Temat: malowanka

Kasia Z.:
Ja też lubię gadać, ale nie zkażdym...
taka prawda prawdziwna...

Drogi Wojtku,
z natury i z wyboru jestem uparta i nie widzę powodu,żebym to ja musiała się przesiadać. I tak miała szczęśćie, ze trafiła na mój "dobry" dzień...
Nie jestem z tych, którym można walić po głowie.
Złe zachowanie należy krytykować głośno i wyraźnie a nie pobłażać i udawać, ze nic się nie stało.

To sama odpowiedziałaś na pytanie. Nie wprost, ale odpowiedziałaś.
Skoro jesteś uparta to nie obwiniaj wszystkich za to, że oni też są uparci.
gdybyś nie była uparta, to nie miałabyś tej sytuacji.
Pisząc: "I tak miała szczęśćie, ze trafiła na mój "dobry" dzień...", Dajesz mi powód, abym śmiało mógł stwierdzić, że na pewno dołożyłaś oliwy do ognia.
Awantura murowana.

I nie ma co siebie zastawiać SV, bo nijak to nie pasuje.

Izabelo
Chcę najzwyczajniej w świecie dotrzeć do sedna sprawy. Akurat piszę poważnie, lecz z lekkim uśmiechem na twarzy.

Możesz się nie zgadzać z "unikami". Można w każdej sytuacji walczyć z innymi, ale czy to ma sens? Wiem, że rozmowa z ludźmi na ulicy, czy w autobusie wygląda trochę dziwnie, ale jest lepszym rozwiązaniem niż awantura.
Trzeba kiedyś zrozumieć, że jeśli Ty traktujesz innych jak zło konieczne, bo nie robią tego co Ci się podoba(ale nie naruszają twojej wolności), to oni tak samo traktują Ciebie.
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

Uważaj, żebym Tobie nie "dołożyła"... ;p

Tak, jestem uparta jeśli chodzi o bronienie swoich racji. I z na tury i z wyboru. Nie mam zamiaru sie przesiadać, bo ktoś tam9dosiadający się do mnie) chce się malować w autobusie..
I zważ na to, ze ustapiłam jej część swojego fotela, żeby i mnie nie "upiększyła". Każdy jeździ na takich samych warunkach w autobusie.
I awantury nie było. Jak juz napisałam- nie z każdym lubię gadać(i któcić sie również).
Może dziewczyna była zła, bo jednego oka nie domalowała...nie wiem...
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

Marek T.:
Pewnie jest wiele racji w krytyce pani, malującej się w "środku komunikacji zbiorowej", ale - szczerze mówiąc - mnie raziłoby to mniej niż to, co widzę na co dzień: popijanie piwa z puszek, niekiedy nawet z towarzyszącymi temu odgłosami "z samego wnętrza" ;-(
Takich też zwalczam. Uparcie!
Izabela P.

Izabela P. Team Leader

Temat: malowanka

Wojciech: "Wiem, że rozmowa z ludźmi na ulicy, czy w autobusie wygląda trochę dziwnie, ale jest lepszym rozwiązaniem niż awantura"

I tutaj przyznam Ci 100 % racje ;)
Jakkolwiek sytuacja sytuacji nierowna. Ja osobiscie nie chcialabym by mi ktos poplamil plaszcz fluidem badz tuszem :/ Nie znaczy to oczywiscie, ze trzeba od razu zrobic dzika awanture, ale wyperswadowac kulturalnie - jak najbardziej. I o to tu wlasnie chodzi...

Milego dnia ;)
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

Nie było dzikiej awantury, najwyraźniej Wojtek na siłę chce udowodnić racje, której nie ma...
=)

Temat: malowanka

Kasia Z.:
Jechałam dziś rano autobusem do pracy i obok mnie siedziała dziewczyna, która caaaałą drogę się malowała. Generalnie dziwi mnie to, że ktoś takie czynnośći wykonuje w miejscu publicznym,a nie w domu, ale co tam...
Pech chciał, ze jej sypki puder wylądował na moim jasnym płaszczu i zwróciłam uwagę dziewczynie, ze mogłaby pozbierać swoje klamoty z "mojego" fotela, na co ona zaczęła pyszczeć, że co mnie to obchodzi, tra ta ta...

W sumie nic bym jej nie powiedziała, ale w końcu ubrudziła mnie swoimi pachnidłami i rozwaliła się na "moim" fotelu...
Czy wypada malowac się w autobusie? Wyciągać całą kosmetyczkę, malować oczy, tuszować rzęsy...?
Nie mówię o błyszczyku, lecz o wykonywaniu całego make up'u w miejscu publicznym...?

potem
Wojciech Grzegorz Pilzak:
A ja tą dziewczynę rozumiem. I nie mam nic przeciwko malowaniu się w autobusie. Po co ma dziewczyna wstawać godzinę wcześniej by siedzieć przed lusterkiem, gdy to samo może zrobić jadąc autobusem.
Ja też na jej miejscu zrobiłbym to samo. To nie jest grzech.
A co do jej zachowania, to myślę, że sama brudząc kogos, na pewno jeszcze nie wszczęłaby awantury :P

gdzie warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie.

a na końcu
Kasia Z.:
Uważaj, żebym Tobie nie "dołożyła"... ;p

Tak, jestem uparta jeśli chodzi o bronienie swoich racji. I z na tury i z wyboru. Nie mam zamiaru sie przesiadać, bo ktoś tam9dosiadający się do mnie) chce się malować w autobusie..
I zważ na to, ze ustapiłam jej część swojego fotela, żeby i mnie nie "upiększyła". Każdy jeździ na takich samych warunkach w autobusie.
I awantury nie było. Jak juz napisałam- nie z każdym lubię gadać(i któcić sie również).
Może dziewczyna była zła, bo jednego oka nie domalowała...nie wiem...

Gdzie Kasia Z. Sama napisała o swoim charakterze.

Dlaczego postawiłaś pytanie dotyczące SV, skoro tak na dobrą sprawę wcale w tej sytuacji o to nie chodziło?
Dlaczego powiedziałaś że to ona zaczęła "pyszczeć"?
Dlaczego nie postawiłaś sprawy takiej, jaka była faktycznie?
Dlaczego na samym początku nie napisałaś, że nie należysz do najsympatyczniejszych i otwartych osób?
Zdajesz sobie sprawę z tego, że wprowadziłaś w błąd osoby którym zadałaś to pytanie?
Po co tak się zdenerwowałaś, że aż musiałaś o tym pisać na SV? Przecież to jest tylko puder który można łatwo wytrzepać, a Ty miałaś jasne palto więc i tak tego nie było aż tak widać?
Izabela P.

Izabela P. Team Leader

Temat: malowanka

ale ale...

mysle ze ten temat mialby sie juz skonczyc.

Wojciechu, nie uwazam, ze mozesz stawiac takie zarzuty osobie, ktorej nie znasz. Pozatym, stwierdzenie, ze Kasia oklamala wszystkich nas tutaj, nie przedstwiajac sprawy jaka miala faktycznie miejsce - jest bardzo nie na miejscu - poniewaz zarzucasz kolezance, ze klamie, nie majac ku temu zadnego powodu. A moze siedziales w tym samym autobusie? Moze obserowales cala sytuacje, skoro wiesz na ten temat tak wiele.... ?

Temat: malowanka

Iza przeczytaj uważnie po kolei wypowiedzi.
Wiesz... Gdyby napisała na samym początku, że jest osobą "charakterną", to sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. Nikt by aż tak mocno nie potępił tej dziewczyny, a Kasia nie poczuła by się aż tak lepiej. Nie powiedziałem, że kłamie tylko że wprowadziła w błąd. A niedopowiedzenie też wprowadza ludzi w błąd.
Nie stawiam zarzutów, tylko zadaje pytania.
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

Masz jakieś problemy jesli nie uda Ci się innych przekonać do swoich wymyślonych "racji"?
Tak, jestem "charakterna", ale miałam dobry dzień, dlatego ustąpiłam jej nawet kawałek własnego fotela?
Czyli wykazałam się nadmierną sympatią i życzliwością
(zrozumiałeś, bo chciałabym napisać resztę)

dziewczyna w swej nieuwadze i zapatrzeniu w lusterko, ubrudziła mój jasny płasz.
Nie zabiłam jej natychmiast Wojtku, co sugerujesz.
Poprosiłam(!) żeby zabrałą swoje rzeczy z mojego fotela i to ją tak zdenerwowało!
Nie to, że ubrudziła mój płaszcz, że powinna przeprosić-nie, to nie było ważne.
Wkurzyło ją to, że nie miała gdzie położyć swoich kosmetyków(siedziałą od brzegu) a między nami ja położyłam moją dużą torbę(na swoim fotelu)

czegoś jeszcze nie rozumiesz, Wojciechu?

A tutaj nie było potępienia TEJ dziewczyny, tylko dziewczyn uprawiających swoją prywatną toaletę w miejscu publicznym, jakim jest autobus!!
Autobus Wojciechu- nie byłam u niej w domu, żebym musiała uciekać, przesiadać się,, uważać, aby jej nie urazić.
To publiczny autobus, gdzie każdego obowiązują TAKIE SAME PRAWA.
Nie może być tak, by "malowanka" na swoje potrzeby miałą 2 fotele a inni musieli stać w obawie, ze panna nie umie posługiwać się pudrem, czy tuszem i zobaczą tego konsekwencje na swojej odzieży.Kasia Z. edytował(a) ten post dnia 21.04.08 o godzinie 17:43

konto usunięte

Temat: malowanka

Kasia - daj spokoj. Szkoda czasu.....

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Kasia Z.:
Dlaczego miałabym się przesiadać?
Czy to ja jej przeszkadzałam, czy ona?

Nie szukam koleżanki, nie mam zamiaru nikogo zagadywać ani poznawać

Ja ją poprosiłam, żeby zabrała swoje rzeczy z mojego siedzenia. Nie moja sprawa, że z braku miejsca dla swoich"ozdób" wpadła w histerię.

ja do niczego nie doprowadziłam. Siedziałam na fotelu. Robiłam to, co się robi w autobusie.

Zazdroszczę szczęścia.

Nie po to bilet kupuję, by jeździć na rowerze.

Kasia, przecież nikt Cię do tego krzesła nie przywiązał.
Zamiast uparcie siedzieć mogłaś wstać i się przesiąść - dla dobra Ciebie.
Nawet jeśli to ona Ci przeszkadzała, to mogłaś ustąpić. To nie boli.

A ja lubię gadać z ludźmi w autobusie, szczególnie jak mam długą podróż. Milej wtedy mija czas.


Powtórzę, co tu już jedna osoba napisała.
Wojtku, z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że jak ktoś mi wchodzi na głowę, to muszę się odsunąć do konta. Albo lepiej - podać mu rękę.

Ja naprawdę zawsze jestem zwolennikiem prostych rozwiązań dla własnego dobra. Pewnie jeśli byłoby miejsce obok, to bym się przesiadła. Ale stwierdzenie, że w tym wszystkim jest również wina Kasi jest dla mnie przesadą.

Jak to już Kasia napisała - siedziała w autobusie. Nic nie zawiniła, nic nikomu nie zrobiła. Tymczasem na liście winnych zaistniałej sytuacji stawiasz ją na równi z dziewczyną, która w komunikacji publicznej "rozsiada" się na 1,5 siedzenia ze swoimi gadżetami, wykonuje czynność ogólnie przyjętą za intymną, która w dodatku zagraża przeszkadzaniem innym pasażerom, a po zwróceniu uwagi, zamiast grzecznie przeprosić, zaczyna się pieklić. Nawet jeśli Kasia warknęła, to tamta dziewczyna w moich oczach nie miała prawa się oburzać.

Oczywiście, dla świętego spokoju Kasia mogła się przesiąść, mogła zagadać, mogła zrobić tysiąc innych rzeczy. Ale to tamta dziewczyna zachowała się niestosownie. Nie każdy musi zawsze wybierać drogę po najmniejszej linii oporu. Przyznam, że sama czasem zawalczę o coś "dla zasady", mimo, że pewnie prościej było zamilknąć.

Uznajesz, że malowanie nie zagraża Twojej wolności. Ok. Zgadzam się.
Część ludzi stwierdziło, że malowanie się publicznie jest niezgodne z zasadami SV - i tutaj również jak najbardziej się zgodzę.

Ponieważ malowanie jest specyficzną czynnością, zgadzam się również z osobami, które uznają, że malowanie ich wolności zagraża - można oberwać w głowę łokciem, fluid może na zakręcie wypaść na białą sukienkę, zapach kosmetyków i wszelkich pudrów również unosi się w powietrzu i może być drażniący, nie wspomnę o zajmowaniu miejsca.

Zakupiłam bilet, więc ogólnie mam prawo siedzieć na każdym miejscu i nie chcę się zastanawiać, czy oberwę tuszem czy nie. Weź również pod uwagę, że innych wolnych miejsc może nie być.

Temat: malowanka

Po to każdy człowiek ma rozum, aby go używał.

Gdy suszysz włosy, nie idziesz się kąpać, bo może cię porazić.
Gdy widzisz patelnię na kuchence, to nie wsadzisz w nią rękę bo możesz się sparzyć.
Gdy widzisz nieznaną ciecz w butelce, to się jej nie napijesz bo może cię zatruć.
Gdy widzisz, że ktoś niesie ostre narzędzie, nie torujesz mu drogi, bo może przypadkowo zrobić krzywdę tobie lub sobie.
Nie opalasz się na drodze szybkiego ruchu.

Wiesz, że w takiej sytuacji narazisz się na szkodę, jednak prawdopodobnie nigdy nie poraziłaś się śmiertelnie,celowo zatrułaś, świadomie poparzyłaś, sama siebie nabiłaś na niesiony przez kogoś nóż i nie wskoczyłaś pod samochód.

Jesteś tego świadoma i tego nie robisz.

Jest to profilaktyka.

Podobnie jest i w tym przypadku.
Profilaktykę stosuje się aby ułatwić sobie życie.
To nie jest kwestia dać, czy nie dać sobie wejść na głowę.

Przytoczę cytat:
"Savoir-vivre, czyli sztuka życia

Umiejętność postępowania w życiu i radzenia sobie w różnych trudnych sytuacjach."

Jakby ktoś nie wiedział, to taki jest opis tej grupy.

SV jest to dość ogólne pojęcie, które daje nie tylko wytyczne co wypada robić a czego nie.
Jest to też sztuka negocjacji i wyżej wymieniona profilaktyka.
Nie jest to tyko kilka formułek o tym jak dobrze wyglądać, jaką maskę przywdziać by inni nic złego nie powiedzieli.
SV tyczy się też relacji między ludźmi i charakteru.

Dziewczyna nie była zbyt ostrożna, więc ubrudziła Kasie.
Kasia nie była zbyt ostrożna więc dała się ubrudzić.

Dziewczyna jej nie przeprosiła.(być może nawet nie miała kiedy, bo reakcja Kasi była natychmiastowa)
Kasia warknęła (bo jak taka "malowanka" śmie ją jeszcze ubrudzić).
Dziewczę "malowane" miało charakter taki sam jak Kasia, więc długo nie myśląc "zaczęła pyszczeć"
Kasia czując, że przeciwnik stawia silny opór ubrudzona i przegrana w słownej przepychance napisała temat na SV.

Obie doprowadziły do tej sytuacji, i albo obie są winne, albo obie nie.

Dla mnie trafił swój na swego - ta cała sytuacja ma niewiele wspólnego z SV.

"Zakupiłam bilet, więc ogólnie mam prawo siedzieć na każdym miejscu i nie chcę się zastanawiać, czy oberwę tuszem czy nie. Weź również pod uwagę, że innych wolnych miejsc może nie być."

Masz prawo siedzieć gdzie chcesz. Nie zwalnia Cię to z obowiązku bycia ostrożną i przewidującą.
Skończyły się czasy, gdzie człowiek nie ponosi odpowiedzialności za niedopatrzenia. Ty to wiesz i ja to wiem.
Jak nie ma wolnych miejsc,to stój. Można się zamienić z kimś na miejsca.
Bilet daje Ci prawo przejazdu z punktu A do B. Czy ty będziesz siedzieć czy stać, to jest twój wybór.

Jest jeszcze jedno takie powiedzenie:
Gdy dziecko uderzysz w rękę, boli je ręka. Gdy dorosłego uderzysz w rękę, boli go honor.Wojciech Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 22.04.08 o godzinie 04:21
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

a gdzie napisałam, że na nią wrknęłam?
Wojciechu- czytaj!
a jak czytasz, to czytaj ze zrozumieniem.

Nie zapędzaj się tak w swoich wykładach na temat profilaktyki, bo wyjdzie z tego, ze gazety w autobusie nie będzie można czytać, lecz bacznie stać na czatach, czy przypadkiem nikt na nas nie czyha z parasolem/ tuszem/ sokiem.

Wg Twojej "logiki" lepiej z domu nie wychodzić, a nuż coś przykrego nas spotka...

Twoje, pozbawione sensu, debatowania sprowadzają się do jednego- gdybania...
"co by było, gdyby babcia była dziadkiem..."
Anna Stemplewska

Anna Stemplewska Specjalista ds.
Sprzedaży, IDS
Scheer Polska Sp.z
o.o.

Temat: malowanka

Maria B.:
Wojciechu - mam taka propozycje. Jak bedziesz pukal panienke rano w autobusie (bo nie miales sumienia kazac jej spac tylko 5 godzin zamiast 6, ale popukac bys rano chcial) to daj znac - wsiade zeby popatrzec. Moze na tym poziomie zrozumiesz, ze to co piszesz niestety nie jest najmadrzejsze.

Bo na reszte to nawet szkoda odpowiadac.Maria B. edytował(a) ten post dnia 20.04.08 o godzinie 19:20

Wybaczcie, ale jak dla mnie niektórzy uczestnicy tej rozmowy chyba pomylili grupy.. Grupa SV została stworzona po to by dyskutować o zasadach dobrego wychowania, a nie po to, żeby wzajemnie obrzucać się inwektywami.. Powyższa wypowiedź o "pukaniu panienki", tak jak wiele innych wypowiedzi Marii B. moim zdaniem jest nie do przyjęcia w tym gronie..

Temat: malowanka

Jeżeli chodzi o zasady sv, to malowanie się w miejscach publicznych jest niedozwolone. Jeżeli uznamy za konieczne dokonianie poprawek w makijażu np. podczas pobytu w restauracji, przepraszamy i udajemy się "na stronę". To samo, jeśli chodzi o makijaż w miejscu pracy itp.Zwrócenie uwagi osobie, która te zasady łamie to już inna sprawa i temat na wątek "Jak zwracać uwagę, aby pozostać w zgodzie z zasadami SV".

Gdybym przypadkiem została zamieszana w dyskusję uprzedzam - nie są to moje poglądy, ani przejaw mojego charakteru, tylko "podręcznikowa" wiedza nt. SV.
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

Aniu,
czasami jasne sprawy dla jednych, nie są jasne dla drugich.

Poza tym tak właśnie wygląda tłumaczenie "łopatologiczne", gdy ktoś uparcie twierdzi, że czarne jest białe i koniec!

Jesteśmy ludźmi i nawet sv gdzieś się kończy... ;)

Pozdrawiam! :)

konto usunięte

Temat: malowanka

Kasia Z.:
Aniu,
czasami jasne sprawy dla jednych, nie są jasne dla drugich.

Poza tym tak właśnie wygląda tłumaczenie "łopatologiczne", gdy ktoś uparcie twierdzi, że czarne jest białe i koniec!

A jednocześnie sprawy jasne dla tych drugich nie są jasne dla pierwszych. Co w żadnej mierze nie usprawiedliwia wulgarności.
Jesteśmy ludźmi i nawet sv gdzieś się kończy... ;)

A to ciekawe - mam wrażenie, że Wojciech chciał to przekazać w kilku swoich postach. A jakoś nikt go nie chciał zrozumieć :D
Pozdrawiam! :)
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: malowanka

I tu by można zacząć dyskusję, co dla kogo jest wulgarnością...
;)

konto usunięte

Temat: malowanka

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Po to każdy człowiek ma rozum, aby go używał.

Gdy suszysz włosy, nie idziesz się kąpać, bo może cię porazić.
Gdy widzisz patelnię na kuchence, to nie wsadzisz w nią rękę bo możesz się sparzyć.
Gdy widzisz nieznaną ciecz w butelce, to się jej nie napijesz bo może cię zatruć.
Gdy widzisz, że ktoś niesie ostre narzędzie, nie torujesz mu drogi, bo może przypadkowo zrobić krzywdę tobie lub sobie.
Nie opalasz się na drodze szybkiego ruchu.

Wiesz, że w takiej sytuacji narazisz się na szkodę, jednak prawdopodobnie nigdy nie poraziłaś się śmiertelnie,celowo zatrułaś, świadomie poparzyłaś, sama siebie nabiłaś na niesiony przez kogoś nóż i nie wskoczyłaś pod samochód.

Jesteś tego świadoma i tego nie robisz.

Jest to profilaktyka.

Podobnie jest i w tym przypadku.
Profilaktykę stosuje się aby ułatwić sobie życie.
To nie jest kwestia dać, czy nie dać sobie wejść na głowę.

Przytoczę cytat:
"Savoir-vivre, czyli sztuka życia

Umiejętność postępowania w życiu i radzenia sobie w różnych trudnych sytuacjach."

Jakby ktoś nie wiedział, to taki jest opis tej grupy.

SV jest to dość ogólne pojęcie, które daje nie tylko wytyczne co wypada robić a czego nie.
Jest to też sztuka negocjacji i wyżej wymieniona profilaktyka.
Nie jest to tyko kilka formułek o tym jak dobrze wyglądać, jaką maskę przywdziać by inni nic złego nie powiedzieli.
SV tyczy się też relacji między ludźmi i charakteru.

Dziewczyna nie była zbyt ostrożna, więc ubrudziła Kasie.
Kasia nie była zbyt ostrożna więc dała się ubrudzić.

Dziewczyna jej nie przeprosiła.(być może nawet nie miała kiedy, bo reakcja Kasi była natychmiastowa)
Kasia warknęła (bo jak taka "malowanka" śmie ją jeszcze ubrudzić).
Dziewczę "malowane" miało charakter taki sam jak Kasia, więc długo nie myśląc "zaczęła pyszczeć"
Kasia czując, że przeciwnik stawia silny opór ubrudzona i przegrana w słownej przepychance napisała temat na SV.

Obie doprowadziły do tej sytuacji, i albo obie są winne, albo obie nie.

Dla mnie trafił swój na swego - ta cała sytuacja ma niewiele wspólnego z SV.

"Zakupiłam bilet, więc ogólnie mam prawo siedzieć na każdym miejscu i nie chcę się zastanawiać, czy oberwę tuszem czy nie. Weź również pod uwagę, że innych wolnych miejsc może nie być."

Masz prawo siedzieć gdzie chcesz. Nie zwalnia Cię to z obowiązku bycia ostrożną i przewidującą.
Skończyły się czasy, gdzie człowiek nie ponosi odpowiedzialności za niedopatrzenia. Ty to wiesz i ja to wiem.
Jak nie ma wolnych miejsc,to stój. Można się zamienić z kimś na miejsca.
Bilet daje Ci prawo przejazdu z punktu A do B. Czy ty będziesz siedzieć czy stać, to jest twój wybór.

Jest jeszcze jedno takie powiedzenie:
Gdy dziecko uderzysz w rękę, boli je ręka. Gdy dorosłego uderzysz w rękę, boli go honor.Wojciech Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 22.04.08 o godzinie 04:21

Piszesz bardzo rozwlekle i bardzo teoretycznie.
Skupmy się jednak na tej sytuacji. Wiadomo, że człowiek stara się działać profilaktycznie, jednak nie wiem jakim cudem mam rozpoznać, która dziewczyna zaraz wyciągnie pół salonu kosmetycznego na siedzenie. Uważam, że nieuczciwie w tej sytuacji oceniasz poniesioną winę. W pewnym sensie Kasia dała się ubrudzić, tak jak w pewnym sensie ktoś dał na siebie wylać soczek albo upuścić kanapkę. Są pewne rzeczy, których przewidzieć się nie da, i nie sądzę, że wymaganie by w takich sytuacjach zachowywać się profilaktycznie miało jakikolwiek sens i praktyczne zastosowanie.

W dodatku, jak to Kasia zwróciła uwagę, ona nigdzie nie napisała, że warknęła. Ja napisałam, że w mojej ocenie miała prawo. Oczywiście nie pochwalam, żeby ktoś zaraz wszczynał awanturę, ale często jeśli ktoś sucho i dobitnie wyrazi swoją opinie inni odbierają to jako warczenie. W sytuacji gdzie ktoś mnie ubrudził wykonując czynność, której w takich okoliczność wykonywać nie powinien - to raczej nie będę pałać do niego sympatią i nie mam obowiązku słodko się uśmiechnąć i powiedzieć "nie szkodzi".

Powtórzę, może to Twojej wolności nie naruszać i czujesz się z tym ok - proszę bardzo. Twoja argumentacja z profilaktyką na czele mnie nie przekonuje, wręcz, jak to już ktoś zauważył, o ile w pierwszych Twoich wypowiedziach widziałam sens, o tyle czym bardziej brniesz, tym mniej tego sensu zauważam.

Przytaczasz opis SV i powołujesz się na niego, więc powiedzmy to ponownie jasno, bo akurat tę kwestie w kontekście SV zdajesz się pomijać.
Zasady SV jasno i wyraźnie ZABRANIAJĄ malowania się w miejscu publicznym. Koniec.

Temat: malowanka

Zacznijmy od tego, że malowanie sie w miejscach publicznych jest dozwolone, lecz nie wypada tego robić.
Są czynności zabronione, regulowane prawnie które są nagminnie łamane i nikt o to pretensji nie robi. Nawet są obrońcy tych czynności. (nawet mi się już tego po raz kolejny pisać nie chce)

Tak przeczytałem kilka razy twoje posty Kasiu i znalazłem w nich kilka perełek:

Najpierw

"Tak, jestem "charakterna", ale miałam dobry dzień, dlatego ustąpiłam jej nawet kawałek własnego fotela?
Czyli wykazałam się nadmierną sympatią i życzliwością"

Czy mam Cię pochwalić za Twoją wspaniałomyślność?

"zwróciłam uwagę dziewczynie, ze mogłaby pozbierać swoje klamoty z "mojego" fotela"

Jak Ty w taki sposób poprosiłaś o zabranie swoich "klamotów", to faktycznie wykazałaś się niezwykle wyszukanym zwrotem grzecznościowym...

"W sumie nic bym jej nie powiedziała, ale w końcu ubrudziła mnie swoimi pachnidłami i rozwaliła się na "moim" fotelu..."

A pisałaś też coś o tym, że wykazałaś się wspaniałomyślnością...

"Wkurzyło ją to, że nie miała gdzie położyć swoich kosmetyków(siedziałą od brzegu) a między nami ja położyłam moją dużą torbę(na swoim fotelu)"

Fajnie się zachowałaś. A co niech ma za swoje!

"Nie jestem z tych, którym można walić po głowie.
Złe zachowanie należy krytykować głośno i wyraźnie a nie pobłażać i udawać, ze nic się nie stało."

Pierwsza zasada SV! Silniejszy ma zawsze rację! Trzeba pokazać kto tu rządzi! Nie będzie mi jakaś "malowanka" skakać i zachowywać się niezgodnie z SV!

Często wychodzę na imprezy masowe, koncerty, do klubów i jeżdżę autobusami nocnymi. W zasadzie robie to samo co większość ludzi w moim wieku. Nagminnie w tych miejscach ludzie spożywają posiłki i piją napoje. Jakoś dzięki tej profilaktyce, zarówno ja jak i wiele innych osób uniknęło wrócenia do domu brudnym. Często zasad SV tam prawie nie ma, jednak do nieprzyjemnych sytuacji dochodzi niezwykle rzadko.

Patrz, to niesamowite, że tyle ludzi żyje z "niższym" poziomem kultury i nic im się nie dzieje. Ty zaś wyszłaś "pełna kultury" i nie dość, że zostałaś umazana to jeszcze ktoś Ci zaczął "pyszczeć".
Cóż za dziwny przypadek...



Wyślij zaproszenie do