Joanna Hajdukiewicz Doradca kredytowy
Monika
A.
Marketing
Communication
Academy
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Joanna H.:
Siedziałam kiedyś w pokoju z koleżanką, która dzwoniła do swojego faceta 5 razy dziennie i prowadziła z nim rozmowy w stylu: "Cieść jibko, cio tam jobiś? A jak się ciujeś? A cio źjemy dziś na obiadeeeeek?" Myślałam, że coś mnie strzeli za każdym razem. Jak można do faceta mówić "jibko"???!!!
:)
Ewa B. Branch Manager
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Mnie kiedyś osłabiały właśnie dzwonki prywatnego telefonu, który właściciel zostawiał na biurku nawet wówczas, kiedy opuszczał siedzibę firmy... Bywało że telefon dzwonił co kilkanaście minut, ustawiony na max głośne powiadomienie i rozlegało się upiorne nawoływanie w stylu "halooo, to jaaa, twój teleeefoooooon (...)" Oczywiście za moment nadchodził sms i wtedy telefon ćwierkał kilka razy "melduję odbiór sms-a". Rozpacz. Sugerowaliśmy z resztą ekipy delikatnie zmianę dzwonków lub ich ściszenie - bez skutku... Więc po prostu wyłączaliśmy ten wrzeszczący telefon, kiedy już nasza cierpliwość się wyczerpywała... Posiadacz telefonu w ogóle nie miał pretensji:) Ot, beztroski i bezproblemowy człowiek:)Inny kłopot sprawiał... pies mojego poprzedniego szefa:
nieustannie krążył po biurze zorganizowanym jako open space i gdy na chwilkę ktoś opuścił swoje miejsce pracy (toaleta, kuchnia itd.) pies sadowił się wygodnie na jego fotelu... I nie reagował na słowne polecenie zejścia... Czyniliśmy więc rozmaite zabiegi, aby szef/właściciel nie dostrzegł, jak potrząsamy fotelem albo go przechylamy, żeby się pozbyć intruza:) Odchodząc od komputera czasami kładło się na fotelu np. plecak albo spory segregator - wtedy była szansa, że wygodnicki pupil szefa się na fotelu nie rozwali:DDDEwa Brzykcy edytował(a) ten post dnia 12.08.07 o godzinie 15:32
konto usunięte
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Jedzenie przy biurku jestem w stanie zniesc, ale mlaskanie juz nie!!To wlasciwie jedyna rzecz, ktora mnie strasznie wkurza.
Czy mozna zwrocic takiej osobie uwage? Jak to zrobic?
Anna
D.
specjalista ds kadr
i płac,
Administracja
Publiczna
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
mam koleżankę w pracy, która dzień w dzień jak przychodzi rano do pracy stawia na swoim biurku wszystkie swoje toboły - ogromniastą torbę i reklamówki... i one tak sterczą nieraz z 30 minut.
Ewa
G.
challenge accepted
Specjalista ds.
administracji i
market...
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Agata D.:
Jedzenie przy biurku jestem w stanie zniesc, ale mlaskanie juz nie!!
To wlasciwie jedyna rzecz, ktora mnie strasznie wkurza.
Czy mozna zwrocic takiej osobie uwage? Jak to zrobic?
może zażartuj:
chyba bardzo Ci smakuje, skoro tak głośno pałaszujesz :-) moze się podzielisz ze mną....?
konto usunięte
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Wkurza mnie to, że sama muszę jeść prz biurku. nie mamy innego miejsca a jakoś trzeba sobie radzić:Co do jedzenia to jeszcze ważne co nasi koledzy jedzą. zdarza się np. sałatka z makreli, albo inna rybka. Zapaszek rozchodzi się po całym pokoju. mnie trafia szklag. Jajko na twardzo też daje dobre :// efekty.
No i oczywiście chińczyk. Zapach może nienajgorszy za to utrzymuje się wiele godzin...
Anna
P.
Pozyskiwanie
funduszy, strategie
i programy rozwoju
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Mnie rozwala mówienie/wzdychanie/śpiewanie/cmokanie przy pracy...do samej siebie/do ekranu/papierów. Początkowo się wkurzałam, teraz albo śmieję z tego albo po prostu wyłączam i nie słyszę.
Szymon Michał
Urbanowicz
Trener Zarządzania
IT
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Mnie tak naprawdę irytuje tylko jedno - bajzel. Nie mam nic przeciwko posiadaniu trzech tysięcy stron wydruku na biurku, trzech kubków po kawie i pół tony przekąsek. sam tak czasem mam. Ale wychodząc z biura doprowadzam swoją przestrzeń do stanu wyjściowego - wszystko jest tam gdzie powinno być. Złości mnie, gdy na pustych biurkach dookoła mnie panuje bałagan rodem z pokoju czterolatka.
Maciej
Dzierżek
head of digital /
product owner
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Ale to przecież nie Twoje biurka. Nawet nie wspólne. Sam widok tak przeszkadza? Jeśli nic nie "pachnie", cieknie, lata po innych stołach, to chyba jest ok. Świadczy to co prawda o właścicielu takiego biurka, ale zasadniczo wrażenia na mnie to nie robi. Tak samo jak nieporządek w szufladach czy na pulpicie. Skoro problemów ze znalezieniem czegoś potrzebnego nie ma, to jest ok.Mnie wkurzają ludzie komentujący "bałagan" na moim pulpicie. Niech się zajmą własnymi tapetami. :]
Szymon Michał
Urbanowicz
Trener Zarządzania
IT
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Pracuję na otwartej przestrzeni. Dookoła kręci się mnóstwo ludzi, przynajmniej raz w tygodniu pojawiają się potencjalni klienci. Mało tego, mój projekt działa 24/7, więc zawsze może się zdarzyć, że biurko jednej osoby będzie wykorzystywane przez inną.Powtarzam - podczas pracy można mieć skrzyżowanie huraganu w fabryce papierów ze stołówką robotnicza po zamieszkach, nie przeszkadza mi to. Ale wychodząc powinno się to uprzątnąć.
Maciej
Dzierżek
head of digital /
product owner
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Szymon Michał U.:
Pracuję na otwartej przestrzeni. Dookoła kręci się mnóstwo ludzi, przynajmniej raz w tygodniu pojawiają się potencjalni klienci. Mało tego, mój projekt działa 24/7, więc zawsze może się zdarzyć, że biurko jednej osoby będzie wykorzystywane przez inną.
Tak, to zmienia postać rzeczy. :)
Ola
S.
Dyrektor Regionu
CREDIT AGRICOLE BANK
POLSKA SA
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Mnie w sumie nie denerwuje tyle spraw co Was... jednak, jestem okroponym zmarźlakiem, a czasem zdarza mi się pracować w open space... chłodzenie klimatyzacją doprowadza mnie do szału zwłaszcza kiedy ustawia się ją w środku lata (no może nie tegorocznego :) na 18 stop. C na najwyższy nadmuch.Więc kiedy ja podnoszę temp. a ktoś po cichu ją obniża wiedząc że połowa sali marźnie... wtedy nie jestem juz uprzejma.
Aneta
K.
Księgowość
techniczna i
ubezpieczeniowa
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
plotkowanie i omawianie seriali... poza tym śpiewanie... koszmar...
Monika
K.
"Czasem wystarczy
jeden człowiek, albo
jedna myśl, żeby
z...
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
jedzenie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie na biurkiem np. jakiejś puszki rybnej, to jak ktoś mlaska, cyka (cmoka), wyciąga coś (najczęściej jakieś mięsko) z zębów palcami ..... brrrrrrrrrr .... okropność .....aaaaaaaa i jeszcze śpiewanie (najczęściej robią to osoby, które nie mają słuchu)
Anna
G.
W życiu chodzi o to
by być trochę
niemożliwym ;)
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Moniko zgadzam sie w pełni. A do tego jeszcze flejtuszenie, zasypywanie okruchami jedzenią klawiatury, rozlewanie kawy, zostawianie pokawianych kółek na biurku i tysiące takich zachowań.... brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr........
Arek
R.
Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Mnie wkurzają głośne rozmowy przez telefon i zostawianie otwartego słoika z kawą w kuchni.
Anna
G.
W życiu chodzi o to
by być trochę
niemożliwym ;)
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
dodam jeszcze - nadmierny ślinotok, zwłaszcza kiedy tłumaczy mi coś zacięcie... :/ (fuuuuj!)
Arek
R.
Chyba czas na zmianę
- SAP (BW, BPC,
FICO) Development
Te...
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Anna G.:
dodam jeszcze - nadmierny ślinotok, zwłaszcza kiedy tłumaczy mi coś zacięcie... :/ (fuuuuj!)
odlot:-)
Jedno z moich "ulubionych" zachowan to.....stoja kubki w kuchni (i czekaja az je zalejemy) a jedna z osob wchodzi do kuchni i...zaczyna kaszlec prosto na tymi kubkami oczyiscie nie zaslanajac ust:-(
Anna
G.
W życiu chodzi o to
by być trochę
niemożliwym ;)
Temat: Najgorsze przyzwyczajenia Waszych kolegów w biurze...
Arek R.:
Anna G.:
dodam jeszcze - nadmierny ślinotok, zwłaszcza kiedy tłumaczy mi coś zacięcie... :/ (fuuuuj!)
odlot:-)
Jedno z moich "ulubionych" zachowan to.....stoja kubki w kuchni (i czekaja az je zalejemy) a jedna z osob wchodzi do kuchni i...zaczyna kaszlec prosto na tymi kubkami oczyiscie nie zaslanajac ust:-(
nie chcę nawet o tym mysleć....
ale właśnie - nie tylko kasłanie na kubki ale także na mnie, albo kichanie na mnie.... rozdarłabym za to, pogryzła, wygoniła...
Podobne tematy
Następna dyskusja: