Temat: pieszy vs kierowca

Kiedys osobiscie uczestniczylem w takiej sytuacji, dodam ze w polsce, stalem na przejsciu dla pieszych z sygnalizacja swietlna czekajac az zapali sie zielone swiatlo dla pieszych, poza mna nikt nie stal, a samochod ktory wlasnie przejezdzal, majac dla siebie zielone swiatlo, zatrzymal sie aby mi ustapic, bylem bardzo zbudowany urzejmoscia kierowcy, popatrzylem na tablice rejestracyjne i okazaly sie ze byly niemieckie, nie wiem jakiej narodowosci byl kierowca ;) na skrzyzowaniu bez swiatel raczej nie ma szans aby samochod sie zatrzymal na pasach, co wiecej, czesto nie ma sposoby aby przejscie przez pasy niz "wkroczyc" na nie, wowczas samochod sie zatrzyma, tak podobno sa uczeni kierowcy, jak pieszy sobie czeka na przejscie to niech czeka, jak wejdzie na jezdnie, wowczas sie zatrzymujemy samochodem, fakt, duzy moze wiecej i pieszy nie ma szans w konfrontacji z samochodem, co wiecej czesto bylem swiadkiem jak piesi doslownie uciekali z pod kol pojadu ktory przyspieszal, chyba zeby "pogonic" niezmotoryzowanych Jak myslicie, to kewstia wychowania, nauki jazdy, niezrealizowanych ambicji kierowcy ktory za "kolkiem" czuje sie krolem ulicy czy czegos innego? a jak to jest w innych krajach? pozdrawiam i zapraszam do dyskusji :)
Ewa P.

Ewa P. muzykolog, muzyk,
dziennikarz,
impresario,
muzykofil

Temat: pieszy vs kierowca

Wiele lat temu w Anglii przeżyłam szok! Podchodzę do przejścia dla pieszych, jestem od niego oddalona jeszcze o kilka metrów, a tu nagle wszystkie samochody się zatrzymują i ustępują mi pierwszeństwa! W Poznaniu jak się nie wpakowałam na pasy nie miałam co marzyć o przejściu, ale jak już na nich byłam to samochody się zatrzymywały. Próbowałam tego samego w Inowrocławiu- jak wlazłam na pasy samochody jeszcze przyspieszyły.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Myślę, że to bardziej kwestia wychowania, empatii, obserwacji oraz tego czy komuś się spieszy czy nie. ;) Dodatkowo jeszcze wchodzi w grę kultura danego narodu. Na zachodzie (pomimo, że prawo jest bardziej po stronie kierowcy, jeśli chodzi o drogę), dużo łatwiej jest przedostać się pieszemu przez miejską dżunglę, w Polsce już sami wiemy jak jest ale... też nie płaczmy. Przejdźmy przez jezdnię na wschodzielub w Egipcie/Tunezji... to dopiero wyzwanie. ;]

Ja osobiście, jak widzę zbierającą się grupę ludzi przy pasach zatrzymam się, albo zwolnię na tyle, by spokojnie mogli wejść i przejść, bez narażania zdrowia i życia. Czasem mi również się spieszy i pozwolę sobie nie przepuścić pieszego, usprawiedliwiając się, że któryś z tych za mną to zrobi...

W przypadku deszczowych/śnieżnych dni, jeśli nie ma zagrożenia poślizgiem, bądź że coś mi się właduje w tył, to prawie zawsze zatrzymam się przed pasami - tutaj wychodzę z założenia, że jednak piesi mokną - ja nie... a w taką pogodę i tak nie ma coś się "spieszyć"...
Dominik Głowacki

Dominik Głowacki Ars enigma -
Właściciel

Temat: pieszy vs kierowca

Ów Niemiec na zielonym zachował zupełnie nienależycie!
Jeżeli na przejściu jest sygnalizacja to tylko i wyłacznie ona dyktuje kto idzie a kto stoi. Żadnego przepuszczania. Jest to niezgodne z przepisami i zagraża bezpieczeństwu. Pieszy będzie skonsternowany, bo to nie wiadomo o co kierowcy naprawdę chodzi, a może zaraz ruszy, zaś inny kierowca, który będzie jechał prawidłowo może zostać zaskoczony i potrącić pieszego jeśli będzie na pasie obok, albo wjechać w tył temu uprzejmemu.
To samo dotyczy naduprzejmego ustępowania innym samochodom kiedy się jedzie drogą z pierwszeństwem.

Natomiast kiedy mamy przejście bez świateł - przepisy ją jasne - kiedy pieszy postawi stopę na pasach, kierowca zobowiązany jest go przepuścić (oczywiście pieszemu nie wolno włazić prosto pod samochód bo wiadomo, że ten nie zatrzyma się w miejscu). Kiedy pieszy stoi i czeka to kwestia dobrowolnego zatrzymania się kierowcy jest właściwie kwestią kultury. Ale bez przesady - jak pieszy dopiero co podszedł to mu korona z głowy nie spadnie jak ze dwa samochody przepuści. Kierowcom też się czasem spieszy.

Czasem się też zdarzy sytuacja odwrotna, że pieszych jest pełno i tak jeden za drugim na przejście bez świateł wchodzą i żaden nie wpadnie na to, żeby samochody czasem puścić. Tak się działo do niedawna np w Warszawie na Placu Wilsona, albo na Rondzie Radosława. Doszło do tego, że przy przejściu postawiono policjanta do kierowania ruchem pieszych, żeby nie powstawały korki! W końcu zamontowano sygnalizację w tych miejscach.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

No cóż, w niektórych co bardziej cywilizowanych krajach (Niemcy, Norwegia) można dostać bardzo wysoki mandat za przejechanie pieszemuu po butach. W Polsce jest po prostu na drogach szkoła przetrwania, mówię to jako pieszy, kierowca i rowerzysta. Powinni zrobić tak jak jest w Norwegii i Finlandii, gdzie są bardzo wysokie mandaty i niejednokrotnie są relatywne do zarobków. Ostatnio czytałem że ktoś w Oslo za prowadzenie pod wpływem alkoholu (0,5 promila) dostał 90tyś NOK (ok 25tyś PLN) mandatu, zabrali prawo jazdy itp.

Ciekawa jest sytuacja kiedy kierowca skręca w prawo, ruch na skrzyżowaniu odbywa się prostu (relatywnie do kierowcy) i my przechodzimy również prosto. I jak myślicie zgodnie z przepisami kierowca powinien się zatrzymać czy nie?
Lukasz Mancewicz

Lukasz Mancewicz Cyber Security
Consultant, Sopra
Steria

Temat: pieszy vs kierowca

Ja prawie zawsze puszczam kobiety z dzieckiem i starsze osoby ;]
A jako pieszy od kiedy mam prawko staram sie nie pchac na ulice zbyt mocno ale tez nie stac z jedna noga zawieszona w powietrzu nad jezdnia. Takie niezdecydowanie jest tragiczne z perspektywy kierowcy ;]

Rafał Ziółkowski:
Ciekawa jest sytuacja kiedy kierowca skręca w prawo, ruch na skrzyżowaniu odbywa się prostu (relatywnie do kierowcy) i my przechodzimy również prosto. I jak myślicie zgodnie z przepisami kierowca powinien się zatrzymać czy nie?


z tego co pamietam to kierowca pownien przepuscic pieszego.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Rafał Ziółkowski:
Ciekawa jest sytuacja kiedy kierowca skręca w prawo, ruch na skrzyżowaniu odbywa się prostu (relatywnie do kierowcy) i my przechodzimy również prosto. I jak myślicie zgodnie z przepisami kierowca powinien się zatrzymać czy nie?


z tego co pamietam to kierowca pownien przepuscic pieszego.

Dokładnie, powinien... ale bardzo dużo naszych rodaków śpieszy się niewiadomo gdzie i po co. Chyba po to żeby stanąć na następnych światłach, albo zasiąść z pilotem w ręku przed telewizorem jak tylko dotrą do domu...

Pociesza mnie jednak że są kierowcy którzy wykazują się zdrowym rozsądkiem. Ja tym niezdecydowanym macham wyraźnie ręką że ich przepuszczam, ale fakt to tragedia. A tak przy okazji dobrze jest popatrzeć na różne takie sytuacje z dwóch stron, człowiek potem ma trochę inne zdanie na temat "tych drugich".

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Rafał Ziółkowski:
Rafał Ziółkowski:
Ciekawa jest sytuacja kiedy kierowca skręca w prawo, ruch na skrzyżowaniu odbywa się prostu (relatywnie do kierowcy) i my przechodzimy również prosto. I jak myślicie zgodnie z przepisami kierowca powinien się zatrzymać czy nie?


z tego co pamietam to kierowca pownien przepuscic pieszego.

Dokładnie, powinien... ale bardzo dużo naszych rodaków śpieszy się niewiadomo gdzie i po co. Chyba po to żeby stanąć na następnych światłach, albo zasiąść z pilotem w ręku przed telewizorem jak tylko dotrą do domu...

Pociesza mnie jednak że są kierowcy którzy wykazują się zdrowym rozsądkiem. Ja tym niezdecydowanym macham wyraźnie ręką że ich przepuszczam, ale fakt to tragedia. A tak przy okazji dobrze jest popatrzeć na różne takie sytuacje z dwóch stron, człowiek potem ma trochę inne zdanie na temat "tych drugich".
I nawet nie tylko dobre wychowanie nakazuje przepuścić pieszego w takiej sytuacji. Również kodeks drogowy;)
Michał G.

Michał G. driving instructor

Temat: pieszy vs kierowca

To kwestia zwyczajów i przepisów.
Przekraczając zachodnią stronę Polski jest już zupełnie inaczej.
W niektórych krajach np. Wlk Brytania pieszy na przejściu jest jak święta krowa. Nikt tam nie ma zwyczaju gazowania samochodu, podjeżdżania czy wymuszania pierwszeństwa na przejściach dla pieszych.
W krajach gdzie żyje się ciut inaczej - na innym poziomie, w nieco innym tempie - zmotoryzowanym nigdzie się nie spieszy. Istnieje tam przekonanie, że nie przepuszczenie kilku pieszych i wyprzedzenie paru samochodów niczego nie zmieni. Nie dotrzemy wcale dużo szybciej do celu, a nawet jeśli to te 1-2 minuty świata nie zbawi.
W Polsce niestety mamy wielu niekulturalnych kierowców, arogancja i chamstwo jest na porządku dziennym - tu nie ma pola do popisu - Szkoda.

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Zachowam się jak szowinistyczny warszawiak teraz, ale pojeździłem sobie kilka dni po Poznaniu i doznałem po prostu szoku. Jedynymi, którzy zatrzymywali się przed "zebrami", były samochody... na warszawskich blachach. Szczytem było gdy kierowca jadący przede mną specjalnie gwałtownie przyspieszył, gdy zauważył że kobieta chce przejść przez jezdnię... :(

Temat: pieszy vs kierowca

Dominik Głowacki:
Ów Niemiec na zielonym zachował zupełnie nienależycie!
Jeżeli na przejściu jest sygnalizacja to tylko i wyłacznie ona dyktuje kto idzie a kto stoi. Żadnego przepuszczania. Jest to niezgodne z przepisami i zagraża bezpieczeństwu. Pieszy będzie skonsternowany, bo to nie wiadomo o co kierowcy naprawdę chodzi, a może zaraz ruszy, zaś inny kierowca, który będzie jechał prawidłowo może zostać zaskoczony i potrącić pieszego jeśli będzie na pasie obok, albo wjechać w tył temu uprzejmemu.
Tutaj musze dodac ze niebylo zadnego innego samochodu, zupelnie pusta droga, ale faktycznie bylem troche skonsternowany...
ale z uprzejmosci kierowcy skorzystalem...
To samo dotyczy naduprzejmego ustępowania innym samochodom kiedy się jedzie drogą z pierwszeństwem.
A to jest ciekawe zagadnienie, mi osobiscie zdarza sie czesto przepuszczac samochody, sam bedac na drodze z pierszenstwem przejzadu, paradoksalnie, nie przeszkadza to w plynnosci ruchu, inna sprawa, jak ktos nachalnie probuje sie "wcisnac"...

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Bartosz S.:
Dominik Głowacki:
Ów Niemiec na zielonym zachował zupełnie nienależycie!
Jeżeli na przejściu jest sygnalizacja to tylko i wyłacznie ona dyktuje kto idzie a kto stoi. Żadnego przepuszczania. Jest to niezgodne z przepisami i zagraża bezpieczeństwu. Pieszy będzie skonsternowany, bo to nie wiadomo o co kierowcy naprawdę chodzi, a może zaraz ruszy, zaś inny kierowca, który będzie jechał prawidłowo może zostać zaskoczony i potrącić pieszego jeśli będzie na pasie obok, albo wjechać w tył temu uprzejmemu.
Tutaj musze dodac ze niebylo zadnego innego samochodu, zupelnie pusta droga, ale faktycznie bylem troche skonsternowany...
ale z uprzejmosci kierowcy skorzystalem...

Zgadzam się z poprzednią wypowiedzą - zupełnie niezgodnie z prawem.
A od kiedy to sygnały dawane przez kierowcę mają pierwszeństwo nad sygnalizacją świetlną? Z tego co mi wiadomo, to tylko policjant może sygnałem pozwolić przejść na czerwonym świetle...

To samo dotyczy naduprzejmego ustępowania innym samochodom kiedy się jedzie drogą z pierwszeństwem.
A to jest ciekawe zagadnienie, mi osobiscie zdarza sie czesto przepuszczac samochody, sam bedac na drodze z pierszenstwem przejzadu, paradoksalnie, nie przeszkadza to w plynnosci ruchu, inna sprawa, jak ktos nachalnie probuje sie "wcisnac"...

To mogę zrozumieć, jeśli jest korek, i ludzie z podporządkowanej nie mają szans się wcisnąć. Jeśli korka nie ma - jak chwilę poczeka, to nic mu się nie stanie. Prawo jest prawem.

Moje doświadczenia są zróżnicowane. Czasem ktoś się specjalnie zatrzyma i puści, czasem muszę wyjść na jezdnię, czasem sama kogoś puszczam. Na tyle w normie, że nie zwróciłam na to uwagi.

Inna sprawa - zawsze jak stoję jeszcze jeszcze na chodniku, a kierowca zatrzyma się specjalnie dla mnie (lub specjalnie dla większej grupki ludzi) przed przejściem, to robię uśmiech i skinięcie głową. Jeżdżę samochodem tylko jako pasażer, ale często z osobą, która jeździ kulturalnie i często przepuszcza zarówno ludzi jak i samochody. Samochody zwykle w podzięce za wpuszczenie mrugają światłami awaryjnymi. Natomiast prawie się nie zdarza, żeby człowiek wykonał jakiś gest podziękowania w stronę kierowcy. Zobaczyłam to może kilka razy w życiu...

Temat: pieszy vs kierowca

Agata Szybowska:
Bartosz S.:
Dominik Głowacki:
Ów Niemiec na zielonym zachował zupełnie nienależycie!
Jeżeli na przejściu jest sygnalizacja to tylko i wyłacznie ona dyktuje kto idzie a kto stoi. Żadnego przepuszczania. Jest to niezgodne z przepisami i zagraża bezpieczeństwu. Pieszy będzie skonsternowany, bo to nie wiadomo o co kierowcy naprawdę chodzi, a może zaraz ruszy, zaś inny kierowca, który będzie jechał prawidłowo może zostać zaskoczony i potrącić pieszego jeśli będzie na pasie obok, albo wjechać w tył temu uprzejmemu.
Tutaj musze dodac ze niebylo zadnego innego samochodu, zupelnie pusta droga, ale faktycznie bylem troche skonsternowany...
ale z uprzejmosci kierowcy skorzystalem...

Zgadzam się z poprzednią wypowiedzą - zupełnie niezgodnie z prawem.
A od kiedy to sygnały dawane przez kierowcę mają pierwszeństwo nad sygnalizacją świetlną? Z tego co mi wiadomo, to tylko policjant może sygnałem pozwolić przejść na czerwonym świetle...
Troche elastycznosci, ale byc moze moglem powiedziec, moim lamanym niemieckim, o ile kierowca byl niemcem, ze nie przejde teraz bo "tylko policjant może sygnałem pozwolić przejść na czerwonym świetle" i ze to "zupełnie niezgodnie z prawem" ale podziekowalm i przeszedlem i nikomu korona z glowy nie spadla ;)

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Bartosz S.:
Agata Szybowska:
Bartosz S.:
Dominik Głowacki:
Ów Niemiec na zielonym zachował zupełnie nienależycie!
Jeżeli na przejściu jest sygnalizacja to tylko i wyłacznie ona dyktuje kto idzie a kto stoi. Żadnego przepuszczania. Jest to niezgodne z przepisami i zagraża bezpieczeństwu. Pieszy będzie skonsternowany, bo to nie wiadomo o co kierowcy naprawdę chodzi, a może zaraz ruszy, zaś inny kierowca, który będzie jechał prawidłowo może zostać zaskoczony i potrącić pieszego jeśli będzie na pasie obok, albo wjechać w tył temu uprzejmemu.
Tutaj musze dodac ze niebylo zadnego innego samochodu, zupelnie pusta droga, ale faktycznie bylem troche skonsternowany...
ale z uprzejmosci kierowcy skorzystalem...

Zgadzam się z poprzednią wypowiedzą - zupełnie niezgodnie z prawem.
A od kiedy to sygnały dawane przez kierowcę mają pierwszeństwo nad sygnalizacją świetlną? Z tego co mi wiadomo, to tylko policjant może sygnałem pozwolić przejść na czerwonym świetle...
Troche elastycznosci, ale byc moze moglem powiedziec, moim lamanym niemieckim, o ile kierowca byl niemcem, ze nie przejde teraz bo "tylko policjant może sygnałem pozwolić przejść na czerwonym świetle" i ze to "zupełnie niezgodnie z prawem" ale podziekowalm i przeszedlem i nikomu korona z glowy nie spadla ;)

Mogłeś machnąć ręką w geście "Jedź, ja poczekam". Międzynarodowy sygnał, już nie sugeruj, że to takie trudne było :)

Jasne, zdarza mi się przelecieć na czerwonym jak mi właśnie tramwaj ucieka - szczególnie, że przy moim skrzyżowaniu czerwone dla pieszych długo się pali, mimo, że aktualnie jadące samochody przejeżdżają zupełnie inną trasą. Mimo tego w większości przypadków grzecznie stoję i czekam. To moje podejście, każdy ma granicę gdzie indziej :)

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Agata Szybowska:
Jasne, zdarza mi się przelecieć na czerwonym jak mi właśnie tramwaj ucieka - szczególnie, że przy moim skrzyżowaniu czerwone dla pieszych długo się pali, mimo, że aktualnie jadące samochody przejeżdżają zupełnie inną trasą. Mimo tego w większości przypadków grzecznie stoję i czekam. To moje
podejście, każdy ma granicę gdzie indziej :)

A ja tam grzecznie czekam :-) śpieszy mi się? To znaczy że wyszedłem za późno, mój błąd.

Mam kolegę który twierdzi że nie ma sensu czekać na czerwonym świetle (samochodem) kiedy jest puste skrzyżowanie... szczególnie w nocy, zresztą jazda 60/h po mieście to dla niego jakaś pomyłka ("tylko stare dziadki tak jeżdżą") ale z drugiej strony jest cięty na ludzi którzy rozprowadzają pirackie oprogramowanie. Jak widać ta granica jest baaaaardzo ruchoma. A prawo to jest koszyk z prezentami, wybieramy sobie to co nam pasuje...

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Piotr Truszkowski:
Zachowam się jak szowinistyczny warszawiak teraz, ale pojeździłem sobie kilka dni po Poznaniu i doznałem po prostu szoku. Jedynymi, którzy zatrzymywali się przed "zebrami", były samochody... na warszawskich blachach. Szczytem było gdy kierowca jadący przede mną specjalnie gwałtownie przyspieszył, gdy zauważył że kobieta chce przejść przez jezdnię... :(

Też to zauważyłem ( w Krakowie i na Pomorzu). Podobnie jest jak próbujesz wyjechac z podporządkowanej na ruchliwą ulicę. To warszawiak najczęściej Cie "wpuśći".
Dominik Głowacki

Dominik Głowacki Ars enigma -
Właściciel

Temat: pieszy vs kierowca

Agata Szybowska:
Bartosz S.:
Dominik Głowacki:
To samo dotyczy naduprzejmego ustępowania innym samochodom kiedy się jedzie drogą z pierwszeństwem.
A to jest ciekawe zagadnienie, mi osobiscie zdarza sie czesto przepuszczac samochody, sam bedac na drodze z pierszenstwem przejzadu, paradoksalnie, nie przeszkadza to w plynnosci ruchu, inna sprawa, jak ktos nachalnie probuje sie "wcisnac"...

To mogę zrozumieć, jeśli jest korek, i ludzie z podporządkowanej nie mają szans się wcisnąć.

Jak jest korek to oczywiste jest, że się wpuszcza samochody z uliczek. Byle nie za dużo, tak jeden na trzy :-)
Ja miałem na myśli sytuację 1:1 np. na równorzędnym skrzyżowaniu kiedy taki ma mnie z lewej i się zatrzymuje i czeka nie wiadomo na co (pewnie zapomniał któa to lewa a która prawa). Jakbym ruszył i jemu też by się odwidziało przepuszczanie to policja powie, że wymusiłem.

Zaś co do przechodzenia na czerwonym świetle - ciekawe jest podejście do tego w Szkocji: "Masz zielone - idź, masz czerwone - dokładnie się rozejrzyj i jak nic nie jedzie - też idź". Wszyscy chodzą na czerwonym nawet kiedy policja stoi obok. Jest to bardzo sensowne, bo po kiego mam stać jak ten kołek kiedy cała ulica jak okiem sięgnąć jest pusta.
Samochody oczywiście karnie stoją. Samochód to co innego - ktoś może wyskoczyć, albo motocykl wziąść się spod ziemii.
Dominika M.

Dominika M. Starszy Specjalista
ds. HR / HR Business
Partner / Rekrut...

Temat: pieszy vs kierowca

Daniel B.:
Piotr Truszkowski:
Zachowam się jak szowinistyczny warszawiak teraz, ale pojeździłem sobie kilka dni po Poznaniu i doznałem po prostu szoku. Jedynymi, którzy zatrzymywali się przed "zebrami", były samochody... na warszawskich blachach. Szczytem było gdy kierowca jadący przede mną specjalnie gwałtownie przyspieszył, gdy zauważył że kobieta chce przejść przez jezdnię... :(

Też to zauważyłem ( w Krakowie i na Pomorzu). Podobnie jest jak próbujesz wyjechac z podporządkowanej na ruchliwą ulicę. To warszawiak najczęściej Cie "wpuśći".

Panowie, Warszawiak czy nie, ale z kulturką na drodze u nas kiepsko. Dam Wam znać, jak wreszcie mnie uszkodzi samochód prowadzony przez osobę, dla której strzałka warunkowa oznacza "gazu" jak tylko się zapali. Zakładając, że z takiej opresji wyjdę cało.Dominika K. edytował(a) ten post dnia 18.06.08 o godzinie 09:43

konto usunięte

Temat: pieszy vs kierowca

Dominik Głowacki:
Jak jest korek to oczywiste jest, że się wpuszcza samochody z
uliczek. Byle nie za dużo, tak jeden na trzy :-)

I własnie między innymi dlatego u nas są korki, a na zachodzie nie. U nich gdy jest ciasno na drodze (czyli samochody poruszają się w żółwim tempie), to ruch odbywa się na zasadzie suwaka błyskawicznego, na tak zwaną "zakładkę". Jeden co ma pierszeńswo, jeden z bocznej itd itp. Dzięki temu wszystkie dojazdówki się rozładowywują, a na głównej drodze ruch i tak jest jednakowy.

A u nas trafia się właśnie osoba, co raz przepuści 10 aut, a inne 30 samochodów nie wpuści żadnego. I się robi nerwówka i koreczki. Po prostu wiele nam brakuje jeszcze tej "intuicji" kierowcy oraz faktu, że czasem należy postawić się w sytuacji tego drugiego.
Magdalena G.

Magdalena G. Specjalista ds
technicznych

Temat: pieszy vs kierowca


Zaś co do przechodzenia na czerwonym świetle - ciekawe jest podejście do tego w Szkocji: "Masz zielone - idź, masz czerwone - dokładnie się rozejrzyj i jak nic nie jedzie - też idź". Wszyscy chodzą na czerwonym nawet kiedy policja stoi obok. Jest to bardzo sensowne, bo po kiego mam stać jak ten kołek kiedy cała ulica jak okiem sięgnąć jest pusta.

Widziałam kiedyś taka osobę co nie czekała na zielone. Problem był w tym, ze przejście dla pieszych było lekko na wzniesieniu. Ulica pusta ani jednego samochodu. I nagle co chłopak nie wytrzymał wszedł na czerwonym i samochodzik własnie z pod ziemi wyrósł - 130 km/h chłopak nie miał żadnych szans. Też się zastanawiałam czy nie wejść na czerwonym bo przeciez nic nie jedzie. Teraz tego nie robie nigdy.

Następna dyskusja:

pieszy vs pies




Wyślij zaproszenie do