Temat: Łańcuszek na nodze?
Kasia Z.:
nie przegoniliście, nie należę do tej grupy, dlatego regularnie
tutaj nie pisuję
Może to i lepiej;-)
poza tym, Natalio każdy ma prawo wypowiedzieć się w swoim imieniu...
Ty jednak stosujesz coś innego niż wypowiadanie się w swoim imieniu...
mnie się nie podoba, jak ubiera się większość Polek i już.
Nie musi. To ich sprawa, większości Polek. Nie upoważnia to jednak Ciebie do jechania po nich.
Myślenie nie boli. :p
Tak?
No i Natalio czeeekam, kiedy odpowiesz mi, gdzie to kazałam sobie zazdrościć??
To ja w takim razie spróbuję Ci to wyjaśnić, bo przez kilka stronic tego tematu sama sobie nie zdałaś sprawy o co chodzi.
Z Twojego profilu wynika, że studiujesz we Francji - OK. Po Twoich wypowiedziach widać, że jesteś zakochana we Francji - OK (ja jestem w Krakowie). Na tym pozytywny aspekt Twoich wypowiedzi się kończy.
Twoje posty przesycone są zachwytem nad paryskimi kreacjami szarych ludzików tam mieszkających. Napawasz się przy każdej możliwej okazji tym, jakie to Francuzki nie są wspaniałe, szykowne, naturalne, gustowne, a zarazem skromne; wychwalasz na każdym kroku ich, jakże wspanialszy od Polek, styl ubierania, wrażliwość na piękno uczoną od dziecka (Polki nie są wrażliwe na piękno? Nie wiem gdzie Ty się wychowywałaś...). Następnie ganiasz Polki za to, że tandetnie się ubierają. Chwilę później jeszcze zaprzeczasz sama sobie pisząc, że Ty nie oceniasz ludzi po wyglądzie, jednak kolczyki w uszach, białe kozaczki, czy nie_do_tego adidasy to kicz...
Kilka stron tematu o łańcuszku na nodze, który zboczył przez moment na kolczyki, jest zdominowanych przez Twoje wypowiedzi TOTALNIE odbiegające od poruszanej kwestii.
Mam Ci wkleić Twoje wypowiedzi? Jeśli będziesz miała problem z samodzielnym ich odszukaniem to daj znać, pomogę Ci w tym.
Do sedna: bezpośrednio nie napisałaś, że mamy Ci zazdrościć, ale posty umieszczane przez Ciebie mają EWIDENTNIE taki charakter.
"Ja jestem tam, w cudownym miejscu, gdzie ludzie żyją w dostatku, piękni i ładnie ubrani, a Wy siedzicie sobie w tej zapuszczonej Polsce, tandetni i kiczowaci, chodzący w adidasach z garsonkami, dzwonach nie_rurkach, bóg jeden wie czym jeszcze.
Jeśli dalej nie wiesz o co nam chodzi, to ja się poddaję; upada moja wiara w samego siebie, w mój dar przekonywania. Kończę publiczne wypowiedzi, zamykam się w sobie, nigdy więcej nie będę szkolił ludzi, bo nie mam żadnego przebicia ze swoimi argumentami.
Inaczej zacznę wierzyć, iż głowa właśnie Ci pęka, bo ta zła, niedobra Kasia, co to sądzi ludzi po okryciu, zadała Ci pytanie, na które Ty nie potrafisz od dłuższego czasu odpowiedzieć...
Tego to już nawet nie mam siły komentować, ale na koniec zacytuję Ciebie z
tego postu:
Każdy ma swój gust.
Skoro tak, to daj każdemu do tego prawo.