Temat: Napiwki

Piotr Truszkowski:
A ja myślę że właśnie teraz wyszedł z Pana zwykły buc, panie Ekonomisto. Obym się mylił..Piotr Truszkowski edytował(a) ten post dnia 14.07.08 o godzinie 12:30

Nie pomylil sie Pan, panie Monterze.
Jarek A.

Jarek A. Planowanie, rozwój
oraz wdrażanie
produktów IT.

Temat: Napiwki

Jerzy K.:
???

Bo my tu merytorycznie jakoby...
W takim razie i ja dorzucę swe trzy grosze: ten bolid to z napiwków? ;)

konto usunięte

Temat: Napiwki

Monika Skowrońska:
off-topic:

Jerzy, czy czujesz sie lepiej, nazywajac pracownika, ktory sprzedal Ci ta nieszczesna kielbase 'panienka'? :)

Oj, czepiasz sie ;P
Uzywam slow dosc swobodnie, ale staram sie ich uzywac POPRAWNIE.
Stad tez w kontekscie o Ich Wysokosciach Kelnerach z muchami w nosie i niewielkiej kompetencji dla przeciwwagi uzylem pejoratywnego okreslenia, by poprzez kontrast podkreslic kompetencje, mily usmiech, uprzemosc osoby kielbase sprzedajacej ;)
Sorki, pewnie kiepsko napisalem, ze to tak trudne stalo sie do wylowienia ;)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 14.07.08 o godzinie 14:39

konto usunięte

Temat: Napiwki

To ciekawe, że zazwyczaj w dysusjach, około piątej strony można zauważyć odejście od tematu, a także nieporozumienia, sprzeczki i "wycieczki osobiste" :-))

konto usunięte

Temat: Napiwki

Jarosław Armada:
W takim razie i ja dorzucę swe trzy grosze: ten bolid to z napiwków? ;)

Nie, z hobby.
Po godzinach w redakcji, zajmuje sie dla przyjemnosci uprawą i przewórstwem. Mam parę działek w Kolumbii, Afganistanie, Indiach....
;)

konto usunięte

Temat: Napiwki

Marcin Litwiniec:
To ciekawe, że zazwyczaj w dysusjach, około piątej strony można zauważyć odejście od tematu, a także nieporozumienia, sprzeczki i "wycieczki osobiste" :-))

Tutaj to pikuś - spojrz na Polityke albo Prowokacja/Kontrowersja ;P
Patryk S.

Patryk S. specjalista ds.
marketingu, Muzeum
Historyczne m.st.
Wars...

Temat: Napiwki

Kłaniam się,

Muszę przyznać, że dyskusja należy do niezwykle ciekawych. Udało się połączyć merytoryczną dysputę z - bądź co bądź - jakże ciekawymi utarczkami słownymi. Pozwólcie, że i ja wtrącę swoje parę groszy...

Na wstępie zaznaczam, iż moje obserwacje oraz wątpliwości wiążą się jedynie z sytuacjami mającymi miejsce w Warszawie, jako że mam zbyt małe doświadczenie w tej materii na płaszczyźnie innych miejsc.
Coraz częściej spotykam się w warszawskich lokalach z czymś, co nazywane jest po prostu serwisem - czyli opłatą powiększoną o kilkadziesiąt złotych przy zamówieniu powyżej określonej kwoty. Abstrahując już od zasadności tego "serwisu", zaobserwowałem niestety, iż w takich okolicznościach niestety obsługa mniej się stara, jako że (jak się mogę domyślać) klienci są mniej skorzy do dawania napiwków. Moim skromnym zdaniem, na podstawie moich obserwacji, taka opłata jest więc błędem.
Regułą już jest w kawiarniach wystawianie koszyczka bądź puszeczki na napiwki dla załogi - co dość jasno ma symbolizować, że napiwki są dzielone między członków zespołu. Sęk jednakże w tym, iż czasami mam ochotę dać kilka, kilkanaście bądź kilkadziesiąt złotych osobie, która miała okazję mnie w jakiejś formie oczarować. I doprawdy pokusa dania sowitego napiwku staje się mniejsza, gdy wiadomo, że i tak zostanie on podzielony na kilka czy kilkanaście osób - a szkoda, bo tracą na tym ci, którzy najbardziej się starają.

Mam jeszcze dwie wątpliwości związane z dawaniem napiwków. Może pomożecie mi się ich pozbyć...
1) jako że studiuję w centrum Warszawy często w przerwach między zajęciami udaję się ze znajomymi do pubów, kawiarni, etc. W takich sytuacjach dawać napiwki czy nie? Wydaje mi się, że krępujący może być dla niektórych osób z mojego towarzystwa fakt, iż daje się w takich sytuacjach kelnerom napiwki. "Mimowolne" zobowiązywanie innych... Z drugiej strony, czym tak naprawdę różni się ta sytuacja od innych? Różnica niemal żadna, stąd moje wahanie.
2) Jako iż - co już wyżej zaznaczyłem - często bywam w kawiarniach, które można określić mianem "studenckich", spotykam się z praktyką obowiązku płacenia "z góry" oraz odbierania przedmiotu zamówienia przy ladzie. Jak postępować w takich sytuacjach w Waszej opinii? Zdaję sobie sprawę, iż nie to jest to wymysł obsługi lokalu, jednakże mój kontakt właśnie z tą obsługą jest ograniczony do absolutnego minimum (pomijając już fak, że taka forma obsługi nosi znamiona "masówki). Czy ten napiwek naprawdę się należy? Oczywiście, można uznać, iż lepiej dać niż nie dać, jak się ma wątpliwości, ale osobiście wychodzę z założenia, że tak jak należy się stosować do przyjętych norm (zarazem potrafiąc je modyfikować w obydwie strony), tak nie należy przesadzać, albowiem prowadzi to do utwierdzania w niektórych ludziach słuszności postawy "daj".

Z uszanowaniem,
Patryk

konto usunięte

Temat: Napiwki

Witaj Patryku, dzięki za głos. Krótko się odniosę może:

- mam podobne odczucia co do systemu "napiwek dzielony między wszystkich". Na dłuższą metę prowadzi to do sytuacji w której nikt się nie chce starać, bo nie ma widocznego benefitu.
- o opłacie za serwis dołączanej "z urzędu" rozmawialiśmy wcześniej, ja pisałem że w takiej sytuacji zostawiam 0 złotych napiwku, bo nie lubię gdy ktoś mi cokolwiek narzuca. Teraz jeszcze przyszło mi na myśl, że taka opłata to zupełny bezsens - bo czym niby różni się obsługa jednej grupy 15 osobowej od 5 grup 3 osobowych? Tu i tu musi być jeden kelner oddelegowany do zadania. Dlaczego więc przy dużej grupie mam płacić więcej? Może ktoś "z branży" wyjaśni ten paradoks..?
- jeśli dzielisz się rachunkiem i płacisz tylko za siebie to dajesz napiwek od siebie. a czy kolega da czy nie, to jego sprawa
- za tzw. "bar-stand", czyli obsługę przy barze, bądź wtedy gdy płacisz z góry i sam odbierasz napój/potrawę z lady, nie dajesz napiwku (no, chyba że siedzisz przy barze, sączysz whisky jedna za drugą i gawędzicie sobie miło z barmanem/barmanką).
Piotr Kasprzyk

Piotr Kasprzyk
Informatyk/Programis
ta

Temat: Napiwki

Dzień dobry.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35749,5845323,Polska...
To jest list do redakcji pisany przez kelnerkę. Kwestia napiwków też się w nim pojawia.

List ten wywołał dość burzliwą dyskusję z moim kolegą, który uważa, że dawanie napiwków jest złe generalnie. Bo utrzymuje chory model biznesowy, w którym pracownik (w tym wypadku kelner) dostaje małą pensję, bo jest założenie, że "coś tam" sobie dorobi w napiwkach. Według kolegi jedynym sposobem na uzdrowienie tego modelu jest niedawanie napiwków w ogóle (co ma swoją logikę - w końcu płacimy za usługę, bez wyszczególnienia, ile kto dostaje!), co spowoduje, że pracodawcy - żeby nie stracić pracowników - będą musieli zacząć im godziwie płacić. Co o tym sądzicie?

P.S. Na marginesie, taki model funkcjonował w sposób "mniej przyjemny" w polskiej służbie zdrowia :>Piotr Kasprzyk edytował(a) ten post dnia 30.10.08 o godzinie 14:43

konto usunięte

Temat: Napiwki

Piotr Kasprzyk:
Dzień dobry.
Przeczytalam ten artykul i szczerze mowiac jestem oburzona, poniewaz autorka artykulu traktuje gosci restauracji jako zlo konieczne - niezaleznie od pory dnia i ich pochodzenia. wszyscy sa beznadziejni, nachalni, niegrzeczni. i jesli dziewczyna rzeczywiscie tak podchodzi do gosci to moze zapomniec o napiwkach... skoro wszyscy sa "be" to dlaczego nie zmieni pracy?

Osobiscie czesto odwiedzam wroclawskie restauracje i nie zdarzylo mi sie, zeby obsluga byla niemila czy znudzona... w bardziej luznych rozmowach na temat pracy kelnerki tez nie przejawiaja oznak niecheci... Chyba, ze macie inne zdanie? jestem ciekawa.

a napiwki - nie jest to obowiazek i to nasz wybor, czy chcemy zostawic na stoliku cos wiecej czy nie.

Pozdrawiam

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35749,5845323,Polska...
To jest list do redakcji pisany przez kelnerkę. Kwestia napiwków też się w nim pojawia.

List ten wywołał dość burzliwą dyskusję z moim kolegą, który uważa, że dawanie napiwków jest złe generalnie. Bo utrzymuje chory model biznesowy, w którym pracownik (w tym wypadku kelner) dostaje małą pensję, bo jest założenie, że "coś tam" sobie dorobi w napiwkach. Według kolegi jedynym sposobem na uzdrowienie tego modelu jest niedawanie napiwków w ogóle (co ma swoją logikę - w końcu płacimy za usługę, bez wyszczególnienia, ile kto dostaje!), co spowoduje, że pracodawcy - żeby nie stracić pracowników - będą musieli zacząć im godziwie płacić. Co o tym sądzicie?

P.S. Na marginesie, taki model funkcjonował w sposób "mniej przyjemny" w polskiej służbie zdrowia :>Piotr Kasprzyk edytował(a) ten post dnia 30.10.08 o godzinie 14:43
Piotr Głowacki

Piotr Głowacki Zarządzanie
sprzedażą | Sieci
sprzedaży |
Bezpośrednia, P...

Temat: Napiwki

Uważam że napiwek to kwestia indywidualna, moge dać ale nie muszę.
Z reguły daję - gdy ejstem dobrze obsłuzony. W przeciwnym wypaku nie dośc że płace tylko rachunek to jeszcze potrafię zwrócić uwagę.

Co do fryzjerów i listonoszy - im nie daję napiwków.
Taxi - co jakiś czas.

konto usunięte

Temat: Napiwki

Piotr Głowacki:
Uważam że napiwek to kwestia indywidualna, moge dać ale nie muszę.
Z reguły daję - gdy ejstem dobrze obsłuzony. W przeciwnym wypaku nie dośc że płace tylko rachunek to jeszcze potrafię zwrócić uwagę.

Co do fryzjerów i listonoszy - im nie daję napiwków.
Taxi - co jakiś czas.
Piter, znowu zaczynasz? Dawno rozpierduchy nie było? :))
Piotr Głowacki

Piotr Głowacki Zarządzanie
sprzedażą | Sieci
sprzedaży |
Bezpośrednia, P...

Temat: Napiwki

co konkretnie chcesz przez to powiedzieć? =)

konto usunięte

Temat: Napiwki

To że 'przewalczyliśmy' jakoś temat i on ucichł, a zaraz w odpowiedzi na Twój post przyjdzie jakiś Student i powie że jesteś dajmy na to kapitalistycznym krwiopijcą, najpewniej ze słomą w butach.. i sie znowu zacznie..
Piotr Głowacki

Piotr Głowacki Zarządzanie
sprzedażą | Sieci
sprzedaży |
Bezpośrednia, P...

Temat: Napiwki

a to zabwane bo sam jeszcze jestem studentem... rózni mnie jedynie to że inaczej postrzegam pewne sprawy w życiu...

Co do tematu, nei wiem jak wy, ale ja daje napiwki również dostawcom pizzy i chińszczyzny, włoszczyzny ;)
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Napiwki

Monika S.:
na calym 'Zachodzie' napiwki sa norma... w Stanach to mus, ale tez usluga na wysokim poziomie (dlatego ludzie pracujacy np. w UK lubia amerykanskich turystow ;) )

Z mojego doświadczenia wynika, że amerykańscy turyści to najgorszy sort klientów.
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: Napiwki

Przypomniała mi się tyleż ciekawa, co szokująca sytuacja, która miała miejsce 2 razy, z dwiema różnymi osobami i w pewnej wariacji od głównego tematu.

Mianowicie w obu przypadkach udałam się do kawiarni w towarzystwie, każde z nas płaciło za siebie. W chwili płacenia rachunku:
A. osoba mi towarzysząca bez żenady i cienia skrępowania pominęła fakt zostawienia przeze mnie napiwku i "dopełniła" zawartość kuferka z rachunkiem do kwoty widniejącej na paragonie. Krótko mówiąc dzięki temu manewrowi zasponsorowałam część jej rachunku. Pikanterii niech doda fakt, że był to mężczyzna.
B. Osoba, z którą byłam, zaczęła wydzielać pieniądze z mojego napiwku i wmuszać mi ich zabranie, bo "to za dużo". Lubię zostawiać w ulubionych miejscach dobre napiwki. Sytuacja była bardzo niezręczna. Również w tym przypadku był to mężczyzna.

Nie muszę dodawać, że obydwu panów spotykam tylko tak często, jak muszę i staram się wybierać miejsca, z którymi niekoniecznie wiąże mnie sentyment ;)
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Napiwki

Magdalena K.:
Przypomniała mi się tyleż ciekawa, co szokująca sytuacja, która miała miejsce 2 razy, z dwiema różnymi osobami i w pewnej wariacji od głównego tematu.

Mianowicie w obu przypadkach udałam się do kawiarni w towarzystwie, każde z nas płaciło za siebie. W chwili płacenia rachunku:
A. osoba mi towarzysząca bez żenady i cienia skrępowania pominęła fakt zostawienia przeze mnie napiwku i "dopełniła" zawartość kuferka z rachunkiem do kwoty widniejącej na paragonie. Krótko mówiąc dzięki temu manewrowi zasponsorowałam część jej rachunku. Pikanterii niech doda fakt, że był to mężczyzna.

Wielokrotnie byłem w takiej sytuacji. Wspólne wyjście ze znajomymi i gdy przychodziło do płacenia rachunku to "dokładali" do mojego tipa. Ciśnienie może skoczyć i to zdrowo:-(Arek R. edytował(a) ten post dnia 02.12.08 o godzinie 08:20
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: Napiwki

Wspólne wyjścia z grupą to trochę inny klimat niż spotkania dwuosobowe. W każdym razie nie podsumuję tego, co pomyślałam, ale wiadomo co pomyślałam na temat tych osób.
Monika Rembowska

Monika Rembowska nauczyciel języka
angielskiego

Temat: Napiwki

Sama jestem kelnerką i jeżeli widzę, że klient zostawił mi napiwek to znaczy, że był zadowolony z obsługi. Napiwki nie są obowiązkowe i czy zostawi napiwek czy nie to świat się nie zawali. Ale dzięki temu pracownik czuje się w jakimś stopniu doceniony.

Następna dyskusja:

Napiwki




Wyślij zaproszenie do