Temat: Kto płaci za kawę?

Brakuje mi obycia towarzyskiego w biznesowym świecie. Wychowana zostałam tak, że nie lubię brać nic od kogoś, zawsze i w każdej sytuacji płacę za siebie, choćbym miała się z chłopakiem kłócić przed kasą w kinie. Ostatnio jednak okoliczności trochę uległy zmianie i nie bardzo umiem się w tym odnaleźć.


1) umówiłam się telefonicznie na rozmowę-wywiad z jednym z dyrektorów średniego szczebla w dużej firmie. w firmie akurat był remont, więc zaproponował, żebyśmy porozmawiali w pobliskiej kawiarni. kawiarnia zamknięta, więc wylądowaliśmy w jakimś małym podrzędnym barku. zaproponował kawę, na którą przystałam z ochotą, podszedł do okienka zamówić a ja stałam i walczyłam z przemożną chęcią wyciągnięcia portfela i oddania mu tych kilku, może 3,
złotych. zwalczyłam ją jednak i bez komentarza usiadłam przy stoliku czekając aż zamówi. o zapłacie za kawę słowem nie wspomniałam.

2) w trakcie wyjazdu służbowego z wysoko postawionym szefem i współpracownicą zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej. szef spytał czego się napijemy. znów kawa za 3 złote. koleżanka nic. więc ja też nic, choć ręce świerzbią by wyciągnąć portfel i chociaż wykonać ruch pro forma.


W obu przypadkach kierowałam się przekonaniem, że osoba, która mi proponuje kawę (rozmówca/szef) jest mężczyzną, do tego starszym, znacznie lepiej uposażonym i propozycja oddania mu tak symbolicznej kwoty jak te kilka złotych mogłaby go zażenować. Dobrze zrobiłam czy też może jednak wyszłam na źle wychowaną pannicę?
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: Kto płaci za kawę?

"na wyczucie" postapilas slusznie. przy tak symbolicznych sumach nie powstaje bowiem poczucie, ze kobieta akceptujaca zaproszenie bedzie musiala sie "rewanzowac" (w kategoriach psychologicznych). to tyle jesli chodzi o sytuacje w Polsce. w Europie Zachodniej czesto sprawy finansowe sa bardzo skrupulatnie pilnowane i panuje pelna rownosc, graniczaca czasem z brakiem galanterii wobec kobiet. z kolei w krajach Poludnia prawie zawsze zapraszaja mezczyzni, niezaleznie od kontekstu spotkania.

Temat: Kto płaci za kawę?

bardzo dobrze zrobiłaś :)

jeśli masz jakieś wyrzuty, że naciągnęłaś Szefa na kawę za 3 zł, możesz następnym razem, z uśmiechem powiedzieć "ok. tym razem ja zapraszam, czego się Pan napije?"
Adam Jarczyński

Adam Jarczyński Marketingu &
Branding & PR

Temat: Kto płaci za kawę?

Witam,

powyższych sytuacji nie rozpatrywałbym w kwestiach - "kobieta", "mężczyzna" - mówimy w końcu o etykiecie biznesowej. Wspomniała Pani - na samym początku - iż osobą zapraszającą był w tym przypadku dyrektor. On powinien zapłacić i z tego co Pani napisała, mogę stwierdzić, iż postąpił słusznie.

W drugim przypadku - wyjazdu służbowego - szef również postąpił prawidłowo. Abstrahując już od "polityki" diet wyjazdowych, powinien za napój zapłacić - sam zasugerował, więc obowiązek spoczywa na nim.

To tak, jak w przypadku wyjścia do restauracji. Jeżeli my zapraszamy, my płacimy. Nieważna jest płeć.

Tym bardziej płeć nie ma znaczenia (nie powinna), w kontaktach stricte biznesowych. Proszę zauważyć, iż galanteria wobec kobiet nie jest już tak "intensywna", jak w przypadku etykiety towarzyskiej. Ranga = pierwszeństwo.

Jeżeli jednak czuje się Pani źle z faktem, iż dyrektor podczas "rozmowy-wywiadu", postawił Pani kawę - może się Pani następnym razem zrewanżować - jak słusznie wspomniała Pani Katarzyna Kapłan w poprzednim wpisie.

Pozdrawiam,
Adam

Temat: Kto płaci za kawę?

dziękuję za pocieszenie. najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak mocno wpojono mi samodzielność finansową, że nie zapłacenie w tej sytuacji naprawdę jest dla mnie dużym wyzwaniem i czymś nienaturalnym.

szef to taki trochę kolega, z którym żartuję i rozmawiam prawie jak ze zwykłym kolegą, tym bardziej wydawało mi się nienaturalne patyczkowanie się i oddawanie mu 3 złotych.

z kolei scenka pierwsza - wywiadowa, na pierwszy rzut oka było widać, że ja młodziutka, niedoświadczona, zarabiająca pewnie grosze, a poza tym to z jego winy spotkanie nie odbywało się w biurze tylko na mieście.



I jeszcze jedno - czy w takiej sytuacji powinnam jakoś szczególnie powiedzieć "Dziękuję za kawę", czy zwykłe zachowanie i ewentualne normalne "Dziękuję" wystarczą (przypominam, że sytuacja z szefem dotyczyła kawy z automatu na stacji benzynowej)?Wanda Kołakowska edytował(a) ten post dnia 09.11.07 o godzinie 22:12

Temat: Kto płaci za kawę?

samo "dziękuję" w zupełności wystarcza.

co do samodzielności finansowej - doskonale rozumiem.
Kiedyś też miałam, tego typu, dylematy.
Czasami, gdy sytuacja nie do końca jest jasna (Ty nie wiesz, czy powinnaś zapłacić, czy mężczyzna), możesz spróbować "sięgnąć" do torebki. Jeżeli mężczyzna jest "obyty", a do tego zechce zapłacić za kawę, delikatnym ruchem ręki (bez stwierdzeń "och nie nie. ja płacę) pokaże Ci "spokojnie. mój rachunek"

konto usunięte

Temat: Kto płaci za kawę?

Adam Jarczyński:
Witam,

powyższych sytuacji nie rozpatrywałbym w kwestiach - "kobieta", "mężczyzna" - mówimy w końcu o etykiecie biznesowej. Wspomniała Pani - na samym początku - iż osobą zapraszającą był w tym przypadku dyrektor. On powinien zapłacić i z tego co Pani napisała, mogę stwierdzić, iż postąpił słusznie.

W drugim przypadku - wyjazdu służbowego - szef również postąpił prawidłowo. Abstrahując już od "polityki" diet wyjazdowych, powinien za napój zapłacić - sam zasugerował, więc obowiązek spoczywa na nim.

To tak, jak w przypadku wyjścia do restauracji. Jeżeli my zapraszamy, my płacimy. Nieważna jest płeć.

Tym bardziej płeć nie ma znaczenia (nie powinna), w kontaktach stricte biznesowych. Proszę zauważyć, iż galanteria wobec kobiet nie jest już tak "intensywna", jak w przypadku etykiety towarzyskiej. Ranga = pierwszeństwo.

Jeżeli jednak czuje się Pani źle z faktem, iż dyrektor podczas "rozmowy-wywiadu", postawił Pani kawę - może się Pani następnym razem zrewanżować - jak słusznie wspomniała Pani Katarzyna Kapłan w poprzednim wpisie.

Pozdrawiam,
Adam


Doskonale ujęte. Wando! Co do wpojonej samodzielności finansowej można zauważyć że staje się ona dla Ciebie udręką ;)Może to nie jest najlepsze z możliwych porównań, ale: "ten ponosi koszty, kto oczekuje zysku" - kolejność zapraszania ma znaczenie, tak jak napisał Adam - ten kto zaprasza ten płaci, ale są sytuacje, w których nie jest to oczywiste, kto jest zapraszającym - często w sytuacji przypadkowego spotkania osób z kręgów biznesu dostawca płaci za odbiorcę, klienta. W przypadku spotkań kobiety z mężczyzną o charakterze towarzyskim wyznaję zasadę, że płaci mężczyzna - to staromodne być może, ale Wasza samodzielność finansowa drogie Panie nie jest tu stawką - pozwólcie nam być czasem gentelmanami, i spodziewajcie się że w komplecie otworzymy Wam jeszcze drzwi.
Wyjątkiem jest sytuacja kiedy umawiam się ze starą znajomą, bardziej kumplem niż koleżanką - wtedy nie liczymy kto komu stawia - jak masz drobne to dawaj ;)

Jeśli sytuacja, z którą się zetkniesz będzie jednak zupełnie nieszablonowa i kłopotliwa to zawsze ratunkiem może być poczucie humoru.

PozdrawiamDaniel Białek edytował(a) ten post dnia 10.11.07 o godzinie 14:16

Temat: Kto płaci za kawę?

Bardzo dziękuję za rady. Jak dobrze jest móc poznać inny, bardziej obiektywny punkt widzenia. Rodzicielka ma, kiedy jej opowiedziałam o powyższych sytuacjach, skarciła mnie lekko, sugerując, że powinnam była przynajmniej podjąć próbę zapłacenia za siebie ;]

Muszę nabrać dystansu, zapomnieć o wychowaniu i przejąć zachowania ogólnie przyjęte.

Temat: Kto płaci za kawę?

i jeszcze jedna rzecz mi wpadła do głowy...

jak powinno się usiąść w 2 osoby przy kwadratowym 4 osobowym stoliku?
na przeciwko siebie czy przy dwóch sąsiednich bokach?
np. półoficjalny lunch z szefem w małej średnio-cichej restauracji
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: Kto płaci za kawę?

najlepiej naprzeciwko, wtedy mozna nie tylko rozmawiac, ale rowniez latwo zachowac konakt wzrokowy z rozmowca.

konto usunięte

Temat: Kto płaci za kawę?

mnie najbardziej podoba sie koncepcja - ten kto zaprasza ten placi. prosto i z pominieciem damsko-meskich zaleznosci.

jesli idzie o randki, to mysle, ze nalezy chlopakowi pozwolic zaplacic, jesli nalega.
wyklocanie sie i prezentowanie swojej niezaleznosci moze wydac sie sztuczne i wymuszone. nie warto psuc milego wieczoru dyskusja o pieniadzach.
Szymon Maliński

Szymon Maliński Specjalista, Śląski
Urząd Wojewódzki

Temat: Kto płaci za kawę?

Wanda Kołakowska:
i jeszcze jedna rzecz mi wpadła do głowy...

jak powinno się usiąść w 2 osoby przy kwadratowym 4 osobowym stoliku?
na przeciwko siebie czy przy dwóch sąsiednich bokach?
np. półoficjalny lunch z szefem w małej średnio-cichej restauracji

Należy usiąść na krześle. Na bokach też można, ale tylko wtedy, gdy są to boki siedliskowe. O tym czy boki są siedliskowe zapytać należy kelnera. Czasami w dobrych restauracjach kelner daje znak: jeśli przykucnie podając posiłek mamy do czynienia z bokami siedliskowymi.
Jacek Synowiec

Jacek Synowiec zainteresowania:
e-commerce,
e-biznes, marketing
internetowy

Temat: Kto płaci za kawę?

Pan Adam wszystko wyjaśnił wyśmienicie!
Naturalnym wydaje się, że ten kto zaprasza, płaci ...

Wyobraźmy sobie milionera który zaprasza znajomego, sąsiada który przeciętnie zarabia do najdroższej restauracji w mieście ... bawią się wspaniale cały wieczór ... a tu na koniec kelner przynosi rachunek opiewający powiedzmy na 1500$ ... gdyby nie zapłaciła tego osoba zapraszająca ... postawiłby gościa w dość niezręcznej sytuacji ... Nie może być tak, że będziemy się zastanawiać czy iść z daną osobą bo np. nas nie stać. Jeśli on zaprasza, bierze na siebie obowiązek zapłacenia ... inaczej może stracić przyjaciela :-)

A jeśli chodzi o słowa podziękowania, to zupełnie wystarczy dziękuję ... i ja bardziej dodałbym za spotkanie (a nie kawę - gdyż kawa to tylko środek ... zapewne ten co zaprasza miał takie natchnienie, lub potrzebę aby np. porozmawiać, lub coś omówić z nami ...).Jacek Synowiec edytował(a) ten post dnia 13.11.07 o godzinie 18:10
Aleksander Rak

Aleksander Rak Fortune Auto Finance
- Internal Control &
Management Info...

Temat: Kto płaci za kawę?

Wanda Kołakowska:
i jeszcze jedna rzecz mi wpadła do głowy...

jak powinno się usiąść w 2 osoby przy kwadratowym 4 osobowym stoliku?
na przeciwko siebie czy przy dwóch sąsiednich bokach?
np. półoficjalny lunch z szefem w małej średnio-cichej restauracji

Pytanie jest niegłupie. Podobno kwestia usadawiania się ma czasem znaczenie - na zasadzie mowy ciała. Gdzieś słyszałem, że jak się siedzi naprzeciwko, to podświadomie nastawia się na konfrontację. Dlatego w negocjacjach polecany jest okrągły stół. A na rozmowach o pracę - jeśli nie jest to wymuszone ustawieniem krzeseł, tylko jest to rozmowa przy stole - usiąć tak, by być do rowmówcy nie przodem, ale bokiem - tak jakby dając znak, że jest się już trochę "po jego stronie".
Nie wiem, czy to jest prawda - nie znam się na tym, tylko gdzieś kiedyś o tym słyszałem.Aleksander Rak edytował(a) ten post dnia 12.11.07 o godzinie 23:42

Następna dyskusja:

kto płaci?




Wyślij zaproszenie do