Temat: proszę założyć kapcie...!!!
Jan Kamyczek (właściwie Janina Ipohorska) już w roku 1955 w swojej książeczce "Grzeczność na co dzień" poruszała ten temat.
Jest to sprawa oczywista i nie podlegająca dyskusji.
Butów nie zdejmujemy.
Nie prosimy o zdjęcie butów.
Jeśli boimy się o podłogi i dywany gości nie zapraszamy. Dywan zawsze można zwinąć.
Gdy jestem proszony o zdjęcie butów mówię - "to może przejdziemy do kuchni albo gdziekolwiek, bo nie lubię butów zdejmować a nie chcę pobrudzić podłogi".
Edycja - jestem w stanie wyobrazić sobie teoretyczne sytuację w której zdejmuje buty i nawet zakładam czyjeś ciapki (brrrr ohyda w domu solidne mycie!!!) np wyraźne żądanie osoby mocno starszej 75+ lub np osoby ok której zależy mój los (np capo di tutti capi)
Jeśli u mnie w domu ktoś zdejmuje buty to stanowczo i zdecydowanie proszę o założenie. Po wyjściu gdy jest brudno to biorę mopa i wiadro. Gdy pomimo to zdejmuje i siedzi w skarpetach to raczej dążę do spotkań w przestrzeni publicznej.
Gdy idę na domówkę w pluchę i śnieżyce to buty na eleganckie zmieniam w samochodzie/taksówce albo na klatce schodowej i wkraczam w pełnej gali. Tak jest to niewygodne ale kto powiedział, że elegancja jest wygodna.
Zawsze zabieram CZYSTE espadryle i lub inne ciapki z krytą piętą gdy idę z dzieckiem na kinderbal. Wiadomo będę chodził po mieszkaniu/domu gdzie na podłodze bawią się dzieci i często bawił się z nimi i innymi rodzicami w pokoju dziecinnym.
UWAGA w takich sytuacjach zakłada się czyste ciapki a nie lata na bosaka czy w rajstopach lub skarpetach- grzyby i bakterie na stopach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.12.13 o godzinie 11:44