Dominik Głowacki

Dominik Głowacki Ars enigma -
Właściciel

Temat: pieszy vs kierowca

No to trzeba się patrzeć dokładniej, a jak nie widać to nie wychodzić. Jak widzę całą drogę i wiedzę, że nic nie ma to idę. Jak mi coś zasłania to nie idę.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Dominik Głowacki:
No to trzeba się patrzeć dokładniej, a jak nie widać to nie wychodzić. Jak widzę całą drogę i wiedzę, że nic nie ma to idę. Jak mi coś zasłania to nie idę.

A najlepiej po prostu na czerwonym nie iść i już :)

Temat: pieszy vs kierowca

Dzis bylem swiadkiem nagannego, jak mi sie wydaje, zachowania kierowcy, para z dzieckiem szla sobie na terenie wewnetrznym osiedla, a za nia jechal samochod ktory zatrabil, para odskoczyla na bok, przestraszona, samochod przejechal, oczywiscie w strone kierowcy polecialy dosc ostre wyzwiska ze strony pieszego mezczyzny i wcale mu sie nie dziwie, patrze dalej a ten sam samochod, wjezdza w droge jednokierunkowa na ktorej akurat ja szedlem, za kierownica kobieta...

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Bartosz S.:
Dzis bylem swiadkiem nagannego, jak mi sie wydaje, zachowania kierowcy, para z dzieckiem szla sobie na terenie wewnetrznym osiedla, a za nia jechal samochod ktory zatrabil, para odskoczyla na bok, przestraszona, samochod przejechal, oczywiscie w strone kierowcy polecialy dosc ostre wyzwiska ze strony pieszego mezczyzny i wcale mu sie nie dziwie, patrze dalej a ten sam samochod, wjezdza w droge jednokierunkowa na ktorej akurat ja szedlem, za kierownica kobieta...

Zachowanie kierowcy może i naganne, ale niezależnie czy to osiedle czy nie, pieszy po jezdni powinien poruszać się po lewej stronie. Gdyby tak się rodzinka poruszała, to zobaczyliby samochód i nikt by na nich nie trąbił.

Jest to kwestia nie tyle prawa, co bezpieczeństwa.Agata Szybowska edytował(a) ten post dnia 22.06.08 o godzinie 14:46
Magdalena G.

Magdalena G. Specjalista ds
technicznych

Temat: pieszy vs kierowca

Agata Szybowska:
Bartosz S.:
Dzis bylem swiadkiem nagannego, jak mi sie wydaje, zachowania kierowcy, para z dzieckiem szla sobie na terenie wewnetrznym osiedla, a za nia jechal samochod ktory zatrabil, para odskoczyla na bok, przestraszona, samochod przejechal, oczywiscie w strone kierowcy polecialy dosc ostre wyzwiska ze strony pieszego mezczyzny i wcale mu sie nie dziwie, patrze dalej a ten sam samochod, wjezdza w droge jednokierunkowa na ktorej akurat ja szedlem, za kierownica kobieta...

Zachowanie kierowcy może i naganne, ale niezależnie czy to osiedle czy nie, pieszy po jezdni powinien poruszać się po lewej stronie. Gdyby tak się rodzinka poruszała, to zobaczyliby samochód i nikt by na nich nie trąbił.
OOOO to nowość akurat. Ja znam inne prawo, które mowi, że na TERENIE WEWNĘTRZNYM pieszy ma zawsze pierszeństwo choćby poruszał się samym środkiem jezdni i szedł jak mu się podoba. To jest droga wewnetrzna(osiedle) i rządzi sie wg mnie troche innymi prawami(patrz kodeks drogowy)

Wracając do watku - niestey z przkrością musze stwierdzić, ze to najczęsciej własnie kobiety nie przepuszczają pieszych ani rowerzystów. W sumie nie wiem dlaczego, ale statystyczni etak własnie wypada

PozdrMagdalena G. edytował(a) ten post dnia 22.06.08 o godzinie 17:43

Temat: pieszy vs kierowca

Co prawda 90% kierowcom zabrałbym prawko i kazał zdawać od nowa łącznie z badaniami psychologicznymi.
Fakt faktem, ale warszawiacy czasami nawet przepuszczają, ale tylko czasami.
W małych miasteczkach jest gorzej, tam ludzie faktycznie wleką sie samochodami i jak na ulice się nie wkroczy to nie ma szans aby przepuścili, przynajmniej tak jest w lubelskim.

A tak na marginesie to bardziej denerwują mnie rowerzyści :P
Te mendy nie potrafią ani jeździć po ulicy a poruszać się po chodniku.
Bogda W.

Bogda W. lubię ludzi , ...
którzy mnie lubią

Temat: pieszy vs kierowca

A tak na marginesie to bardziej denerwują mnie rowerzyści :P
Te mendy nie potrafią ani jeździć po ulicy a poruszać się po chodniku.

O!
wg słownika: Menda-y są to wszy łonowe

mam nadzieję nie spotkać na żadnej drodze TAKIEGO ! kierowcy, czego wszystkim życzę

ps. oczywiście jestem też rowerzystą
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: pieszy vs kierowca

Bartosz S.:
patrze dalej a ten sam samochod, wjezdza w droge jednokierunkowa na ktorej akurat ja szedlem, za kierownica kobieta...

a gdyby za kierownicą siedział mężczyzna, to przewinienie było by mniejsze??

Równie dobrze mogę powiedzieć (z własnego doświadczenia kierowcy z wieloletnim stażem), że z podporządkowanej prędzej wypuści cię kobieta niż mężczyzna, za to rozpędzonym podrasowanym rzęchem zepchnie cię na trasie do rowu miejscowy szpaner, który ma więcej testosteronu w mózgu niż szarych komórek...

Tylko czemu takie uogólnienia miałyby służyć?

-------------

W takim samym stopniu denerwują mnie nierozważni kierowcy jak i nierozważni piesi - zależy, czy akurat siedzę za kółkiem, czy idę ulicą ;)
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: pieszy vs kierowca

Wojciech Grzegorz Pilzak:

A tak na marginesie to bardziej denerwują mnie rowerzyści :P
Te mendy nie potrafią ani jeździć po ulicy a poruszać się po chodniku.

Piękna wypowiedź świadcząca o jej autorze :/
Zwłaszcza w tej grupie - gratuluję taktu!

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Agata Szybowska:
Bartosz S.:
Dominik Głowacki:
Ów Niemiec na zielonym zachował zupełnie nienależycie!
Jeżeli na przejściu jest sygnalizacja to tylko i wyłacznie ona dyktuje kto idzie a kto stoi. Żadnego przepuszczania. Jest to niezgodne z przepisami i zagraża bezpieczeństwu. Pieszy będzie skonsternowany, bo to nie wiadomo o co kierowcy naprawdę chodzi, a może zaraz ruszy, zaś inny kierowca, który będzie jechał prawidłowo może zostać zaskoczony i potrącić pieszego jeśli będzie na pasie obok, albo wjechać w tył temu uprzejmemu.
Tutaj musze dodac ze niebylo zadnego innego samochodu, zupelnie pusta droga, ale faktycznie bylem troche skonsternowany...
ale z uprzejmosci kierowcy skorzystalem...

Zgadzam się z poprzednią wypowiedzą - zupełnie niezgodnie z prawem.
A od kiedy to sygnały dawane przez kierowcę mają pierwszeństwo nad sygnalizacją świetlną? Z tego co mi wiadomo, to tylko policjant może sygnałem pozwolić przejść na czerwonym świetle...

To samo dotyczy naduprzejmego ustępowania innym samochodom kiedy się jedzie drogą z pierwszeństwem.
A to jest ciekawe zagadnienie, mi osobiscie zdarza sie czesto przepuszczac samochody, sam bedac na drodze z pierszenstwem przejzadu, paradoksalnie, nie przeszkadza to w plynnosci ruchu, inna sprawa, jak ktos nachalnie probuje sie "wcisnac"...

To mogę zrozumieć, jeśli jest korek, i ludzie z podporządkowanej nie mają szans się wcisnąć. Jeśli korka nie ma - jak chwilę poczeka, to nic mu się nie stanie. Prawo jest prawem.

Moje doświadczenia są zróżnicowane. Czasem ktoś się specjalnie zatrzyma i puści, czasem muszę wyjść na jezdnię, czasem sama kogoś puszczam. Na tyle w normie, że nie zwróciłam na to uwagi.

Inna sprawa - zawsze jak stoję jeszcze jeszcze na chodniku, a kierowca zatrzyma się specjalnie dla mnie (lub specjalnie dla większej grupki ludzi) przed przejściem, to robię uśmiech i skinięcie głową. Jeżdżę samochodem tylko jako pasażer, ale często z osobą, która jeździ kulturalnie i często przepuszcza zarówno ludzi jak i samochody. Samochody zwykle w podzięce za wpuszczenie mrugają światłami awaryjnymi. Natomiast prawie się nie zdarza, żeby człowiek wykonał jakiś gest podziękowania w stronę kierowcy. Zobaczyłam to może kilka razy w życiu...

Nawiązując do wpuszczenia kogoś z podporządkowanej to co ponajwyżej tylko w sporym korku. Podczas szczytu komunikacyjnego np. w Niemczech warto jeździć drogami podrzędnymi ( bez pierwszeństwa przejazdu ) bo zawsze ale to zawsze dojedziesz prędzej niż jadąc nawet tą krótszą drogą ale jednak główną. Powód - kultura jazdy u naszych zachodnich sąsiadów sprawia, że niemal zawsze zostaniesz wpuszczony:) - sprawdzone:PP Jeszcze mała reflekscja co do ustępowania pierwszeństwa tym z podporządkowanej - korek czy nie, kierowcy autobusów w moim mieście przepuszczają się zawsze!!

No proszę do czego to dochodzi, że pieszy musi się płaszczyć przed kierowcą że ten łaskawie pozwolił mu przejść!! Nie mam tu na myśli Twojego kulturalnego zachowania Agata ( że podziękowałaś za umożliwienie przejścia Ci na drugą stronę ) ale to jednak jakiś absurd!! Tak jak kilkakrotnie było już zaznaczane, że ( pierwszy na zachód przykład ) w Niemczech pieszy traktowany jest jak "król" - wystarczy, że zbliży się do przejścia i niemal zaraz ma możliwość przejścia!!

Tak swoją drogą ( nie chcę się wymądrzać ) piszesz Agato o podziękowaniu przez kierowców samochodów, którym umożliwiono włączenie się do ruchu poprzez mrugnięcie awaryjnymi - nie jest to powszechnie stosowana metoda na zachód od naszej granicy, poprostu gest uniesionej dłoni jest w zupełności wystarczający, a co do stosowania "awaryjnych" na drodze ( poza userką ) to tylko w sytuacji nagłego hamowania powodującego zatrzymanie się całkowicie do zera na drogach szybkiego ruchu ( ekspresowe, autostrady ) mające na celu ostrzeżenie nadjeżdzających z tyłu kierowców o potencjalnym niebezpieczeństwie:P

> Magdalena G.:
Agata Szybowska:
Bartosz S.:
Dzis bylem swiadkiem nagannego, jak mi sie wydaje, zachowania kierowcy, para z dzieckiem szla sobie na terenie wewnetrznym osiedla, a za nia jechal samochod ktory zatrabil, para odskoczyla na bok, przestraszona, samochod przejechal, oczywiscie w strone kierowcy polecialy dosc ostre wyzwiska ze strony pieszego mezczyzny i wcale mu sie nie dziwie, patrze dalej a ten sam samochod, wjezdza w droge jednokierunkowa na ktorej akurat ja szedlem, za kierownica kobieta...

Zachowanie kierowcy może i naganne, ale niezależnie czy to osiedle czy nie, pieszy po jezdni powinien poruszać się po lewej stronie. Gdyby tak się rodzinka poruszała, to zobaczyliby samochód i nikt by na nich nie trąbił.
OOOO to nowość akurat. Ja znam inne prawo, które mowi, że na TERENIE WEWNĘTRZNYM pieszy ma zawsze pierszeństwo choćby poruszał się samym środkiem jezdni i szedł jak mu się podoba. To jest droga wewnetrzna(osiedle) i rządzi sie wg mnie troche innymi prawami(patrz kodeks drogowy)

Wracając do watku - niestey z przkrością musze stwierdzić, ze to najczęsciej własnie kobiety nie przepuszczają pieszych ani rowerzystów. W sumie nie wiem dlaczego, ale statystyczni etak własnie wypada

Pozdr

W tej sytuacji jeśli ustawiony był znak z rodziny informacyjnych "D-40" oznaczający strefę zamieszkania to tak jak zostało napisane pieszy jest "świętą krową" co oznacza, że może korzystać z całej szerokości jezdni i ma pierwszeństwo przed pojazdami, a dopuszczalna prędkość dla zmotoryzowanych to 20km/h.Tomasz Łytko edytował(a) ten post dnia 22.06.08 o godzinie 20:14

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Monika M.:
I nawet nie tylko dobre wychowanie nakazuje przepuścić pieszego w takiej sytuacji. Również kodeks drogowy;)

Do tego dodałbym zdrowy rosądek i logikę, ale tak jak napisałem większość ludzi w Polsce traktuje wszelkie przepisy jako zbiór praw z których wybieramy sobie co przestrzegać a co nie.

Z innej beczki, istnieje coś takiego jak prawo do pierszeństwa dla samochodów po naszej prawej stronie... generalnie w Polsce to prawo jest kiepsko przestrzegane... za to BARDZO przestrzegane jest np.: w Norwegii. Nawet jeżeli ktoś ewidentnie wyjeżdża z osiedla, parkingu sklepowegoitp a nie było znaku ustąp na bocznej drodze (u nas nie do pomyślenia), wszyscy zwalniają i mają obowiązek go przepuścić. Mandaty w Polsce są zdecydowanie za niskie, może mandat 3000-4000PLN za wymuszenie pierwszeństwa nauczyłby ludzi trochę kultury jazdy...

Pomyślmy trochę, pieszy czy inny kierowca on chce żyć i dojechać, dojść cało i zdrowo do domu!

Temat: pieszy vs kierowca

Sylwia Małgorzata S.:
Wojciech Grzegorz Pilzak:

A tak na marginesie to bardziej denerwują mnie rowerzyści :P
Te mendy nie potrafią ani jeździć po ulicy a poruszać się po chodniku.

Piękna wypowiedź świadcząca o jej autorze :/
Zwłaszcza w tej grupie - gratuluję taktu!

Na tej czy na innej... nie ma to znaczenia.

Jeśli ktoś się poczuł dotknięty tym, że nie umie poruszać się na rowerze, to dobrze.
Inaczej do takiego kogoś nie trafi.

Podobnie mogę powiedzieć o kierowcach, którzy nie myślą gdy prowadzą. Ładniejszego słowa niż "debil" nie da się o takim powiedzieć.

O pieszych akurat nie będę mówił, ponieważ to oni są narażeni na wypadki, powinni uważać - to prawda. Jednak winny najczęściej jest ten kto prowadzi pojazd, bo nie dostosował się do warunków.

Temat: pieszy vs kierowca

Sylwia Małgorzata S.:
Bartosz S.:
patrze dalej a ten sam samochod, wjezdza w droge jednokierunkowa na ktorej akurat ja szedlem, za kierownica kobieta...

a gdyby za kierownicą siedział mężczyzna, to przewinienie było by mniejsze??
Nie chodzi mi ze samochod prowadzila kobieta, nie mam nic przeciwko kobieta za kierownica, wrecz przeciwnie...
Równie dobrze mogę powiedzieć (z własnego doświadczenia kierowcy z wieloletnim stażem), że z podporządkowanej prędzej wypuści cię kobieta niż mężczyzna, za to rozpędzonym podrasowanym rzęchem zepchnie cię na trasie do rowu miejscowy szpaner, który ma więcej testosteronu w mózgu niż szarych komórek...

Tylko czemu takie uogólnienia miałyby służyć?

-------------

W takim samym stopniu denerwują mnie nierozważni kierowcy jak i nierozważni piesi - zależy, czy akurat siedzę za kółkiem, czy idę ulicą ;)
Michał M.

Michał M. Analityk ds.
Windykacji, PKO Bank
Polski S.A.

Temat: pieszy vs kierowca

Niektórzy kierowcy nie potrafią też zachować się w czasie opadów deszczu. Kilkanaście razy tylko refleks ratował mnie przed wątpliwej czystości "prysznicem" spod kół rozpędzonego samochodu, który wjechał w głęboką kałużę. Kilka razy niestety się spóźniłem z reakcją, nie muszę dodawać, jak wyglądało wtedy moje ubranie. A wystarczyłoby trochę zmniejszyć prędkość...

Temat: pieszy vs kierowca

Agata Szybowska:
Bartosz S.:
Dzis bylem swiadkiem nagannego, jak mi sie wydaje, zachowania kierowcy, para z dzieckiem szla sobie na terenie wewnetrznym osiedla, a za nia jechal samochod ktory zatrabil, para odskoczyla na bok, przestraszona, samochod przejechal, oczywiscie w strone kierowcy polecialy dosc ostre wyzwiska ze strony pieszego mezczyzny i wcale mu sie nie dziwie, patrze dalej a ten sam samochod, wjezdza w droge jednokierunkowa na ktorej akurat ja szedlem, za kierownica kobieta...

Zachowanie kierowcy może i naganne, ale niezależnie czy to osiedle czy nie, pieszy po jezdni powinien poruszać się po lewej stronie. Gdyby tak się rodzinka poruszała, to zobaczyliby samochód i nikt by na nich nie trąbił.

Jest to kwestia nie tyle prawa, co bezpieczeństwa.Agata Kwestia prawa to kwestia bezpieczenstwa i odwrSzybowska edytował(a) ten post dnia 22.06.08 o godzinie 14:46
Nie wiem czy wspomnialem ale to byla Strefa zamieszkania wg Wikipedia: Strefa zamieszkania to strefa, w której pieszy może się poruszać swobodnie po całej udostępnionej do użytku publicznego przestrzeni i ma pierwszeństwo przed pojazdami (kierujący musi ustąpić pieszemu gdy poruszają się po wspólnej płaszczyźnie, bez wyodrębnionych chodników). Pojazdy muszą jechać z prędkością nie większą niż 20 km/h i parkować tylko w miejscach wyznaczonych. Wjazd ze strefy zamieszkania na drogę publiczną podlega regułom włączania się do ruchu.
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: pieszy vs kierowca

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Sylwia Małgorzata S.:
Wojciech Grzegorz Pilzak:

A tak na marginesie to bardziej denerwują mnie rowerzyści :P
Te mendy nie potrafią ani jeździć po ulicy a poruszać się po chodniku.

Piękna wypowiedź świadcząca o jej autorze :/
Zwłaszcza w tej grupie - gratuluję taktu!

Na tej czy na innej... nie ma to znaczenia.

Jeśli ktoś się poczuł dotknięty tym, że nie umie poruszać się na rowerze, to dobrze.
Inaczej do takiego kogoś nie trafi.

Poczułam się dotknięta chamstwem tej wypowiedzi - mówiąc wprost.
Nie jako rowerzystka, bo na rowerze nie jeżdżę, ale jako uczestnik tej dyskusji.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Sylwia Małgorzata S.:
Poczułam się dotknięta chamstwem tej wypowiedzi - mówiąc wprost.
Nie jako rowerzystka, bo na rowerze nie jeżdżę, ale jako uczestnik tej dyskusji.

Niektorzy nie potrafia wyrazic swoich opinii nie uwzywajac slow powszechnie uznanych za obrazliwe. Ja przyznam sie, tez tak czynilem... pocieszajace jest ze mozna sie tego oduczyc.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Tomasz Łytko:
No proszę do czego to dochodzi, że pieszy musi się płaszczyć przed kierowcą że ten łaskawie pozwolił mu przejść!!
Dlaczego płaszczyć? Uśmiechnąć się albo skinąć głową. To taki wielki wysiłek?
[...] w Niemczech pieszy traktowany jest jak "król" - wystarczy, że zbliży się do przejścia i niemal zaraz ma możliwość przejścia!!
Ale najczęściej właśnie podziekuje. A nie lezie jak smutas. Nieprawdaż?
[o podziękowaniu mrugnięcie awaryjnymi] - nie jest to powszechnie stosowana metoda na zachód od naszej granicy, poprostu gest uniesionej dłoni jest w zupełności wystarczający, a co do stosowania "awaryjnych" na drodze to tylko w sytuacji nagłego hamowania
Przy hamowaniu awaryjnym tak, ale jako podziękowanie też się zdarza. Przecież wiadomo że w korku raczej nie hamuje się awaryjnie z dużej prędkości do zera. A i jeśli wyprzedzi Cię samochód, któremu "dasz miejsce", i mrugnie "awaryjkami" to raczej nie wbijesz od razu hamulca w podłogę.. Wszystko jest dla ludzi.
W tej sytuacji jeśli ustawiony był znak z rodziny informacyjnych "D-40" oznaczający strefę zamieszkania to tak jak zostało napisane pieszy jest "świętą krową" co oznacza, że może korzystać z całej szerokości jezdni i ma pierwszeństwo przed pojazdami, a dopuszczalna prędkość dla zmotoryzowanych to > 20km/h.

To prawda. Ale pozostaje kwestia czystej uprzejmości, i tak typowego właśnie dla Polaków egzekwowania swojego prawa do pierwszeństwa. Mogę, więc będę szedł środkiem. "I co mnie zrobio?"

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Michał Markiewicz:
Niektórzy kierowcy nie potrafią też zachować się w czasie opadów deszczu. Kilkanaście razy tylko refleks ratował mnie przed wątpliwej czystości "prysznicem" spod kół rozpędzonego samochodu, który wjechał w głęboką kałużę. Kilka razy niestety się spóźniłem z reakcją, nie muszę dodawać, jak wyglądało wtedy moje ubranie. A wystarczyłoby trochę zmniejszyć prędkość...
Niestety niektórym pieszym też nie za bardzo logiki staje, gdy przychodzi co do czego. Generalnie staram się widzieć pieszych na chodnikach i nie chlapać na boki wodą z kałuż, ale czasami trzeba wybrać mniejsze zło - nie będę gwałtownie hamował przed każdą kałużą gdy jadę w sznurze szybko jadących pojazdów, ani wykonywał dziwnych manewrów omijających, bo z dwojga złego wole zrobić fontannę niż mieć rozbity samochód i narazić innych lub siebie na kalectwo. A jakże często się widzi osoby czekające na przejściu dla pieszych na czerwonym świetle, ale stojące tuż-tuż nad kałużą. Jakby nie można było stanąć dwa metry dalej (i tak trzeba czekać na zmianę świateł).

Co oczywiście nie uprawnia mnie do nazywania pieszych, rowerzystów, kierowców bądź studentów Politechniki mendami lub innymi debilami. Po prostu myślenie strategiczne nie jest umiejętnością powszechną. Dlatego 5% społeczeństwa wykonuje pracę koncepcyjną, a reszta odtwórczą.Piotr Truszkowski edytował(a) ten post dnia 23.06.08 o godzinie 11:05

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
Tomasz Łytko:
No proszę do czego to dochodzi, że pieszy musi się płaszczyć przed kierowcą że ten łaskawie pozwolił mu przejść!!
Dlaczego płaszczyć? Uśmiechnąć się albo skinąć głową. To taki wielki wysiłek?
??
Nie znam takiej sytuacji, kiedy usmiech lub skinienie glowa pomoze przejsc pieszemu przez ulice... czesto nie ma szans przejsc przez ulice niz poczekac az sznus samochodow przejedzie, ewentualnie wkroczyc na jezdnie i wymusic przejscie, czego nie polecam; bardzo rzadko, zdarza sie ze ktorys kierowca odwazy sie zatrzymac i przepuscic pieszych...

Następna dyskusja:

pieszy vs pies




Wyślij zaproszenie do