Ania J.

Ania J. " Trzymaj się z dala
od ludzi, którzy
tłamszą twoje
marze...

Temat: Savoir-vivre flirtu

to ja chyba zakupię ten o to magazyn:)

i poczytam...:)

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

ANNA P.:
to ja chyba zakupię ten o to magazyn:)

i poczytam...:)

To bylo kilka lat temu!!!!

:)
Ania J.

Ania J. " Trzymaj się z dala
od ludzi, którzy
tłamszą twoje
marze...

Temat: Savoir-vivre flirtu

o la Boga...
to już się metody zmieniły...:)

i zwierz nie ten
a i zwierzyna inaczej biega:)

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Ano :(((((

Teraz wystarczy miec kasse ;)
Ania J.

Ania J. " Trzymaj się z dala
od ludzi, którzy
tłamszą twoje
marze...

Temat: Savoir-vivre flirtu

ale, że "Ę"? z akcentem na ą....

oj nie, ja wrażliwa pod tym względem jestem oj bardzo...jak ktoś coś, tak, jakoś - się chwali...

Temat: Savoir-vivre flirtu

Jerzy K.:
Bartosz S.:
Jerzy K.:
[...]
W Krakowie jest szkola podrywania. Ide tam (zawodowo) - zobaczymy czego mnie naucza ;)
Powiesz jak bylo Moze tez sie zapisze ;)


Oki :)

Na razie jednak to ja napisalem tekst w Playboyu, jak podrywac, ze siem pochwalem ;)
Eee, to takim razie to Ty powinienes uczyc :D

Temat: Savoir-vivre flirtu

ANNA P.:
[...]
i zwierz nie ten
a i zwierzyna inaczej biega:)
Inaczej czyli jak? Szybciej? ;)

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Przeczytawszy całą dyskusję na temat sztuki flirtowania, nasunęło mi sie poniższe. Tekst niniejszy należy traktować bardziej jako anty-vademecum, czyli jak nie postępować.
Obserwując swoich znajomych, ale także znajome zauważam ot takie kurioza, które nazwać wypada jedynie galopanctwem, hucpą i omamianiem.
Jedno zastrzeżenie, nie przypisujmy monopolu owych technik wyłącznie Panom, dziewczęta postępują niemal identycznie, a często przerastają faceta w socjotechnikach.

Rzecz o Galopancie,
czyli jak zaprzepaścić szansę na poznanie wartościowej partnerki, partnera. Ku przestrodze.

Jeśli przyszło Ci poszukiwać wybranki/wybranka ot chociażby przez Internet - trzeba zawalczyć słowami, intelektem, humorem, pomysłowością, odpada natomiast własny czar, czarowanie wyglądem, zachowaniem, głosem. Mało tego - galopant nigdy nie ma pewności, z iloma osobami (takimi jak on) aktualnie rozmawiasz, ani kim tak naprawdę jesteś (sobą, jakimś kawalarzem, czy stadem ludzi gapiących się w jeden monitor dla śmiechu). Telefon - to rozmowa jeden na jeden, rozpraszająca wątpliwości co do płci drugiej osoby. No i kwestia kluczowa - rozmowa telefoniczna odrywa Cię od komputera, od pogawędek z innymi. Galopant ma więc wtedy fantastyczną szansę zająć całą Twoją uwagę i dodatkowo wykopać opieszałą konkurencję (która jeszcze rozmawia z Tobą tyko na GG, a nie przez telefon). Czyli - kto pierwszy w danej chwili, tym lepszy.
I nadchodzi etap czarowania głosem i słówkami - czyli sztuka, zwana niegdyś krasomówstwem, tudzież retoryką, flirtem. Jest to cała nauka, z której można czerpać pełnymi garściami - by przykuwać uwagę, uwodzić, omamiać. I robić to znacznie szybciej, bo
a) koncentrujesz się na jednej osobie,
b) dochodzi czarowanie tembrem głosu.

Zdobycie numeru telefonu to krok pierwszy w podrywie - jego uzyskanie umacnia w galopancie przekonanie o własnych umiejętnościach, dodaje mu pewności siebie.
Krokiem drugim jest oczywiście umówienie się. Wcześniej jednak należy dokładnie poznać oczekiwania wybranki, aby wstrzelić się dokładnie w jej potrzeby, marzenia - to już normalna, "agenturalna" socjotechnika, czyli zajście człowieka od tyłu i pokazanie (fałszywe z gruntu), że patzry się w tę samą stronę. Czyli - czytamy (w profilu, w archiwum), co deliktwentka lubi, zadajemy kilka dodatkowych pytań - o preferowaną kuchnię, typ lokalu, lubiany alkohol.
Gdy już dochodzi do spotkania, należy czujnie słuchać, co ona mówi - bo pod wpływem emocji (spotkanie nowego człowieka...) mówi sporo o sobie, zdradzając różne "klucze" do siebie. Czyli słuchamy jej potrzeb i gramy pod nie - bułka z masłem. Stopień prawdziwości, naturalności zachowań takiego galopanta - bliski zeru.
Po dokładnym "wybadaniu" galopant zaczyna ofensywę, czyli proces oczarowywania wybranki. W tym celu chowa skrzętnie wszystkie swoje wady (których jest świadom - ma doświadczenie...), a zalety wzbogaca o te fikcyjne, które podobałyby się Jej (kwestia uważnego słuchania i wyczucia). W ten sposób facet potrafi w kilka sekund zmienić swój gust kulinarny, muzyczny, sposób spędzania wolnego czasu, ba, nawet filozofię życia ;-).
Nie chciałbym upraszaczać, że reszta jest kwestią chemii - dobrze oczarowana kobieta zaczyna odpuszczać wszelkie hamulce, ponieważ budzi się w niej mechanizm oceny i porównania (z innymi facetami, oczywiście). Sprawą czysto drugorzędną okazuje się problematyczna prawdziwość galopanta - który sprzedaje tylko swój błyszczący wizerunek. Jak jest w tym dobry - to odnosi sukcesy. Sukcesem (nie u każdego - ale w większości) jest zaciągnięcie kobiety do łóżka, oceny, jak MU z nią było i podjęcie decyzji, czy warto spotykać się drugi raz - a jeśli tak, to czy tylko dla romansu, czy może warto angażować się bardziej. Nie musze chyba dodawać, że gdy kobieta jest zbyt entuzjastycznie nastawiona do związku, to tylko odstrasza faceta... który lubi polować i zdobywać. Jak zdobędzie - a jeszcze nie pokochał głęboką, szczerą miłością - to idzie polować gdzie indziej.

Prawda, że boli ?
Uwierzcie, że znam zawodowców.

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Szymon Kazimierski:
kobieta jest zbyt entuzjastycznie nastawiona do związku, to tylko odstrasza faceta... który lubi polować i zdobywać. Jak zdobędzie - a jeszcze nie pokochał głęboką, szczerą miłością - to idzie polować gdzie indziej.

Prawda, że boli ?
Uwierzcie, że znam zawodowców.

Nie boli, nie żal Ci czasu na takie wywody?

Temat: Savoir-vivre flirtu

Zofia Aldona S.:
[...]
Nie boli, nie żal Ci czasu na takie wywody?
Kazdy ma prawo do wypowiedzii, kazdy wywod cos wnosi, to ze dla Ciebie nic nie wniosl nie oznacza ze dla innych tez nie

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Bartosz S.:
Zofia Aldona S.:
[...]
Nie boli, nie żal Ci czasu na takie wywody?
Kazdy ma prawo do wypowiedzii, kazdy wywod cos wnosi, to ze dla Ciebie nic nie wniosl nie oznacza ze dla innych tez nie

Tak, ja również mam, to własnie była moja wypowiedź.

Temat: Savoir-vivre flirtu

Zofia Aldona S.:
[...]
Tak, ja również mam, to własnie była moja wypowiedź.
Nie zal Ci czasu na takie wywody? ;)

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Bartosz S.:
Zofia Aldona S.:
[...]
Tak, ja również mam, to własnie była moja wypowiedź.
Nie zal Ci czasu na takie wywody? ;)

Poświęconego Tobie, nigdy.

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Zofia Aldona S.:
Nie boli, nie żal Ci czasu na takie wywody?


W zasadzie Twoja elektryczność i troska o mój czas znajduje u mnie życzliwy uśmiech.
Fakt, że "nie boli" akurat Ciebie świadczy o bogatych doświadczeniach, których zapewne stałas się udziałem.

Jednym słowem, kobieca rasowość i klasa kroczy przed Tobą.

Bez cienia sarkazmu.

Temat: Savoir-vivre flirtu

Zofia Aldona S.:
[...]
:)

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Szymon Kazimierski:
Zofia Aldona S.:
Nie boli, nie żal Ci czasu na takie wywody?


W zasadzie Twoja elektryczność i troska o mój czas znajduje u mnie życzliwy uśmiech.
Fakt, że "nie boli" akurat Ciebie świadczy o bogatych doświadczeniach, których zapewne stałas się udziałem.

Jednym słowem, kobieca rasowość i klasa kroczy przed Tobą.

Bez cienia sarkazmu.

Przepraszam, nie chciałam Cię urazić w żadnym wypadku, taki impuls. Ten jad ukryty we wnętrzu kobiety:)))
pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Zofia Aldona S.:

Przepraszam, nie chciałam Cię urazić w żadnym wypadku, taki impuls. Ten jad ukryty we wnętrzu kobiety:)))
pozdrawiam

To teraz idąc za dyktatem fachowców zrobię oczy spaniela i bazując na Twej empatii pociągnę klimat, w którym masz poczucie, że mnie uraziłaś. :) zyskując, zyskując, zyskując...

Chyba, że flirt budowany na koncepcji "siostry miłosierdzia" wuczówasz w mig i pozostajesz na to nonszalancko obojętna.Szymon Kazimierski edytował(a) ten post dnia 30.10.08 o godzinie 15:15

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Szymon Kazimierski:
Zofia Aldona S.:

Przepraszam, nie chciałam Cię urazić w żadnym wypadku, taki impuls. Ten jad ukryty we wnętrzu kobiety:)))
pozdrawiam

To teraz idąc za dyktatem fachowców zrobię oczy spaniela i bazując na Twej empatii pociągnę klimat, w którym masz poczucie, że mnie uraziłaś. :) zyskując, zyskując, zyskując...

Chyba, że flirt budowany na koncepcji "siostry miłosierdzia" wuczówasz w mig i pozostajesz na to nonszalancko obojętna.Szymon Kazimierski edytował(a) ten post dnia 30.10.08 o godzinie 15:15

Flirt to przyjemność, co jest nią w danym momencie? (odniesienie do koncepcji) powinien albo nie powinien a czuje flirtujący. Pewnego wieczoru uwiodłam mężczyznę rozprowadzając krem na dłoniach, swoich dłoniach. Ruch, sposób, dłonie, krem:) ... nie potrafię jednoznacznie powiedzieć co wywołało ekscytację ale były to niesamowite chwile.

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Zofia Aldona S.:

To teraz idąc za dyktatem fachowców zrobię oczy spaniela i bazując na Twej empatii pociągnę klimat, w którym masz poczucie, że mnie uraziłaś. :) zyskując, zyskując, zyskując...

Przepraszając, czuję się oczyszczona:) zapominam, że uraziłam.

konto usunięte

Temat: Savoir-vivre flirtu

Zofia Aldona S.:
Pewnego wieczoru uwiodłam mężczyznę
rozprowadzając krem na dłoniach, swoich dłoniach. Ruch, sposób, dłonie, krem:) ... nie potrafię jednoznacznie powiedzieć co wywołało ekscytację ale były to niesamowite chwile.

Cóż...nie chciałbym wyprowadzać Cię ze świadomości własnych atutów, skąd jednak pewność, że Ty go uwiodłaś. Rozważałaś ewentualność, że jego cele wobec Ciebie zdeterminowane były na długo przed kupnem kremu. On, mający wiedzę na temat Twoich potrzeb przeglądania się w jego oczach sprawił, że to mizianie kremem po rękach stanowiło li tylko pretekst do realizacji wczesniej obranego celu.

Ale uznajmy że się czepiam i bezkrytycznie popadam w sofityczne dywagacje.

Jeśli już mówimy o oczopląsie samców i urokliwych gestach kobiety, warto zwrócić uwagę na właściwe proporcje. Dla jednego ów krem stanowić będzie bodzieć do kontynuacji posunięć. Dla drugiego przejaskrawienie teatralnych gestów kobiety będzie ot zwyczajnie śmieszyć. Wszystko zależy zdaje się od kalibru potencjalnego uwodziciela i beneficjenta.

Jeden, średnich lotów, będzie łypał oczami i lewitował na widok stringów innemu, o bardziej rozbudowanej wyobraźni zahuczy w trzewiach na widok zmarzniętych kolan na przystanku.Szymon Kazimierski edytował(a) ten post dnia 30.10.08 o godzinie 15:32

Następna dyskusja:

Zasady savoir vivre w GL




Wyślij zaproszenie do