Temat: Napiwki
Wojciech Grzegorz P.:
Hi, hi, hi - dawno się tak nie ubawiłem :D :D :D :D :D :D :D :D
Tak w pierwszej chwili pomyslalem sobie po przeczytau ponizszego opisu, ze do restauracji chodzi tylko ktos niezmiernie bogaty, koniecznie winiarz, piwo jest be - dla prostaków, i prawdopodobnie z panną, któą tym winem spoi, kolacje postawi, taksowka zwiezie do domu i wychędoży :P
Gość restauracyjny z prawdziwego zdarzenia jak idzie do restauracji to stać go na:
- dobrą kolację
A co to jest DOBRA kolacja? A jak mi nie bedzie smakowalo????
Przepraszam Wojtek, a jedzenie OBIADU czy lanczu jest w restauracji zabronione?????
- dobre wino
A ja lubie piwo, Moge sie napic? Prosze?
A wodki w ogole w menu restauracyjnym nie ma, nie? ;)
- szatniarza
W dobrej restauracji prosze pana szatnia jest free :P Podobnie jak toaleta. Babcia klozetowa z 50 gr na talerzyku to dobre w toalecie dworcowej PKP, a nie restauracji na poziomie :P
- kelnera
Nie kupuje KELNERA tylko dania, ktore robi mi kucharz
Jak bedzie ok, dostanie ode mnie napiwek, jak jest nieuprzejmy, dlugo na siebie kaze czekac, i w ogle ma muchy w nosie - nie dostanie ANI GROSZA
- taksówkę
A jak mieszkam obok restauracji? (tylko w mojej bramie jest Taco, naprzeciwko Trzy Papryczki i Don Corleone, 20 m dalej Szabla i Szklana, 40 m dalej Paeze, 30 m w druga strone Miod i malina - Wojtek, zlituj sie, naprawde musze do nich jechac taksowka???? :)
- opłacenie kolacji osobie towarzyszącej
O rany, co za logika. Z tego wniosek ze albo musze ja stawiac albo byc zapraszanym :( Szkoda. Bo ja tak lubie ze znajomymi, gdzie kazdy placi za siebie do restauracji chodzic... :(
Wykazuje się uprzejmością i kulturą osobistą oraz sam potrafi ocenić i docenić pracę innych.
Taaa - to prawda.
Kelner to też handlowiec, różnica polega na tym, że procent od obrotu zamiast wypłacany przez pracodawcę jest dawany według uznania przez osobę obsługiwaną. Handlowiec ma zwykle wliczony już procent w towar jaki sprzedaje.
Kelner ma mnie obsluzyc. I zostanie przezemnie wynagrodzony odpowiednio do swojej fachowosci, kultury, obslugi itd :P
Płacenie "z górką" za dobrze wykonaną usługę nigdy nie jest nie na miejscu. Świadczy tylko o tym, że ktoś potrafi być zadowolony i potrafi docenić dobrą pracę.
A wg mnie swiadczy o zasciankowosci, BURACKIM szpanowaniu kasa, rustykalnym popisywaniem sie :P
Tak się utarło, że w gastronomi głównym dochodem kelnera jest napiwek, a pensja jest tylko za to, że kelner utrzymuje dobry stan techniczny miejsca pracy.
Nie tylko stan techniczny - takze kulture, atmosfere miejsca, umi doradzic, pomoc itd ;)
Jak ktoś nie wie ile zostawić to niech zostawia 10%, bo tak się utarło.
Zalezy - jak place w restauracji 50 zl, lubie dac i 20 proc, czyli 10 zl.
Jeżeli ktoś uważa, że od doceniania usługodawcy jest szef, to niech zamawia sobie jedzenie z dostawą do domu np u chińczyka, a do takiej kolacji idealnie pasuje piwo z puszki "tak na dobre trawienie".
A ja uwazam, ze szef to jedno (DOBREGO pracownika na pewno doceni) a klient to drugie (dobrego, milego kelnera na pewno tez dostrzege)
A generalnie Wojtku Towj opis dotyczy jakiegos nuworysza, przybysza z zapadlej wsi/miasteczka, ktorego raz na 3 miesiace stac na elegancka restauracje i idzie do restauracji zeby zaszpanowac.
Li i jedynie.
Wiesz? od 17 lat bardzo czesto chodze po restauracjach tych zwyklych i tych najbardziej prestizowych (a CENA POTRAW nie ma z tym CZASAMI niewiele wspolnego!) - i prywatnie i sluzbowo (jestem dziennikarzem) i zareczam Ci, ze klimat restauracji to wynik wielu czynnikow
od wystroju, przez kuchnie, obsluge (KELNEROW) az po KLIENTOW restauracji.
:)
Jerzy Kłeczek edytował(a) ten post dnia 09.10.07 o godzinie 12:48