konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Grzegorz S.:
Jak dobrze że nie korzystam ani z jednego ani z drugiego :)))
Kiecki całkiem wygodne są. ;)

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Paweł K.:
czy Waszym zdaniem wypada zagadnąć nieznajomą kobietę np. w centrum handlowym. Ponieważ wydała się atrakcyjna aby ja zaprosić na kawę.
Najpierw zagadnij, a później się zastanawiaj. Nic nie tracisz, a możesz zyskać fajną znajomość. Jak się będziesz za długo zastanawiał to sobie pójdzie i już jej więcej prawie na pewno nie spotkasz. To też sposób na dokonanie wyboru.
Czy to może zostać źle odebrane, że ktoś przypadkowy ją zaczepia i coś proponuje.
Odpowiadając szczerze i bezpośrednio na Twoje pytanie: To może być źle odebrane tak samo jak może być odebrane bardzo dobrze. Nie da się wymyślić jakiejś zasady. Ludzie są różni.
Kiedyś widziałem pe... przepraszam, gejów, którzy szli po ulicy i trzymali się za ręce. Niektórzy w milczeniu ich mijali, inni pokazywali palcem i robili zdjęcia, jakaś pani zadowolona, że mają odwagę się przyznać, a inny pan za chwilę zaatakowałby ich tym co miał w ręku. Ta sama sytuacja, a tyle reakcji.
Dowiesz się tylko jeśli spróbujesz. Nie teoretyzowaniem.
Czy to w ogóle wypada.
Nie znam żadnych przeciwwskazań. Co niewłaściwego jest w zadaniu komuś pytania? Nie proponujesz niczego nadzwyczajnego. Według mnie dopóki będziesz kulturalny i nie będziesz nachalny szczególnie w przypadku odmowy to wszystko będzie OK.
Jeżeli tak jak to zrobić aby jen nie spłoszyć.
Sposobów jest bardzo dużo. Byłem na tygodniowym szkoleniu i poznałem tam chłopaka dla którego podejścia m. in. w centrach handlowych były jak dla innych sport. Wcześniej nawet nie wiedziałem, że to tak się odbywa i jest tak skuteczne. Czasem udawał sprzedawcę aż kobieta go sama zaczepiała. Wybierał odpowiednie patrząc na sklep w którym kupowały.
Najczęściej zwyczajnie podchodził, przedstawiał się (z imienia), mówił wprost, że pani wydaje mu się bardzo interesującą osobę i chciałby ją poznać.
Czasem jak był w sklepie to wciągał je w rozmowę pod pozorem doradzenia czegoś. Rozmowa się zaczynała i w trakcie proponował kawę czy cokolwiek innego.
Niektórzy próbują zacząć tekstem w w stylu: Czy my się znamy, bo mam wrażenie, że tak. I nawija znów prowadząc to rozmowy.
Dla mnie zadziwiająca była ogromna skuteczność jego działań. Z drugiej strony. Podchodzi do nieznajomej osoby, mówi jej coś miłego. Trudno źle to odbierać. Najgorsze z czym się spotykał to najzwyklejsza odmowa. Wtedy przepraszał i dziękował nawet nie pamiętam za co, ale coś w sensie, że czasu nie stracił jak mu teraz powiedziała.
Temat znam głównie z opowieści jednej osoby. Doświadczenia praktyka. Dużo się dowiedziałem przez ten tydzień. A szkolenie dotyczyło czegoś innego. Opowieści słuchałem w przerwach.Mariusz Gabler edytował(a) ten post dnia 08.05.08 o godzinie 22:30

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Edward Łuska:
Nie ta grupa. Zapytaj na "podrywie", "randkach" czy innej grupie prokreacyjnej. ;)


:))))))))))))))))))))))))
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Edward Łuska:
Grzegorz S.:
Jak dobrze że nie korzystam ani z jednego ani z drugiego :)))
Kiecki całkiem wygodne są. ;)

do jazdy motorem to nie bardzo ;P

ale w innych sytuacjach - owszem, owszem....

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Mariusz Gabler:
Kiedyś widziałem pe... przepraszam, gejów
Możesz mi wytłumaczyć czemu miała służyć ta konstrukcja zdania?
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Piotr Truszkowski:
Mariusz Gabler:
Kiedyś widziałem pe... przepraszam, gejów
Możesz mi wytłumaczyć czemu miała służyć ta konstrukcja zdania?


Pan Mariusz zapewne chciał użyć określenia "pederasta", ale nie mógł go sobie przypomnieć we właściwej formie ;)
Nie sądzę bowiem, żeby w grupie dotyczącej dobrego wychowania miało paść określenie "pedał?

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Sylwia Małgorzata S.:
Piotr Truszkowski:
Mariusz Gabler:
Kiedyś widziałem pe... przepraszam, gejów
Możesz mi wytłumaczyć czemu miała służyć ta konstrukcja zdania?


Pan Mariusz zapewne chciał użyć określenia "pederasta", ale nie mógł go sobie przypomnieć we właściwej formie ;)
Nie sądzę bowiem, żeby w grupie dotyczącej dobrego wychowania miało paść określenie "pedał?
Przecież padło wyżej. A tak na poważnie to używam go w odniesieniu do takich osób, ale przypomniałem sobie jaka to grupa, więc postanowiłem zmienić na bardziej akceptowalne. Mogłem usunąć to pe... Zostawiłem tak po prostu bez specjalnego celu.
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

pominę temat gejów i wrócę do tytułowego wątku:

jeśli ktoś mnie zaczepia na ulicy, patrzę na takiego delikwenta jak na debila lub osobę która ma wielkie psychiczne problemy.
Zaczepianie może by przeszło w przypadku nastolatków, ale nie dorosłych ludzi. Zaczepienie gdzieś w sklepie sugeruje że delikwent zaczepiający:
a. łapie jak leci - oceniając oczywiście po wyglądzie a nie inteligencji czy innych atrybutach kobiet
b. ma problem z tym, żeby utrzymać jakąkolwiek kobietę przy sobie (ogólnie problem ze związkami)
c. jest nałogowym podrywaczem, być może hedonistą, który chce tylko "zaliczyć" kolejną dziewczynę.

Jeśli ktoś ma fantazję poznać partnera na zakupach - jego sprawa. Ale to jak strzelanie ślepymi nabojami. Są na to lepsze (bardziej skuteczne) metody.

konto usunięte

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Elżbieta P.:
Zaczepienie gdzieś w sklepie sugeruje że delikwent zaczepiający:
a. łapie jak leci - oceniając oczywiście po wyglądzie a nie inteligencji czy innych atrybutach kobiet

Myślisz że na dyskotece czy w kawiarni dostrzeże więcej inteligencji i cech wewnętrznych niż w centrum handlowym?
b. ma problem z tym, żeby utrzymać jakąkolwiek kobietę przy sobie (ogólnie problem ze związkami)
c. jest nałogowym podrywaczem, być może hedonistą, który chce tylko "zaliczyć" kolejną dziewczynę.

Jeśli ktoś ma fantazję poznać partnera na zakupach - jego sprawa. Ale to jak strzelanie ślepymi nabojami. Są na to lepsze (bardziej skuteczne) metody.

Jakie to są metody? (Pytam całkowicie serio)
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

A ja znam małżeństwo z kilkuletnim już stażem, które poznało się na zakupach :)

Problemem wcale nie jest miejsce, lecz sposób nawiązania znajomości.
Jeśli ktoś mnie zagadnie na ulicy, w autobusie, centrum handlowym, kinie, restauracji, pubie czy gdziekolwiek, to nie patrzę na niego jak na "debila" - ważne, co ma do powiedzenia.
Czasami wystarczy krótka wymiana zdań w kolejce do kasy, którą można zakończyć przy kawie ;)
Kwestia taktu i nastawienia do innych ludzi.

Gdybym wszystkich z góry traktowała jak "debili", to zapewne nikt by się do mnie nie odezwał, bo miałabym swoje nastawienie do ludzi wypisane na twarzy ;)
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Sylwia Małgorzata S.:
A ja znam małżeństwo z kilkuletnim już stażem, które poznało się na zakupach :)
Problemem wcale nie jest miejsce, lecz sposób nawiązania znajomości.
Jeśli ktoś mnie zagadnie na ulicy, w autobusie, centrum handlowym, kinie, restauracji, pubie czy gdziekolwiek, to nie
patrzę na niego jak na "debila" - ważne, co ma do powiedzenia.
Czasami wystarczy krótka wymiana zdań w kolejce do kasy, którą
można zakończyć przy kawie ;)
Kwestia taktu i nastawienia do innych ludzi.
ok, może to przez to, że znam osoby, które tak się bawią w poznawanie nowych ludzi i robią to wręcz "zawodowo" - znam też ich cel, stąd moja niechęć do tego typu przypadkowych znajomości.
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Michal S.:

Myślisz że na dyskotece czy w kawiarni dostrzeże więcej inteligencji i cech wewnętrznych niż w centrum handlowym?

nie, myślę, że będzie to równie przypadkowa znajomość.
Jakie to są metody? (Pytam całkowicie serio)

cała masa - kwestia posiadania choćby marginalnych informacji o podrywaczu - które mogą dostarczyć znajomi czy Internet.
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Elżbieta P.:
Jakie to są metody? (Pytam całkowicie serio)

cała masa - kwestia posiadania choćby marginalnych informacji o podrywaczu - które mogą dostarczyć znajomi czy Internet.

Ale z takim nastawieniem to nigdy nie poznasz nikogo "w realu"..

Przecież zanim powstał internet, to ludzie poznawali się normalnie: w knajpach, na ulicy, na spotkaniach towarzyskich, wyprowadzając psy na spacer, przeprowadzając się w nowe miejsce..
Nikt nikogo nie weryfikował przez GL, naszą-klasę czy inne portale :(

Jakaś paranoja tutaj się wkrada: czy ludzie nie mogą już NORMALNIE poznać się przypadkiem?
Powiedzieć na spacerze: "Ależ ma pani pięknego psa, czy pani pies też tak obgryza meble jak mój...?, albo spytać po prostu: "Może pomóc pani zanieść ten karton do samochodu?", albo zagaić w kolejce o pośpiechu, nerwowości innych.., albo spytać się w sklepie (ja tak właśnie poznałam mojego dobrego kolegę!): "Przepraszam, jak pani sądzi, czy będzie mi ta koszula pasowała do tej marynarki, bo już nie mam pojęcia, na którą się zdecydować..." ;))
Są to jak najbardziej naturalne metody poznawania ludzi.
Nie żyjemy z necie.
Żyjemy między ludźmi.
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

i dajesz takiej osobie przy pierwszym przypadkowym spotkaniu numer telefonu?
Ja rozumiem że można sobie pogadać na ulicy z nieznajomą osobą, zresztą sama nie raz to robię. Ale nie umówię się (i nie pójdę na kawę/piwo)z kimś kogo znam 5 minut.
Widzę, że jednak chętnych na tego typu podryw jest trochę, więc autor wątku nie musi się obawiać odrzucenia.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Witam . Pani Sylwio Kawa z pianką za tą wypowiedź całkiem serio. Tak to widzę, wiele kobiet czeka na księcia, na męzczyzn szarmanckich itp. a propozycja ze pomoge coś prznieść to prawie policzek lub nachalność z mojej strony, Propozycja przyniesienia kawy lub wody to jakby propozycja... To faktycznie idzie w paranoje.
Często zapamiętuje miejsca gdzie byłem bo poznałem kogoś miłego i miło się rozmawiało o wszystkim i niczym. Może wiecej wiary w siebie, może wiecej luzu i dystanu a od miłej rozmowy wymiany komplementów nie trzeba iść do łóżka. Z tym patrzeniem na innych jak na debili to poprostu smutne - smutne musi mieć Pani życie Pani Elu. Ja wiekszość osiągnięć i obecnej pracy właśnie posiadam bo poznaje ludzi.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Elżbieta P.:
i dajesz takiej osobie przy pierwszym przypadkowym spotkaniu numer telefonu?
Ja rozumiem że można sobie pogadać na ulicy z nieznajomą osobą, zresztą sama nie raz to robię. Ale nie umówię się (i nie pójdę na kawę/piwo)z kimś kogo znam 5 minut.
Widzę, że jednak chętnych na tego typu podryw jest trochę, więc autor wątku nie musi się obawiać odrzucenia.

I co by się stało jakby Pani wypiła kawę lub piwo i pozanła nowego faceta. Zjadł dy Panią, popatrzył w oczy??? Może by pani właśnie nawiazała jakiś fajny kontakt który poprostu by był a moze kiedyś ten ktoś pani pomógł bo pania poznał , bo pani była miła . A tak pozostają tylko fora w necie - miłego.
Elżbieta P.

Elżbieta P. badania rynku

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

michal adamski:
I co by się stało jakby Pani wypiła kawę lub piwo i pozanła nowego faceta. Zjadł dy Panią, popatrzył w oczy??? Może by pani właśnie nawiazała jakiś fajny kontakt który poprostu by był a moze kiedyś ten ktoś pani pomógł bo pania poznał , bo pani była miła . A tak pozostają tylko fora w necie - miłego.

może by było miło, może nie - loteria. jak mówiłam, znałam mężczyznę (mieszkałam pokój obok) który się w ten sposób "bawi" - uwodzi codziennie inną kobietę. na dyskotece, na ulicy - nieważne. Zaciąga do domu, robi zdjęcie i nagrywa stosunek. Zebrał już dość pokaźną kolekcję.
W obyciu milutki, szarmancki, do niczego się przyczepić nie można. Ale jakoś nie mam ochoty na bliższą z nim znajomość.

I owszem, propozycja kawy od zupełnie obcej osoby kojarzy mi się wyłącznie z podrywem.

Samotna wbrew pozorom nie jestem a ludzi poznaję w realu a nie w necie (chociaż w necie też się zdarza). I nadal podryw w sklepie czy na ulicy będę uważać za desperację podrywacza lub działanie zamierzone w konkretnym celu.

Oczywiście jeśli ktoś ma na takie zabawy ochotę - proszę bardzo. Nie moja sprawa, każdy żyje tak jak chce.Elżbieta P. edytował(a) ten post dnia 12.05.08 o godzinie 12:29

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Elżbieta P.:
michal adamski:
I co by się stało jakby Pani wypiła kawę lub piwo i pozanła nowego faceta. Zjadł dy Panią, popatrzył w oczy??? Może by pani właśnie nawiazała jakiś fajny kontakt który poprostu by był a moze kiedyś ten ktoś pani pomógł bo pania poznał , bo pani była miła . A tak pozostają tylko fora w necie - miłego.

może by było miło, może nie - loteria. jak mówiłam, znałam mężczyznę (mieszkałam pokój obok) który się w ten sposób "bawi" - uwodzi codziennie inną kobietę. na dyskotece, na ulicy - nieważne. Zaciąga do domu, robi zdjęcie i nagrywa stosunek.
Takimi prawami zajmuje się Policja , jak ma pani taką wiedzę to powinna się pani podzielić z odpowiednimi służbami.

Ale Pani Elzbieto jak to zaciągał - za włosy , za ubranie .
To co pani opisała to patologia i jakaś trauma jaka po tym pani została.
Generalnie wiekszość ludzi jest zdrowa prychicznie i właśnie przy kawie można to zweryfikować...
A ja tak lubie kawe i tak lubie rozmowy ze picie kawy uważam za normalny odruch i potrzebę społeczną.

Zebrał już dość pokaźną kolekcję.
W obyciu milutki, szarmancki, do niczego się przyczepić nie można. Ale jakoś nie mam ochoty na bliższą z nim znajomość.

I owszem, propozycja kawy od zupełnie obcej osoby kojarzy mi się wyłącznie z podrywem.

Samotna wbrew pozorom nie jestem a ludzi poznaję w realu a nie w necie (chociaż w necie też się zdarza). I nadal podryw w sklepie czy na ulicy będę uważać za desperację podrywacza lub działanie zamierzone w konkretnym celu.

Oczywiście jeśli ktoś ma na takie zabawy ochotę - proszę bardzo. Nie moja sprawa, każdy żyje tak jak chce.Elżbieta P. edytował(a) ten post dnia 12.05.08 o godzinie 12:29
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

Elżbieta P.:
może by było miło, może nie - loteria. jak mówiłam, znałam mężczyznę (mieszkałam pokój obok) który się w ten sposób "bawi" - uwodzi codziennie inną kobietę. na dyskotece, na ulicy - nieważne. Zaciąga do domu, robi zdjęcie i nagrywa stosunek. Zebrał już dość pokaźną kolekcję.

Nie sądziłam, że wyglądam na osobę, która po wymianie zdań na temat psa, czy pogody, czy zakupów idzie z pierwszym lepszym napotkanym facetem do łóżka ;)
Ale serio mówiąc - po co te skrajności?

I owszem, propozycja kawy od zupełnie obcej osoby kojarzy mi się wyłącznie z podrywem.

No to widać masz bardzo kiepskie doświadczenia z ludźmi.
Co oznacza "podryw"?
Mnie propozycja kawy kojarzy się z nawiązaniem znajomości.
Jeśli proponujący nie jest w moim typie, to na ową propozycję nie przystanę - nie jestem "kolekcjonerką", ani też nie działam wbrew sobie.

Samotna wbrew pozorom nie jestem a ludzi poznaję w realu a nie w necie (chociaż w necie też się zdarza).

W jaki sposób ich poznajesz, skoro sama temu wcześniej zaprzeczyłaś?
i dajesz takiej osobie przy pierwszym przypadkowym spotkaniu
numer telefonu?

Jeśli nawiązałam z kimś sympatyczną rozmowę i dobrze mi się z tym kimś rozmawiało, to nie widzę powodu, by tej znajomości nie kontynuować.
Nieważne, czy wymienimy się telefonami, numerami gg, czy po prostu umówimy się na kolejne spotkanie na spacerze czy przy kawie..
Ja rozumiem że można sobie pogadać na ulicy z nieznajomą osobą,
zresztą sama nie raz to robię. Ale nie umówię się (i nie pójdę na > kawę/piwo)z kimś kogo znam 5 minut.

Co w tym jest złego?
Poznajesz kogoś w centrum handlowym (pozostając już przy tematycznym przykładzie) - czy wypicie kawy w towarzystwie nowo poznanej osoby jest czymś niebezpiecznym? niekulturalnym? anormalnym?
Wypijesz kawę, porozmawiacie i albo będziecie chcieli kontynuować tę znajomość, albo nie.
Nikt na siłę nikogo do tego nie zmusi.

Widzę, że jednak chętnych na tego typu podryw jest trochę, więc >
autor wątku nie musi się obawiać odrzucenia.

Mogłabym to złośliwie skomentować, ale się powstrzymam, wszak tematyka grupy do czegoś zobowiązuje ;)
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Poznanie przypadkowej kobiety

michal adamski:
Witam . Pani Sylwio Kawa z pianką za tą wypowiedź całkiem serio. (...)

Bardzo chętnie, dziękuję za zaproszenie :)

Następna dyskusja:

ubiór kobiety




Wyślij zaproszenie do