Temat: Rozmowa kwalifikacyjna w kawiarni
Mam pytanie do tych wszystkich zagorzałych przeciwników rozmowy kwalifikacyjnej poza siedzibą firmy:
co w sytuacji gdy firma rekrutuje na stanowisko osoby, która ma być zwolniona?
Tak się czasem zdarza i wcale nie musi to z gruntu oznaczać, że firma jest zła czy nie fair.
Gdzie wtedy powinna się odbyć rozmowa?
I jeszcze jeden aspekt: czy mam rozumieć, że absolutnie wszystkie firmy w których pracujecie dysponują odpowiednią salką konferencyjną/osobnym zacisznym pokojem gdzie bez problemu można się spotkać z kandydatem? Pozazdrościć :).
To, że firma decyduje się by jeden z etapów odbywał się poza jej siedzibą wcale nie musi oznaczać, że ma coś do ukrycia.
Zdarzyło mi się rekrutować w salce konferencyjnej w hotelu-to był pierwszy etap, na drugi tylko kilkoro kandydatów zostało zaproszonych do siedziby firmy, z osób, które wtedy zostały zatrudnione nikt nie miał nam tego za złe, wręcz przeciwnie cały proces ocenili bardzo pozytywnie, co jest tym bardziej ciekawe, że była to rekrutacja prowadzona tzw. własnym sumptem.Dodam tylko, że ci zrekrutowani kandydaci pracują w firmie do dziś a minęło już kilka lat:).
IMHO nie widzę nic złego w indywidualnej rozmowie/spotkaniu z rekruterem w restauracji czy kawiarni przy założeniu o jakim pisała Pani Marcela- jest to miejsce ustronne i na tyle ciche by bez przeszkód porozmawiać.