konto usunięte

Temat: Napiwki

Piotr T.:
I jeszcze kwestia kart kredytowych - czasem niektóre terminale drukują kwity z miejscem na napiwek. Jeśli jednak chcę dać napiwek "mojej" kelnerce czy kelnerowi -czynię to w gotówce. W przeciwnym wypadku napiwek "elektroniczny" zasili konto właściciela restauracji, a kelner obejdzie się smakiem. Takie życie, niestety..

Może niekoniecznie obejdzie się smakiem, ale na pewno będzie znacznie dłużej (do kilku tygodni) czekał na swoje 10 zł, niż gdyby dostał je do ręki od razu. To wynika z długiego czasu rozliczenia się kompanii kredytowej z restauracją.

konto usunięte

Temat: Napiwki

Zapytaj przy następnej okazji kelnera kto dostanie napiwek wpisany w kwit "karciany". Ja zrobiłem to kilka razy - za każdym razem odpowiedź była taka sama (w różnych knajpach)..

pzdr

konto usunięte

Temat: Napiwki

Nie tylko chodzi o dlugości czekania, ale o faktu że kiedy napiwek jest zapłacony z kartą to musi być ewidencjonowany, więc także należy zapłacić od niego VAT, podatek dochodowy, podatek od pracowników.

Jako porządny obywatel, uważam że podatek trzeba zapłacic.

Ale trzeba wiedzić że zostając napiwek z karty kredytowej, tak naprawdy zostawisz go Skarbu Państwa (ok 60%) a nie kelnerowi (ok 40%)

konto usunięte

Temat: Napiwki

Krzysztof W.:
W wielu miejscach napiwki są stałą częścią pensji pracownika, np.
restauracja, taksówka (gdzie powinniśmy zostawić min. 20% wartości rachunku), fryzjer (10%).
Powinniśmy? A gdzie jest tak napisane?
Co najwyżej możemy. Tyle ile uważamy za stosowne.
Krzysztof W.:
Uważam, że napiwki się należą,
Nie należą. Guzik mnie obchodzi że kelner mało zarabia.
Nie ma obowiązku być kelnerem.Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 26.03.07 o godzinie 14:56
Arek R.

Arek R. Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...

Temat: Napiwki

Krzysztof B.:
Krzysztof W.:
W wielu miejscach napiwki są stałą częścią pensji pracownika, np.
restauracja, taksówka (gdzie powinniśmy zostawić min. 20% wartości rachunku), fryzjer (10%).
Powinniśmy? A gdzie jest tak napisane?
Co najwyżej możemy. Tyle ile uważamy za stosowne.
Krzysztof W.:
Uważam, że napiwki się należą,
Nie należą. Guzik mnie obchodzi że kelner mało zarabia.
Nie ma obowiązku być kelnerem.Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 26.03.07 o godzinie 14:56

Nigdzie nie jest tak napisane ale tak jest przyjete. Powinnismy jezeli jestesmy zadowoleni z obslugi.

konto usunięte

Temat: Napiwki

Jest to napisane, m.in. w poradnikach zachowania w innych krajach (np. USA) oraz savoir-vivre'u. Uważam, że jeśli kogoś stać na obiad w restauracji, to powinno też go być stać, żeby dodać te 10% do rachunku, jeśli obsługa była zadowalająca.
Owszem, zdarzyło mi się ostentacyjnie czekać na resztę, lub zostawić odliczone, ale to w przypadku skrajnego niezadowolenia. Skoro przejęliśmy już tyle nawyków z "zachodu", to pamiętajmy również o napiwkach, jak w krajach cywilizowanych!
Adam K.

Adam K. Project Manager, ABB

Temat: Napiwki

Michał M.:
Kawał czasu nie widziałem w Polsce rachunku z karty płatniczej, na kórym możnaby dopisać napiwek. Często jest to powód nie zostawiania przeze mnie napiwku.

Płacąc kartą napiwek zostawiam w gotówce. Wtedy mam pewność, że tip trafi do kelnera.

Zastanawia mnie, dlaczego większość traktuje napiwek jako obowiązek czy "bo tak wypada", lub - co gorsza - element szpanu przed znajomymi, a nikt nie zwróci uwagi na to, ze dawanie napiwku może być przyjemnością? Jeśli tej przyjemności się w sobie nie znajduje (np. po niesatysfakcjonującej obsłudze) to napiwek się nie należy. To moje osobiste kryterium.
Anna Wiśniewska

Anna Wiśniewska kierownik projektu,
analityk

Temat: Napiwki

Ostatnio w jednej z moich ulubionych restauracji, obsługiwał nas strasznie gburowaty kelner, wyjątkowo niemiły.
Kiedy podał rachunek, okazało się, ze do pełnej kwoty brakuje 6 zł. Daliśmy "pełną" kwotę.
Kelner przyniosł reszty, jego wielki i czarujący uśmiech było widać juz w połowie sali, podszedł, położył na stole pieniądze i tak zaczął "proszę sobie nie przeszkadzać, proszę odpoczywać, ja szybciutko jeszcze sprzątnę" - uśmiechał się przy tym szeroooooko.
Pnieważ dość złośliwa jestem, zabrałam piątaka i zostawiłam 1 zl :]
Przyszedl, zabrał a pozniej śmiał się do kumpli.

Nie potrafi być miły, to niech nie liczy na napiwki.
A następnym razem nakabluję menadżerowi lokalu, jak skandalicznie zachowuje się jeden z pracowników :P
Żart, nie będę aż tak złośliwa, ale facet powinien się z tym liczyć, wyśmiewająć gości tak otwarcie.

konto usunięte

Temat: Napiwki

będąc w restauracji, albo zamawiając pizze zawsze daję napiwek, wiem, że dostawca pizzy nie zarabia zbyt wiele, a w restauracji wiem, że ktoś włożył wysiłek w przygotowanie potrawy czy podanie jej... Poza tym sama pracowałam jako kelnerka i wiem, że taka osoba ucieszy się nawet ze złotówki, bo jak każdy da jej złotówkę to ma poprostu ekstra kasę. W taksówce zostawiam napiwek tylko jak jest mała kwota do zaokrągenia, jak jest 9zł, 19zł itp. Uważam, że taksówki i tak są drogie a poza tym wielu taksówkarzy krąży po mieście i krąży byle tylko wybrać dłuższą drogę. Drażni mnie to straszliwie. Ostatnio bardzo się śpieszyłam i wsiadłam do taksy, by podjechać dosłownie kawalątek drogi 5 min góra. A TEN ZŁODZIEJ TAKSI obkrążył całe miasto, jak mu powiedziałam, czemu Pan tędy jedzie jak jest inna szybsza droga to zaczął ściemniać, że myślał że tam jest rozkopane itp. Nawet nie przeprosił.
A jeżeli chodzi o fryzjerów to daję tylko jak jestem zadowolona. W Jean Luis Davis nie daję, bo tam traktują klienta ekspresowo i byle jak. Ale w moim ulubionym mmmm robią masaż głowy, bawią się tymi włosami, naprawdę dbają o klienta to zostawiam. Poza tym jestem studentką i nie czuję potrzeby rozdawania pieniędzy na prawo i lewo, jeżeli nie ma za co.

A listonosze? U mnie w domu przez 90% czasu jest ktoś z domowników, a ja tylko latam na pocztę z każdym awizo odbierać listy, bo listonoszowi nie chciało się wchodzić na 1 piętro!Natalia Lenert edytował(a) ten post dnia 13.06.08 o godzinie 21:40

konto usunięte

Temat: Napiwki

Krzysztof Wiznerowicz:
Jest to napisane, m.in. w poradnikach zachowania w innych krajach (np. USA) oraz savoir-vivre'u.
najwyraźniej czytaliśmy inne.
Uważam, że jeśli kogoś stać na obiad w restauracji, to powinno też > go być stać, żeby dodać te 10% do rachunku, jeśli obsługa była
zadowalająca.
Uważam, że skoro w karcie podana jest cena, to cena owa uwzględnia koszty potraw, obsługi, toalety, szatni, dobrze urządzonego wnętrza.

Temat: Napiwki

Krzysztof B.:
Uważam, że skoro w karcie podana jest cena, to cena owa uwzględnia koszty potraw, obsługi, toalety, szatni, dobrze urządzonego wnętrza.

Ale widzi Pan -- zle Pan zaklada i stad nieporozumienie.

konto usunięte

Temat: Napiwki

Tomasz T. Z.:
Krzysztof B.:
Uważam, że skoro w karcie podana jest cena, to cena owa uwzględnia koszty potraw, obsługi, toalety, szatni, dobrze urządzonego wnętrza.
Ale widzi Pan -- zle Pan zaklada i stad nieporozumienie.

W takim razie albo właściciel restauracji powinien zrewidować swoje biznesowe założenia, albo kelner który liczy że dorobi na napiwkach powinien zmienić pracę na taką gdzie zapłacą mu tyle ile oczekuje.

Nie zauważyłem bowiem by motorniczy oczekiwał 10% napiwku do sprzedanego biletu, taryfiarz też bez wahania wydaje resztę, pani w sklepie też nie dolicza za obsługę...
Za pracę płaci pracodawca. I taki układ uważam za uczciwy.

Edit.
Istotne jest, że w tej materii nie obowiązują żadne przepisy, więc pańska uwaga o tym, iż źle coś zakładam jest nie na miejscu. Ja zakładam to co uznaję za stosowne, pan zakłada inaczej, obaj mamy rację. Z tą różnicą, że pana kolacja kosztuje X% więcej. Ja ten X% umiem spożytkować inaczej i w żaden sposób nie czuję się winny.Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 07.07.08 o godzinie 21:21

Temat: Napiwki

Krzysztof B.:

W takim razie albo właściciel restauracji powinien zrewidować swoje biznesowe założenia, albo kelner który liczy że dorobi na napiwkach powinien zmienić pracę na taką gdzie zapłacą mu tyle ile oczekuje.

Albo nic sie nie powinno zmieniac, ale Pan powinien takie restauracje omijac.

Nie zauważyłem bowiem by motorniczy oczekiwał 10% napiwku do sprzedanego biletu, taryfiarz też bez wahania wydaje resztę, pani w sklepie też nie dolicza za obsługę...

Co profesja i serwis to inny obyczaj. Jak Pan kupuje dom poprzez posrednika to prowizja moze byc placona albo przez sprzedajacego albo przez kupujacego.
Za pracę płaci pracodawca. I taki układ uważam za uczciwy.

Tak jak zreszta sam Pan zauwazyl -- Pan moze sobie rozne rzeczy 'uwazac', jednak to jak jest w rzeczywistosci nie musi sie z tym zgadzac.
Istotne jest, że w tej materii nie obowiązują żadne przepisy, więc pańska uwaga o tym, iż źle coś zakładam jest nie na miejscu. Ja zakładam to co uznaję za stosowne, pan zakłada inaczej, obaj mamy rację.

Dokladnie. I ja sie przy rachunku nie gimnastykuje i nie poce tylko spokojnie akceptuje stan rzeczy.
Z tą różnicą, że pana kolacja kosztuje X% więcej. Ja ten X% umiem spożytkować inaczej i w żaden sposób nie czuję się winny.

Tylko, ze to Pan rznie, mowiac brzydko, dziada, bo buntuje sie przeciw wszem i wobec akceptowanym standardom. Oczywiscie przy wyjsciu zachowa Pan w portfelu 10% wiecej niz ja -- tylko ze ja w swoich finansach oszczednosci szukam gdzies indziej. Ale tak jak Pan sam pisze -- Pan robi co uwaza za sluszne i ja robie co uwazam za sluszne.
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: Napiwki

W niektorych praktycznych krajach (np. we Francji) w karcie dan moze byc wyraznie napisane czy obsluga jest wliczona w ceny dan (service compris) czy tez nie (service non compris). Klient wyciaga z tego wnioski, bez szwanku dla savoir-vivre.

Temat: Napiwki

Malgorzata Saadani:
W niektorych praktycznych krajach (np. we Francji) w karcie dan moze byc wyraznie napisane czy obsluga jest wliczona w ceny dan (service compris) czy tez nie (service non compris). Klient wyciaga z tego wnioski, bez szwanku dla savoir-vivre.

Tak samo jest w USA. Czasem napiwek jest automatycznie, obligatoryjnie wlaczany w nasz koncowy rachunek.

konto usunięte

Temat: Napiwki

Tomasz T. Z.:
Albo nic sie nie powinno zmieniac, ale Pan powinien takie restauracje omijac.
A niby dlaczego miałbym omijać? Jakiś racjonalny powód? Czy sam fakt, że uznaję ceny z karty za obowiązujące w jakikolwiek sposób mnie dyskwalifikuje?
Tak jak zreszta sam Pan zauwazyl -- Pan moze sobie rozne rzeczy 'uwazac', jednak to jak jest w rzeczywistosci nie musi sie z tym zgadzac.
W rzeczywistości ejst dokładnie tak jak napisałem. Kelner ma umowę o pracę z właścicielem restauracji i do niego powinien iść po wypłatę.
Dokladnie. I ja sie przy rachunku nie gimnastykuje i nie poce tylko spokojnie akceptuje stan rzeczy.
A w którym momencie wydedukował pan, że ja się gimnastykuję lub pocę?
Czy może to miał być dowcip?
Tylko, ze to Pan rznie, mowiac brzydko, dziada,
A fe, taki pan rozkochany w SV a kolokwialnym językiem pisze. nie wie pan, że to nie przystoi. Zwłaszcza jak się kogoś nie zna.
przeciw wszem i wobec akceptowanym standardom.
Jakby pan wyraźnie czytał, to wyczytałby, że opowiadam się za dowolnością. Żaden wybór nie jest zły. Pan się czuje lepiej dając napiwki, dla mnie to zbędny gest.
tylko ze ja w swoich finansach oszczednosci szukam gdzies
indziej.
To wspaniale. Pozwoli pan jednak, że moim portfelem będę zawiadywał ja, a nie pan lub kelner z dowolnej restauracji.

Temat: Napiwki

Krzysztof B.:
A niby dlaczego miałbym omijać? Jakiś racjonalny powód? Czy sam fakt, że uznaję ceny z karty za obowiązujące w jakikolwiek sposób mnie dyskwalifikuje?

Podobnie nie ma racjonalnego powodu dlaczego najpierw powinno sie przepuszczac w dzwiach osoby wychodzace, albo ustepowac drogi kobietom. Racjonalnosci tam nie ma, a jednak ludzie to robia. Ale niektorzy nie.
W rzeczywistości ejst dokładnie tak jak napisałem. Kelner ma umowę o pracę z właścicielem restauracji i do niego powinien iść po wypłatę.

W USA kelner moze dostawac place godzinowa, ktora jest nawet ponizej oficjalnej placy minimalnej, a to wlasnie dlatego, ze jest ogolnie przyjete, ze stolujacy sie rowniez jest jego pracodawca.

Poza tym, my tutaj mowimy o savoir-vivre a nie o tym czy do kogo w placzach powinien isc kelner i dlaczego nie do Pana. Powtarzam, i zdaje sie Pan rowniez sie z tym zgadza -- pan robi co chce i czuje sie z tym jak chce. Tutaj mowa o zasach spolecznie przyjetych, a nie o tym jak nam sie wydaje swiat powinien wygladac, badz jak bysmy chieli by wygladal.
Tylko, ze to Pan rznie, mowiac brzydko, dziada,
A fe, taki pan rozkochany w SV a kolokwialnym językiem pisze. nie wie pan, że to nie przystoi. Zwłaszcza jak się kogoś nie zna.

Nie wiedzialem ze Pan taki wrazliwy. Przepraszam za uraze -- juz sie to nie powtorzy.
To wspaniale. Pozwoli pan jednak, że moim portfelem będę zawiadywał ja, a nie pan lub kelner z dowolnej restauracji.

Oczywiscie. Tak samo jak nic mi do tego czy Pan kobiete przepuszcza wchodzac do windy czy tez nie.

Jest ogolnie przyjete savoir-vivre i jest nasze wewnetrze poczucie co jest wlasciwe, co powinno, a co tez nie. I nie zawsze te rzeczy musza isc ze soba w parze.

Pozdrawiam.Tomasz T. Z. edytował(a) ten post dnia 07.07.08 o godzinie 22:01

konto usunięte

Temat: Napiwki

Tomasz T. Z.:
Podobnie nie ma racjonalnego powodu dlaczego najpierw powinno sie > przepuszczac w dzwiach osoby wychodzace, albo ustepowac drogi kobietom. Racjonalnosci tam nie ma, a jednak ludzie to robia.

Przyrównuje pan zupełnie różne sytuacje. jeśli już szukać analogii, to całowanie w rękę byłoby trafniejsze. jedni lubią inni nie bardzo. Ale nikt się nie obraża, bo obrażanie się również jest "nieSV".
Tutaj mowa o zasach spolecznie przyjetych,
I przyjęte jest, że napiwek daje się wedle uznania. Cóż dodawać więcej?
Nie wiedzialem ze Pan taki wrazliwy.
Ależ skąd, jestem prosty człek ze wsi. Ale nie można tak wybiórczo. Albo cały SV albo wcale.
Oczywiscie. Tak samo jak nic mi do tego czy Pan kobiete przepuszcza wchodzac do windy czy tez nie.
I znów porównuje pan nieprzystające sytuacje. Wyżej podałem, moim zdaniem trafniejszą, analogię.

Jest ogolnie przyjete savoir-vivre i jest nasze wewnetrze
poczucie co jest wlasciwe, co powinno, a co tez nie. I nie
zawsze te rzeczy musza isc ze soba w parze.
Tu przyznam rację.

Powiem panu na koniec, że w całym Trójmieście, na palcach jednej ręki można policzyć miejsca, w których kelnerzy zasługują na napiwek. Może to jest przyczyna tego, że nie dostają?

konto usunięte

Temat: Napiwki

Adam Kukla:
Płacąc kartą napiwek zostawiam w gotówce. Wtedy mam pewność, że tip trafi do kelnera.

No to Cie pewnie zdziwie, ze w wiekszosci restauracji tipy dzieli sie na CALA obsluge. Z pomywaczkami naczyn wlacznie ;)

Temat: Napiwki

Krzysztof B.:
Tutaj mowa o zasach spolecznie przyjetych,
I przyjęte jest, że napiwek daje się wedle uznania. Cóż dodawać więcej?

W USA przyjmuje sie napiwek powyzej 10%. W NY przyjmuje sie napiwek 15-20%. I to sa zasady spolecznie przyjete. Wedle uzniania, mozna dac albo 15 albo 20. Mozna oczywiscie rowniez dac 0, ale w tej sytuacji, najlepiej w ogole z managerem porozmawiac, bo oznacza to ze serwis nie byl na zadnym akceptowalnym poziomie. Znow, co miejsce to obyczaj.
Powiem panu na koniec, że w całym Trójmieście, na palcach jednej ręki można policzyć miejsca, w których kelnerzy zasługują na napiwek.

Nie pozostaje mi nic innego jak zlozyc moje wyrazy wspolczucia.

Następna dyskusja:

Napiwki




Wyślij zaproszenie do