konto usunięte

Temat: Napiwki

Małgorzata K.:
Jakub Łoginow:
Jakieś ściśle matematyczne obliczenia wydają mi się w tym temacie dosyć pretensjonalne i sztuczne. Wydaje mi się, że w dobrym tonie jest po prostu zaokrąglić rachunek do jakiejś kwoty. Np. rachunek wynosi 12,43 eur - płacimy 13, 14 lub 15 eur. Gdybyśmy mieli trzymać się zasady 10%, to wyjdą jakieś absurdalne sytuacje, że w naszym przypadku powinniśmy zapłacić 13,67 eur. Przecież to bez sensu.

10% od sumy rachunku przyjęte jest jako minimum. Nikt nie zaleca precyzyjnego liczenia każdego centa. Natomiast w przypadku zaokrąglenia 198,50 zł do 200 zł... trudno mówić o napiwku.
A ja się zgadzam z Jakubem - lepiej zaokrąglić.Czasami mam ochotę dać napiwek ale 10% to dla mnie za dużo bo sama wiele nie zarabiam. To co, jak nie mogę dać 10%, a dam tylko złotówkę, to jest źle? Zostanę uznana za skąpą?
Napiwek to dobra wola dającego i to dający decyduje czy i ile daje.

konto usunięte

Temat: Napiwki

Małgorzata K.:
To nie jest kwestia potrzeby tylko obyczaju. :)

Obyczaj każe za dobrą pracę nagradzać dobrą płacą.
(bez pracy nie ma kołaczy, no pain - no gain, etc)

Więc może zamiast wyręczać restauratorów w płaceniu pensji, zaczniecie ich edukować w temacie obyczajów?
Nie musisz odpisywać. To jest czysto retoryczny sarkazm.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: Napiwki

jeśli, nazwijmy to, "system gastronomiczny" działa tak, że kelnerzy zyją wyłącznie (lub prawie wyłącznie) z napiwków, bo normalna regularna pensja nie jest im wypłacana, to wg mnie system jest chory
napiwek powinien być nagrodą, niczym obligatoryjnym!
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: Napiwki

W jednej restauracji, w Turcji, PRZY WYJŚCIU były dwie skarbonki, na jednej był napis "napiwki dla kelnerów" a na drugiej "napiwki dla kucharzy". Więc anonimowo, przy wyjściu po zapłaceniu rachunku, mogłeś wynagrodzić albo obsługę albo kucharzy.
Moim zdaniem rozwiązanie optymalne.

konto usunięte

Temat: Napiwki

We wczorajszym Newsweeku jest ciekawy artykuł "Ekonomia napiwków".

Edt.:
http://polska.newsweek.pl/ekonomia-napiwkow--dawac-czy...Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.09.13 o godzinie 16:48
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: Napiwki

"Maciej Nowak nie wyobraża sobie gastronomii bez napiwków. Bo praca kelnera ciężka, niewdzięczna, a zarobki małe. – Na ile znam polskie realia, to napiwek się zlikwiduje, a pensje jak minimalne były, tak minimalne zostaną – mówi."

gdy czytam takie teksty to od razu dostaję wqrwa
towarzystwo kelnerostwo uważa się za grupę zawodową wyjątkowo poszkodowaną, zapewne wszystkie inne zawody są dużo mniej stresujące i dużo lepiej płatne. Nosz q....
Benny K.

Benny K. Iluzjonista "Nie
słowa lecz czyny
mówią prawdę"-własne

Temat: Napiwki

Ile jestem zadowolony z obsługi i kuchni tyle napiwku zostawiam.

Nie jestem zadowolony płacę kartą a jeżeli nie ma możliwości kartą płacę bez zostawiania napiwku.

Czyli sposobem jaka zasługa taka nagroda.
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: Napiwki

Benny, ja wiem, że masz dobre chęci (serce pewnie też ;) ) ale wierz mi, w ten sposób tylko pogarszasz sprawę.
Dawanie napiwków to popieranie szarej strefy, nieopodatkowanych zysków, na czym traci państwo, więc pośrednio każdy z nas.
Oni powinni mieć normalną stałą pensję, a napiwek powinien być im dawany przez ich szefa, po prostu jako premia. Bo dla mnie napiwek to forma premii. Zaś Twoją nagrodą byłoby po prostu ponowne odwiedziny tej restauracji. Akurat tej, a nie innej, a tym samym powony jej zysk na Tobie jako kliencie
Tak ja to widzę
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Napiwki

Krzysztof H.:
napiwek powinien być nagrodą, niczym obligatoryjnym!

Ojej, ale jest. To samo dotyczy np. fryzjerów. W grupie o savoir vivre nie mogę napisać nic innego, jak tylko to, że po swoim zachowaniu człowiek pokazuje czy zna etykietę czy też nie. W Stanach masz 20%. Czy to jest zacofany kraj?
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: Napiwki

przeszukaj net - znajdziesz wypowiedzi kelnerów oburzonych że nie dostali napiwków!

nie piszemy o napiwkach w USA, lecz w Polsce. sytuacja USA mnie nie interesuje, a jeśli kiedykolwiek tam polecę, będę unikać restauracji.
A czy USA to zacofany kraj? w pewnych kwestiach tak

spytam przy okazji - czy dałeś kiedykolwiek napiwek:
1. kasjerce
2. listonoszowi
3. pani na poczcie/w banku
4. dozorczyni ?

konto usunięte

Temat: Napiwki

Krzysztof H.:


Krzysztof-zasada jest prosta: chcesz/stać Cię dasz napiwek-nie chcesz/nie stać Cię nie dajesz i jakby tyle w temacie:).

Natomiast jadąc do Włoch nastaw się na to, że w restauracji doliczą Ci tzw. coperto:
http://wlochy.praktycznyprzewodnik.eu/turystyka/co-to-...

i wcale nie jest to napiwek czyli servizio.
http://italiapozaszlakiem.blogspot.com/2013/04/italia-...

Natomiast w krajach arabskich będą chcieli bakszysz niemal na każdym kroku i o ile bakszysz dam boyowi hotelowemu za wniesienie walizki do pokoju, panu na recepcji za fajny pokój czy sprzątaczowi za dokładne posprzątanie to już niekoniecznie w innych sytuacjach.Ale tam tak jest, po prostu.

Edt.literka.Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.09.13 o godzinie 08:39
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Napiwki

Krzysztof H.:
przeszukaj net - znajdziesz wypowiedzi kelnerów oburzonych że nie dostali napiwków!

No i dobrze! Uważam, że napiwek po prostu się należy, chyba że kelner był wyjątkowo niemiły. Jak kogoś nie stać na 10% napiwku, co, przypominam, przy 30 zł stanowi 3 zł, to niech nie idzie do restauracji. Może ten artykuł coś rozjaśni: http://natemat.pl/14381,napiwki-dawac-czy-nie-dawac-ko... Po prostu tak jest. Tak jak cygara się nie "petuje", tak w restauracji zostawia się napiwki. Na tym polegają zasady (w tym przypadku SV), że tak jest i już. Ale oczywiście odpowiedź "bo tak" jest zła odpowiedzią. Chodzi więc o to, żeby nagrodzić kogoś, z kim mamy bezpośrednią styczność, kto robi coś specjalnie dla nas. A cygara się nie "petuje", bo wtedy strasznie cuchnie. Ot i cała filozofia.
Marcin S.

Marcin S. Technik transportu

Temat: Napiwki

We Włoszech płaci się często za nakrycie stołu. To taka niezbędna opłata dodatkowa . Przynajmniej ja tak płaciłem.

Ktoś nawiązał dyskusję kiedyś na abp że u nas ogólnie to się nie płaci napifffków. Dlaczego? :)
Benny K.

Benny K. Iluzjonista "Nie
słowa lecz czyny
mówią prawdę"-własne

Temat: Napiwki

Krzysztof H.:
spytam przy okazji - czy dałeś kiedykolwiek napiwek:
1. kasjerce
2. listonoszowi
3. pani na poczcie/w banku
4. dozorczyni ?
1 tak
2 tak
3 w pewnym sensie -oddaję to co się pomylą i wydają mi za dużo
4 nie miałem do czynieniaTen post został edytowany przez Autora dnia 20.09.13 o godzinie 21:29
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: Napiwki

Marcin S.:
We Włoszech płaci się często za nakrycie stołu. To taka niezbędna opłata dodatkowa . Przynajmniej ja tak płaciłem.

Ktoś nawiązał dyskusję kiedyś na abp że u nas ogólnie to się nie płaci napifffków. Dlaczego? :)

Włochy to w ogóle wg mnie pogięty kraj.
U nas ogólnie nie płaci się napiwków bo:
1. "ogółowi" kasa z nieba nie spada
2. "ogół" też nie dostaje od innych napiwków więc czemu sam ma dawać?
3. dawanie napiwków to wspieranie szarej strefy i utrzymywanie chorego "restauracyjnego" status quo - jako właściciel nie będę płacić pracownikom bo utrzymanie zapewnią im moi klienci. Chore!
Wg mnie pracownicy restauracji powinni stworzyć własny związek zawodowy i walczyć o godne zarobki, bez jałmużny napiwkowej. Wtedy będę jednym z pierwszych do podpisania się pod ich petycją Ostatnio nawet Gessler w swym programie porusza problem braku umów o pracę wśród obsługi kelnerskiej .

@Benny - jestem pod wrażeniem

@Jakub - ten artykuł znam. Polecam inny:
http://www.wykop.pl/ramka/1616431/dlaczego-dawanie-nap...
Marcin S.

Marcin S. Technik transportu

Temat: Napiwki

Krzysztof H.:
Włochy to w ogóle wg mnie pogięty kraj.
W jakim sensie ?
U nas ogólnie nie płaci się napiwków bo:
1. "ogółowi" kasa z nieba nie spada
2. "ogół" też nie dostaje od innych napiwków więc czemu sam ma dawać?
3. dawanie napiwków to wspieranie szarej strefy i utrzymywanie chorego "restauracyjnego" status quo - jako właściciel nie będę płacić pracownikom bo utrzymanie zapewnią im moi klienci. Chore!
Tzn według mnie dawanie parę złotych napiwku nie jest niczym złym. Można nie dać, można dać 2zł lub 100zł.

To prawda że cześć restauratorów obniża pensję swoim kelnerom , bo wiedzą doskonale że część ich pensji będą stanowić napiwki od klientów.

Uzgadniają z nimi jako warunki pracy- tylko 1500zł zapłacę ci, bo 2 tyle wyciągniesz z napiwków. Trochę to chamskie, ale co zrobić .

Tzn Twoja poniższa propozycja jest ciekawa .
Wg mnie pracownicy restauracji powinni stworzyć własny związek zawodowy i walczyć o godne zarobki, bez jałmużny napiwkowej. Wtedy będę jednym z pierwszych do podpisania się pod ich petycją Ostatnio nawet Gessler w swym programie porusza problem braku umów o pracę wśród obsługi kelnerskiej .Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.09.13 o godzinie 19:18

konto usunięte

Temat: Napiwki

Krzysztof H.:
Marcin S.:
We Włoszech płaci się często za nakrycie stołu. To taka niezbędna opłata dodatkowa . Przynajmniej ja tak płaciłem.

Ktoś nawiązał dyskusję kiedyś na abp że u nas ogólnie to się nie płaci napifffków. Dlaczego? :)

Włochy to w ogóle wg mnie pogięty kraj.

Bo, ponieważ, albowiem?
A nasz kraj to normalny jest?:P
U nas ogólnie nie płaci się napiwków bo:
1. "ogółowi" kasa z nieba nie spada

A znasz kogoś komuś spada? :D
Bo z tego co wiem to nawet tym zamożniejszym czy naprawdę zamożnym z nic poza deszczem lub gradem z niebios nie leci.
2. "ogół" też nie dostaje od innych napiwków więc czemu sam ma dawać?

A ci co dostają to mają dawać czy nie? :P
3. dawanie napiwków to wspieranie szarej strefy i utrzymywanie chorego "restauracyjnego" status quo - jako właściciel nie będę płacić pracownikom bo utrzymanie zapewnią im moi klienci. Chore!

Z dwojga złego wolę tę szarą strefę niż niezalegalizowaną...prostytucję na przykład.
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: Napiwki

@Jolu - odwróćmy sytuację. Przyjmijmy, że kilkanaście lat temu w Polsce przestano dawać napiwki. Co byłoby teraz? Pracownicy gastronomii mieliby umowy. Wszyscy. No bo kto pracowałby za darmo wiedząc, że nie dostanie NIC?
Teraz rozumiesz? Dawanie napiwków jest pośrednio wspieraniem chorego stanu rzeczy i, powiem dosadnie, zachętą do zatrudniania na czarno. Dla mnie to patologia. Kiedyś ktoś wpadł na pomysł "wspomagania" finansowego lekarzy w szpitalach. No bo oni tacy biedni, tak mało dostają pensji a tacy zarobieni. Zgoda, lekarze (i wiele innych grup zawodowych w Pl) powinno dostawać dużo więcej pensji ale finansowe "zapomogi" ze strony pacjentów nie były dobrym pomysłem. Wiemy jaki był tego efekt. I prawdę mówiąc niektórym nadal odbija się czkawką.
Napiwki wprowadzono w XVIII w. Wtedy pracownicy gościńców i zajazdów żyli tylko z tego, bo właściciele nie płacili im nic. No ale wtedy pojęcie legalnej pracy, umowy o pracę, świadczeń socjalnych itd. nie istniało. Teraz jest inaczej i jeśli ktoś uważa, że ci ludzie powinni mieć regularną, uczciwą pensję, powinien odpuścić dawanie tipów. Takie moje zdanie.

I jeszcze coś. Czytałem w necie parę opinii sfrustrowanych kelnerów, wkurzonych tym, że klienci są, wg nich, skąpi. Jeśli taki kelner nie ma umowy i musi być zależny tylko od napiwków, to pretensje o ten stan rzeczy powinien mieć do... swego szefa. A także do siebie, że zgodził się na takie warunki. Praca na czarno zawsze jest ryzykiem. I, powtórzę się, szarą strefą, na wspieraniu której tracimy pośrednio wszyscy.

A co do Włoch... Byłem 20 lat temu. Kraj niesamowicie zasyfiony (brudny McDonalds, brudni kelnerzy, Tybr to jeden wielki ściek, auta na ulicy pokryte kilkumiesięcznym kurzem, poobijane na maksa), pełen chaosu i prostactwa. No i skorumpowany, chyba bardziej niż Polska. Ich poprzednicy, Rzymianie, stworzyli państwo porządku, z uporządkowanym ruchem ulicznym (to Rzymianie ustalili ruch lewostronny), makaroniarze wszystko to zniszczyli. Tak na marginesie, 2 lata temu byłem w Meksyku (notabene polecam - niesamowty kraj i naród). Meksyk, uchodzący w Polsce za kraj 3 świata, tak naprawdę jest lepiej poukładany niż Polska... i Włochy też ;)

Następna dyskusja:

Napiwki




Wyślij zaproszenie do