konto usunięte

Temat: o widze, żę jest pan wolny ...

Małgorzata B.:

Małgosiu, nie mówimy tu o sytuacji uporczywej, codziennej, ale o jednostkowych przypadkach, więc nie popadajmy w skrajności.

A co do "kochanie, taką mam pracę" - no cóż, każdy w życiu dokonuje pewnych wyborów. Ja wybrałem pracę która nie wymaga bycia koniecznie w konkretnym miejscu od 9 do 17, bo by mnie szlag trafił. Ale skoro ktoś się na taką pracę decyduje, to niech robi to co do niego należy, i niech robi to dobrze.

konto usunięte

Temat: o widze, żę jest pan wolny ...

Piotr T.:
Małgorzata Bazan:

Małgosiu, nie mówimy tu o sytuacji uporczywej, codziennej, ale o jednostkowych przypadkach, więc nie popadajmy w skrajności.

A co do "kochanie, taką mam pracę" - no cóż, każdy w życiu dokonuje pewnych wyborów. Ja wybrałem pracę która nie wymaga bycia koniecznie w konkretnym miejscu od 9 do 17, bo by mnie szlag trafił. Ale skoro ktoś się na taką pracę decyduje, to niech robi to co do niego należy, i niech robi to dobrze.

Piotrze,
mówimy o codziennej sytuacji, bo takich klientów jest sporo:) A skoro mówimy na tym forum o dobrym wychowaniu, to... ja mam prawo do rzetelnej, sympatycznej, kompetentnej obsługi w godzinach od ..do, a obsługujący ma prawo iść do domu o normalnej godzinie. To też jest dobre wychowanie:) A poza tym, kapitalizm nie polega na tym, że "mnie się należy", ale na tym, że "mogę". A to chyba spora różnica:) Czyż się mylę??????:)
Gratuluję wyboru pracy więc:)
Pozdrawiam
Gosiak:)

konto usunięte

Temat: o widze, żę jest pan wolny ...

Wszyscy tylko piszą jak to źle się traktuje w Polsce klientów, a ja znam to z drugiej strony.
Ludzie żyjący jeszcze najwyraźniej w epoce PRLu, którzy teraz stali się klientami i coś im uderzyło do głowy traktują kogoś kto pracuje w obsłudze klienta jak gówno. Nie przesadzając ani trochę. Oczywiście nie piszę tutaj o wszystkich, ale o tych co najczęściej przychodzą/dzwonią po godzinach pracy. Nie mają szacunku do nikogo, a sami oczekują jakiegoś specjalnego traktowania i najczęściej powtarzanych przez nich cytatem jest Klient nasz Pan. Często wcale nie mają konkretnego problemu, ale sami je stwarzają, bo chcą się na kimś wyżyć, a nie mają na kim. Mają wielki żal do kogoś tylko za to, że reprezentuje jakąś firmę. Chcą kontaktu z kierownikami, dyrektorami i prezesami.
Jestem bardzo zajęty dlatego też rozumiem, że są różne sytuacje. Nie odmówię pomocy komuś kto się spieszy, przychodzi z problemem i chce go tylko rozwiązać, a do tego potrafi się zachować, ale na pewno nie będę się użerał z człowiekiem wiecznie nieszczęśliwym, który ma poważne problemy ze sobą i potrzebuje się wyżyć i utrudniać innym życie. Jestem przekonany, że mam do tego pełne prawo.

Każdy człowiek ma prawo do godnego traktowania. Wybierając pracę związaną z obsługą klienta wcale z tego nie rezygnuje.Mariusz Gabler edytował(a) ten post dnia 03.08.07 o godzinie 19:37

Następna dyskusja:

Ty czy Pan(i)??




Wyślij zaproszenie do