Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Czy odwiedzający powinni pukać do drzwi sali chorych, gdy te są zamknięte, czy nie?
Jestem dość często bywalczynią szpitali i mam na temat odwiedzin swoje spostrzeżenia i uwagi. Otóż zauważyłam, że większość odwiedzających nie puka. Mąż przychodzi do żony, która leży w sali z kilkoma innymi kobietami, i wchodzi tak, jakby wchodził do swojego domu, a przecież za zamkniętymi drzwiami mogą być różne sytuacje jak to w szpitalu - jakieś intymne badania, zabiegi itd. Jeszcze tolerowałabym wchodzenie bez pukania tam, gdzie są wyznaczone i ściśle przestrzegane godziny odwiedzin, ale tam, gdzie odwiedzający przychodzą przez cały dzień?
Moich gości już na to uczuliłam i pukają, ale jak pewna współpacjentka zwróciła uwagę mężowi, że powinien pukać, to on powiedział, że pierwsze słyszy.
Albo np. odwiedzający szukają jakiejś osoby. Nie pójdą do pielęgniarek, aby zapytać, tylko zaglądają do wszystkich sal, aż znajdą. Oczywiście nie pukając!
A może ja jestem przewrażliwiona?

konto usunięte

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Dorota Wieczorek:

Pukam, chyba, że drzwi są otwarte. Poza tym... jak nie znam pokoiku to nie biegam jak kot z pęcherzem... tylko pytam przy dyżurce :)

konto usunięte

Temat: Odwiedziny w szpitalu

To raczej kwestia, czy nękać schorowanych ludzi zaglądaniem, zamiast pytać personelu.
Pukanie do szpitalnych pokojów jest bez sensu, tam jest najczęściej ruch jak w ulu.
Co innego do gabinetu lekarskiego w przychodni, to inny próg prywatności pacjenta.
Natalia K.

Natalia K. event manager,
freelancer

Temat: Odwiedziny w szpitalu

zwykle pukam wszędzie tam, gdzie drzwi zamknięte, a ja np. nie byłam zapowiedziana na konkretną minutę/godzinę, regułę stosuję wszędzie.

Panie Tomku, jeśli pójdzie Pan w odwiedziny do żeńskiego pokoju w szpitalu może Pan tam zastać pacjentkę osłuchiwaną przez lekarza w stanie całkowitego negliżu (niektóre panie, szczególnie starsze, mają koszule nocne, które podciągają siłą rzeczy do samej góry, nie mając pod spodem bielizny). Szalenie drażnili mnie tacy odwiedzający jak Pan, którzy wchodzą jak do siebie. Proszę pamiętać, że z reguły na sali leży więcej niż jedna osoba, do której się przychodzi.

Spotkałam się nieraz z miłą sytuacją, że pomimo drzwi otwartych na oścież odwiedzający pytają grzecznie "czy można?".

Wcale nie jest tak jak Pan mówi, że na salach jest ruch jak w ulu. To nie dworzec autobusowy, ruch jest tylko przy badaniach i o 7-8 rano na obchodzie lekarskim. Każdy ma prawo do prywatności, nawet jeśli jest sześciu chorych na sali- ci zwykle są już do siebie przyzwyczajeni po jednym dniu, zbliża ich "wspólne" chorowanie. A włażenie bez pukania to dla mnie szczyt bezczelności. Zwykle wypraszałam z sali i prosiłam o poczekanie dopóki nie zakończyłam badania, nawet jeśli to było głupie mierzenie ciśnienia. Tak się wychowuje niekulturalnych ludzi. Nikt się nie rzucał, najwyżej było takiej osobie głupio jak zauważyłam. Może to brak świadomości...
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Natalia K.:
(...)
Spotkałam się nieraz z miłą sytuacją, że pomimo drzwi otwartych na oścież odwiedzający pytają grzecznie "czy można?".
(...)
Ja nawet znam takie sytuacje, że lekarz puka do sali, pomimo że akurat pacjentki spodziewają się o tej godzinie obchodu. Puknie, chwilkę odczeka i wchodzi.
Może to brak świadomości...

Tak, to chyba jest najczęściej brak świadomości.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Ech...
Powiedzmy sobie szczerze - naprawde nie macie mile Panie powaznijeszych problemow?

Odrobina zdrowego rozsadku zalatwia wszystko. Nie mowiac o tym, ze przede wszystkim to prywatnosci nie przestrzega personel i warunki w polskich szpitalach.

jakos haslo zaprzyjaznienia sie z "wspolchorymi" do tego stopnia, ze moge przy nich spokojnie pokazywac gola dupe w czasie obchodu mnie nie przekonuje. A czy nie jest to naruszenia mojej prywatnosci? Dlaczego 5 innych bab ma ogladac moja dupe, cycki czy inne czesci mojego ciala? To rozumiem jest dla Ciebie Doroto OK? Ale nie pukajacy do drzwi gosc nie jest OK?

Troche mi rece opadaja.
Ewa P.

Ewa P. muzykolog, muzyk,
dziennikarz,
impresario,
muzykofil

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Po ostatnich przygodach na sali poporodowej już mi wszystko jedno;) Byłam w sali z jedną dziewczyną, do której każdego dnia przychodziła rodzina, a że to była typowa kaszubka to i rodzina liczna. Na początku byłam skrępowana a później było mi już wszystko jedno- wyjmowałam cyca, kiedy było trzeba, wstając z łóżka pewnie też odsłaniałam co nieco bo koszula była dość krótka. Do mnie przychodził tylko mąż, bo nie miałam ochoty pokazywać się w takim stanie przed rodziną. W ogóle wydaje mi się, że chorym w szpitalu powinno się dać święty spokój a nie zadręczać wizytami. No i musimy sobie uświadomić jedno- nieograniczony czas wizyt nie jest po to, żeby włazić do szpitala kiedy nam się podoba, tylko żeby (kiedy jest taka konieczność) rodzina mogła zająć się chorym, umyć, przebrać, pomóc w kąpieli, bo pielęgniarki już tego nie robią chociaż powinny i zwalają ten obowiązek na rodzinę.
Natalia K.

Natalia K. event manager,
freelancer

Temat: Odwiedziny w szpitalu

ech... ładnie:) nie czuję się urażona, ponieważ post jest nacechowany tak obraźliwie, że aż śmiesznie (część skierowana bezpośrednio do mnie)

brak bielizny to wybór babć, bez mrugnięcia okiem podciągają koszule, proszę mi wierzyć. To nie ekshibicjonizm, tylko element poddania się badaniu, jak sądzę.

Rzeczywiście można spotkać czarne owce wśród personelu, ale to dotyczy po równo każdego zawodu.

I tak należy pukać przed wejściem na salę. A od poczucia niższości mi daleko- to zresztą moje ulubione stwierdzenie z Pana postu :)
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Natalia K.:
ech... ładnie:) nie czuję się urażona, ponieważ post jest nacechowany tak obraźliwie, że aż śmiesznie (część skierowana bezpośrednio do mnie)

brak bielizny to wybór babć, bez mrugnięcia okiem podciągają koszule, proszę mi wierzyć. To nie ekshibicjonizm, tylko element poddania się badaniu, jak sądzę.
No to chyba nie lezalas w szpitalu. Poniewaz w bardzo wielu z nich na oddzialach ginekologicznych jest ZAKAZ bielizny. Wiec nie jest to wybor zadnej z bedacych tam kobiet.

Ewa - poporodowka to pewnie troche co innego - w sensie, ze jak karmisz piersia to jest to w miare naturalne (przynajmniej dla mnie) i pewnie nie bylabym jakos koszmarnie skrepowana wyjmujac cyca (w koncu robi sie to tez w wielu innych miejscach, jeszcze bardziej "publicznych" niz sala szpitalna).

W jedynym szpitalu w Stanach, w ktorym bylam (z wizyta) sa po prostu zaslonki oddzielajace poszczegolne lozka. Zwykle zaslonki, troche przypominajace takie prysznicowe (tyle ze z materialu). A wiec zadna wielka inwestycja. W trakcie obchodu lub innych badan dany pacjent jest po prostu oddzielany od reszty sali poprzez zasuniecie zaslonek. Po badaniu zaslonki sa odsuwane i po problemie.
Niestety - nasze szpitale maja dokladnie gdzies prywatnosc pacjenta. Najpierw wiec poszanowania tej prywatnosci nalezy wymagac od sluzby zdrowia, a dopiero potem od odwiedzajacych.

konto usunięte

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Maria B.:
Natalia K.:
ech... ładnie:) nie czuję się urażona, ponieważ post jest nacechowany tak obraźliwie, że aż śmiesznie (część skierowana bezpośrednio do mnie)

brak bielizny to wybór babć, bez mrugnięcia okiem podciągają koszule, proszę mi wierzyć. To nie ekshibicjonizm, tylko element poddania się badaniu, jak sądzę.
No to chyba nie lezalas w szpitalu. Poniewaz w bardzo wielu z nich na oddzialach ginekologicznych jest ZAKAZ bielizny. Wiec nie jest to wybor zadnej z bedacych tam kobiet.

Ewa - poporodowka to pewnie troche co innego - w sensie, ze jak karmisz piersia to jest to w miare naturalne (przynajmniej dla mnie) i pewnie nie bylabym jakos koszmarnie skrepowana wyjmujac cyca (w koncu robi sie to tez w wielu innych miejscach, jeszcze bardziej "publicznych" niz sala szpitalna).

W jedynym szpitalu w Stanach, w ktorym bylam (z wizyta) sa po prostu zaslonki oddzielajace poszczegolne lozka. Zwykle zaslonki, troche przypominajace takie prysznicowe (tyle ze z materialu). A wiec zadna wielka inwestycja. W trakcie obchodu lub innych badan dany pacjent jest po prostu oddzielany od reszty sali poprzez zasuniecie zaslonek. Po badaniu zaslonki sa odsuwane i po problemie.
Niestety - nasze szpitale maja dokladnie gdzies prywatnosc pacjenta. Najpierw wiec poszanowania tej prywatnosci nalezy wymagac od sluzby zdrowia, a dopiero potem od odwiedzajacych.


Brawo
Natalia K.

Natalia K. event manager,
freelancer

Temat: Odwiedziny w szpitalu

ależ nie miałam na myśli oddziału ginekologicznego. Nie wiem dokąd zmierza ta dyskusja?
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Natalia K.:
ależ nie miałam na myśli oddziału ginekologicznego. Nie wiem dokąd zmierza ta dyskusja?
Generalnie dotad, zeby Wam pokazac, ze chyba naprawde nie macie powazniejszych problemow nic pukanie lub nie do drzwi sali szpitalnej.
I do tego, ze jesli nie przeszkadza Wam kompletny brak poszanowania prywatnoci pacjenta przez szpital to nie powinnyscie wymagac zupelnie innego zachowania od odwiedzajacych. Ot, taka prosba o logike w zyciu
:))))

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Ja nie rozumiem o czym jest dyskusja. Wystarczy trochę zdrowego rozsądku i już. Nawet jeśli ktoś zapuka do sali szpitalnej w której leży 6-8 osób to czy spodziewa się usłyszenia odpowiedzi "proszę" - raczej to niemożliwe, bo niby kto miałby odpowiedzieć? więc i tak osoba "pukająca" wejdzie do takiej sali niezależnie czy zostanie zaproszona czy nie. Lekarz badający pacjentów nie jest w stanie powiedzieć do "pukacza" żeby poczekał zanim ten otworzy drzwi i wparaduje do środka, dopiero jak zobaczy otworzone drzwi i "obcą" osobę w nich jest w stanie zareagować. Więc jeżeli ktoś już odwiedza chorych w szpitalu to proponuję po prostu wycofanie się na korytarz jeśli po zajrzeniu do sali zauważy kogoś w białym fartuchu na sali (to znak że personel wykonuje jakieś czynności przy pacjentach).

Mario- zasłonki byłyby rewelacyjnym rozwiązaniem, ale obawiam się że dyrektorzy polskich szpitali jeszcze dłuuuugo będą ten problem odsuwali na ostatni plan.

Doroto- pukanie przez lekarza przed obchodem uważam za nadgorliwość, a jak mawiała moja babcia "nadgorliwość gorsza od faszyzmu"

Uprzedzam zarzuty- zawsze wypraszam wszelkich odwiedzających jeśli akurat mam zbadać lub nawet tylko porozmawiać z pacjentem.
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Patrycja M.:
Uprzedzam zarzuty- zawsze wypraszam wszelkich odwiedzających jeśli akurat mam zbadać lub nawet tylko porozmawiać z pacjentem.
To oczywiste, innych pacjentów też należałoby na czas rozmowy wyprosić gwoli poszanowania prywatności pacjenta i tajemnicy lekarskiej.
Zgadzam się z Marią, że daleeeeeko naszym warunkom do normalności.
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Maria B.:
Ech...
Powiedzmy sobie szczerze - naprawde nie macie mile Panie powaznijeszych problemow?

Nie jest to problem mniej poważny niż ten np. kto komu pierwszy podaje rękę i w jakich kieliszkach jakie wino się pije.

(...)
przede wszystkim to prywatnosci nie przestrzega personel i warunki w polskich szpitalach.
Co prawda, to prawda. Już od dawna uważam, że tzw. tajemnica lekarska jest fikcją.
jakos haslo zaprzyjaznienia sie z "wspolchorymi" do tego
stopnia, ze moge przy nich spokojnie pokazywac gola dupe w
czasie obchodu mnie nie przekonuje. A czy nie jest to naruszenia > mojej prywatnosci? Dlaczego 5 innych bab ma ogladac moja dupe,
cycki czy inne czesci mojego ciala?
Co do "zaprzyjaźnienia" się ze "współchorymi" - po prostu nieraz nie ma wyjścia; pozostaje tylko mieć nadzieje, że współpacjentki są taktowne i niewścibskie. Zresztą one są w tej samej sytuacji. A na oddziale np. ginekologicznym czy dermatologicznym w "moim" szpitalu pacjenci są proszeni do sali badań, nie rozbierają się przy innych, albo stawia się między łóżkami parawan
To rozumiem jest dla Ciebie Doroto OK?
To również nie jest OK
Ale nie pukajacy do drzwi gosc nie jest OK?

Troche mi rece opadaja.
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Patrycja M.:

Doroto- pukanie przez lekarza przed obchodem uważam za nadgorliwość, a jak mawiała moja babcia "nadgorliwość gorsza od faszyzmu"
Nie uważam tego za nadgorliwość tylko za kulturę i takt tego lekarza.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Patrycja M.:

Mario- zasłonki byłyby rewelacyjnym rozwiązaniem, ale obawiam się że dyrektorzy polskich szpitali jeszcze dłuuuugo będą ten problem odsuwali na ostatni plan.
Ale wiesz - szczerze - to zadna inwestycja. Palak taki jak do prysznica i kawalek plotna (a tego w spzitalach akurat nie brakuje). I juz.

problem tylko wlasnie polega na tym, ze w ogole nie ma myslenia o prywatnosci pacjenta. No bo - jak napislaa Magda - a niby dlaczego inni pacjenci maja dokladnie wiedziec co, jako lekarz, mi mowisz? Dlaczego maja wiedziec, jakie sa moje badania i tak dalej. A przeciez to norma, ze sie takie rzeczy mowi przy innych pacjentach.
Bogda W.

Bogda W. lubię ludzi , ...
którzy mnie lubią

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Dorota Wieczorek:
Czy odwiedzający powinni pukać do drzwi sali chorych, ...
A może ja jestem przewrażliwiona?

oczywiście możemy rozpocząć debatę na temat sytuacji w szpitalach, nawet całej służby zdrowia !
a pytanie było: Czy odwiedzający powinni pukać do drzwi sali chorych ...
rzadko bywam w szpitalach, a jeśli już to czuję się skrępowana wchodząc do sali chorych i też miałam dylemat: jak zasygnalizować swoje odwiedziny
Piotr Głowacki

Piotr Głowacki Zarządzanie
sprzedażą | Sieci
sprzedaży |
Bezpośrednia, P...

Temat: Odwiedziny w szpitalu

a mnie zastanawia - co jeśli ktoś z pośrednich przełożonych z kim macie kontakt na codzien i rozmawiacie, itd. znalazł się w szpitalu - wypada wysłać kartkę? odwiedzić czy coś? jak uważacie?
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: Odwiedziny w szpitalu

Kartka, może być, ale to chyba trochę za bardzo amerykańskie.
Myślę, że z tymi odwiedzinami to różnie bywa. Naprawdę zależy to, z jakiego powodu się leży w szpitalu. Jeśli to oddziały ginekologiczne, patologia ciąży, czy poporodowe to ilość wizyt powinna być ograniczona. Zawsze można zadzwonić i spytać, czy można wpaść. Ja tam sporo się należałam w szpitalach i nie lubię jak mnie ktoś odwiedza, w ogóle nie lubię, jak ktoś mi głowę zawraca, gdy jestem chora.

A propos oddziałów poporodowych, to zasłonki byłby genialnym wyjściem. Choć osobiście wydaje mi się, że problem nie są odwiedzający, tylko brak szacunku ze strony personelu...
Po porodzie człowiek nie wstydzi się już tak własnej cielesności.

A TU WŁĄCZA SIĘ MOJA PRZEWROTNOŚĆ, WIĘC Z GÓRY PRZEPRASZAM:

Sytuacja z życia wzięta: znajoma leżała na poporodówce, i wietrzyła sobie krocze, jak wszystkie inne pacjentki. Nagle bez pukania wtargnęła na salę rodzinka jednej z pań, w tym kilkunastoletni młodzik. No wprost nie mógł oderwać oczu od tego co ujrzał na powitanie. Nawet się nie skrępował, natarczywie upajał się widokiem krocza znajomej, aż ta lekko tylko zażenowana powiedziała na cały głos:
"I jak tam chłopczyku? Pierwszy raz "pipkę" widzisz?"

No i go załatwiła: wszystkie chopy wyszły z sali :D:D:D

Czasem wystarczy po prostu zwrócić uwagę, kulturalny facet nie lubi generalnie takich miejsc, i nie mówię tu tylko o panach starszej daty. Nie dajmy się zwariować: pukać trzeba, ale jak uznamy, że jest sytuacja, która za bardzo narusza naszą prywatność lub intymność, to po prostu należy zwrócić uwagę i tyle.Dorota Stępień-Góra edytował(a) ten post dnia 20.01.09 o godzinie 14:07



Wyślij zaproszenie do