konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Zacznijmy od tego, że malowanie sie w miejscach publicznych jest dozwolone, lecz nie wypada tego robić.

Według prawa - zapewne masz rację. Jednak wielokrotnie powtarzałam - zabronione według zasad SV.
Są czynności zabronione, regulowane prawnie które są nagminnie łamane i nikt o to pretensji nie robi. Nawet są obrońcy tych czynności. (nawet mi się już tego po raz kolejny pisać nie chce)

Według mnie istotą tej dyskusji nie jest odwołanie się do praw. Są pewne rzeczy prawnie zakazane, które jednak nikomu nie przeszkadzają a SV na ich temat milczy. Chociaż pewnie zgodnie z SV jest przestrzegać prawa :)

Tak przeczytałem kilka razy twoje posty Kasiu i znalazłem w nich kilka perełek:

Najpierw

"Tak, jestem "charakterna", ale miałam dobry dzień, dlatego ustąpiłam jej nawet kawałek własnego fotela?
Czyli wykazałam się nadmierną sympatią i życzliwością"

Czy mam Cię pochwalić za Twoją wspaniałomyślność?

Nie do mnie piszesz, ale odpowiem, a co. Nikt o pochwały nie prosił, Kasia dzieli się tutaj swoim odbiorem sytuacji.
"zwróciłam uwagę dziewczynie, ze mogłaby pozbierać swoje klamoty z "mojego" fotela"

Jak Ty w taki sposób poprosiłaś o zabranie swoich "klamotów", to faktycznie wykazałaś się niezwykle wyszukanym zwrotem grzecznościowym...

Intuicja mówi mi, że zwrot "klamoty" nie został użyty, ale mogę się mylić.
Tak czy owak - rozmowa toczy się w temacie czy wypad się w autobusie malować, a nie w jaki sposób zwrócić komuś uwagę.

"W sumie nic bym jej nie powiedziała, ale w końcu ubrudziła mnie swoimi pachnidłami i rozwaliła się na "moim" fotelu..."

A pisałaś też coś o tym, że wykazałaś się wspaniałomyślnością...

"Wkurzyło ją to, że nie miała gdzie położyć swoich kosmetyków(siedziałą od brzegu) a między nami ja położyłam moją dużą torbę(na swoim fotelu)"

Fajnie się zachowałaś. A co niech ma za swoje!

Tej, jakże subtelnej ironii, nie zrozumiałam. Ze niby postawienie torby to było to "masz za swoje" ? Nie odebrałam tego w ten sposób, torbę zwykle kładzie się po jednej lub drugiej stronie siedzenia, chociaż moja jest spora i zwykle muszę ją brać na kolana.
"Nie jestem z tych, którym można walić po głowie.
Złe zachowanie należy krytykować głośno i wyraźnie a nie pobłażać i udawać, ze nic się nie stało."

Pierwsza zasada SV! Silniejszy ma zawsze rację! Trzeba pokazać kto tu rządzi! Nie będzie mi jakaś "malowanka" skakać i zachowywać się niezgodnie z SV!

Oj oj, tu Cię chyba poniosło. To nie jest manifestacja siły, jedynie zwrócenie uwagi. Coś mi przeszkadza - zwracam uwagę, proste. Ja staram się robić to w sposób nie atakujący, jeśli ktoś to za atak odbiera, to jego problem.

Często wychodzę na imprezy masowe, koncerty, do klubów i jeżdżę autobusami nocnymi. W zasadzie robie to samo co większość ludzi w moim wieku. Nagminnie w tych miejscach ludzie spożywają posiłki i piją napoje. Jakoś dzięki tej profilaktyce, zarówno ja jak i wiele innych osób uniknęło wrócenia do domu brudnym. Często zasad SV tam prawie nie ma, jednak do nieprzyjemnych sytuacji dochodzi niezwykle rzadko.

Widzisz, są miejsca i miejsca.
Na plażę wypada iść w samym kostiumie nawet, do pracy nie.
Do klubu można się ubrać jak się komuś podoba, do wytwornej restauracji już nie wypada.
Na imprezie masowej możesz skakać, tańczyć i krzyczeć, ale w operze za takie zachowanie zostaniesz prawdopodobnie wyrzucony z sali.

Autobusy nocne to trochę inny rodzaj komunikacji - często podróżują nimi ludzie "zmęczeni" wcześniejszymi rozrywkami. Oczywiście nie znaczy to, że o zasadach SV można zapomnieć.

Dzienny autobus, którym całe mnóstwo ludzi jeździ do pracy, często elegancko ubranych, często jest ciasno - no cóż, to nie są dobre warunki na poranny make up.
Patrz, to niesamowite, że tyle ludzi żyje z "niższym" poziomem kultury i nic im się nie dzieje. Ty zaś wyszłaś "pełna kultury" i nie dość, że zostałaś umazana to jeszcze ktoś Ci zaczął "pyszczeć".
Cóż za dziwny przypadek...
Agata Szybowska edytował(a) ten post dnia 22.04.08 o godzinie 21:34
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

Wojtku,
raz się powołujesz na SV, inneym razem obalasz te prawa...brak konsekwecji.

Intuicja Agaty nie myli, "klamoty"(których do opisu sytuacji używałam zamiennie z "rzeczami" i "kosmetykami")były tylko na forum.

Ależ drogi Wojciechu, ja tę torbę profilaktycznie postawiłam...(na SWOIM fotelu)!

Może Ty-wbrew męskości, w przejawie bezradności i wstydliwości, nie potrafisz zwrócić komuś uwagi, ja taka nie jestem. Asertywność to nie agresja.

Wojtek jest studentem, pewnie dlatego nie wie, jak wygląda podróż porannym autobusem...
To nie to samo, drogi kolego, co nocny...

Temat: malowanka

Ta rozmowa jeśli chodzi o temat malowania się w autobusie, to dobiegła końca. Jednak nie dobiegła końca, jeśli chodzi o postępowanie po fakcie.

SV to zbiór zasad, a nie praw i obowiązków.
Nie ma tam nic zabronionego, niedozwolonego, obowiązkowego.
SV jest pisane dla ludzi, przez ludzi. Jak jest coś pisane przez ludzi, to zawiera to błędy i niespójności.
Jak coś zawiera błędy i niespójności, to są od tego odstępstwa.

Według SV coś wypada robić, bądź nie. A człowiek po to ma wolną wolę, aby się stosował, lub nie.

Asertywność:
Asertywność to w psychologii termin oznaczający posiadanie i wyrażanie własnego zdania oraz bezpośrednie wyrażanie emocji i postaw w granicach nie naruszających praw i psychicznego terytorium innych osób oraz własnych, bez zachowań agresywnych, a także obrona własnych praw w sytuacjach społecznych. Jest to umiejętność nabyta.

* umiejętność wyrażania opinii, krytyki, potrzeb, życzeń, poczucia winy,
* umiejętność odmawiania w sposób nieuległy i nieraniący innych,
* umiejętność przyjmowania krytyki, ocen i pochwał,
* autentyczność,
* elastyczność zachowania,
* świadomość siebie (wad, zalet, opinii),
* wrażliwość na innych ludzi,
* stanowczość.

Natomiast agresja:

Agresja (łac. aggresio – napaść) to w psychologii określenie zachowania ukierunkowanego na zewnątrz lub do wewnątrz, mającego na celu spowodowanie szkody fizycznej lub psychicznej.

Wyróżniana jest m.in.:

* agresja wroga – agresja, która ma na celu zranienie lub zadanie bólu.
* agresja instrumentalna – agresja służąca innemu celowi niż zranienie lub zadanie bólu, np. zastraszenie, usunięcie konkurencji itp.
* agresja prospołeczna – chroniąca interesy społeczne, obrona
* agresja indukowana – powstająca w efekcie psychomanipulacji.
* agresja odroczona
* autoagresja (zachowanie) - agresja skierowana na własną osobę

W psychologii nie ma zgody co do przyczyn i mechanizmów powstawania zachowań agresywnych.

W psychologii społecznej definiuje się agresje jako: "Zachowanie, którego świadomym celem jest wyrządzenie komuś szkody, krzywdy". W tym nurcie teoretycznym przyjmuje się, ze agresja jest zachowaniem wyuczonym, nabytym. W myśl tej teorii człowiek uczy się agresji tak jak każdego innego zachowania - np. jeżdżenia na rowerze czy współpracy z innymi. Opisane zostały trzy podstawowe mechanizmy nabywania zachowań agresywnych: warunkowanie klasyczne, warunkowanie instrumentalne, naśladowanie. Zobacz też: teoria agresji wyuczonej.

Nie wszyscy zgadzają się jednak z definicją agresji, przyjmowaną w psychologii społecznej. Niektórzy badacze rozumieją agresję raczej jako wrodzony popęd, a nie zachowanie. Tak rozumiana jest agresja w teoriach psychologii głębi, np. w psychoanalizie i teoriach pochodnych, psychologii ewolucyjnej oraz po części w neuropsychologii. Wg badaczy z tego nurtu agresja jest popędem wrodzonym, który działa podobnie jak popęd seksualny: wraz z upływem czasu dochodzi do kumulowania się napięcia popędowego, które co pewien czas musi zostać rozładowane w odpowiednim zachowaniu. Ludzie różnią się siłą popędu (czytaj: częstością aktów agresywnych) oraz dojrzałością mechanizmów, które przekładają siłę popędu (impuls popędowy) na zachowanie - czyli dojrzałością reakcji agresywnych. Badacze z tego nurtu skupiają się na opisaniu rozwoju agresji w ciągu życia oraz badaniu biologicznego podłoża agresji (np. wpływu hormonów, genów, neurotransmiterów i innych czynników biologicznych na zachowania agresywne). Zobacz też: teoria agresji wrodzonej.

Jeszcze inne ujęcie proponuje teoria frustracji - agresji. Badacze ci są zdania, że przyczyną zachowań agresywnych są nieprzyjemne sytuacje i stany - frustracje. W myśl tej teorii zachowania agresywne są zwykle sprowokowane przez czynniki zewnętrzne, które wywołują u ludzi nieprzyjemne stany wewnętrzne takie jak gniew, lęk, ból, nuda etc. Instynktowną reakcją na te nieprzyjemne stany staje jest zachowanie agresywne. Badacze z tego nurtu opisywali przyczyny pojawiania się frustracji, czynniki nasilające frustrację oraz procesy poznawcze, od których zależy interpretowanie danej sytuacji jako frustrującej, w odróżnieniu od sytuacji wywołującej deprywację.

Widzę, że jednak mylisz te pojęcia ;)

Przywołałem podstawowe definicję. Piszę, że są od nich odstępstwa lecz ich nie obalam. Ja nie widzę tu niespójności.
Może nie wszystko napisałem w sposób jasny dla wszystkich, ale jestem człowiekiem.

Pisząc o podstawowych zasadach SV, robiłem to z myślą o osobach, które deklarowały, że ich przestrzegają. Które jednocześnie ostro krytykowały "malowankę".

Jak na złość wiem, jak wygląda podróż porannym autobusem.
I wiem, że jest o wiele mniejsze prawdopodobieństwo bycia ubrudzonym.

Droga Agato, wydajesz się inteligentną osobą...

Naprawdę napisz szczerze, czy nie potrafisz rozumieć czytanego tekstu?

Czy świadomie i z premedytacją odpowiedziałaś na mój post?

Jeżeli to drugie, to co Tobą kierowało?

Agata Szybowska napisała:

"Widzisz, są miejsca i miejsca.
Na plażę wypada iść w samym kostiumie nawet, do pracy nie.
Do klubu można się ubrać jak się komuś podoba, do wytwornej restauracji już nie wypada.
Na imprezie masowej możesz skakać, tańczyć i krzyczeć, ale w operze za takie zachowanie zostaniesz prawdopodobnie wyrzucony z sali.

Autobusy nocne to trochę inny rodzaj komunikacji - często podróżują nimi ludzie "zmęczeni" wcześniejszymi rozrywkami. Oczywiście nie znaczy to, że o zasadach SV można zapomnieć.

Dzienny autobus, którym całe mnóstwo ludzi jeździ do pracy, często elegancko ubranych, często jest ciasno - no cóż, to nie są dobre warunki na poranny make up."

Czy według Ciebie, oznacza to, że jak idę w miejsce gdzie nie muszę elegancko wyglądać, to znaczy, że można mnie pobrudzić? o_O

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Zacznijmy od tego, że malowanie sie w miejscach publicznych jest dozwolone, lecz nie wypada tego robić.

skoro dyskusja tak dalece odbiegła od sv, pozwolę sobie wtrącić, że zgodnie z regulaminem przewozu osób i bagażu (dotyczy ZTM w Warszawie, ale przypuszczam że podobnie jest w innych miastach):

Rozdział II
§ 13
W pojazdach lokalnego transportu zbiorowego, na stacjach metra oraz na przystankach pasażerom zabrania się:
(...)
14. wykonywania czynności niedozwolonych w miejscach publicznych lub mogących narazić inne osoby lub mienie na szkody lub obrażenia,

malując się w autobusie dziewczyna nie tylko naraziła na, ale wyrządziła szkodę.

Temat: malowanka

Agnieszka J.:
Wojciech Grzegorz Pilzak:
Zacznijmy od tego, że malowanie sie w miejscach publicznych jest dozwolone, lecz nie wypada tego robić.

skoro dyskusja tak dalece odbiegła od sv, pozwolę sobie wtrącić, że zgodnie z regulaminem przewozu osób i bagażu (dotyczy ZTM w Warszawie, ale przypuszczam że podobnie jest w innych miastach):

Rozdział II
§ 13
W pojazdach lokalnego transportu zbiorowego, na stacjach metra oraz na przystankach pasażerom zabrania się:
(...)
14. wykonywania czynności niedozwolonych w miejscach publicznych lub mogących narazić inne osoby lub mienie na szkody lub obrażenia,

malując się w autobusie dziewczyna nie tylko naraziła na, ale wyrządziła szkodę.

Człowiek który nadepnie mi na buta, też mnie pobrudzi i wyrządzi szkodę.

Agnieszko dobrze wiesz, że nie o takie rzeczy chodzi.

Teraz idź na stację metra i uświadom wszystkich ludzi, aby się nie deptali. A przynajmniej Ciebie.

Jeszcze jedno, znasz takie pojęcie jak mała szkodliwość czynu?Wojciech Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 23.04.08 o godzinie 13:43
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

umiejętność wyrażania opinii, krytyki, potrzeb, życzeń, poczucia winy,

Umiejętnie wyraziłam swoja opinię na temat zajmowania mojego miejsca przez nią (a raczej jej kosmetyki, bo to jednak jest ingerencja w przestrzeni)

* umiejętność odmawiania w sposób nieuległy i nieraniący innych,

Umiejętnie i nie raniąc jej poprosiłam o zabranie kosmetyków z mojego miejsca, by-profilaktycznie, nie doszło do kolejnego zabrudzenia.

* umiejętność przyjmowania krytyki, ocen i pochwał,

Przyjęłam jej (agresywną) krytykę i nie podzieliłam tego samego sposobu wyrazżania uczuć.

* autentyczność,

Autentyczna jestem zawsze. Nawet w swojej "charakterności". Nie każdy jest wylewny. czy pozytywnie nastawiony do wszystkich. Bywają ludzie neutralni i zdystansowani w wyniku doświadczeń i obserwacji.

* elastyczność zachowania,

nawet moje elastyczne ciało udostępniło jej część miejsca...

* świadomość siebie (wad, zalet, opinii),

Świadomość była tutaj podstawą.

* wrażliwość na innych ludzi,

Nie sprawiłam jej ŻADNEJ przykrości.

* stanowczość

Logiczna w stosunku do zakończenia sytuacji.Kasia Z. edytował(a) ten post dnia 23.04.08 o godzinie 14:33

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Teraz idź na stację metra i uświadom wszystkich ludzi, aby się nie deptali. A przynajmniej Ciebie.

będę ich pouczać słowami: idź i nie depcz więcej!

Jeszcze jedno, znasz takie pojęcie jak mała szkodliwość czynu?

owszem.
Dz.U.1997.88.553 (U) Kodeks karny.
Art. 115. § 2.

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Według SV coś wypada robić, bądź nie. A człowiek po to ma wolną wolę, aby się stosował, lub nie.

Pelna zgoda. I dlatego ludzie dziela sie na dobrze wychowanych i prostakow/chamow/niewychowanych.
Ci ostatni nie stosuja sie do zasad sv. Albo z wyboru albo dlatego, ze ich nie znaja.
Ale wybierajac powinni wiedziec, do jakiej grupy ludzi trafia. Do tej drugiej. jak to ich swiadomy wybor - ich sprawa. Ale ja nie musze z nimi przebywac. Ani nie musze tego akceptowac. A nawet wiecej - nie akceptuje.Maria B. edytował(a) ten post dnia 23.04.08 o godzinie 17:03

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Droga Agato, wydajesz się inteligentną osobą...

Naprawdę napisz szczerze, czy nie potrafisz rozumieć czytanego tekstu?

Wydaje mi się, że potrafię, jednak nie mnie oceniać.
Czy świadomie i z premedytacją odpowiedziałaś na mój post?

Z tego co pamiętam miałam trzeźwy umysł i nikt mnie nie przymusił, więc tak.
Jeżeli to drugie, to co Tobą kierowało?

Zapewne chęć dalszej dyskusji :)

Agata Szybowska napisała:

"Widzisz, są miejsca i miejsca.
Na plażę wypada iść w samym kostiumie nawet, do pracy nie.
Do klubu można się ubrać jak się komuś podoba, do wytwornej restauracji już nie wypada.
Na imprezie masowej możesz skakać, tańczyć i krzyczeć, ale w operze za takie zachowanie zostaniesz prawdopodobnie wyrzucony z sali.

Autobusy nocne to trochę inny rodzaj komunikacji - często podróżują nimi ludzie "zmęczeni" wcześniejszymi rozrywkami. Oczywiście nie znaczy to, że o zasadach SV można zapomnieć.

Dzienny autobus, którym całe mnóstwo ludzi jeździ do pracy, często elegancko ubranych, często jest ciasno - no cóż, to nie są dobre warunki na poranny make up."

Czy według Ciebie, oznacza to, że jak idę w miejsce gdzie nie muszę elegancko wyglądać, to znaczy, że można mnie pobrudzić? o_O

Oczywiście, że nie. Chociaż z pewnością bycie pobrudzonym w nocnym autobusie może mieć mniejsze negatywne skutki niż bycie pobrudzonym w porannym autobusie (nocnym zwykle się wraca, porannym ludzie jeżdżą do pracy na cały dzień, na spotkania itd.).

Miałam zamiar jedynie przedstawić swoje podejście - jestem bardziej pobłażliwa w stosunku do zachowań w autobusie nocnym. Inna sytuacja.

To, że zdarza się czasem być podeptanym nie znaczy, że należy przymykać oko na inne sytuacje, które stanowią jakieś (szumnie to nazwę) zagrożenie. Idąc tym tokiem rozumowania (że skoro i tak pewne rzeczy się zdarzają, to po co czepiać się innych) możemy dojść do bardzo absurdalnych wniosków. Mam nadzieję, że tak daleko idąca "wolność" nie zapanuje na naszych ulicach.

Temat: malowanka

Widzisz Mario, ja znam zasady SV na tyle ile ich się nauczyłem.
Jednak w swoim życiu nie trzymam się ich sztywno. Prawie wcale nie oceniam ludzi po tym czy stosują zasady SV czy nie.
Nie patrzę na ludzi przez pryzmat formułek. Takie podejście nie sprzyja kontaktom z ludźmi.
Każdy ma swoje metody oceny innych. Zdecydowanie bardzie odpowiada mi ocenianie ludzi pod względem charakteru i rozumu.

Może to wyda się dziwne, ale dla mnie lepszym rozwiązaniem było by aby można było wszystko, niż zakaz na zakazie.

Gdy czytam o zakazach robienia make up'a w miejscu publicznym, czekam kiedy nie będzie wolno jeść, pić itd.
W końcu będzie nam tylko wolno się przemieścić z punktu A do B, oddychać i zrobić to po co przyszliśmy.

W zasadzie nie wiem co gorsze, pełna swoboda, czy niewola i maksymalna kontrola.

Już mamy efekt, że ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać, popadają w depresję, są nieszczęśliwi i wrogo nastawieni.
Zróbmy więcej zakazów, a świat na pewno będzie lepszy.

Myślę, że Orwell i Huxley w grobach się przekręcają gdy patrzą na to jak ich wizja antyutopii zaczyna sprawdzać się w XXI wieku, a to dopiero początek...
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

na dobry początek zrozum, że człowieka ocenia się całościowo- wg tego, co mówi, jaki ma charakteri tego jak się zachowuje też!
A nie wybiórczo, jak to robisz.

Temat: malowanka

Czy to nie ty Kasiu Oceniasz ludzi po tym co napiszą w CV?

A tak odnośnie problemu omawianego tutaj i psów i ludzi i make up'u

Problem powszechnie znany, akceptowany więc fragment polskiego filmu(Dzień świra) nie powinien być niesmaczny.
Jak ktoś ma słabe nerwy, to niech nie ogląda

http://youtube.com/watch?v=wCyhy4JUGMg&feature=related

Druga scenka, make up. Zakładamy, że akcja się dzieje w autobusie.

http://youtube.com/watch?v=ug-_iz7eF4E

Dla mnie drugi widok jest milszy dla oka estetycznie.Wojciech Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 24.04.08 o godzinie 15:51

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Czy to nie ty Kasiu Oceniasz ludzi po tym co napiszą w CV?

Nieładne wytknięcie moim zdaniem...

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
>>
Gdy czytam o zakazach robienia make up'a w miejscu publicznym, czekam kiedy nie będzie wolno jeść, pić itd.
>
No to proponuje jednak przeczytac REGULAMIN transportu miejskiego w Warszawie:
§ 13
W pojazdach lokalnego transportu zbiorowego, na stacjach metra oraz na przystankach pasażerom zabrania się:
- zanieczyszczania i zaśmiecania lub niszczenia urządzeń i wyposażenia,
- spożywania napojów alkoholowych,
- spożywania napojów i artykułów żywnościowych, jeżeli może to spowodować zabrudzenie pozostałych pasażerów, zanieczyszczenie pojazdu, stacji metra lub przystanku,

otoz Wojciechu w autobusie/tramwaju/metrze nie wolno ANI JESC ANI PIC!!!!!!!!!!!

Tak wiec to juz jest od dawna.
I co teraz powiesz?
dokladnie jest jak napisales - wolno Ci sie przemiescic z punktu A do punktu B.

A na koniec powiem tak - dorosniesz to zmienisz zdanie. Sorki, ze brzmie jak stara ciotka, ale taka juz jestem, wiec wiem co mowie.Maria B. edytował(a) ten post dnia 24.04.08 o godzinie 16:40

Temat: malowanka

Droga Mario, jako młodsza osoba wstydzę się w ten sposób odpisywać na ten post.
Maria B.:
w Warszawie:
§ 13
- spożywania napojów i artykułów żywnościowych, jeżeli może to spowodować zabrudzenie pozostałych pasażerów, zanieczyszczenie pojazdu, stacji metra lub przystanku,

otoz Wojciechu w autobusie/tramwaju/metrze nie wolno ANI JESC ANI PIC!!!!!!!!!!!

Każda postronna osoba (np. na ulicy) powie Ci, że ten punkt regulaminu można zrozumieć jako:

Można na stacjach metra, w pojazdach i na przystankach jeść i pić ile tylko się da, jeżeli nie spowoduje to zabrudzenia pozostałych pasażerów, zanieczyszczenia pojazdu, stacji metra lub przystanku.

Ja jednak wolę zostać taki jaki jestem i nigdy nie dorosnąć.
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

tak Wojtek, oceniam po CV (i nie tylko, ale...)
taka praca...

Temat: malowanka

Na chwilke chce wrocic do glownego tematu.
Nie wiem czy sa jednak jakies roznice kulturowe, ale naprawde mam wrazenie ze Polaków cechuje momentami pewne sztywniactwo nazywane dumnie „kulturą”, rzadko maja taką bezpretensjonalną swobodę w samym zachowywaniu się.....(bez generalizacji)

Wiele razy widzialam we Francji czy w Niemczech eleganckie kobiety robiące sobie make up w miejscu publicznym i nikogo to nie dziwi.

Wnerwiło mnie to dlaczego w Polsce jest to średnio odbierane i sama nieraz lecąc do pracy i maluję się w biegu, bo wole pospać te 10 minut dłużej.

Oczywiście są miejsca jak restauracje, teatr czy u kogos na przyjęciu, że „wypada” przypudrowac nos w bardziej ustronnym miejscu, a nie tak publicznie.
Ale przystanek, tramwaj czy ławka w parku? No ludzie! Dajcie zyc!:)
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

To zależy, jaki makijaż robisz i jak go robisz.
Pudrowanie nosa (choć nie popieram), czy błyszczyk jeszcze ujdzie..
Ale malowanie rzęs i to w polskich autobusach? Gdzie ścisk i podskakiwanie (takie drogi mamy, niestety...) -to czysta prowokacja i igranie z losem...
Poza tym, po co kobieta maluje się przy facecie/ach?
Taaak bardzo chce pokazać, jakie ma niedoskonałości i jak bardzo stara się je zatuszowac...?
Nie spotkałam faceta, który w autobusie brał sterydy... :)
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Można na stacjach metra, w pojazdach i na przystankach jeść i pić ile tylko się da, jeżeli nie spowoduje to zabrudzenia pozostałych pasażerów, zanieczyszczenia pojazdu, stacji metra lub przystanku.

No SORRY, ale tu się mylisz. Można to robić, jeśli w żaden sposób nie może to spowodować zabrudzenia pozostałych pasażerów, zanieczyszczenia pojazdu, stacji metra lub przystanku.

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Agnieszka J.:
Wojciech Grzegorz Pilzak:
Zacznijmy od tego, że malowanie sie w miejscach publicznych jest dozwolone, lecz nie wypada tego robić.

Rozdział II
§ 13
W pojazdach lokalnego transportu zbiorowego, na stacjach metra oraz na przystankach pasażerom zabrania się:
(...)
14. wykonywania czynności niedozwolonych w miejscach publicznych lub mogących narazić inne osoby lub mienie na szkody lub obrażenia,

malując się w autobusie dziewczyna nie tylko naraziła na, ale wyrządziła szkodę.

Człowiek który nadepnie mi na buta, też mnie pobrudzi i wyrządzi szkodę.

Agnieszko dobrze wiesz, że nie o takie rzeczy chodzi.

Teraz idź na stację metra i uświadom wszystkich ludzi, aby się nie deptali. A przynajmniej Ciebie.

Błąd logiczny, drogi Wojciechu. Formalny, będąc ścisłym. A dodatkowo - popełniony celowo. Doskonale o tym wiesz. Dalsze Twoje wypowiedzi posiłkujące się tym wnioskowaniem nie mają sensu.



Wyślij zaproszenie do