Michał M.

Michał M. Analityk ds.
Windykacji, PKO Bank
Polski S.A.

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:

Niestety niektórym pieszym też nie za bardzo logiki staje, gdy przychodzi co do czego. Generalnie staram się widzieć pieszych na chodnikach i nie chlapać na boki wodą z kałuż, ale czasami trzeba wybrać mniejsze zło - nie będę gwałtownie hamował przed każdą kałużą gdy jadę w sznurze szybko jadących pojazdów, ani wykonywał dziwnych manewrów omijających, bo z dwojga złego wole zrobić fontannę niż mieć rozbity samochód i narazić innych lub siebie na kalectwo. A jakże często się widzi osoby czekające na przejściu dla pieszych na czerwonym świetle, ale stojące tuż-tuż nad kałużą. Jakby nie można było stanąć dwa metry dalej (i tak trzeba czekać na zmianę świateł).

Problem w tym, że ja akurat w czasie deszczu staję dość daleko od krawędzi jezdni, licząc się z możliwością pióropusza wody spod kół. Ale na litość Boga nie powodzi na pół chodnika. A czasami po prostu nie ma gdzie stanąć lub iść, by uniknąć kąpieli, bo chodnik jest po prostu za wąski. Udając się do siebie do pracy idę kawałek chodnikiem o szerokości 1,5 m, z reguły zapchanym innymi pieszymi, od jezdni dzieli go pas zieleni (mówiąc po ludzku trawnik) szerokości około metra. Kałuże są głębokie, kierowcy jeżdżą z wariacką szybkością. Rezultatem jest często tsunami, przed którym nie sposób sie uchronić. Zwykła złośliwość, czy bezmyślność?
Co oczywiście nie uprawnia mnie do nazywania pieszych, rowerzystów, kierowców bądź studentów Politechniki mendami lub innymi debilami. Po prostu myślenie strategiczne nie jest umiejętnością powszechną. Dlatego 5% społeczeństwa wykonuje pracę koncepcyjną, a reszta odtwórczą.Piotr Truszkowski edytował(a) ten post dnia 23.06.08 o godzinie 11:05

Przyznaję, są tacy, którzy sami proszą się o prysznic. I niestety są w większości.

Temat: pieszy vs kierowca

Michał Markiewicz:
Przyznaję, są tacy, którzy sami proszą się o prysznic. I niestety są w większości.
Jak takich, co prosza sie o prysznic, rozpoznac?
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: pieszy vs kierowca

Michał Markiewicz:

Problem w tym, że ja akurat w czasie deszczu staję dość daleko od krawędzi jezdni, licząc się z możliwością pióropusza wody spod kół. Ale na litość Boga nie powodzi na pół chodnika. A czasami po prostu nie ma gdzie stanąć lub iść, by uniknąć kąpieli, bo chodnik jest po prostu za wąski. Udając się do siebie do pracy idę kawałek chodnikiem o szerokości 1,5 m, z reguły zapchanym innymi pieszymi, od jezdni dzieli go pas zieleni (mówiąc po ludzku trawnik) szerokości około metra. Kałuże są głębokie, kierowcy jeżdżą z wariacką szybkością. Rezultatem jest często tsunami, przed którym nie sposób sie uchronić. Zwykła złośliwość, czy bezmyślność?

Wiesz, myślę ze często złośliwość. Z tego co widzę, to część kierowców widząc pieszego na chodniku omija kałuże, a część specjalnie podjeżdża bliżej krawężnika.

Ostatnio w trakcie deszczu wyszłam po przyjaciółkę na przystanek autobusowy, bo zadzwoniła i poprosiła o parasol i coś docieplajacego i wracając zostałyśmy oblane od stóp do głów, mimo tego, że szłyśmy 1,5 metra od krawężnika (dalej już nie było gdzie się odsunąć) i widząc nadjedżający samochód zasłoniłyśmy się dodatkowo parasolami od strony jezdni.

Facet po tym, jak nas oblał zmienił tor i nie jechał już tuż przy krawężniku z pełną szybkością, tylko tak jak poprzednio, środkową częścią jego pasa.

A to Polska właśnie :]
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: pieszy vs kierowca

Bartosz S.:
Nie znam takiej sytuacji, kiedy usmiech lub skinienie glowa pomoze przejsc pieszemu przez ulice...

Spódnica pomaga, ale to akurat nie jest rozwiązanie dla Ciebie :)

Zawsze wykonuję skinienie głową w stronę kierowcy, który zatrzymuje się przed pasami bez świateł i daje przejść pieszemu.
Michał M.

Michał M. Analityk ds.
Windykacji, PKO Bank
Polski S.A.

Temat: pieszy vs kierowca

Bartosz S.:
Michał Markiewicz:
Przyznaję, są tacy, którzy sami proszą się o prysznic. I niestety są w większości.
Jak takich, co prosza sie o prysznic, rozpoznac?
W czasie ulewy stoją przy samej krawędzi chodnika :))))

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
Tomasz Łytko:
No proszę do czego to dochodzi, że pieszy musi się płaszczyć przed kierowcą że ten łaskawie pozwolił mu przejść!!
Dlaczego płaszczyć? Uśmiechnąć się albo skinąć głową. To taki wielki wysiłek?

Byłam świadkiem sytuacji, kiedy dziewczynka (na oko 10-letnia) próbowała przejść przez bardzo ruchliwą ulicę (trzy pasy ruchu, brak sygnalizacji świetlnej) i stała tak może 15, może 20 minut i nikt się nie zatrzymał, więc dziecko postanowiło przejść pasem zieleni o szerokości może 1,5 m (z jednej strony torowisko, z drugiej ulica) do najbliższych świateł, oddalonych o jakieś 200 m...

[edit] zamiast że ten pozwolił mu przejść przeczytałam żeby ten pozwolił mu przejść :) (uśmiech i skinienie głową metodą na zatrzymanie, a nie sposobem podziękowania)Agnieszka J. edytował(a) ten post dnia 23.06.08 o godzinie 12:51

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Bartosz S.:
Piotr Truszkowski:
Tomasz Łytko:
No proszę do czego to dochodzi, że pieszy musi się płaszczyć przed kierowcą że ten łaskawie pozwolił mu przejść!!
Dlaczego płaszczyć? Uśmiechnąć się albo skinąć głową. To taki wielki wysiłek?
??
Nie znam takiej sytuacji, kiedy usmiech lub skinienie glowa pomoze przejsc pieszemu przez ulice...

Mówimy tu o uśmiechu "po", czyli swoistym podziękowaniu.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Michał Markiewicz:
Zwykła złośliwość, czy bezmyślność?
To i to. Niestety.

Temat: pieszy vs kierowca

Ewa Palińska:
Wiele lat temu w Anglii przeżyłam szok! Podchodzę do przejścia dla pieszych, jestem od niego oddalona jeszcze o kilka metrów, a tu nagle wszystkie samochody się zatrzymują i ustępują mi pierwszeństwa!
W jakim miescie? W Londynie juz niekoniecznie ;) Poza Londynem jak najbardziej...

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
Bartosz S.:
Piotr Truszkowski:
Tomasz Łytko:
No proszę do czego to dochodzi, że pieszy musi się płaszczyć przed kierowcą że ten łaskawie pozwolił mu przejść!!
Dlaczego płaszczyć? Uśmiechnąć się albo skinąć głową. To taki wielki wysiłek?
??
Nie znam takiej sytuacji, kiedy usmiech lub skinienie glowa pomoze przejsc pieszemu przez ulice...

Mówimy tu o uśmiechu "po", czyli swoistym podziękowaniu.

racja, może jednak powinienem nieco złagodzić ton wypowiedzi pisząc w ten sposób [...] "płaszczyć" [...] bo rzeczywiście mówimy o sytuacji już "po", a przecież sam nie raz przynajmniej gestem uniesionej ręki podziękowałem za stosunkowo szybkie umożliwienie mi przedreptania na drugą stronę:P

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Niestety zauważam ostatnio, że gest podziękowania stał się czymś niezwykłym. A szkoda. Teraz myślę o motocyklistach, którym zawsze staram się ustąpić miejsca - czy to stojąc w korku, czy jadąc drogą. Jeszcze niedawno wszyscy, jak jeden mąż, potrafili docenić fakt że ktoś patrzy w lusterko i czasem nieźle się nakombinuje, żeby im zrobić miejsce. Teraz gest podziękowania widzę naprawdę rzadko. Pewnie dlatego że jednoślady stały się bardziej popularne.

Na nie zadane pytanie odpowiem - tak, nadal będę im ustępował miejsca, bo są a/szybsi, b/"słabsi" (mniej chronieni).Piotr Truszkowski edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 09:30

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
Niestety zauważam ostatnio, że gest podziękowania stał się czymś niezwykłym. A szkoda. Teraz myślę o motocyklistach, którym zawsze staram się ustąpić miejsca - czy to stojąc w korku, czy jadąc drogą. Jeszcze niedawno wszyscy, jak jeden mąż, potrafili docenić fakt że ktoś patrzy w lusterko i czasem nieźle się nakombinuje, żeby im zrobić miejsce. Teraz gest podziękowania widzę naprawdę rzadko. Pewnie dlatego że jednoślady stały się bardziej popularne.

Myślę, że jeśli motocyklista przeciska się między samochodami, to powinien trzymać ręce na kierownicy..

Jak ma więc podziękować?

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

kiedyś nie mieli tego problemu. oczywiście nie wymagam ekwilibrystyki w każdym przypadku, mówię tylko o trendzie.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
kiedyś nie mieli tego problemu. oczywiście nie wymagam ekwilibrystyki w każdym przypadku, mówię tylko o trendzie.

Wydaje mi się, że przyczyna tego tkwi w tym, co napisałeś:
Pewnie dlatego że jednoślady stały się bardziej popularne.

A tak swoją drogą to dużo tych wymogów, którym motocykliści muszą sprostać: pozdrawiać innych motocyklistów, dziękować kierowcom aut..
a kierować jakoś trzeba - może doczepić trzecią łapkę do pleców? ;)

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Agnieszka J.:
A tak swoją drogą to dużo tych wymogów, którym motocykliści muszą sprostać: pozdrawiać innych motocyklistów, dziękować kierowcom aut..
Mają wybór - jeśli będą olewać innych to inni też będą ich olewać. Ciekawe kto na tym wyjdzie lepiej.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
Agnieszka J.:
A tak swoją drogą to dużo tych wymogów, którym motocykliści muszą sprostać: pozdrawiać innych motocyklistów, dziękować kierowcom aut..
Mają wybór - jeśli będą olewać innych to inni też będą ich olewać. Ciekawe kto na tym wyjdzie lepiej.


I tak olewają - większość nie patrzy w lusterka.

Nie zgadzam się z Tobą - podstawą jest bezpieczeństwo. sv schodzi na dalszy plan.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Agnieszka J.:
I tak olewają - większość nie patrzy w lusterka.
Ale część patrzy. Jak ja na przykład. A może przestać.
Nie zgadzam się z Tobą - podstawą jest bezpieczeństwo. sv schodzi na dalszy plan.
Dokładnie. Więc wcale nie muszę robić miejsca motocyklowi.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
Agnieszka J.:
I tak olewają - większość nie patrzy w lusterka.
Ale część patrzy. Jak ja na przykład. A może przestać.
Nie zgadzam się z Tobą - podstawą jest bezpieczeństwo. sv schodzi na dalszy plan.
Dokładnie. Więc wcale nie muszę robić miejsca motocyklowi.

Czepiasz sie szczegolow. Jezeli ktos nie ma problemow z kultura i logicznym mysleniem to i tak zrobi miejsce dla motocyklisty, bez wzgledu czy mu potem podziekuje czy nie.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
Agnieszka J.:
I tak olewają - większość nie patrzy w lusterka.
Ale część patrzy. Jak ja na przykład. A może przestać.

właśnie - część patrzy. w tym wypadku stosuje się zasadę ograniczonego zaufania.
Nie zgadzam się z Tobą - podstawą jest bezpieczeństwo. sv schodzi na dalszy plan.
Dokładnie. Więc wcale nie muszę robić miejsca motocyklowi.

schodzi na dalszy plan nie równa się nie ma zastosowania, co pominąłeś ucinając moją wypowiedź (a kierować jakoś trzeba - może doczepić trzecią łapkę do pleców?

co do miejsca - nie musisz, zgadza się.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Zastanawiał się ktoś z Was po co ludzie kiedyś stworzyli chodniki???
Jeśli każde z nas będzie wiedziało gdzie jest jego miejsce: auto na jezdni, człowiek na chodniku...nie będzie problemów.
I całe to za przeproszeniem "blablanie" o chlapaniu i uciekaniu od wody z kałuż, machaniu lub nie machaniu nie miało by miejsca.

Dla nieświadomych troszkę wiedzy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jezdnia
i
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chodnik_(droga)
edit:
a chamstwo: było, jest i będzie niezaleznie od miejsca w którym się znajdujemy.Ewa Andruk edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 11:55

Następna dyskusja:

pieszy vs pies




Wyślij zaproszenie do