Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: kultura języka

Podobno język stale się zmienia. Tak mówi prof. Miodek, ale dowody słychać i tak każdego dnia, bo słownictwo potoczne ( uliczne słowotwórstwo ?) młodzieży to jakiś dramat
wiecie, że nie ma już w jęz. polskim słów : znakomity, super, rewelacyjny, kapitalny, wspaniały, wyśmienity, genialny? one poszły do rynsztoka, teraz "na salonach" (o zgrozo!) istnieje tylko jeden ich zamiennik - zayebisty. Słowo, które doprowadza mnie do szału i rozpaczy zarazem
Nie jestem święty (zresztą prof. Miodek też nie, jak sam przyznaje), zdarza mi się zaklnąć, ale to co się dzieje z polszczyzna to tragedia.
Jakieś 20 lat temu slangowo mówiło się że coś jest git, potem, że jest (to ściągnięte bezpośrednio ze slangu USA) cool. Polski język potoczny, jakkolwiek zawsze nieco "prosty", był do strawienia, trzymał fason. Teraz jest coraz gorzej

W. Cejrowski w jednej ze swych książek pisał, że jego dziadek wpoił mu szacunek do języka ojczystego obejmujący zakaz przeklinania, bo przeklinanie to szczanie na groby przodków. Nasza młodzież szcza ostro, tylko czy z tym da się coś zrobić?
Marek P.

Marek P. Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...

Temat: kultura języka

Panie Krzysztofie! Bardzo Panu dziękuję za zamieszczenie tego wątku i poruszenie tak ważnego i istotnego dla kultury polskiej tematu. Ja już wielokrotnie na GL poruszałem ten temat, ale nie zauważyłem, aby ktokolwiek przejął się tym, co dzieje się wokół naszego pięknego języka ojczystego. Prawie nikt nie podjął tego tematu. Powodem tego jest niestety zupełny brak szacunku dla własnego ojczystego język, który jest prawdziwym dobrem narodowym. Proszę zwrócić uwagę, że chyba 90 procent naszych obywateli mówi bardzo źle po polsku, łącznie z głową naszego państwa, czyli Panem Prezydentem Bronisławem Komorowskim. Kto ma dawać przykład poprawnego mówienia czy pisania, jak nie właśnie politycy, dziennikarze czy wreszcie nauczyciele ??? Wszyscy oni mówią bardzo źle a nawet szokująco źle! Proszę zwrócić uwagę na najbardziej charakterystyczny sygnał niepoprawnego mówienia jakim jest całkowicie błędne a k c e n t o w a n i e w polskiej mowie!!! To co dzieje się w tym względzie to prawdziwa tragedia! Ale kogo to obchodzi i kto tym się w Polsce przejmuje? Kto zwraca na to uwagę? Prawie nikt!!! Nawet nauczyciele w szkołach mówią bardzo źle po polsku, więc kto ma dzieci i młodzież uczyć? Rodzice? Wolne żarty! Nic nie pomagają wszelkie organizowane dyktanda, które są zaledwie sygnałem, głównie w zakresie ortografii. A tak naprawdę powinna się zapalić wreszcie rządzącym czerwona lampka, jako sygnał, że w tej podstawowej kwestii dzieje się od wielu lat bardzo źle.
Na koniec jeszcze a propos tego co Pan napisał: od lat młodzież zamiast Kazimierz Przerwa-Tetmajer mówi Kazimierz Spacja-Tetmajer. Znak czasu czy po prostu totalna głupota?
Swoją drogą ja wyraźnie obserwuję od 25 lat, że polski naród w bardzo dużym procencie schamiał, skundlił się i stał się bardzo prymitywny i do tego wszystkiego niezwykle głuchy jak pień. Co ważne polskie społeczeństwo jakoś nie jest głuche na "disco polo". Prawda? Widać to na co dzień.Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.10.13 o godzinie 09:45
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: kultura języka

Krzysztof H.:
słownictwo potoczne ( uliczne słowotwórstwo ?) młodzieży to jakiś dramat

Jeśli ktoś ma ochotę dokładniej poznać owo potoczne słownictwo, to może je najlepiej poznać oglądając jakikolwiek nowy odcinek "Kiepskich". Przykro mi to pisać, ale właśnie to jest ojczysty język wielu Polaków. Język, którego uczą się od swoich rodziców.
Co do przeklinania. Zdarza mi się czasem - bardzo rzadko - szpetnie zaklnąć, ale NIGDY w obecności rodziców, jakiegokolwiek dziecka, czy kobiety. W wielu rodzinach rodzice nie widzą w tym nic nienormalnego, że klną w domu przy swoich dzieciach. Uważają też za rzecz normalną, że ich dzieci klną w domu w ich obecności.

konto usunięte

Temat: kultura języka

Mam nadzieję, że moderator przeniesie te posty tu:
http://www.goldenline.pl/forum/418468/kultura-jezyka/s...

Wracając do tematu: mnie jeszcze na studiach zaczęła irytować młodzieżowa nowomowa i tak mam do dziś.Na moje szczęście nie muszę korzystać z komunikacji publicznej ani nie mam w najbliższej rodzinie nastolatków, bo nie wiem czy bym wtedy zdzierżyła na dłuższą metę takie słownictwo.

Niestety o nasz język nie dbamy, rodzice też nie zawsze dają dzieciom dobry przykład, szkoła-tu też różnie bywa, zdarzyło mi się od pani nauczycielki usłyszeć: "kopłam" zamiast kopnęłam.
Do tego dochodzi niski poziom czytelnictwa w naszym narodzie a prawdziwych dziennikarzy to można na palcach jednej ręki policzyć.
Co rusz czytam na portalach artykuły i wychwytuję błędy (a polonistką nie jestem), to samo w radiu, w reklamie, na szczęście telewizji nie oglądam.Do tego dochodzą zapożyczenia a przed wszystkich wszechobecne anglicyzmy.

Kojarzę, że była jakaś akcja, kampania społeczna na rzecz dbałości o język:

http://www.youtube.com/watch?v=OCNu7vZZvj8

Reszta odnośników do tej kampanii tutaj:
http://konkurs.kampaniespoleczne.pl/kk_kampanie.php?ed...
Marek P.

Marek P. Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...

Temat: kultura języka

Brak reakcji i kolejnych postów w tym wątku ze strony kolejnych internautów to także bardzo znamienny sygnał, że temat jest obojętny i kompletnie zlekceważony. To także dla mnie dowód, że ludzie nie czują i nie rozumieją kompletnie problemu, który dla kultury polskiej ma kolosalne znaczenie. Bardzo jest to przykre i niepojęte. Swego czasu prowadząc jedno z moich szkoleń zwracałem uwagę na te problemy licznie zgromadzonym, po czym w kuluarach podczas przerw uważnie słuchałem sposobu mówienia uczestników. Oczywiście nic się nie zmieniło. Grochem o ścianę.
Mariusz B.

Mariusz B. Coach twórczej
kariery

Temat: kultura języka

Drogi Marku! Masz zupełną rację i jest to podejście idealistyczne. Wiemy jak być powinno choć znacznie trudniej spełnić ten ideał. Nie zdziwię się, jeśli za jakiś czas, będziemy organizować kursy języka polskiego dla...Polaków.

I tu jeszcze ciekawostka cytując fragment Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, str. 73 "...analiza poziomu umiejętności czytania i pisania u osób dorosłych (International Adult Literacy Studies - IALS), wskazuje, iż Polska posiada jeden z najniższych poziomów biegłości w czytaniu i pisaniu populacji dorosłych wśród krajów OECD, tj. 77% dorosłej populacji nie osiąga poziomu trzeciego, który uważany jest za minimum umożliwiające efektywne uczestnictwo we współczesnym społeczeństwie."Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.10.13 o godzinie 14:19
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: kultura języka

Myślę, że jest tak jak było zawsze i jak zwykle pokolenie starsze negatywnie ocenia młodsze :-) Teraz mamy "zajebiście", za czasów mojego dziadka pewnie też tego typu zamiennik istniał. Nie wyobrażam sobie dziś mówić: "Jakże wytworne jest to danie droga babciu" :-D Wiadomo by było, że sobie robię jaja. Kiedyś taki tekst zostałby uznany za coś zupełnie normalnego. Nie mówię, żeby powiedzieć babci, że "pierdyknęła zajebisty obiad", ale można przecież powiedzieć, że jest pyszny. Mnóstwo ludzi uważa dziś na język i ortografię i równie wielu ma to w głębokim poważaniu - zawsze tak było, jest i będzie.

konto usunięte

Temat: kultura języka

Jakub Ł.:
Myślę, że jest tak jak było zawsze i jak zwykle pokolenie starsze negatywnie ocenia młodsze :-) Teraz mamy "zajebiście", za czasów mojego dziadka pewnie też tego typu zamiennik istniał. Nie wyobrażam sobie dziś mówić: "Jakże wytworne jest to danie droga babciu" :-D Wiadomo by było, że sobie robię jaja. Kiedyś taki tekst zostałby uznany za coś zupełnie normalnego. Nie mówię, żeby powiedzieć babci, że "pierdyknęła zajebisty obiad", ale można przecież powiedzieć, że jest pyszny. Mnóstwo ludzi uważa dziś na język i ortografię i równie wielu ma to w głębokim poważaniu - zawsze tak było, jest i będzie.


Jakub, co innego naturalna ewolucja języka a co innego zaśmiecanie go durnymi neologizmami:).
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: kultura języka

Jolanta I.:
Jakub, co innego naturalna ewolucja języka a co innego zaśmiecanie go durnymi neologizmami:).

"Zajebisty" to ciekawe określenie, ale po prostu nadużywane, stąd pewnie ta niechęć. To tak, jakbyśmy mieli pretensje o wszędobylską, jakby się wydawało, "kurwę". Czy jest nadużywana? Tak. Od kiedy? Od zawsze. Nie oczekujmy w żadnym temacie, że większość ludzi będzie obyta, kulturalna, posługująca się piękną polszczyzną, bo to są mrzonki. Nigdy tak nie było. Na starych filmach to się fajnie ogląda, bo taki obraz ówczesnego społeczeństwa się nam sprzedaje. Najechaliście na polityków, a jak wysławiał się Piłsudski?
Warto posłuchać: http://www.youtube.com/watch?v=oOcBRyQtb_w

Te słowa i dialekt(?) być może wydają się dziś szlachetne, ale marszałek nie szczędził na bluzgach. Wtedy po prostu w taki sposób mówiono i nie ma w tym żadnych "ochów i achów". Dziś jest nieco inaczej, ale na kilometr można wyczuć człowieka obytego od klnącego, językowego niechluja. Moim zdaniem ludzi obytych mamy dziś całkiem sporo. Proporcja jednak jest taka sama jak dawniej, albo być może jest lepiej.
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: kultura języka

@Jakubie - wulgaryzmy były zawsze ale stopień ich... ostrości był o niebo inny niż teraz. Zważ, że przekleństwa typu "cholera jasna"! czy "niech to szlag"! kiedyś były bardzo ostre. A to co mamy teraz... ech....

@Panie Marku - brak poprawnego akcentowania w naszym języku swego czasu zafrapował i mnie. Nie wiem skąd to się bierze, może stąd, że w polszczyźnie akcentowanie nie wpływa na zmianę znaczenia wyrazów (tak jest np. w jęz. japońskim i hiszpańskim). Poprawny akcent powinien padac na przedostatnią sylabę ale nie słyszę tego w ogóle, nikt wokół mnie tak nie mówi. Nie akcentują nawet dziennikarze, przynajmniej z tego co czasem (rzadko) widuję w tv.

wulgaryzmy swoją drogą, ale mnie w równym stopniu boli zaśmiecanie polszczyzny, niedbalstwo w mowie i piśmie i wreszcie - wplatanie na siłę, wg chorej mody, słów angielskich.
Notorycznie widzę słowne potworki typu:
"wyciąg" zamiast wyciągnij
"dokładnie" zamiast "właśnie", "otóż to" (swoją drogą fatalna kalka z jęz. angielskiego)
"mi" zamiast "mnie" na początku zdania - notorycznie pisane także tu, na GL

A co do wulgaryzmów jeszcze - w czasach mojej młodości niespotykane było, by chłopak przy dziewczynie przeklinał jak szewc. Mało tego, teraz nawet dziewczyny ostro jadą. Dramat

Niechlujstwo językowe (pomijamy niziny społeczne) jest o tyle dziwne dla mnie, że niszczymy coś o co dbali nasi przodkowie i co kultywowali mimo zaborów a potem okupacji.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: kultura języka

Krzysztof H.:
"dokładnie" zamiast "właśnie", "otóż to" (swoją drogą fatalna kalka z jęz. angielskiego)

Do tej pory byłem święcie przekonany, że to kalka językowa z niemieckiego: dokładnie = genau. Gdy mieszkałem przez kilka lat w Niemczech, ciągle słyszałem "genau" (dokładnie), lub "stimmt" (poprawnie: das stimmt - zgadza się). Kiedyś Polacy w takich sytuacjach nadużywali słowa "prawda" - dziś zostaje ono wypierane przez wspomniane "dokładnie". Może dlatego, że ludzie przestają lubić prawdę.:-)))
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: kultura języka

To jest skopiowane z ang. "exactly", znaczącego "dokładnie" ale w sensie technicznym, że coś zostało/nie dokładnie wykonane. Synonim "precisely"
"exactly" wykrzyknikowo znaczy - "właśnie"
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: kultura języka

Krzysztof H.:
To jest skopiowane z ang. "exactly", znaczącego "dokładnie" ale w sensie technicznym, że coś zostało/nie dokładnie wykonane. Synonim "precisely"
"exactly" wykrzyknikowo znaczy - "właśnie"

Dziękuję za wyjaśnienie.:-)

konto usunięte

Temat: kultura języka

Jakub Ł.:
Myślę, że jest tak jak było zawsze i jak zwykle pokolenie starsze negatywnie ocenia młodsze :-) Teraz mamy "zajebiście", za czasów mojego dziadka pewnie też tego typu zamiennik istniał. Nie wyobrażam sobie dziś mówić: "Jakże wytworne jest to danie droga babciu" :-D Wiadomo by było, że sobie robię jaja. Kiedyś taki tekst zostałby uznany za coś zupełnie normalnego. Nie mówię, żeby powiedzieć babci, że "pierdyknęła zajebisty obiad", ale można przecież powiedzieć, że jest pyszny. Mnóstwo ludzi uważa dziś na język i ortografię i równie wielu ma to w głębokim poważaniu - zawsze tak było, jest i będzie.


Drogi Jakubie :)
Dużo racji jest w tym, co piszesz. Mijają lata i zmienia się wszystko i wszyscy. Nie zawsze jednak 'postęp', czy też gnanie czasu do przodu jest czymś lepszym, co zostawia każda kolejna epoka za sobą na rzecz czegoś nowego. Każdego może denerwować w większej czy mniejszej skali coś zupełnie innego :) mnie np. irytuje powszechne nadużywanie określenia 'tak', które wtrąca się wszędzie jak przysłowiowy przecinek. Szczególnie jest to wyraźne, kiedy słucha się ludzi zajmujących się w pracy 'mówieniem' ;P tak w dużym uproszczeniu: przedstawiciele wszelkiej maści, etc. Muszę niestety przyznać, że są sytuacje, kiedy sama śmiecę we własny język ojczysty i nie jest to bynajmniej powód do dumy. Niemniej jednak tym bardziej uważam, że powinnam o tym mówić, bo im większa moja świadomość, tym bardziej razi mnie własne śmietnisko, a co za tym idzie sama siebie dyscyplinuję. Denerwuje mnie najbardziej jednak przyzwolenie społeczne, które się tworzy choćby poprzez właśnie przemilczanie tego, co niewłaściwe. Jasne że nieprzyjemnym jest usłyszeć od kogoś obcego 'wyrażasz się jak ulicznik', ale szanuje tych, którzy w gronie znajomych potrafią grzecznie nakierowywać siebie nawzajem i co ważniejsze nie unosząc się przez to wielką obrazą z tego tytułu.

Ubolewam nad śmietnikiem językowym, który zdarza się każdemu z nas. Również nad swoim własnym :ITen post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 10:25

Następna dyskusja:

kultura języka




Wyślij zaproszenie do