Piotr Armand Jerzy Smolak

Piotr Armand Jerzy Smolak nie ma takiej opcji
- niemozliwe

Temat: Przerost czy przestrach...

...przed "posądzeniem" powoduje, że nawet przechodzący po raz n-ty obok mówią ciągle - dzień dobry.
Nie dziwi to w godzinach rannych, gdzy biuro zapełnia się pracownikami. Nie dziwi, gdy spotykamy się z pracownikami innych firm na obiedzie lub w kawiarni firmowej.
Jednak mam wątpliwości, czy takie natarczywe "dzień dobry", za każdym zakrętem, przy mijaniu się lub wchodzeniu do windy, bez względu czy mijana/spotykana twarz, jest znajoma....czy to objaw uszanowania kanonu, czy przestrach przed posądzeniem o brak kultury..?
W końcu, ten dzień, po takim ciągłym pytlowaniu, o czternastej czy pietnastej, przestaje być dobry.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Przerost czy przestrach...

Dobry temat.

TAk sobie czasem mysle, gdy wchodzac do pracy "dziendobrywuje" osobom na recepcji.

Wchodze, i - jak mamusia mnie nauczyla - mowie "dzien dobry". W tym budynku mojej firmy pracuje okolo 500 osob na etat. Drugie tyle, to wspolpracownicy , pewie dzienie przychodzi ich, oraz gosci okolo 200. Czesto zagladaja pracownicy z innej siedziby, to kolejne 50. Do tego kurierzy - znow mamy okolo 50. Policzmy, wychodzi okolo 800 "dzien dobry" dziennie.

Powinnam wiec byc ta osiemset pierwsza, czy nie? A moze witac sie, ale nie oczekiwac odpowiedzi?Anna Maria Wozniak edytował(a) ten post dnia 21.03.08 o godzinie 22:51
Marta Grabiec

Marta Grabiec Do przodu :)

Temat: Przerost czy przestrach...

No cóż, znalazłam prosty i skuteczny sposób, który sprawdza się na uczelnianych korytarzach i nie tylko.

Biorąc pod uwagę fakt, iż portier, podobnie jak osoby na recepcji z przykładu Anny, ma już dość odpowiadania po raz setny "dzień dobry", po prosty się uśmiecham i kiwam głową. Działa! Być może portier "odśmiechuje" się z wdzięczności za to, iż nie musi otwierać ust, a może po prostu z uprzejmości.

Podobnie bywa z pracownikami naukowymi. Przy pierwszym widzeniu mówimy sobie "dzień dobry", przy następnych - tylko się uśmiechamy. Bawi mnie częsty sposób studentów i profesorów na ominięcie tej krępującej sytuacji (mówić/odpowiadać znowu, czy nie). Sposób nazywa się "ja wcale cię nie widzę drugi raz, przecież patrzę w inną stronę" :)

konto usunięte

Temat: Przerost czy przestrach...

Do końca podstawówki mieszkałam w małej miejscowości, gdzie kilka razy dziennie spotykałam te same osoby. I też miałam dylemat, czy za każdym razem mówić 'dzień dobry'. Pamiętam, że było mi niezręcznie przejść obok starszej ode mnie osoby bez ponownego 'dzień dobry'. I tak, za każdym razem, nawet jeśli widziałam kogoś po raz n-ty mówiłam 'dzień dobry'.
Teraz już wiem, że 'dzień dobry' można zastąpić miłym uśmiechem, czy skinieniem głowy, jak wspominała Marta. Tak robię na uczelni, w pracy.
Nad sensem witania się z każdym z osobna zaczęłam zastanawiać się dopiero, kiedy zaczęłam pracować w szkole. Powiedzieć kilkadziesiąt razy 'dzień dobry' każdemu uczniowi z osobna jest na prawdę wyczerpujące :) I, jak napisał Piotr, założyciel tematu, dzień czasami przestaje być dobry po którejś godzinie.
Ludwik Oleś

Ludwik Oleś Pracownik Biurowy

Temat: Przerost czy przestrach...

Marta G.:
No cóż, znalazłam prosty i skuteczny sposób, który sprawdza się na uczelnianych korytarzach i nie tylko.

Biorąc pod uwagę fakt, iż portier, podobnie jak osoby na recepcji z przykładu Anny, ma już dość odpowiadania po raz setny "dzień dobry", po prosty się uśmiecham i kiwam głową. Działa! Być może portier "odśmiechuje" się z wdzięczności za to, iż nie musi otwierać ust, a może po prostu z uprzejmości.

Podobnie bywa z pracownikami naukowymi. Przy pierwszym widzeniu mówimy sobie "dzień dobry", przy następnych - tylko się uśmiechamy. Bawi mnie częsty sposób studentów i profesorów na ominięcie tej krępującej sytuacji (mówić/odpowiadać znowu, czy nie). Sposób nazywa się "ja wcale cię nie widzę drugi raz, przecież patrzę w inną stronę" :)

Uważam to za bardzo dobry sposób który również delikatne skinięcie głową wystarczy.
Dzień dobry, mówi się do osób które znamy osobiście, są naszymi przełożonymi lub zwracają się do nas osobiście

Następna dyskusja:

Ty czy Pan(i)??




Wyślij zaproszenie do