Paweł
S.
architekt, własne
studio
Temat: Przejście na "Ty"
Dziś za zachodnią modą coraz cześciej zwracamy się do siebie w pracy czy w kontaktach biznesowych w formie bezpośredniej (per "Ty"W układzie równych pozycji dwóch osób sprawa jest prosta - wypada żeby starszy zaproponował młodszemu przejście na "Ty". Ale jak rozwiązujecie ten problem lub uważacie że powinniem go rozwiązywać, kiedy miewam klientów z którymi mam przez długi czas ciągły kontakt, a są młodsi ode mnie (choć i ja stary nie jestem) lub w podobnym wieku. Mówimy sobie per "Pan" i wyraźnie obie strony czekają żeby tamta zaproponowała formę bezpośrednią. Ja nie proponuję, bo jednak klient to klient i mi nie wypada a tamten widać uważa że że to ode mnie jako starszego powinno wyjść.
Z kobietą jest prościej bo to od niej powinna wyjść inicjatywa.
Z pewnym klientem po ponad dwóch latach ciągłych kontaktów przeszliśmy na "Ty" - i okazało się że obaj czekaliśmy jeden na drugiego (on chyba ze dwa lata młodszy).
Czasem nawet strony wysyłaja "sygnały" że by tak chciały, tym niemniej ja klientom nigdy nie zaproponowałem tej formy. Czasem sytuacja jest groteskowa - mam klientów dla których pracuję od 3 lat, nieraz zapraszają nas na wino. On znacznie starszy, ona znacznie młodsza (bywa ;) ). Ona z moją żoną jest na Ty a oboje ze mną na "Pan"....
Oczywiście są sytuacje kiedy widać, że stronie pasuje zachować dystans (od razu to czuć) i forma oficjalna jest oczywista.