Temat: proszę założyć kapcie...!!!
Nie miałem czasu czytać wszystkiego, ogrniczyłem sie tylko do paru ostatnich wypowiedzi.
Znam temat doskonale - z obu stron
1. Absolutnie jestem przeciw zmuszaniu
zaproszonych, zapowiedzianych gości do zdejmowania butów (z jednym wyjątkiem, o czym później). Gość ma się czuć swobodnie, no chyba że sam lubi chodzić boso, to niech sobie zdejmuje, ale (uwaga!) nie na przyjęciu gdzie będa inne, nie zapoznane jeszcze z nim osoby. Nie wyobrażam sobie wzajemnego przedstawiania sobie gości z których jeden jest bosy.
2. Przypadkowi, nie zapowiedziani goście, mimo że są mile widziani, muszą sie spodziewać wszystkiego. nawet tego, że bezwzglednie będą musieli zdjąć obuwie. Dotyczy to również wszelakiej maści ankieterów, sprzedawców, inkasentów itp.
3. W sytuacji kiedy dzieci raczkują, albo są inne powody (*) należy się starać nie wpuszczać gosci do "higienicznych" rewirów.
Jeśli to jest niemożliwe, to
- albo nie zapraszac gości do domu (oficjalne, proszone przyjecia są na bosaka niedopuszczlne przecież)
- albo, w sytuacjach bardziej swojskich, wyraźnie, dobitnie zapowiedzieć (i przeprosić oczywiście), że spotykamy się bez obuwia, kapcie każdy przynosi własne, albo w skarpetach. (ja na takie okazje to nawet mam specjalne grube, odporne na "klimaty")
(*) powodów jest parę, bardzo prozaiczny to taki, że np. po zaparkowaniu samochodu, nasi goście mają małe szanse bez specjalnego oświetlenia (latarka) nie wdepnąć w coś - dzięki naszym zakochanym w pieskach sąsiadom. Nie wierzę w żadne szybkie czyszczenie butów w takich przypadkach. Ale można to przewidzieć. To my, jako gospodarze imprezy, odpowiadamy za samopoczucie naszych gości. Za owo wdepnięcie również.