konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

"I nadal podryw w sklepie czy na ulicy będę uważać za desperację podrywacza lub działanie zamierzone w konkretnym celu."

Pani Elżbieto, internet mamy od kilku lat w domach obecny, no może juz kilkunastu....a nie wydaje mi się, by poznawanie na ulicy,. w sklepie, w parku...czy w innym miejscu było skrajną desperacją - w takim razie nasi rodzice żyli w skrajnej desperacji ?? Przecież dopóki nie było w domach netu tak właśnie się poznawało ludzi. I może zaryzykowałabym stwierdzenie, że był to lepszy i przyjemniejszy sposób niż tylko siedzenie przed monitorem i klepanie w klawiaturę. Real jest zawsze realem. Przecież jeśli kogoś poznamy w necie to to pierwsze spotkanie może zakończyć się równym niepowodzeniem co kawa z poznanym dopiero Panem w GH.

A ja to chyba bym nawet chciała, zeby jakiś miły, sympatyczny mężczyzna mnie zaprosił w taki sposób.....to mogłoby byc nawet mile :) oczywiście w kulturalny sposób :)...rozmarzyłam się, hehe.

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

"I nadal podryw w sklepie czy na ulicy będę uważać za desperację podrywacza lub działanie zamierzone w konkretnym celu."

Pani Elżbieto, internet mamy od kilku lat w domach obecny, no może juz kilkunastu....a nie wydaje mi się, by poznawanie na ulicy,. w sklepie, w parku...czy w innym miejscu było skrajną desperacją - w takim razie nasi rodzice żyli w skrajnej desperacji ?? Przecież dopóki nie było w domach netu tak właśnie się poznawało ludzi. I może zaryzykowałabym stwierdzenie, że był to lepszy i przyjemniejszy sposób niż tylko siedzenie przed monitorem i klepanie w klawiaturę. Real jest zawsze realem. Przecież jeśli kogoś poznamy w necie to to pierwsze spotkanie może zakończyć się równym niepowodzeniem co kawa z poznanym dopiero Panem w GH.

A ja to chyba bym nawet chciała, zeby jakiś miły, sympatyczny mężczyzna mnie zaprosił w taki sposób.....to mogłoby byc nawet mile :) oczywiście w kulturalny sposób :)...rozmarzyłam się, hehe.
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Katarzyna Monika W.:
A ja to chyba bym nawet chciała, zeby jakiś miły, sympatyczny mężczyzna mnie zaprosił w taki sposób.....to mogłoby byc nawet mile :) oczywiście w kulturalny sposób :)...rozmarzyłam się, hehe.

bo to jest miłe :)

Czasami odnoszę wrażenie, że ludzie komplikują najprostsze sprawy, przypisując innym Bóg wie jakie złe intencje..
A potem pojawiają się wątki o desperatach na portalach randkowych, którzy nie potrafią w normalnej rzeczywistości nawiązać kontaktu z drugim człowiekiem.
Smutne to.
Kinga J.

Kinga J. Zarządzanie
Produkcją &
Zarządzanie Jakością

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Sylwia Małgorzata S.:

Jeśli nawiązałam z kimś sympatyczną rozmowę i dobrze mi się z tym kimś rozmawiało, to nie widzę powodu, by tej znajomości nie kontynuować.
Nieważne, czy wymienimy się telefonami, numerami gg, czy po prostu umówimy się na kolejne spotkanie na spacerze czy przy kawie..
[...]

Co w tym jest złego?
Poznajesz kogoś w centrum handlowym (pozostając już przy tematycznym przykładzie) - czy wypicie kawy w towarzystwie nowo poznanej osoby jest czymś niebezpiecznym? niekulturalnym? anormalnym?
Wypijesz kawę, porozmawiacie i albo będziecie chcieli kontynuować tę znajomość, albo nie.
Nikt na siłę nikogo do tego nie zmusi.

Zgadzam się z tą wypowiedzią. Po prostu.

I... Elu, nie dajmy się zwariować! :)
Edyta O.

Edyta O. Specjalista ds.
Planowania
Finansowego

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

A ja doświadczyłam takiego właśnie 'zaczepienia'. Wychodząc z autobusu podbiegł do mnie facet, który na początku bardzo mnie przeprosił po czym powiedział, że jeśli by nie podszedł do mnie nigdy by sobie tego nie wybaczył. Odbyliśmy całkiem miłą pogawędkę. Otrzymał mojego mejla i napisał kilka wiadomości, w których pisał o sobie i takie tam. Wtedy byłam z kimś więc szczerze sobie wyjaśniliśmy sytuację. Wymienialiśmy się jeszcze przez jakiś czas mejlami. Wspominam to jak najbardziej pozytywnie i miło. Nie widzieliśmy się już nigdy więcej po tym przypadkowym spotkaniu...

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Edyta O.:
A ja doświadczyłam takiego właśnie 'zaczepienia'. Wychodząc z autobusu podbiegł do mnie facet, który na początku bardzo mnie przeprosił po czym powiedział, że jeśli by nie podszedł do mnie nigdy by sobie tego nie wybaczył. Odbyliśmy całkiem miłą pogawędkę. Otrzymał mojego mejla i napisał kilka wiadomości, w których pisał o sobie i takie tam. Wtedy byłam z kimś więc szczerze sobie wyjaśniliśmy sytuację. Wymienialiśmy się jeszcze przez jakiś czas mejlami. Wspominam to jak najbardziej pozytywnie i miło. Nie widzieliśmy się już nigdy więcej po tym przypadkowym spotkaniu...

To jest fajna historia :), choć ten komuś pewnie potem było smutno trochę...

Ja jakoś więcej odwagi/chęci miałem, gdy byłem młodszy. Wiem, że pewnie wiek nie ma znaczenia, ale czasem człowiek się łapie na tym, że "to już było" - brakuje motywacji.

I tak pewnie wyginęły mamuty, więc zachęcam wszystkich do praktykowania i przypadkowego poznawania się :). Sam siebie do tego też zachęcam.

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

A właściwie dlaczego to ma działać tylko w jedną stronę? Równouprawnienie to mit, czy co?

Ech...

Do dziś pamiętam, jak wracałem z zakupów i na deptaku w centrum miasta podeszła do mnie niespodziewanie urocza dziewczyna. Uroda nieco przypominająca Greczynki, charakterystyczne rysy twarzy, długie, kędzierzawe, ciemne włosy, niesamowite oczy...

Dziewczyna przywitała się i oświadczyła, że bardzo chciałaby ze mną przez minutę porozmawiać. - Tylko przez minutę? - zapytałem, zachowując bystrość umysłu i samczy instynkt samozachowawczy. - Może dłużej, jeśli pan zechce - odparła głosem, któremu chyba nikt by się nie oparł. I już po chwili wzięła mnie za rękę i...

...wyciągnęła z torebki jakieś cholerne perfumy, którymi chciała mi skropić łapę. Bo to była uliczna akwizytorka...

Szlag by to... ;-)Marek T. edytował(a) ten post dnia 12.05.08 o godzinie 17:13

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Ja osobiście miałam przypadek kiedy to ktoś do mnie podbiegł i zaprosił na kawę, bardzo miło wspominam to spotkanie
Sama natomiast podeszłam do chłopaka który miał piękną barwę głosu i powiedziałam mu o tym, bardzo był zaskoczony :)

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Elżbieta P.:
>
może by było miło, może nie - loteria. jak mówiłam, znałam mężczyznę (mieszkałam pokój obok) który się w ten sposób "bawi" - uwodzi codziennie inną kobietę. na dyskotece, na ulicy - nieważne. Zaciąga do domu, robi zdjęcie i nagrywa stosunek. Zebrał już dość pokaźną kolekcję.
W obyciu milutki, szarmancki, do niczego się przyczepić nie można. Ale jakoś nie mam ochoty na bliższą z nim znajomość.

To tak jak kobieta skrzywdzona przez faceta uważa że każdy facet to świnia i później chodzi na koncert big cyca aby grupowo to śpiewać ;) Z Mężczyznami też tak jest zresztą ile razy po rozstaniach słyszę że każda kobieta to dziw... ;) Nie mniej w tych odpowiedziach widać pesymizm, bo skoro loteria to dlaczego zakładać gorszy wariant? Jest takie przysłowie może nie na miejscu na tym forum (jak suka nie da to pies nie weźmie) więc nie ma czego się obawiać, a my faceci pomimo że mamy sporo testosteronu zazwyczaj to nie w całej populacji myślimy jak psy!. A sąsiadowi można pozazdrościć, fajnie ma i myślę że on na taką znajomość bliższą też nie ma ochoty, jak ma tyle rozrywkowych koleżanek ;)
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

oj tam od razu skrzywdzona, smutne życie ma, siedzi całymi dniami w necie i tylko pisze posty na GL. Otóż nie. Praca daje mi możliwość poznawania nowych ludzi, imprezy w towarzystwie podobnie. I to mi wystarcza. Nie mam potrzeby poznawać wszystkich ludzi dookoła (w końcu to nie ilość się liczy a jakość tych znajomości). Dlatego też nie wiem po co ktoś szuka znajomości na ulicy czy w sklepie. Po dwóch zdaniach - typu pytania o godzinę czy jakimś komplemencie - o takiej osobie nie jestem w stanie wywnioskować nic, poza tym, że z jakiegoś powodu zaczepia nieznane osoby.

Też byłam zaczepiana, ale cel tych zaczepek był bardzo czytelny. Nie spotkałam osoby, która zaczepiałaby mnie tylko po to by pogadać. Osoba zaczepiająca albo zbierała w tak wyrafinowany sposób kasę, albo była ankieterem, albo chciała sprzedać kartki, perfumy, cokolwiek innego, albo chodziło o seksualną przygodę.

Wyobraźcie sobie że dziewczyna zaczepia nieznaną dziewczynę po to by sobie porozmawiać. Albo mężczyzna mężczyznę zaprasza na kawę (zakładając że są hetero). Nie wydałoby się wam to dziwne? Teoretycznie powinno być normalne, skoro tu nie chodzi o zainteresowanie płcią, tylko nawiązanie sympatycznej znajomości. A jednak to zawsze mężczyzna zaczepia kobietę lub kobieta mężczyznę. Zresztą autor wątku również nie ukrywa swoich celów - chodzi o "atrakcyjną" kobietę. Czy chodzi mu tylko o pogawędkę czy może liczy że to się przerodzi w coś więcej - choćby małą przygodę seksualną albo dłuższą namiętną znajomość?Elżbieta P. edytował(a) ten post dnia 12.05.08 o godzinie 17:54
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Elżbieta P.:
Wyobraźcie sobie że dziewczyna zaczepia nieznaną dziewczynę po to by sobie porozmawiać.

No to ja jakaś dziwna jestem! :))
Jakiś czas temu, w przypływie dobrego humoru i ogólnego "radowania się światem" (co mi się nieczęsto zdarza, niestety) po prostu powiedziałam pewnej przypadkowej dziewczynie, z którą stałyśmy na poznańskim rynku czekając na swoich znajomych - że ma przepiękną, oryginalna torbę :)
Właścicielka owej torby była zapewne równie "oryginalna" i "dziwna", bo stwierdziła, że bardzo ją cieszy ten komplement i fakt, że obcy ludzie potrafią sobie powiedzieć miłą rzecz zupełnie bezinteresownie.
Nie wynikła z tego żadna dłuższa znajomość: po prostu zobaczyłam coś, co uznałam za godne uwagi i podzieliłam się tym spostrzeżeniem. Obu nam było miło :)
Zresztą autor wątku również nie ukrywa swoich celów - chodzi o "atrakcyjną" kobietę. Czy chodzi mu tylko o pogawędkę czy może liczy że to się przerodzi w coś więcej - choćby małą przygodę seksualną albo dłuższą namiętną znajomość?

Odeszliśmy chyba w tej dyskusji już dosyć daleko od "randkowych" klimatów - ja w dalszym ciągu obstaję przy tym, że dobre słowo niewiele kosztuje. Tak samo jak uśmiech.
Co nie oznacza, że zaczepiam nachalnie obcych mi ludzi - po prostu sataram się od czasu do czasu wdrażać w życie zasadę życzliwości ;)

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Statystycznie im więcej się osób pozna, tym większe jest prawdopodobieństwo trafienia na kogoś fajnego.
Jakość znajomości jest średnią wynikającą z dwóch osób, więc z tą jakością znajomości to... "zależy" ;P

Dlaczego niby nie szukać znajomości na ulicy, w sklepie na imprezie itd?
To jest fajne, można ocenić i wygląd, i charakter. Zupełnie inaczej jest patrzeć komuś w cztery oczy, niż patrzeć na profil (np z GL).
Z resztą spotykanie się w przypadkowych miejscach przy naturalnych czynnościach w życiu było zawsze, w zasadzie od początku powstania człowieka. Dlaczego niby w XXI wieku ma się to zmienić?

Akurat kilka razy zdarzyło mi się gadać z przypadkową osobą. Jakoś nie traktuję tego jako coś złego. Kilka razy zdarzyło mi się, że gadałem z facetami i poszliśmy sobie na piwo. O tak po to aby pogadać sobie o czymkolwiek.
Dla mnie to jest normalne, że rozmawiam z ludźmi, i nie widzę w tym nic złego.

Oczywiście, że mężczyźni wolą kobiety, i na odwrót. Przecież to jest naturalna kolej rzeczy.
Każdy(prawie) dąży do tego aby przekazać geny i podtrzymać gatunek. Tak było jest i będzie(mam nadzieję). Prawie zawsze w kontaktach mężczyzna-kobieta, któraś ze stron będzie chciała czegoś więcej-To jest normalne :P
Przecież jeśli chcemy aby rozmowa i dobra znajomość nie przerodziła się w "przygodę", to zawsze możemy sami pokierować rozmową :P

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Wyobraźcie sobie że dziewczyna zaczepia nieznaną dziewczynę po to by sobie porozmawiać. Albo mężczyzna mężczyznę zaprasza na kawę (zakładając że są hetero). Nie wydałoby się wam to dziwne?

PANI ELU CO WTYM DZIWNEGO ŻE LUDZIE ROZMAWIAJĄ, OSTATNIO ZOSTAŁEM ZACZEPIONY PRZEZ RODAKA NA LOTNISKU W KOPENCHADZE I POPROSTU POROZAMWIALISMY I WYPILISMY KAWE, POCZYM OKAZALO SIE ZE TO BARDZO MIŁY REZYSER FILMOWY I CHCIAL PODZIELIC SIE ZE ZDOBYL NAGRODE W STANACH.POTEM JESZCZE ZAZCEPILO MNIE 2 INNYCH PANOW I CO Z TEGO, POWIEM WIECEJ DALI MI WIZYTÓWKI A WIEC TELEFONY. WYDAJE SIĘ ZE TO NORMALNE,
SZCZERZE MÓWIĄC POSTY P.ELI WYDAJA MI SIĘ DZIWNE.

Teoretycznie powinno być normalne, skoro tu nie chodzi o zainteresowanie płcią, tylko nawiązanie sympatycznej znajomości. A jednak to zawsze mężczyzna zaczepia kobietę lub kobieta mężczyznę.

POWYZSZE ZDANIE TO MAJSZTERSZTYK LOGICZNY, WYSTEPUJA TYLKO 2 PŁCIE WIEC CZEGO SIE MOZNA SPODZIEWAĆ. NO RAZ ZACZEPIL MNIE PIES , ZAPROPONOWAŁEM MU WODĘ I FAKTYCZNIE SIE SKUBANIEC WPROWADZIL NA STALE.

Zresztą autor wątku również nie ukrywa swoich celów - chodzi o "atrakcyjną" kobietę. Czy chodzi mu tylko o pogawędkę czy może liczy że to się przerodzi w coś więcej - choćby małą przygodę seksualną albo dłuższą namiętną znajomość

I KONKLUDUJAC MILY WATEK.
WSZYSTKO MOZNA BYLE Z CICHA I OSTROZNA,
No i proszę uważać na kobiety które panicznie boją się "obcych " bo powie pan komplement a dostanie pan z "Liścia"

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Elżbieta P.:
jeśli ktoś mnie zaczepia na ulicy, patrzę na takiego delikwenta jak na debila lub osobę która ma wielkie psychiczne problemy.
Zaczepianie może by przeszło w przypadku nastolatków, ale nie dorosłych ludzi.
Takie postrzeganie świata to tylko Twoja strata. Pozbywasz się dobrowolnie możliwości poznania ciekawej osoby. Wiem, poznajesz w inny sposób, ale po co się ograniczać. Bardziej do psychicznych problemów pasuje mi osoba, która w taki sposób się ogranicza. Rozmowa do niczego nie zobowiązuje niezależnie czego ta osoba oczekuje. Zawsze możesz po prostu odejść i już.
a. łapie jak leci - oceniając oczywiście po wyglądzie a nie inteligencji czy innych atrybutach kobiet
O tak, wszyscy poznają się oceniając po inteligencji.
c. jest nałogowym podrywaczem, być może hedonistą, który chce tylko "zaliczyć" kolejną dziewczynę.
Tak też może być. I co z tego? Wśród kobiet nie ma hedonistek?
Sylwia Małgorzata S.:
Problemem wcale nie jest miejsce, lecz sposób nawiązania znajomości.
Jeśli ktoś mnie zagadnie na ulicy, w autobusie, centrum handlowym, kinie, restauracji, pubie czy gdziekolwiek, to nie patrzę na niego jak na "debila" - ważne, co ma do powiedzenia.
Czasami wystarczy krótka wymiana zdań w kolejce do kasy, którą można zakończyć przy kawie ;)
Kwestia taktu i nastawienia do innych ludzi.
Bardzo dobre nastawienie. Dokładnie nie miejsce się liczy, a sposób. Dodatkowo szkoda tracić możliwość poznania ciekawej osoby, więc warto wysłuchać co ma do powiedzenia, a nie patrzeć jak na debila.
Gdybym wszystkich z góry traktowała jak "debili", to zapewne nikt by się do mnie nie odezwał, bo miałabym swoje nastawienie do ludzi wypisane na twarzy ;)
Ludzie, którzy patrzą na innych jak na debili zazwyczaj ich odpychają. To prawda, że nastawienie widać na twarzy. Może to i dobrze - zaoszczędzą innym czasu, który te osoby mogłyby stracić rozmawiając z nimi.
Elżbieta P.:
Sylwia Małgorzata S.:
A ja znam małżeństwo z kilkuletnim już stażem, które poznało się na zakupach :)
Problemem wcale nie jest miejsce, lecz sposób nawiązania znajomości.
Jeśli ktoś mnie zagadnie na ulicy, w autobusie, centrum handlowym, kinie, restauracji, pubie czy gdziekolwiek, to nie
patrzę na niego jak na "debila" - ważne, co ma do powiedzenia.
Czasami wystarczy krótka wymiana zdań w kolejce do kasy, którą
można zakończyć przy kawie ;)
Kwestia taktu i nastawienia do innych ludzi.
ok, może to przez to, że znam osoby, które tak się bawią w poznawanie nowych ludzi i robią to wręcz "zawodowo" - znam też ich cel, stąd moja niechęć do tego typu przypadkowych znajomości.
Sam też znam takie osoby. Z racji moich zainteresowań trochę poznałem to środowisko jakby przy okazji. Pamiętaj, że nie działają tylko w centrach handlowych czy na ulicach, ale w wielu innych miejscach. I tak prędzej czy później trafisz na kogoś takiego. A co za tym idzie unikając ich w sposób w jaki to robisz będzie Ci trudniej się bronić.
Przypomniała mi się historia, którą kiedyś czytałem. Rzecz działa się w Stanach, a konkretnie Nowym Jorku. Facet całe życie unikał jak mógł agentów ubezpieczeniowych. Nie chciał z nimi rozmawiać. A w Nowym Jorku ich dużo. Kiedyś wszedł do windy, która się zatrzasnęła na dość długi czas. Był tam też drugi mężczyzna. Zgadniecie kto? Agent ubezpieczeniowy. Ten pierwszy biedny bardzo szybko kupił cały pakiet. Ubezpieczył siebie, rodzinę i majątek. Wnioski wyciągnij sama.
Sylwia Małgorzata S.:
albo spytać się w sklepie (ja tak właśnie poznałam mojego dobrego kolegę!): "Przepraszam, jak pani sądzi, czy będzie mi ta koszula pasowała do tej marynarki, bo już nie mam pojęcia, na którą się zdecydować..." ;))
A ten sposób to nawet w książkach podają. Kiedyś w Empiku przeglądałem. Ponoć skuteczny na nawiązanie kontaktu i nawet rozumiem dlaczego.
Tak samo jakby ktoś podszedł do przeciętnego faceta i zaczął coś mówić o piłce nożnej. Na mnie nie zadziała, bo jestem jakimś wyjątkiem - zupełnie mnie nie interesuje ten sport, ale należę do zdecydowanej mniejszości.
Elżbieta P.:
i dajesz takiej osobie przy pierwszym przypadkowym spotkaniu numer telefonu?
Jak się boisz dać numer telefonu to możesz podać e-mail' a i po problemie.
Marek T.:
Do dziś pamiętam, jak wracałem z zakupów i na deptaku w centrum miasta podeszła do mnie niespodziewanie urocza dziewczyna. Uroda nieco przypominająca Greczynki, charakterystyczne rysy twarzy, długie, kędzierzawe, ciemne włosy, niesamowite oczy...

Dziewczyna przywitała się i oświadczyła, że bardzo chciałaby ze mną przez minutę porozmawiać. - Tylko przez minutę? - zapytałem, zachowując bystrość umysłu i samczy instynkt samozachowawczy. - Może dłużej, jeśli pan zechce - odparła głosem, któremu chyba nikt by się nie oparł. I już po chwili wzięła mnie za rękę i...

...wyciągnęła z torebki jakieś cholerne perfumy, którymi chciała mi skropić łapę. Bo to była uliczna akwizytorka...
Wiem, co wtedy czułeś. Do mnie nawet dwie podeszły pytając czy się spieszę, czy mam chwilę. I co z tego? Chciały, żeby im zdjęcie zrobić na tle panoramy Warszawy.
Elżbieta P.:
Czy chodzi mu tylko o pogawędkę czy może liczy że to się przerodzi w coś więcej - choćby małą przygodę seksualną albo dłuższą namiętną znajomość?
Nawet jeśli o to chodzi to nie ma w tym nic niewłaściwego. Są ludzie, którzy tego potrzebują. Piszesz o tym jakby było jakieś złe i nienaturalne.

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Chciałem zaproponować Państwu lekturę wątku, w którym pojawiła się większość pytań i wątpliwości stawianych w tej dyskusji..

http://www.goldenline.pl/forum/savoir-vivre-czyli-sztu...

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Piotr Truszkowski:
Chciałem zaproponować Państwu lekturę wątku, w którym pojawiła się większość pytań i wątpliwości stawianych w tej dyskusji..

http://www.goldenline.pl/forum/savoir-vivre-czyli-sztu...

Proponuję Piotr byś został moderatorem grupy:)

Na wszsytko masz oko, rękę trzymasz zawsze na pulsie;)

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Ewa Andruk:
Proponuję Piotr byś został moderatorem grupy:)
Dzięki za zaufanie, ale obawiam się że jestem zbyt kontrowersyjną i apodyktyczną osobą jak na takie stanowisko. Z niekłamaną przykrością muszę odmówić.. :)

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Piotr Truszkowski:
Ewa Andruk:
Proponuję Piotr byś został moderatorem grupy:)
Dzięki za zaufanie, ale obawiam się że jestem zbyt kontrowersyjną i apodyktyczną

a może za taką chcesz uchodzić?
osobą jak na takie stanowisko. Z niekłamaną przykrością muszę odmówić.. :)
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Piotr Truszkowski:
Chciałem zaproponować Państwu lekturę wątku, w którym pojawiła się większość pytań i wątpliwości stawianych w tej dyskusji..

http://www.goldenline.pl/forum/savoir-vivre-czyli-sztu...

ale nam się tutaj całkiem miło dyskutuje :))
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Mariusz Gabler:
Sylwia Małgorzata S.:
albo spytać się w sklepie (ja tak właśnie poznałam mojego dobrego kolegę!): "Przepraszam, jak pani sądzi, czy będzie mi ta koszula pasowała do tej marynarki, bo już nie mam pojęcia, na którą się zdecydować..." ;))
A ten sposób to nawet w książkach podają. Kiedyś w Empiku przeglądałem. Ponoć skuteczny na nawiązanie kontaktu i nawet rozumiem dlaczego.

Być może jest to przykład książkowy, niemniej w ferworze przedświątecznych zakupów ludzie często tracą głowę ;)
Czasami po prostu szukamy potwierdzenia u innych słuszności naszego wyboru, a czasami mamy już serdecznie dość kupowania prezentów i chcielibyśmy po prostu jak najszybciej mieć to już za sobą dzięki czyjejś pomocy.

Ja wczoraj wybrałam się na zakupy w babskim gronie i czekając pod przymierzalniami na swoje koleżanki, zostałam "garderobianym ekspertem" trzech niezdecydowanych nastolatków ;))
Chłopaki przymierzały chyba wszystkie możliwe bojówki dostępne w sklepie i po 15 minutach sami nie wiedzieli, na co się zdecydować.
Damskie oko okazało się nieocenione ;)
Było dużo śmiechu, bo zarówno moje koleżanki, jak i chłopaki pokazywali się w coraz to nowych kreacjach, jak na wybiegu niemalże, ale summa summarum wszyscy coś kupili i wyglądali na zadowolonych.
I to są właśnie owe przypadkowe spotkania, które potem można wspominać z uśmiechem :)

Następna dyskusja:

ubiór kobiety




Wyślij zaproszenie do