Natalia
S.
Psycholog pracy i
organizacji,
Specjalista ds
Zapewnienia...
Temat: palenie w nie palącym mieszkaniu
Marek T.:
Natalia Sz:
To zasady SV każdy ustala sam dla siebie? a ja myślałam, że są uniwersalne.
To źle myślałaś. Sama przecież twierdzisz, że w Twoim domu obowiązują takie czy inne zasady, a dobrze wiesz, że w innym domu - inne. Podobnie jak w innym kraju.
zasad w moim domu nie utożsamiam z SV.
Albo, że się dba o zdrowie własne i własnej rodziny.
To większość palaczy pokazuje, że ma niepalących gdzieś, Marku.
Natalio - ja rozumiem Twoje obawy przed skutkami biernego palenia, ale nie przesadzajmy. Od sporadycznego kontaktu z pozostałościami czyjegoś palenia naprawdę ani nie zachorujesz, ani nie umrzesz, a nie mniejszą dawkę toksyn łykasz choćby wychodząc na ulicę, pełną samochodów...
W kwestii wdychaniach smrodów (dymu z papierosa) mam wybor - a mój wybór jest taki, że nie chcę żeby u mnie w domu palono. Nie znoszę tego smrodu, a mieszkanie mam malutkie, więc wszystcko przeszłoby tym smrodem, nie mówiąc już o ciuchach i włosach. Marku, nie musisz mnie przekonywać - u Ciebie można palić, u mnie nie i nie ma problemu;) Na prawdę.
A że zimno, no cóż, coś za coś.
A będąc niepalącym Romeo o którym piszesz, więcej bym się z palącą dziewczyną nie umówiła, bo nie ma dla mnie nic gorszego niż odór papierosowy wydobywający się z ust palacza ( taki "kiszony ogórek").