Antoni Mosingiewicz

Antoni Mosingiewicz nie mam stanowiska,
nie mam firmy

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

zapraszam do grupy: http://www.goldenline.pl/grupa/niepalenie-papierosow ANT:-)

konto usunięte

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Agata Zemska:
W domu nikt nie szanowal moich prosb i blagan a nawet krzykow,zeby nie smrodzic!
Dopiero jak wyprowadzilam sie z domu odzylam i choc kocham cala moja rodzine, to tego im nie wybaczylam i nie wybacze.

Dzisiaj, jestem na swoim,ale ataki dusznosci spowodowane przebywaniem w otoczeniu palaczy powracaja i nasilaja sie.


Aga- Ty masz nerwice, a nie klopoty z plucami, sorry ;)
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Może to jest i nerwica, ale rozumiem Agatę, że ma żal do swojej rodziny.
W moim rodzinnym domu trochę się paliło, niestety...
Pamiętam np. że tata palił choć było to przez krótki czas i chyba się nie zaciągał. Nie palił w swoim pokoju tylko przychodził do kuchni, gdzie akurat coś musiałam zrobić, wypalił i wychodził mnie zostawiając w dymie. Prosiłam, tłumaczyłam, nie pomagało...
Tata był dziennikarzem i jako dziennikarz pojechał kiedyś na spotkanie Towarzystwa Antynikotynowego. Nasłuchał się, przestał palić. I mówił "żywe słowo to jednak na człowieka bardziej działa niż tekst pisany". Szkoda tylko, że moje "żywe słowo" pozostawało bez echa.
Paliły też niektóre nauczycielki, które przychodziły do mnie na lekcje (jestem niepełnosprawna i miałam nauczanie indywidualne w domu). Pytały, czy mogą zapalić. Mama odpowiadała: "Dorotka wprawdzie nie lubi, ale z nią nie musi się pani liczyć" To pewnie było w imię tej staropolskiej gościnności, której takim gorliwym obrońcą jest Marek T. Mama paliła nieco więcej i dłużej niż tata.
W końcu porządek zaprowadził tata. Zarządził zakaz palenia. Niektóre osoby przestały do nas przychodzić, inne były w szoku (moda na niepalenie dopiero zaczynała wchodzić), ale się dostosowały.
Teraz mieszkam u siebie od kilku lat i nikt nawet nie pyta, czy wolno palić (no, może z wyjątkiem dwóch panów, którzy zakładali mi telewizję kablową). Większość moich znajomych to osoby niepalące.
Nie znoszę dymu i unikam palącego towarzystwa, jak tylko mogę.

Acha, była tu troszkę mowa o puszczaniu bąków. Nieraz zastanawiałam się, dlaczego za puszczenie bąka należy przeprosić, choć to zjawisko naturalne, a za palenie się nie przeprasza, choć naturalnym to nie jest ;)

konto usunięte

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Dorota Wieczorek:
>
Acha, była tu troszkę mowa o puszczaniu bąków. Nieraz zastanawiałam się, dlaczego za puszczenie bąka należy przeprosić, choć to zjawisko naturalne, a za palenie się nie przeprasza, choć naturalnym to nie jest ;)


Bo bąk nie jest przewidywalny.
Palacz - tak.

I wg SV mozna problem palenia ustalic na poczatku ;)

;)

konto usunięte

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Jerzy,
nie mam nerwicy :)

tylko czasami ogromny zal, ktory wraca, kiedy znajduje sie w towarzystwie osob palacych.

konto usunięte

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Jerzy K.:
Dorota Wieczorek:
>
Acha, była tu troszkę mowa o puszczaniu bąków. Nieraz zastanawiałam się, dlaczego za puszczenie bąka należy przeprosić, choć to zjawisko naturalne, a za palenie się nie przeprasza, choć naturalnym to nie jest ;)


Bo bąk nie jest przewidywalny.
Palacz - tak.

I wg SV mozna problem palenia ustalic na poczatku ;)

;)

ja tam jaram tylko na balkonie, tak samo nie jaram w cudzym aucie ;) problem z głowy, nie smrodzę komuś kto sobie tego nie życzy

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Paweł G.:
ja tam jaram tylko na balkonie, tak samo nie jaram w cudzym aucie ;) problem z głowy, nie smrodzę komuś kto sobie tego nie życzy

Tylko że później przez takich "kulturalnych" balkonowych palaczy w pokoju mojego dziecka śmierdzi papierosami.

konto usunięte

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Krzysztof Kędzierski:
Paweł G.:
ja tam jaram tylko na balkonie, tak samo nie jaram w cudzym aucie ;) problem z głowy, nie smrodzę komuś kto sobie tego nie życzy

Tylko że później przez takich "kulturalnych" balkonowych palaczy w pokoju mojego dziecka śmierdzi papierosami.

To by było ciężko zrobić w moim przypadku, balkon jest usytuowany w takim miejscu, że co najwyżej sobie mogę smrodzić.

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Chcialbym zwrocic Wam uprzejmie uwage, moi drodzy aspiranci zasad taktu i dobrego wychowania, ze jedyna osoba, ktora w tym watku sie wypowiedziala i jej wypowiedz byla zgodna z zasadami sv jest, pan Marek.

Wszystkie wypowiedzi jakie tu przeczytalem sa osobistymi przekonaniami nie majacymi kompletnie nic wspolnego z zasadami taktu i dobrego wychowania.

Sv to nie sa osobiste przemyslenia, to jest zbior zasad, dzieki ktorym do dnia dzisiejszego funkcjonuje roznica pomiedzy ludzmi wyksztalconymi i dobrze wychowanymi a ludzmi, ktorzy traktuja stosunki miedzyludzkie tylko z perspektywy wlasnego ja.

Chcialbym dac to do przemyslenia. To co wiekszoc z Was napisala, to ortodoksja i brak tolerancji. Od zdan rodzaju "W moim domu robi sie tak jak ja chce" glos jezy sie na glowie. Mysle, ze to dluzszy temat, nie tylko papierosow. To w wielu wypadkach po prostu brak moznosci czerpania wzorow. Dlatego daleko mi do obrazania tu kogokolwiek. Jedynie chcialbym unaocznic fakt, ze rozmowa tu powinna toczyc sie na temat zasad a nie osobistych przemyslen.

Wiem, ze papierosy sa szkodliwe, ale dopoki sa prawnie dozwolona uzywka, ludzie palacy nie sa kims gorszym i wielkim nietaktem jest ludzi tych dyskryminacja.

Cytat z 1991 z ksiazki baronowej Rotschild:
"Chociaż papierosów nie powinno się – w zasadzie – palić aż do podania serów czy kawy, trzeba rozstawić na stole popielniczki, pasujące do zastawy stołowej bądź srebrne, i papierosy w specjalnych czarkach. W trakcie obiadu popielniczki muszą być regularnie opróżniane"

Jeszcze ciekawsza wypowiedz pana Demickiego, dyplomaty:
"Jeśli w pełni świadomie zaprosiliśmy pod nasz dach palacza, to nic innego nie pozostaje nam, jak przygotować dla niego wszystko to, co do palenia jest potrzebne. Będzie to jedna z form zademonstrowania mu naszej życzliwości, zgodnie zresztą z obowiązująca etykieta. Absolutnie niedopuszczalne są jakiekolwiek dywagacje gospodarzy na temat szkodliwości palenia, nieprzyjemnych zapachów czy żółtych firanek. Zadaniem gospodarzy będzie skuteczna zmiana tematu, gdyby ktoś z gości próbował go rozwijać. Palacze są na ogół bardzo uwrażliwieni i wszelkie tego rodzaju wycieczki, nawet wypowiedziane bez chęci zrobienia im przykrości, będą odbierali jako uszczypliwe aluzje pod ich adresem. To już niestety psułoby atmosferę przyjęcia. Gospodarze mają dwa wyjścia, albo starać się nie zrobić palaczowi przykrości, albo nie zapraszać go na przyjęcia"

Link do calej listy zasad i wskazan odnoszacych sie do palenia:
http://savoir-vivre.com.pl/?17.-palenie,473

A na koniec wspanialy cytat z de Cesariego. Mistrzostwo obycia i subtelnej ironii:
"Jeśli ktoś gnębi palacza powtarzając mu, że palenie szkodzi, palacz powinien, według F. de Cesari, powiedzieć: „Tyle się naczytałem o szkodliwości palenia, że postanowiłem z tym skończyć”. Dręczyciel: „Z paleniem”. Palacz: „Z czytaniem"."

Podaje powyzsze, latwe do znalezienia w google cytaty, bo sama moja opinia, jako jednostki, zapewne niewiele by znaczyla.

Z noworocznymi zyczeniami,
MaciejMaciej P. edytował(a) ten post dnia 02.01.09 o godzinie 13:02
Anna M.

Anna M. mgr inż. geodezji,
Kierownik w Urzędzie
Miasta Gdyni

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

niezupełnie chodzi o stwierdzenie: "w moim domu robi się tak jak ja chcę"...w moim domu dotyczy to tylko palenia. Dla mnie jest to kwestia szkodliwości papierosów - tego,że mi szkodzą,od dymu papierosowego wręcz się duszę,zapach, który później zostaje też mi bardzo przeszkadza...to tak, jak ludzie, którzy są uczuleni na pewne rzeczy - nie mają na to wpływu.

"Jeśli w pełni świadomie zaprosiliśmy pod nasz dach palacza, to nic innego nie pozostaje nam, jak przygotować dla niego wszystko to, co do palenia jest potrzebne." - czyli jeśli nie chcę,żeby palono w moim mieszkaniu to mam nie zapraszać palaczy...uważam,że to dopiero jest dyskryminacja...nie spotkać się ze znajomymi, których bardzo lubię, szanuję dlatego,że nie mogę znieść dymu papierosowego. Po prostu informuję uprzejmie,że w moim domu się nie pali i znajomi to rozumieją,ponieważ również nie chcą rezygnować ze spotkań z tak mało ważnych powodów jak palenie.

Oczywiście wszystko, o czym mówię dotyczy mojego mieszkania i spotkań towarzyskich, nie mówię o spotkaniach oficjalnych. Uważam,że etykieta biznesowa jest osobną sprawą. Temat natomiast dotyczył palenia w niepalącym mieszkaniu.

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Anna Kozioł:
"Jeśli w pełni świadomie zaprosiliśmy pod nasz dach palacza, to nic innego nie pozostaje nam, jak przygotować dla niego wszystko to, co do palenia jest potrzebne." - czyli jeśli nie chcę,żeby palono w moim mieszkaniu to mam nie zapraszać palaczy...uważam,że to dopiero jest dyskryminacja...nie spotkać się ze znajomymi, których bardzo lubię, szanuję dlatego,że nie mogę znieść dymu papierosowego. Po prostu informuję uprzejmie,że w moim domu się nie pali i znajomi to rozumieją,ponieważ również nie chcą rezygnować ze spotkań z tak mało ważnych powodów jak palenie.

Oczywiście wszystko, o czym mówię dotyczy mojego mieszkania i spotkań towarzyskich, nie mówię o spotkaniach oficjalnych.

Nie mowimy w tym miejscu o spotkaniu dwoch zzytych kordialnie osob, ale o spotkaniu w mieszkaniu, grupy kilku osob.

Tak, jesli Pani nie toleruje nikotyny w swoim domu, nie powinna Pani zapraszac ludzi palacych do siebie. Wysylanie zas ludzi na klatke czy na mroz jest szczytem nietaktu.

Jesli natomiast w grupie kilku osob tylko jedna osoba pali, powinna miec mozliwosc swobodnego zapalenia (przygotowana zawczasu palarnia w drugim pokoju lub mozliwosc palenia w salonie).

Jesli az tak przeszkadza Pani dym, moze Pani pod pretekstem przygotowania czegos udac sie na te chwile do kuchni lub drugiego pokoju. Powinna to Pani zrobic jednak z odpowiednim wyczuciem, by gosc nie poczul sie urazony. Do Pani, jako gospodarza domu nalezy zadbanie, by gosc czul sie jak najswobodniej i jak najmilej w Pani domu.Maciej P. edytował(a) ten post dnia 02.01.09 o godzinie 14:23
Anna M.

Anna M. mgr inż. geodezji,
Kierownik w Urzędzie
Miasta Gdyni

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Maciej P.:

Tak, jesli Pani nie toleruje nikotyny w swoim domu, nie powinna Pani zapraszac ludzi palacych do siebie. Wysylanie zas ludzi na klatke czy na mroz jest szczytem nietaktu.


Tak naprawdę to ja nikogo nigdzie nie wysyłam. Zapraszając palące osoby uprzedzam,że w moim mieszkaniu się nie pali. W takiej sytuacji gość sam decyduje czy chce przyjść. Inna sprawa - palacz potrafi wytrzymać bez papierosa. Znam miejsca pracy, gdzie nie ma przerw na papierosa i palenie jest zabronione, ludzie wytrzymują po 8 godzin bez papierosa,mimo,że w domu palą co chwilę. Proszę więc nie mówić,że zmuszam kogoś do wychodzenia na mróz, bo to brzmi tak jakbym uniemożliwiała komuś zrobienie czegoś, co musi zrobić i nie ma na to wpływu. Nie sprowadzajmy palenia do czynności fizjologicznej.

Wyjście na chwilę byłoby oczywiście sensownym wyjściem, gdyby ten dym od razu po zapaleniu w cudowny sposób znikał, ale nie znika i wietrzenie też nie zawsze pomaga. Rozumiem,że w moim domu gość powinien się czuć jak najlepiej, ale jeśli gość szanuje też moją osobę i moje samopoczucie to zrozumie, dlaczego nie pozwalam u siebie palić. Wzajemny szacunek prowadzi do porozumienia w każdej praktycznie kwestii.

konto usunięte

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Arkadiusz Piotr Z.:
Jerzy K.:
Powiem tak: sam pale i to duzo.
Jakies 40 Marlboro czerwonych dziennie.
Ale pale:
W mieszkaniu - tylko w kuchni.
Jadac pociagiem - kuuje w przedziale dla niepalacych.
U znajomych - tylko tam, gdzie onia pala. Ale ze wiekszosc (na szczescie) nie pali - wychodz. A snieg i mroz nie jest ZADNYM usprawiedliwieniem.

Palisz? Masz problem.

Ale to TWOJ problem.

Ad rem: robiac impreze/zapraszajac znajomych, trzeba im PRZED impreza wytlumaczyc: palimy na balkonie/parterze - na zewnetrzu budynku.

Kto sie nie dostosuje - ten burak.

;)


a kto pali na klatce schodowej to dopiero burak:) smród włazi do mieszkań..

ech no niestety... w zimie moi sąsiedzi wychodzili na klatkę... na szczęście nieczęsto...
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Maciej P.:

Sv to nie sa osobiste przemyslenia, to jest zbior zasad, dzieki ktorym do dnia dzisiejszego funkcjonuje roznica pomiedzy ludzmi wyksztalconymi i dobrze wychowanymi a ludzmi, ktorzy traktuja stosunki miedzyludzkie tylko z perspektywy wlasnego ja.
Wszystko racja. Z jednym tylko wyjatkiem. Zasady sv ewoluuja, razem z zyciem (i nie ma co dyskutowac czy nam sie to podoba czy nie. Moja babcia, ktora palila i zaczela palic jeszcze przed wojna powiedziala mi kiedys, ze gdyby wtedy wiedziala, jak szkodliwe sa papierosy to nigdy by ich do ust nie wziela. warto wiec pamietac, ze to co bylo OK w latach 20-tych, moze nie byc OK w dzisiejszych czasach). Od 1991 roku bardzo duzo sie zmienilo w postrzeganiu papierosow, efektow palenia nie tylko na samych palaczy, ale takze "biernych palaczy", i tak dalej.
SV to takze - i przede wszystkim - szacunek okazywany innym. I to powinno dzialac w obie strony. Nie tylko gospodarz -> palacz, ale takze palacz -> gospodarz.
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Anna Kozioł:
"Jeśli w pełni świadomie zaprosiliśmy pod nasz dach palacza, to nic innego nie pozostaje nam, jak przygotować dla niego wszystko to, co do palenia jest potrzebne." - czyli jeśli nie chcę,żeby palono w moim mieszkaniu to mam nie zapraszać palaczy...
Na wypadek innych okoliczności i upodobań, przygotuj też spirytus, jointa, strzykawkę, działkę hery i zapas kondonów ;)
Gość w dom - Bóg w dom ;)
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Antoni Mosingiewicz:
zapraszam do grupy: http://www.goldenline.pl/grupa/niepalenie-papierosow ANT:-)
A ja się przyłączę:
http://www.goldenline.pl/grupa/dziekuje-nie-pale
:)

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Magdalena K.:
Anna Kozioł:
"Jeśli w pełni świadomie zaprosiliśmy pod nasz dach palacza, to nic innego nie pozostaje nam, jak przygotować dla niego wszystko to, co do palenia jest potrzebne." - czyli jeśli nie chcę,żeby palono w moim mieszkaniu to mam nie zapraszać palaczy...
Na wypadek innych okoliczności i upodobań, przygotuj też spirytus, jointa, strzykawkę, działkę hery i zapas kondonów ;)
Gość w dom - Bóg w dom ;)


Gratuluje Pani poczucia humoru. Wypada tylko wyrazic zal, iz nie wspolgra ow humor z umiejetnoscia prowadzenia rzeczowej i na poziomie dyskusji. Taka widac juz dzis przypadlosc wielu ludzi.

Pozwoli Pani jedynie iz zauwaze jedna niscislosc w Pani wywodzie. Otoz palenie i posiadanie papierosow jest w naszym kraju legalne w odroznieniu od jointa czy heroiny. Tym samym osoba bedaca Pani gosciem, proszac o ktoras z tych rzeczy lub probujac sama sobie zaaplikowac ktoras z tych uzywek w Pani mieszkaniu, dopuscilaby sie naduzycia prawa, a tym samym postepowalaby karygodnie i w zadnym wypadku nie moglaby uchodzic za dobrze wychowana osobe.

Odnosnie spirytusu, jest on skladowa alkoholi a ten w kazdym szanujacym sie domu powinien sie znajdowac.

Temat kondonow, za pozwoleniem, przemilcze.

Z uszanowaniem.Maciej P. edytował(a) ten post dnia 04.01.09 o godzinie 01:18

konto usunięte

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Maciej P.:
Gratuluje Pani poczucia humoru. Wypada tylko wyrazic zal, iz nie wspolgra ow humor z umiejetnoscia prowadzenia rzeczowej i na poziomie dyskusji. Taka widac juz przypadlosc mlodych ludzi.
pozwolę sobie wtrącić na marginesie prośbę o nie generalizowanie i nie szufladkowanie ludzi ze względu na wiek, poczułam się urażona

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Magdalena Mróz:
Maciej P.:
Gratuluje Pani poczucia humoru. Wypada tylko wyrazic zal, iz nie wspolgra ow humor z umiejetnoscia prowadzenia rzeczowej i na poziomie dyskusji. Taka widac juz przypadlosc mlodych ludzi.
pozwolę sobie wtrącić na marginesie prośbę o nie generalizowanie i nie szufladkowanie ludzi ze względu na wiek, poczułam się urażona

Oczywiscie ma Pani racje. Juz zmienilem to zdanie w swojej wypowiedzi. Dziekuje za zwrocenie uwagi i bardzo przepraszam, za to faux pas.

konto usunięte

Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu

Maciej P.:
Oczywiscie ma Pani racje. Juz zmienilem to zdanie w swojej wypowiedzi. Dziekuje za zwrocenie uwagi i bardzo przepraszam, za to faux pas.
proszę i dziękuję
pozdrawiam życząc "kulturalnej" niedzieli

Następna dyskusja:

Lektury (nie)obowiązkowe




Wyślij zaproszenie do