Temat: Nieeleganckie powitanie
Tak, jak pisze Jerzy.. zgadzam sie. Jednak, z drugiej strony, licza sie dobre checi i, w sumie, mam w nosie to, czy ja powiem czesc i podam rek jako pierwsza, czy mezczyzna. Raz tak, raz inaczej.
Gorsze jest to, ze panowie maja zwyczaj podac reke wszystkim mezczyznom w otoczeniu, a do kobiety nie powiedza nawet 'dziendobry/czesc'. Kobieta jest niewidoczna.
Ja mialam nawet takie zajscie z takim cha.em, ktory, jako kierownik odzdzialu zagranicznego naszej firmy, wlazl do naszego pokoju, gdzie urzedowalo 6 osob, powital wszystkim menagow, a mnie - specjalistke nawet nie olal strumieniem. Zero reakcji. Na dodatek, gdy wyszlam po kawe i zaraz wrocilam, zobaczylam go grzebiacego w moim kompie, bo chcial sobie w necie posmigac.
Sorry za mocne slowa, ale jestem na noze z kilkoma idiotkami w biurze, a pracuje w duzym koncernie w Szwecji. Tu dopiero jazda, bo wszystko jest ladne i piekne, ale, jak jestes Polakiem, Rosjaninem, czy kimkolwiek spoza, traktuja cie jak intruza i takiego, co pomylil swoje miejsce w szeregu. Bo ja, jako Polka, to powinnam najwyzej szmata operowac albo ukladac makaron w markecie. W poniedzialek robie jesien sredniowiecza, bo mam dosc lekcewazenia, przerywania w pol zdania, wywracania oczami i wymownego milkniecia, gdy ja cos mowie albo pytam. Jak towarzystwo sie nie ugladzi, beda miec ze mna problem, bo takie ich zachowanie to sie nazywa mobbing i wykluczenia, a za to sie mocno dostaje po kosciach.
To tak, gdyby komus marzylo sie zycie i praca w psychicznej Szwecji. Firmy homogenicznie szwedzkie radze omijac szerokim lukiem. Polecam za to prace w firmach, gdzie jest sporo ludzi przyjeznych: Amerykanow, nacji afrykanskich, Niemcow, Rosjan, Serbow, Francuzow czy chocby specyficznych w swej naturze, choc milych Japonczykow.
Magdalena C. edytował(a) ten post dnia 22.04.12 o godzinie 13:32