Temat: proszę założyć kapcie...!!!
Łukasz Walterowicz:
Michał K.:
Łukasz Walterowicz:
Michał K.:
Łukasz Walterowicz:
<cut> w Polsce ciężkim grzechem jest wejście do prywatnego domu w butach, nawet jeżeli gospodarz nalega, abyśmy weszli w butach.
W której Polsce? Pierwsze słyszę.
W Polsce ludzi wychowanych zgodnie z tradycją.
Bardzo mi przykro, że "pierwsze" Pan to słyszy.
Jakaż to tradycja? Może występuje tylko w pewnych regionach i kręgach kulturowych?
Jest to tradycja wywodząca się z XVI wieku.
A przed XVI wiekiem?
W Polsce tradycją jest, że to gospodarz rządzi w swoim domu, a nie gość narzuca mu swój porządek.
Nie wiem czy tradycją, ale spotkałem się z tym.
Tylko co będzie jeśli gospodarz będzie chciał by gość się czuł jak siebie w domu a ten np. maże w nim po ścianach? Pewnie jak w nim się załatwia to u gospodarza też może?
:D
Mówiąc stricte o savoir-vivre, z wykluczeniem polskiej tradycji, należy oczywiście wchodzić w butach po wcześniejszym ich wytarciu.
A tu mieszka Japończyk, dla którego wejście w jakimkolwiek obuwiu to brak szacunku dla domu i porywa się nagle z kataną.
:D
Hubert S.:
Dziwna ta Wasza dyskusja o kulturze i tradycji. No ale nie wnikam bo nie padło tu żadne prawdziwe stwierdzenie.
W kwestii butów mam prostą zasadę:
1. gości przyjmuję i milczę w temacie butów. Mają ochotę zdjąć - zdejmują, chcą w butach - chodzą w butach. Sam chodzę w sportowych klapkach.
No to w tym wypadku chyba lepiej nie zdejmować bo jak wejdzie M.K. czy pani K. to jeszcze obie pobrudzę skarpetki a mycie ich to dodatkowe zużycie wody.
Zatem zbędna strata kasy i zero ekologii.
2. odwiedzając kogoś sprawa także jest prosta bo:
- w butach czy bez zależy w dużej mierze od stopnia zażyłości z domownikami i częstotliwości odwiedzania
- wchodząc na "oficjalną" wizytę do kogoś nigdy nie zdejmuję butów, także dlatego, że nie spotkałem się by w takich okolicznościach ktoś to proponował.
- wchodząc zawszę patrzę co domownicy mają na nogach. Jeśli chodzą boso to ciężko żebym im wszedł w martensach, jeśli są w butach - analogicznie.
- doświadczenie podpowiada mi że propozycje papuci padają od osób starszych, spoufalonych z nami,
Lol, to ja już jestem starszy?
U mnie zwyczajowo pada polecenie założenia kapci nawet obcym osobom.
Bo w mieszkaniu ma być porządek i czysto, zwłaszcza, iż jeden z domowników jest pedantem.
:D
wychowanych w tradycji "nie siedź na betonie bo dostaniesz wilka" co oznacza że chcą dla nas dobrze. Nigdy nie korzystam z kapci wychodząc z założenia że jeśli zdejmuje buty to nie po to by założyć nowe.
To najwyżej chodziłbyś w skarpetach, jest czysto bo nikt u mnie nie lata w butach po domu.
:)
- Poruszany problem śmierdzących skarpet jest mi nieznany, nie wiem czy to wynika z towarzystwa w jakim się obracam czy akurat trafiłem na myjących się przyjaciół.
Raczej na myjących się przyjaciół.
Problem i rozważania są typowo polskie. Sztuczny problem z którym na co dzień radzą sobie nawet średnio rozgarnięci osobnicy. Poza tym problem goszczenia się w domach to w dużej mierze też polska przypadłość ( nie oceniam a stwierdzam )
Żaden problem mycie podłogi czy pranie dywanu - czysta przyjemność.
Chyba, że ktoś żyje w zgodzie z naturą i żadnych bakterii się nie pozbywa, wtedy może się nawet latami nie kąpać. Skoro nie przejmujemy się brudem to bądźmy konsekwentni. Rozumiem, że z kibla też nie trzeba zatem korzystać?
:D
ps. pewnie dywan żyje własnym życiem
eh, luuzacy
:)
opinie w internecie:
jeszcze mi się nie przytrafili goście, którzy nie zdjęli butów po wejściu do domu więc, jeśli są kulturalni, to sami pozdejmują
Dobre wychowanie wyklucza zwracanie się do gości z prośbą o zdjęcie obuwia. Ale wychowana osoba zrobi wszystko żeby uszanować wysiłek Pani domu i nie zostawiać za sobą śladów błota.
Acha rozumiem . A co jeśli nie zdejmą tylko bedą sie pchali do pokoju . Będzie jedna para taka ą...........ę i ich najbardziej sie obawiam . Oni mieszkają w niemczech a jak wiadomo to za granicą nikt butów nie zdejmuje.
na bialy dywan w zabloconych
buciorach!jasne bogaczki!a do autorki powiedz tym gosciom ze u ciebie w domu szanuje sie prace gospodarza i zdejmuje sie buty!
Jasne Tak wszyscy gadacie żeby gadać a jak przychodzi Wam zrobić jakąś impre to zraz główkujecie co zrobić. Chodzi mi głównie o pogode bo u mnie to jest naprawde mokrooooooooooooo
zdejmowanie butów gdy się przychodzi w gości jest wpisane w naszą tradycję więc nie oburzajcie się wielkomiejskie panny bo w tym momencie pokazujecie swoj zachowanie a raczej jego brak.A co powiecie o kulturze japońskiej dnie goście nie tylko zdejmują buty ale i siedzą na podłodze?
do autorki-odnośnie tych gości z Niemiec to niestety masz prawo się obawiać że zabłocą ci podłogę. Niemcy niestety nie są delikatnie mówiąc wychowani, a wszczególności polscy Niemcy którzy przyjeżdżają do Polski chcą pokazać jacy są europejscy i zapominają jakie w Polsce utarły się zwyczaję.
To Twój dom i masz prawo wymagać od gości aby dostosowali się do zasad w nim panujących.
Ja zawsze wyskakuje z butów, nawet jak jest to oficjalne zaproszenie. Mimo, że domownicy mówią, że ni trzeba to i tak wiem, że mówią to tylko z grzeczności. Mam szacunek dla pracy pani domu i jakoś niezręcznie bym się czuła człapać w buciorach po pięknej podlodze i jasnych dywanach. Nie porownujmy domowego poczęstunku z lokalem bo to jakaś paranoja.
ludzie NIE POROWNUJCIE
POLSKI z krajami zagranicznymi !!!!!!!!!!!!!!!
U nas jest SYF !!!!!!!!! Brudno i nasrane na najwiekszych ulicach miast. Nie wspominając już o polskich wsiach.
Na zachodzie jest czysto
A co do Niemców, co to niby niewychowani są i nie sciągaja butów - mieszkam w Niemczech, mam znajomych Niemców i jest tak samo jak u nas - jak idziesz do koleżanki na plotki, to ściagasz buty - nikt nie poprosi o to, ale z reguly kazdy ściągnie. Jak idziesz bardziej oficjalnie, jakaś impreza czy coś, to nie ściagasz
Ludzie nie zaznaczałam w zaproszeniu aby strój był elegancki ,Bez przesady to będzie tylko skromny poczęstunek a nie sylwester. Znając ludzi, którzy przyjdą to bedą ubrani normalnie nie spodziewam sie również "niemców" ubranych w garnitur i balową sukienke
a ja miałam kiedyś taką
przygode. A wiec impreza trwa, wszyscy dobrze sie bawia w butach a tu nagle roznosi sie smrod .....gowna. Serio Kolego wszedl w psia kupe i tak zapie**alal po calym pokoju
Od tego czasu wszyscy musza zdejmowac buty jak do mnie przychodza. Koniec kropka. A jak sie krzywia to WONNNNNNNNNNNNNN !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
słuchaj...!! kazdy kto jest normalny sciaga buty u kogos!! i niewazne jaka jest pogoda!
ale zawsze mozesz polozyc bialy lub ecri dywan i powinni sie domyslic ze POWINNNI sciagnac buciory w takim sezonie....
a jak nie wpadna na ten pomysl to zapytaj wprost...jak bedziesz widziala ze pakuja sie w butach...."czy dac im jakies "kapcie" czy "klapki" by bylo im lzej....w taka pogode....
MYSLE ZE ZROZUMIEJA ALUZJE JESLI SA JAK PISZESZ "ą" "ę" a jak nie to masz doczynienie z prostakami!
a wiecie, ze po*bane zasady savoire vivre nakazuja osobie niepalacej nie zwracania uwagi palaczom jak zaczna u niepalacej w gosciach bedac smrodzic?
boze czego to ludzie nie wymysla :/
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4249700
ps.2
u mnie jak nie chcą kapci to popylają w skarpetach
ps. 3
jak ktoś ma astmę to bardzo "kulturalnie" będzie się przy nim dymić..
faktycznie porąbane
u mnie wychodzą na balkon
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 01.04.11 o godzinie 00:31