Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Stawianie

Kuba Świegot:
[ciach...]
tez. A pieknej damie w restauracji tymbardziej.

"Damy" to już chyba dawno wymarły. Bo zachowanie kobiet jakie obserwuję od jakiegoś czasu potwierdza brak podstawowych zasad dobrego wychowania.
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: Stawianie

Arek R.:
"Damy" to już chyba dawno wymarły. Bo zachowanie kobiet jakie obserwuję od jakiegoś czasu potwierdza brak podstawowych zasad dobrego wychowania.
Arek, nieładnie tak generalizować bo prawdziwa dama może poczuć się obrażona.

konto usunięte

Temat: Stawianie

Arek R.:
Kuba Świegot:
[ciach...]
tez. A pieknej damie w restauracji tymbardziej.

"Damy" to już chyba dawno wymarły. Bo zachowanie kobiet jakie obserwuję od jakiegoś czasu potwierdza brak podstawowych zasad dobrego wychowania.


Wcześniej wymarli dżentelmeni;)
Nie ma dżentelmenów, nie ma widocznie dam.
Ale, faktycznie takich trzeba szukać, jak "igły w stogu siana", bo mężczyźni myślą, że jak jest równouprawnienie to i dotyczy, to również dobrego wychowania wobec kobiet.

Trzeba może zmienić środowisko, w którym poruszasz się.
Ja zawsze postępuję zgodnie z powiedzeniem "Z kim przestajesz, takim się stajesz".

konto usunięte

Temat: Stawianie

Małgorzata S.:
Arek R.:
"Damy" to już chyba dawno wymarły. Bo zachowanie kobiet jakie obserwuję od jakiegoś czasu potwierdza brak podstawowych zasad dobrego wychowania.
Arek, nieładnie tak generalizować bo prawdziwa dama może poczuć się obrażona.


Prawdziwa dama nie obrazi się, jeśli te słowa nie wypowiada dżentelmen;)
Dżentelmen tak nie generalizuje i nie obraża kobiet.

A, dama pozwoli zapłacić za nią mężczyźnie, aby zrobić mu przyjemność i nie urazić go.
Ale, teraz nie jest już to gestem dobrego wychowania, ale często wyrachowania, jeśli jeszcze mężczyźni zastanawiają się nad tym.

Ja płacę swoje rachunki chyba, że mnie ktoś znajomy, czy bliski bardzo poprosi, albo tak wypada wg. s-v.Joanna S. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 09:42

konto usunięte

Temat: Stawianie

Kuba Świegot:
a jak spotykasz panne na miescie, spontanicznie zapraszasz ja na kawe, ona sie zgadza, nie ma przy sobie gotówki, a restauracja w ktorej jestescie nie honoruje akurat kart kredytowych.

Ty chcesz byc elegant z Mosiny i chcesz pokryc koszty spotkania na pół, a ona robi sie cala czerwona i mowi Ci, ze nie ma przy sobie pieniedzy.

W zyciu bym do tego nie dopuscil, wstyd i obciach nie tylko dla niej, ale tez moj wstyd urosl by pieciokrotnie.

Po pierwsze, nigdy bym nie ZAPROPONOWAL ze placimy pol na pol. Nie wiem jak gdzie indziej, ale w moich kręgach (krakowsko-warszawskich) to wynika samo z siebie. Nikt nikomu niczego nie "proponuje", bo kazdy dobrze wie, co robić ;)

Po drugie, jak zapraszam na kawe, to normalne, że płacę ja. Jak mnie ktoś zaprasza na kawę, to płaci on. I na ten temat nie zamierzam polemizować. Bo to jasne, proste i logiczne oraz zgodne z zasadami SV.

Mnie chodzi TYLKO o roszczeniowe podejscie niektórych kobiet i przestarzale zasady SV niektórych panów. I potworną nielogiczność, niekonsekwencję, która na dodatek UWŁACZA kobiecie oraz mężczyźnie:
Dwoje ludzi zaczyna się spotykać. W celu towarzyskim/matrymonialnym/seksualnym - nieważne. Wiadomo, że nie będą tylko spacerować po parku czy galerii handlowej i ze nie pojda od razu "do niego"/"do niej"/do hotelu, żeby się ryćkać, tylko muszą kilka razy spotkać się na terenie neutralnym. Takim miejscem jest kino/restauracja/pub/itd.
Umawiają się więc na spotkanie "na mieście" i najczęściej jest to wlasnie knajpa.
Oboje widza w tym jakis sens, oboje na tym spotkaniu chca zrealizować jakieś cele. Oboje CHCA sie spotkac.
I teraz za cholere nie moge zrozumiec, czemu rachunek za kawe/obiad/kkino ma placic TYLKO facet? I co to za (pożal się Boże) "argument", że "na początku" stawia facet? A pote co - już nie stawia? Bo co - bo stracił dla kobiety szacunek? Bo jux nie jest taka "cenna"? Sorry - ale dla mnie to jednoznaczne z "kupowaniem" znajomosci.
Jezeli niektórym panom odpowiada "kupowanie' sobie przychylnosci, i jezeli niektórym paniom nie uwałacza, ze ktoś tą przychylność od nich kupuje - to ok. Ich sprawa.
Ja - jak trzeba - zaplace za pania, która nie zaproponuje zaplacenia za siebie i nie mrugnie mi nawet powieka, ale bede niemile zdziwiony. Na szczescie zdarzylo mi sie tak tylk dwa razy, bo kobiety, z ktorymi sie spotykam maja na tyle klasy/kasy/ambicji/emancypacji, ze nawet zapomnialem, ze problem "stawiania" istnieje. Bo dla mnie jest normalne postawic komus, bo jest tak naturalne jak oddychanie, ze ten ktos postawi kiedys mnie.
Natomiast stawianie NA POCZATKU znajomosci jest dla mnie UWLACZAJACE dla obu stron.

Blagam - nie nazywajmy tego dzentelmeństwem, dobrym wychowaniem czy zasadami SV, bo - owszem - kiedys takie zachowanie było jaknajbardziej WSKAZANE i ZALECANE ale mamy XXI wiek i troszke sie zmienilo.
W wieku XIX kobiety nie pracowaly w ogole, wiec wiadomym bylo, ze to mezczyzna obstawia bryczke na wycieczke i kawę. W pierwszej polowie XX wieku takze to mezczyznamial pieniadze, ale juz w drugiej polowie XX wieku kobiety zaczely sie rozwijac, coraz bardziej usamodzielniac, pojawily sie kobiety kierownicy, dyrektorzy, rezesi. Kobiety - domagajace sie rownouprawnienia - zaczely dorownywac mezczyznom niemal we wszystkim (ba, osmiele sie stwierdzic, ze na podstawie moich obserwacji, gdzies od 10-15 lat sa LEPSZE od mezczyn w tym co robia, a NA PEWNO szybciej sie rozwijaja). Kobiety wywalczyly sobie (i bardzo dobrze!) rownouprawnienie, prawo do orgazmu, akceptację społeczną do bycia samotną (a nawet samotną z dzieckie itd), wywalczyly sobie NIEZALEZNOSC.
Troszeczke sie zmieniło od XIX wieku, nieprawdaż?

Czlowieku, moda, ktora tutaj starasz sie lansowac jest dobra dla opieszalych sknerusow. Stawianie, to nie kupowanie znajomosci, jak to nazwales, ale pokazanie swojej kultury, elegancji, manier i wychowania. Postawic dobremu kumplowi tez mozna. I przyjacielowi tez. A pieknej damie w restauracji tymbardziej.

Postawic przyjacielowi nawet TRZEBA (człowieku), ale nie nowopoznanej (!) PIEKNEJ damie (a co brzydkiej już nie? ;P).
Bo stawianie nowopoznanej pieknej (?) damie, to KUPOWANIE sobie jej wzgledow. To HANDEL, to owszem "pokazanie swojej kultury, elegancji, manier i wychowania" ale od tej gorszej, mocno zalatującej pleśnią strony.
Człowieku.

Bo "stawiać" trzeba, stawiać wypada - ale nie na początku znajomości. Bo to nic innego jak kupczenie względami.
Może komuś to odpowiada (mężczyźnie czy kobiecie), ale na szczeście większość jest "opieszałymi sknerusami" płci obojga, a kobiety mają na tyle ambicji, honoru, niezależności, ze same za siebie płacą.
Przynajmniej w środowisku, w którym ja się obracam ;)

Człowieku.

;)

EDIT:
I nie chodzio 7 zł za kawę czy piwo, 15 zł za kino, 50 zł za obiad, tulko o coś dużo cenniejszego, niewymiernego, nieprzeliczalnego na ŻADNE pieniądze - o ambicję, honor, niezależność.
Moje znajome czy przyjaciółki (kobety w wieku 20-40 lat, studentki czy już z wyźszym wykształceniem) nie pozwoliłyby sobie, żeby NA POCZĄTKU znajomości (nie mylić z "luźnym" zaproszeniem na kawę przy wyraźnym "zapraszam" czy pójsciem na obiad z przyjacielem/przyjaciółką), żeby ktoś im "stawiał". Właśnie dlatego, że to POCZĄTEK ewentualnej znajomości. Żeby - jak okaże się, że facet jest palantem albo gupkiem - nie miały wyrzutów sumienia i świadomości, że taki facet "kupił" sobie ich początkową (!) przychylność.

Bo stawiać można, a nawet trzeba. Ale nie na początku znajomości damsko-męskiej ;)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 11:31

konto usunięte

Temat: Stawianie

A ja się ciągle z Tobą nie zgodzę szanowny Jurku ;).
Znajomości się nie kupuje, jeśli ktoś zgodzi się pójść z Tobą na kawę, to moim zdaniem jest to wystarczający powód by się cieszyć, w końcu, gdybyś się jej nie spodobał, to zapewne nie chciałaby nigdzie pójść, a tymbardziej na kawę one-on-one. Zatem jeśli się zgadza, przychylność już masz - za darmo. Na początku niczego nie kupujesz. Kupujesz trochę później jak już idziecie do tej knajpki.

Wraca taka dama do domu i mówi koleżankom: Słuuuchaj, jaki fajny facet zaprosił mnie na kawę, i to do jakiej restauracji jeszcze!

Prawdziwa dama pozwoli za siebie zapłacić, i nie dlatego, że chce wpaść w jakieś zobowiązanie - tak po prostu wypada. Przynajmniej u mnie, w Wielkopolsce. Nie spotkałem żadnej w wieku 20-30 lat, która by mi nie pozwoliła zapłacić. No, było kilka kłótni ale wyszedłem na swoje.

I pamiętaj, że kobiety dzielisz na 3 grupy:

- damy
- nie damy
- nie każdemu damy

konto usunięte

Temat: Stawianie

Jerzy K.:
Kuba Świegot:
a jak spotykasz panne na miescie, spontanicznie zapraszasz ja na kawe, ona sie zgadza, nie ma przy sobie gotówki, a restauracja w ktorej jestescie nie honoruje akurat kart kredytowych.

Ty chcesz byc elegant z Mosiny i chcesz pokryc koszty spotkania na pół, a ona robi sie cala czerwona i mowi Ci, ze nie ma przy sobie pieniedzy.

W zyciu bym do tego nie dopuscil, wstyd i obciach nie tylko dla niej, ale tez moj wstyd urosl by pieciokrotnie.

Po pierwsze, nigdy bym nie ZAPROPONOWAL ze placimy pol na pol. Nie wiem jak gdzie indziej, ale w moich kręgach (krakowsko-warszawskich) to wynika samo z siebie. Nikt nikomu niczego nie "proponuje", bo kazdy dobrze wie, co robić ;)

Źle mnie zrozumiałeś szanowny kolego. Nikt nie proponuje płatności pół na pół. Ale co by się stało, gdybyś Ty NIE CHCIAŁ zapłacić za wszystko, tylko za siebie, a laska siedzi cicho jak mysz pod miotłą i nie wie jak Ci delikatnie podpowiedzieć, że nie zabrała mamony?

konto usunięte

Temat: Stawianie

Arek R.:
Kuba Świegot:
[ciach...]
tez. A pieknej damie w restauracji tymbardziej.

"Damy" to już chyba dawno wymarły. Bo zachowanie kobiet jakie obserwuję od jakiegoś czasu potwierdza brak podstawowych zasad dobrego wychowania.

Po części się zgodzę. W życiu spotkałem dotychczas jakieś 2-3 takie prawdziwe damy. Cała reszta opierała się na potancowkach disco w prowincjonalnych wioseczkach i dębowym mocnym w parku ;)

konto usunięte

Temat: Stawianie

Kuba Świegot:
A ja się ciągle z Tobą nie zgodzę szanowny Jurku ;).
Znajomości się nie kupuje, jeśli ktoś zgodzi się pójść z Tobą na kawę, to moim zdaniem jest to wystarczający powód by się cieszyć, w końcu, gdybyś się jej nie spodobał, to zapewne nie chciałaby nigdzie pójść, a tymbardziej na kawę one-on-one. Zatem jeśli się zgadza, przychylność już masz - za darmo. Na początku niczego nie kupujesz. Kupujesz trochę później jak już idziecie do tej knajpki.

Wiesz Kuba - pierwsze spotkania to "sondowanie" człowieka, to przyglądanie się mu. Mnie jakoś nie wzrusza, że kobieta "się zgodziła" na kawę, bo a) facet może być brzydki, ale interesujący b) sama TEŻ ma w tym biznes, żeby się s facetem spotkać i nie robi "łaski" że się z nim spotyka, no chyba, że traktuje to jako "usługę" za którą trzeba jej zapłacić ;) c) nie zaprosiłem co prawda na kawę ZUPEŁNIE nieznajomej kobiety na kawę (np. nie zaczepiłem na ulicy), ale zwykle troszeczkę się już znamy
Wraca taka dama do domu i mówi koleżankom: Słuuuchaj, jaki fajny facet zaprosił mnie na kawę, i to do jakiej restauracji jeszcze!

Fajny bo stawia?
:P
Troszkę to dla mnie materialistyczne.

Ja bym wolał, żeby o mnie powiedziała koleżance po spotkaniu: Słuuuuchaj, jakiego fajnego faceta poznałam: dowcipny, inteligentny, wrażliwy, umie zarówno słuchać, jak i opowiadać...
I tak dalej.
Nie interesują mnie kobiety, którym imponuje to, że do fajnej restauracji ją zaprosiłem i że za nią zapłaciłem.
To KUPOWANIE towarzystwa. Kupowanie tak, jak się kupuje chleb, masaż, fordancerkę, strzyżenie włosów czy prostytutkę.
Bo gdyby WSZYSTKIE obiety zwracały uwagę TYLKO na kassę, to ci mniej zaradni/pracowici faceci nie mieli by szans na ożenek, za to wielkie branie by miał np. burakowaty "byznesmen", który się dorobił na kiszonej kapuście ;)

Prawdziwa dama pozwoli za siebie zapłacić, i nie dlatego, że chce wpaść w jakieś zobowiązanie - tak po prostu wypada. Przynajmniej u mnie, w Wielkopolsce. Nie spotkałem żadnej w wieku 20-30 lat, która by mi nie pozwoliła zapłacić. No, było kilka kłótni ale wyszedłem na swoje.

Hmmmm...
Kłócić się o to, kto zapłaci?
Po pierwsze: nie wypada, po drugie mężczyzna powinien USTĄPIĆ kobiecie ;) Po trzecie: od dziecka mnie uczono, ze "madry glupiemu ustępuje" ;) po czwarte - gentelmani o pieniądzach nie dyskutuja ;)

Klocic sie, kto zaplaci? To dla mnie faux pass większy niż puszczenie bąka.
I pamiętaj, że kobiety dzielisz na 3 grupy:

- damy
- nie damy
- nie każdemu damy

mnie interesują tylko te pierwsze. A te trzecie to pewnie te, które dadzą, jak się za to zapłaci ;)

I jeszcze jedno, Kuba. Tak bardziej ŻYCIOWO.
Zalozmy taka sytuacje:
Facet zarabia, ale: spłaca kilka kredytów, na dodatek zadłużył się także u wszystkich kolegów, bo musiał NAGLE pożyczyć własnej matce kilka tysięcy na lekarza, do wypłaty jeszcze półtora tygodnia, a on ma w portfelu 80 zł i nic więcej. Jada zupki z w proszku, jezdzi tramwajem, bo go na paliwo nie stac.
Bywają takie sytuacje?
Bywaja.

I teraz ten facet poznaje u siebie w pracy super babke. Juz wczesniej razem zartowali, dowcipkowali, pisywali maile. Ona się już automatycznie uśmiecha na jego widok, juz zaczyna dawac lekkie aluzje...
I facet CZUJE, ze WYPADA mu zrobić kolejny krok - spotkać się na mieście.
Wg dziwnie pojmowanego SV powinien ZAPROSIC ja, a już żywcem nie ma od kogo poźyczyć nawet stówki.
I co?
Ona sie wkurzyla, ostentacyjnie flirtuje z jego kolega z pokoju i marszczy się ze złości, jak go widzi.

Facet stracil super znajomosc, bo w mysl zle pojetego SV nie mial kassy.

Strasznie to materialistyczne.

Na szczescie nie wszystkie kobiety oczekuja "stawiania" ;)
Na szczescie sa na swiecie DAMY ;)

Szanowny Kubo, a jak odnosisz sie do moich argumentow, ze "stawianie" na poczatku znajomosci (bo ja tylko o to sie kloce!) jest:
a) przestarzale
b) uwlacza zarowno kobiecie jak i (na swoj sposob) mezczyznie (bo MUSI placic za znajomosc)?
c) jest nielogiczne, bo czemu w mysl tak pojetych zasad placi TYLKO na poczatku, a potem juz na przemian? Wg mnie bardziej logiczne jest, gdy na poczatku placi kazdy za siebie, a POTEM wlasnie mozna postawic obiad/kawe na zasadzie: "dobrze ze jestes", "a, bo Cie lubie" itd

;)

:)

konto usunięte

Temat: Stawianie

Kuba Świegot:
Po pierwsze, nigdy bym nie ZAPROPONOWAL ze placimy pol na pol. Nie wiem jak gdzie indziej, ale w moich kręgach (krakowsko-warszawskich) to wynika samo z siebie. Nikt nikomu niczego nie "proponuje", bo kazdy dobrze wie, co robić ;)

Źle mnie zrozumiałeś szanowny kolego. Nikt nie proponuje płatności pół na pół. Ale co by się stało, gdybyś Ty NIE CHCIAŁ zapłacić za wszystko, tylko za siebie, a laska siedzi cicho jak mysz pod miotłą i nie wie jak Ci delikatnie podpowiedzieć, że nie zabrała mamony?


Kuba, mnie by się taka sytuacja nie zdarzyła :))))
Życie jest zbyt ciężkie, by je sobie dodatkowo komplikować. Dlatego nie dopuscilbym do takiej sytuacji jak opisujesz :)
a) mam zapas pieniedzy na dwoje, jak idę z kims
b) jeszcze PRZED wyjściem wiadomo, kto za co płaci i dlaczego (pisalem powyzej - spotkalem tylko dwie takie naciągaczki, a wierz mi, po restauracjach i pubach się szlajam od lat w roznym towarzystwie
c) laska, która siedzi cicho jak mysz pod miotłą i nie wie, jak mi delikatnie powiedziec, ze nie zabrala mamony jest spoza mojej bajki. Mialem sytuacje, ze dziewczyna zapomniala kasy. Zdarza sie kazdemu. Mialem sytuacje, ze OBOJE nie mielismy (zapomnielismy). Tez sie zdarza, jak sie czasami codziennie na obiad do knajpy chodzi. I co? Za pierwszym razem dziewczyna NORMALNIE powiedziala i nie siedziala jak dziumdzia, nie wiedzac co powiedziec. Za drugim razem była kupa smiechu, ze oboje jestesmy GAPCIE i szybki mój sprint do bankomatu :)

Mnie by się taka sytuacja, jak opisałeś nie zdarzyła :)
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Stawianie

Małgorzata S.:
Arek R.:
"Damy" to już chyba dawno wymarły. Bo zachowanie kobiet jakie obserwuję od jakiegoś czasu potwierdza brak podstawowych zasad dobrego wychowania.
Arek, nieładnie tak generalizować bo prawdziwa dama może poczuć się obrażona.

Prawdziwa dama wie, że jej to nie dotyczy. A dzentelmen bedzie dzetelmenem bez wzgledu na to jak bardzo krew go zalewa gdy patrzy na zachowanie (nie)dam.

Temat: Stawianie

Jerzy K.:

Fajny bo stawia?
:P
Troszkę to dla mnie materialistyczne.

Ja bym wolał, żeby o mnie powiedziała koleżance po spotkaniu: Słuuuuchaj, jakiego fajnego faceta poznałam: dowcipny, inteligentny, wrażliwy, umie zarówno słuchać, jak i opowiadać...
I tak dalej.
Nie interesują mnie kobiety, którym imponuje to, że do fajnej restauracji ją zaprosiłem i że za nią zapłaciłem.
To KUPOWANIE towarzystwa. Kupowanie tak, jak się kupuje chleb, masaż, fordancerkę, strzyżenie włosów czy prostytutkę.
Bo gdyby WSZYSTKIE obiety zwracały uwagę TYLKO na kassę, to ci mniej zaradni/pracowici faceci nie mieli by szans na ożenek, za to wielkie branie by miał np. burakowaty "byznesmen", który się dorobił na kiszonej kapuście ;)
>

To prawda, i uważam że Pan Jerzy ma rację.

I jeszcze jedno, Kuba. Tak bardziej ŻYCIOWO.
Zalozmy taka sytuacje:
Facet zarabia, ale: spłaca kilka kredytów, na dodatek zadłużył się także u wszystkich kolegów, bo musiał NAGLE pożyczyć własnej matce kilka tysięcy na lekarza, do wypłaty jeszcze półtora tygodnia, a on ma w portfelu 80 zł i nic więcej. Jada zupki z w proszku, jezdzi tramwajem, bo go na paliwo nie stac.
Bywają takie sytuacje?
Bywaja.

I teraz ten facet poznaje u siebie w pracy super babke. Juz wczesniej razem zartowali, dowcipkowali, pisywali maile. Ona się już automatycznie uśmiecha na jego widok, juz zaczyna dawac lekkie aluzje...
I facet CZUJE, ze WYPADA mu zrobić kolejny krok - spotkać się na mieście.
Wg dziwnie pojmowanego SV powinien ZAPROSIC ja, a już żywcem nie ma od kogo poźyczyć nawet stówki.
I co?
Ona sie wkurzyla, ostentacyjnie flirtuje z jego kolega z pokoju i marszczy się ze złości, jak go widzi.

Facet stracil super znajomosc, bo w mysl zle pojetego SV nie mial kassy.

Strasznie to materialistyczne.

Na szczescie nie wszystkie kobiety oczekuja "stawiania" ;)
Na szczescie sa na swiecie DAMY ;)

W takiej sytuacji jest sporo chłopaków w akademikach, jedzą chińskie zupki, mają długi , 80 zł do końca miesiąca a dopiero 10 :)
No i sporo z nich spotyka się z dziewczynami, w niczym brak forsy im nie przeszkadza a co niektórzy są już mężami :D
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: Stawianie

Arek R.:
Prawdziwa dama wie, że jej to nie dotyczy. A dzentelmen bedzie dzetelmenem bez wzgledu na to jak bardzo krew go zalewa gdy patrzy na zachowanie (nie)dam.
Prawdziwy dżentelmen nie generalizuje, moim zdaniem :)
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Stawianie

Małgorzata S.:
Arek R.:
Prawdziwa dama wie, że jej to nie dotyczy. A dzentelmen bedzie dzetelmenem bez wzgledu na to jak bardzo krew go zalewa gdy patrzy na zachowanie (nie)dam.
Prawdziwy dżentelmen nie generalizuje, moim zdaniem :)

uuuu, no to teraz dostałem w nos:-(

Z drugiej strony jeżeli 9 na 10 pań zachowuje się poniżej "pewnego" poziomu no to, to już chyba nie jest generalizowanie.Arek R. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 15:13

konto usunięte

Temat: Stawianie


W takiej sytuacji jest sporo chłopaków w akademikach, jedzą chińskie zupki, mają długi , 80 zł do końca miesiąca a dopiero 10 :)
No i sporo z nich spotyka się z dziewczynami, w niczym brak forsy im nie przeszkadza a co niektórzy są już mężami :D


wtakiej sytuacji zawsze moze ja zaprosic i postawic kalafiora przyrzadzonego na 12 sposobow-ja to mialem opanowane do perfekcji;) Koszt kolacji dla dwojga-- 3,4zl ;)
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: Stawianie

Arek R.:
uuuu, no to teraz dostałem w nos:-(

Z drugiej strony jeżeli 9 na 10 pań zachowuje się poniżej "pewnego" poziomu no to, to już chyba nie jest generalizowanie.Arek R. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 15:13

to są Twoje szacunki, a ja nadal powtarzam, że się nie zgadzam na generalizowanie.
skąd wiesz, może ja jestem tę jedną z dziesięciu z Twojej grupy ankietowanych? :)
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Stawianie

Małgorzata S.:
Arek R.:
uuuu, no to teraz dostałem w nos:-(

Z drugiej strony jeżeli 9 na 10 pań zachowuje się poniżej "pewnego" poziomu no to, to już chyba nie jest generalizowanie.

to są Twoje szacunki, a ja nadal powtarzam, że się nie zgadzam na generalizowanie.
skąd wiesz, może ja jestem tę jedną z dziesięciu z Twojej grupy ankietowanych? :)

Może jesteś...tego nie wiem...niestety...:-)Arek R. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 15:21

konto usunięte

Temat: Stawianie

ale 9 na 10 to chyba przeszacownie.
No chyba ze poswiecas sie calkowicie pracy, a Twoja pracą jest dom poprawczy dla dziewczyn, wiezieniedla kobiet albo "La Strada"
;)
Bartosz Z.

Bartosz Z. Life is not a
destination - it's a
journey

Temat: Stawianie

Jerzy K.:
Dwoje ludzi zaczyna się spotykać. W celu towarzyskim/matrymonialnym/seksualnym - nieważne.[...]
I teraz za cholere nie moge zrozumiec, czemu rachunek za kawe/obiad/kkino ma placic TYLKO facet? I co to za (pożal się Boże) "argument", że "na początku" stawia facet? A pote co - już nie stawia? Bo co - bo stracił dla kobiety szacunek? Bo jux nie jest taka "cenna"?
Kuba Świegot:
Prawdziwa dama pozwoli za siebie zapłacić, i nie dlatego, że chce wpaść w jakieś zobowiązanie - tak po prostu wypada. Przynajmniej u mnie, w Wielkopolsce.

Jeśli zapraszam na kawę - ok, to tylko kawa. Nie stracę.
Ale rozwijając Twoja myśl, Kubo.

Pierwsze spotkanie z panną - ok, stawiam kawkę.
Kolejne wyjście - kino, no dobra, zależy mi - postawię.
Kolejne wyjście - pub, drinki... hmm... ok, stawiam...
Przecież SV, facet stawia...itd...
Mijają dwa-trzy lata...
Jesteście małżeństwem...
Ona zarabia więcej od Ciebie, macie osobne konta i przyzwyczaiłeś ją do tego, że płacisz za jej zachcianki... przechodzą Cię ciarki kiedy słyszysz: "kochanie, wyjdźmy gdzieś razem".

[jak już ktoś tu wspomniał] Ona swoją wypłatę przeznacza by ładnie wyglądać, a Ty [osiołku] wydajesz połowę na "wspólne" wyjścia.

To jest równouprawnienie?
Nigdy. Finanse muszą być jasne.
Po dwóch-trzech latach powiesz jej, ze nie chcesz już jej sponsorować każdego drinka, każdej kolacji, każdego wyjścia do kina?
Dla niej zabrzmi to gorzej niż gdybyś przyznał się, że masz kochankę. Jak to? Co się między nami zmieniło?

Gdy zapraszam koleżankę na kawę ("Zapraszam Cie na kawę, to poprawi Ci humor") to przygotowany jestem na zapłacenie za dwie osoby.
Gdy kawę proponuję ("Może zejdźmy na kawę", "Choć, kawa dobrze Ci zrobi") to jednak wolałbym być towarzyszem spotkania a nie sponsorem. Jestem przygotowany na zapłacenie za dwoje. Albo wiem, że ta znajoma zrewanżuje się kiedyś.
Gdy żonka mówi: "Chodźmy do restauracji, nie chce mi się nic przygotowywać" wiem, że rachunek zapłacimy na pół ewentualnie drugie zrewanżuje się później.

Ot tyle,
Jerzego rozumienie świata pozwala cieszyć się ze spotkań
a nie zastanawiać się nad wysokością rozmaitych rachunków do zapłacenia :)

Czasy gdy przepuszczałem kasę na stawianie drinków czy kolacji słusznie już minęły.
Są lepsze sposoby inwestowania nadwyżek budżetowych, o znacznie lepszej stopie zwrotu :)
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Stawianie

Bartosz Z.:
>[ciach...]
Pierwsze spotkanie z panną - ok, stawiam kawkę.

Panowie jak czytam "spotkanie z panną" albo "panna" poznana na mieście to mi się wnętrzności przewracają. Czy to taka moda? Czy nie można powiedzieć "dziewczyna"?Arek R. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 16:15

Następna dyskusja:

Kurs "Stawianie baniek leka...




Wyślij zaproszenie do