Temat: Opisy w komunikatorach GG
Signus tempori
Agnieszka Pokoleńczuk:
Ja nie używam GG, bo nie mogę znieść płytkości rozmów.
Ja pracuje od 10 do <nieskonczonosc> tzw nienormowany czas pray. Zona od 8 do ktorestam. GG (konkretnie Skype) to jedna z nielicznym drog porozumiewania sie. Mamy dzieci - 17 i 9 lat. Wychodza i przychodz roznie. W domu komp - wlaczony.
Owszem mamy komorki, ale to kosztuje. Komunikator jest free.
Tak rozmawiamy o pierdolach "Obiad w lodowce" ale rozmawiamy przez komunikatory o powaznych rzeczach "Kacper ma 39,7" (moze dla Ciebie to pierdla, dla mnie i zony nie. Dla RODZICA to nie pierdola.
Nie
mogę sobie wyobrazić, jak można na ważne tematy rozmawiać przez GG, a do tego często dochodzi, bo to najłatwiejsza droga przeprowadzenia trudnej rozmowy (odpadają emocje, bo palce nie oddają ich tak łatwo jak twarz, której nie widać).
Rozprawa w sadzie o 15, moj prawnik komunikuje sie ze mna komunikatorem o 12, wiec przeklejam dane do komunikatora zony, zeby ja przygotowac do rozprawy. Mam w dupie (och, przepraszam, jestem na salonach Savoir vivre) emocje na twarzy, liczy sie TRESC, licza sie FAKTY. Mozna rozmawiac przz komunikatory.
Moi znajomi
wiedzą, że jeśli chcą ze mną o czymś porozmawiać, to tylko osobiście.
Fajne.
Ograniczajace.
bardzo.
I myślę, że ani oni, ani ja nic na tym nie tracimy.
Bo to TYLKO znajomi.
Nawet jeśli rozmowa dotyczy tylko przepalonej żarówki, to zawsze lepsza jest w realu niż w rzeczywistości wirtualnej:)
Szczegolnie, jak ktos jest daleko. Brat w USA, jego dzieci w Korkowku. WIDZIALEM TO. Mozna telefonicznie przekazac tesknote. Mozna komunikatorem. Tym bardziej, ze nawet kamera dziala. I POKAZUJE.
A
jeśli chodzi o opisy, to był kolejny powód, dla którego odinstalowałam GG. A po co mi wiedzieć, kto akurat kogoś kocha (wpisy typu /KC Grzesiu *)*)*)/ doprowadzały mnie do skrajności), kto akurat jest smutny, a kto wlazł pod koc i czeka na przeznaczenie (zwykle w postaci kogoś, kto przyjdzie i pocieszy).
Czytalem Slowackiego i Poswiatowska, czzytalem lekture (bo musialem) i czytalem Coelho (bo chcialem poki sie ie rzekonalem, ze nudziarz). Czytam Wyborcza i czytam lokalne tygodniki w wioskach (bo chce, bo mnie interesuje0. Czytalem napisy na murach i czytam opisy na GG czy Skype. WSPANIALA lektura. Takie wspolczesne haiku. Czasami to kupa. Czasami beczka smiechu, literacikie dzielo.
Roznorodnosc.
Brak OGRANICZEN.
Rozwijam sie.
Wciaz.
Nie zamykam sie.
Ludzie przeżywają tyle zmiennych emocji, że
naprawdę czytając te opisy, cisnęło mi się na usta jedno słowo: niedojrzałość.
Czytalem dojrzale opisy GG u 15 latkow i czytalem szczeniackosc u trzydzistoparolatkow.
Uogolnienie z ta niedojrzaloscia.
Niemcy mowili o Polakach w latach 80-tych i 90-tych ze to pijacy i zlodzieje.
Uogolnili.
Ja nie czuje sie i nie czulem pijakiem i zlodziejem.
A Ty?
I niebezpieczeństwo polegające na tym,
że zamiast porozmawiać z kimś, zostać przytulonym i wysłuchanym, zadowalamy się klawiaturowym pocieszeniem.
Dostalas od zycia kolejnego kopa.
Jest 12.15.
Z najblizsza Ci osoba spotkasz sie najwczesniej o 18.
Milczysz?
Zazdroszcze - twardziel.
ja wole zaplakac (nawet szczeniackimi emoticonami) na komunikatorze juz wczesniej.
Ulga, bo sa slowa pocieszenia.
Wydaje
mi się, że tylko ktoś, kto nie umie poradzić sobie ze swoimi stanami emocjonalnymi, mówi o nich w opisie na GG. A to nie jest dobra droga.
Czasami jedyna.
Dzieki temu w 2006 r uratowano dwie gowniary, ktore sie targnely. Zdazaono z ratunkiem na czas.
++++++++++
Komunikator, odslona 2:
- sposob na rozmowe
- sposob na poznanie kogos (bez zobowiazan, nawet bez poznania imienia)
- sposob na szybki seks
- sposob na WIRTUALNY seks (o Boziu!, swiat sie konczy - mozna, ale PO CO? :P)
- sposob na umowienie sie a spotkanie, randke, Sylwestra
- sposob na dogadanie sie w sprawie klasowki
- sposob na niesienie pomocy KOLEDZE/kolezane, nie PRZYJACIELOWI.
- sposob, na poznanie interesujacych osob
- sposob (UWAZAJ!) na komunikacje wewnarzformowa (nie tylko miedzi sanowiskami - czasem komunikator jest SLUZBOWY - takze miedzi MISTAMI i poszczegolnymi oddzialami.
========
Agnieszko - to nie jest atak na Ciebie.
Twoj post byl po prostu najbardziej reprezentatywny.
Internet, komunikatory to bron masowego zasiegu.
Daje dobre efekty, ale daje i zle.
To alkohol - jedni wiedza, jak pic, inni sie uchlewaja.
Signus tempori.
Nie oceniajacie KOMUNIKATORA.
Ocencie czlowieka, ktory z niego korzysta.
Na Chat Interia/sex/bi jest czlowiek z opisem "wylize suce w ponczochach".
ZBOK.
Na chat Interia/regionalny/miasto jest czlowiek z opisem "potrzebuje pomocy".
To samotnie wychowujaca matka 13-latka, ktory nie wrocil do domu a jest 01.43.
Signus tempori.
Nie potepiajcie medium
potepiajcie CZLOWIEKA, ktory go wykorzystuje
:))))