Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

biuro w 1 z moich poprzednich miejsc pracy było dość specyficzne, nikt nie miał swojego biurka, w biurze rzadko bywaliśmy.

Był jednak 1 facet, po którym jak się siadało to było wiadomo, że przed chwilą siedział. :)
i tu są 2 rzeczy:
1. facet ciągle używał kremu do rąk, nie zawsze się wchłonął i zostawiał ślady na klawiaturze, na blacie.. można było sobie lodowisko robić, FUUUJ
2. nie wiem jak, ale fotel przesiąkał zapachem jego perfum (do okoła nic nie było czuć, a jak człowiek usiadł to przechodziło na niego; nie raz mój facet pytał się dlaczego pachnę męskim zapachem i to nie jego :P)
Monika K.

Monika K. "Czasem wystarczy
jeden człowiek, albo
jedna myśl, żeby
z...

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Anna G.:
Moniko zgadzam sie w pełni. A do tego jeszcze flejtuszenie, zasypywanie okruchami jedzenią klawiatury, rozlewanie kawy, zostawianie pokawianych kółek na biurku i tysiące takich zachowań.... brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr........

... we wszystkim się zgadzam ........uuuuuuuuuuuuuuu... ciarki idą...że też tacy ludzie są i nie widzą, nie słyszą co robią, jak się zachowują ... fuj :(

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

a co powiecie na to...kolega kierowca w poprzedniej firmie gdzie pracowalam obcinał sobie paznokcie nad moim biurkiem moimi nożyczkami...i je zostawił !!! myslałam że zamdleję

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Katarzyna Z.:
a co powiecie na to...kolega kierowca w poprzedniej firmie gdzie pracowalam obcinał sobie paznokcie nad moim biurkiem moimi nożyczkami...i je zostawił !!! myslałam że zamdleję

okropne .... brrrrr, a ja pracowalam z osoba, ktora jadla na drugie sniadanie czasem sledzie i potrawy z czosnkiem ;)

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

nonono...mocno ten ktos dawał ;))
najgorsze przyzwyczajenie jednej z moich kolezanek,to nieustanne mowienie o wszystkim i o niczym,ale kiedys ja zgasilam,bo powiedzialam,ze moze mowic,a ja i tak nie slucham:)

gadanie zniklo jak reka odjal

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Ewa B.:
Mnie kiedyś osłabiały właśnie dzwonki prywatnego telefonu, który właściciel zostawiał na biurku nawet wówczas, kiedy opuszczał siedzibę firmy... Bywało że telefon dzwonił co kilkanaście minut, ustawiony na max głośne powiadomienie i rozlegało się upiorne nawoływanie w stylu "halooo, to jaaa, twój teleeefoooooon (...)" Oczywiście za moment nadchodził sms i wtedy telefon ćwierkał kilka razy "melduję odbiór sms-a". Rozpacz. Sugerowaliśmy z resztą ekipy delikatnie zmianę dzwonków lub ich ściszenie - bez skutku... Więc po prostu wyłączaliśmy ten wrzeszczący telefon, kiedy już nasza cierpliwość się wyczerpywała... Posiadacz telefonu w ogóle nie miał pretensji:) Ot, beztroski i bezproblemowy człowiek:)

Inny kłopot sprawiał... pies mojego poprzedniego szefa:
nieustannie krążył po biurze zorganizowanym jako open space i gdy na chwilkę ktoś opuścił swoje miejsce pracy (toaleta, kuchnia itd.) pies sadowił się wygodnie na jego fotelu... I nie reagował na słowne polecenie zejścia... Czyniliśmy więc rozmaite zabiegi, aby szef/właściciel nie dostrzegł, jak potrząsamy fotelem albo go przechylamy, żeby się pozbyć intruza:) Odchodząc od komputera czasami kładło się na fotelu np. plecak albo spory segregator - wtedy była szansa, że wygodnicki pupil szefa się na fotelu nie rozwali:DDDEwa Brzykcy edytował(a) ten post dnia 12.08.07 o godzinie 15:32
ciesz się, że pies nie puszczał upiornych bąków - chyba że puszczał ;-)

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Ewa B.:
Mnie kiedyś osłabiały właśnie dzwonki prywatnego telefonu, który właściciel zostawiał na biurku nawet wówczas, kiedy opuszczał siedzibę firmy... Bywało że telefon dzwonił co kilkanaście minut, ustawiony na max głośne powiadomienie i rozlegało się upiorne nawoływanie w stylu "halooo, to jaaa, twój teleeefoooooon (...)" Oczywiście za moment nadchodził sms i wtedy telefon ćwierkał kilka razy "melduję odbiór sms-a". Rozpacz. Sugerowaliśmy z resztą ekipy delikatnie zmianę dzwonków lub ich ściszenie - bez skutku... Więc po prostu wyłączaliśmy ten wrzeszczący telefon, kiedy już nasza cierpliwość się wyczerpywała... Posiadacz telefonu w ogóle nie miał pretensji:) Ot, beztroski i bezproblemowy człowiek:)

Inny kłopot sprawiał... pies mojego poprzedniego szefa:
nieustannie krążył po biurze zorganizowanym jako open space i gdy na chwilkę ktoś opuścił swoje miejsce pracy (toaleta, kuchnia itd.) pies sadowił się wygodnie na jego fotelu... I nie reagował na słowne polecenie zejścia... Czyniliśmy więc rozmaite zabiegi, aby szef/właściciel nie dostrzegł, jak potrząsamy fotelem albo go przechylamy, żeby się pozbyć intruza:) Odchodząc od komputera czasami kładło się na fotelu np. plecak albo spory segregator - wtedy była szansa, że wygodnicki pupil szefa się na fotelu nie rozwali:DDDEwa Brzykcy edytował(a) ten post dnia 12.08.07 o godzinie 15:32
ciesz się, że pies nie puszczał upiornych bąków - chyba że puszczał ;-)

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Co mnie irytuje:

1. Bałagan non-stop na innych biurkach,
2. Zostawianie nieumytych naczyń przez kilka dni,
3. Gołe stopy panów sunące po biurze,
4. Obcinanie paznokci przez panów nożyczkami biurowymi,
5. Zostawianie przez panów uryny na muszli i podniesionej deski,
6. Ciągłe podjadanie komuś żywności,
7. Niestosowny ubiór typu mini czy spodenki + klapki plażowe,
8. Noszenie toreb foliowych tzw. reklamówek np. do futra czy garnituru.

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

A ja bym jeszcze dodała nadmierne okazywanie amorów jakiejś parki w pracy i tarzanie się po podłodze w przechodnim pokoju prowadzącym do wnęki kuchennej. Radość mnie tylko unosi, że oni się tarzają w tych wszystkich bakcylach.. ja tak często jeżdzę z Dworca Centralnego w świat ;).
Zostawianie otwartych puszek/opakowań/talerzy z jedzeniem aż pokryją się zielenią.
Pokazywanie nie zgolonych paszek spod podkoszulka a la hydraulik zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety, w sezonie letnim.
Kładzenie brudnych goleni na sofy w konferencyjnym...

:))

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

haha czytając niektóre z wypowiedzi zastanawiam się gdzie wy pracujecie ...dzizys :)

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Anna *Wilk:
haha czytając niektóre z wypowiedzi zastanawiam się gdzie wy pracujecie ...dzizys :)

no też miałam takie przemyślenia :)

U mnie w pracy najbardziej iytuje mnie tekst kolegi stosowany zawsze na pożegnanie:
"ostatni gasi światło"
(nawet jeśli światło jest zgaszone ;))Jadwiga M. edytował(a) ten post dnia 17.02.08 o godzinie 19:24
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Szymon Michał Urbanowicz:
Mnie tak naprawdę irytuje tylko jedno - bajzel. Nie mam nic przeciwko posiadaniu trzech tysięcy stron wydruku na biurku, trzech kubków po kawie i pół tony przekąsek. sam tak czasem mam. Ale wychodząc z biura doprowadzam swoją przestrzeń do stanu wyjściowego - wszystko jest tam gdzie powinno być. Złości mnie, gdy na pustych biurkach dookoła mnie panuje bałagan rodem z pokoju czterolatka.


łomatko...

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

ja nie lubię:
1.pozostawionych brudnych talerzy i kubków
2.siadania na blacie mojego biurka w trakcie rozmowy
3.opowiadania seriali :((((
4.mlaskania, ciamkania, siorbania,itp
5. krótkich spodni u facetów w lato, tudzież ich gołych stóp w sandałach (bez pedicure i dezodorantów do stóp)
6 wieczorowego makijażu, kolczyków i wieczorowych (lub bazarowych)kreacji w pracy u koleżanek
Katarzyna W.

Katarzyna W.
lepsza-wersja-samej-
siebie

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

u mnie jest pod wieloma wzgędami naprawde ok, ale wkurza mnie niesamowicie 1 osoba :) szało dostaję jak słyszę jak ON (całkiem miły Pan) mega głośno rozmawia przez telefon, gada i gada... w całym ołpen spejsie słychać tylko jego!
przez ostatni tydzień przeżywał JOZIN Z BAZIN i śpiewał mniej więcej co 5 min
ostatnia wersja brzmiała "Jozin z bazin, nagotował jażin...."
Ewa B.

Ewa B. Menedżer, Getin
Noble Bank S.A.

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

a mnie najbardziej irytuje, kiedy ktoś pisząc np.maila, mruczy pod nosem. Tzn. napisze pół zdania i mamrocze sobie sprawdzając czy wszystko gra, yrghhhhhh

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Kiedyś pracowałem z kolegą.. który pracując dłubał sobie w nosie.. potem tymi paluchami klepał po klawiaturze i tłukł w myszkę.. a jak miałem mu coś pokazać czy wytlumaczyć to chciał żebym mu na jego komputerze to pokazał... brrrrr. :)

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

mnie denerwuje moj szef, ktory glosno przezywa kazdy otrzymany mail - najczesciej slowami 'oh, no!' na cale biuro...(zaznaczam, ze szef jest Czechem i uzywanie angielskiego sugeruje, ze wyraznie chce na siebie zwrocic uwage otoczenia...).
no i moze jedzenie przez szefa zup lub innych potraw z mikrofali- 'zapach' roznosi sie po calym biurze dobra godzine jak skonczy jesc przy swoim biurku... fuj. czasem je w konferencyjnym, a potem przyjmuje gosci. Zastanawiam sie, co oni wowczas mysla?

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

łoł widzę, że denerwuje was wiele rzeczy, mnie w szczególności jedna - osoba ze mną pracującaw biurze nie potrafi rozmawiać normalnym tonem przez telefon, za kazdym razem krzyczy jak z kimś rozmwia, człowieka poprostu coś trafia i nie pozostaje nic innego jak zwracać non stop uwagę.heh(dobrze, ze chociaz wyrozumialy jest za te uwagi)
Przemysław K.

Przemysław K. Specjalista ds.
rekrutacji, Adecco
Poland

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

A Ja nie lubię

1:kataru w godz 9-11
2. grubych rasjtop
3.brudnych rąk

a resztę juz lubię...

konto usunięte

Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...

Małgorzata K.:
mnie denerwuje moj szef, ktory glosno przezywa kazdy otrzymany mail - najczesciej slowami 'oh, no!' na cale biuro...(zaznaczam, ze szef jest Czechem i uzywanie angielskiego sugeruje, ze wyraznie chce na siebie zwrocic uwage otoczenia...).

Gdyby był trendi to by krzyczał "ah, jo!" :)

Następna dyskusja:

Ubiór w biurze




Wyślij zaproszenie do