Dawid
C.
In progress... Still
:)
Temat: Kto jako pierwszy proponuje na tzw. przejście na "TY" -...
Iza C.:
A jakie jest Wasze zdanie na temat relacji student-wykładowca, oczywiście jeśli ten wykładowca jest niewiele starszy od swoich studentów? Z moich doświadczeń jako studentka wynika, że jest z tym różnie. Niektórzy moi wykładowcy określili się na początku zajęć, inni nie. Z tymi pierwszymi nie było problemu, natomiast jeśli chodzi o tych drugich, to moi znajomi-studenci różnie się do nich zwracali - niektórzy na TY, inni na Pan/Pani. Ja z grzeczności i niepewności zwykle zwracałam się do nich Pan/Pani.
Teraz przyszło mi uczyć ludzi o jakieś dziesięć lat od siebie starszych, więc nie wyobrażam sobie, żeby mówili mi na "Pani". A może jednak się mylę?
W tej kwestii mylisz się absolutnie - ale to moim zdaniem. Ty ich uczysz, ale jesteś dorosłą kobietą - i jako wykładowca TY jesteś odpowiedzialna w pierwszej kolejności za narzucenie granic i form.
Osobiście nie wyobrażam sobie nawet sytuacji, w której ja - do młodszego ode mnie wykładowcy - waliłbym per "ty", podczas gdy on lub ona mieliby mi "panować".
Wykładowca zawsze - i to już na pierwszych zajęciach - ustala relacje ze słuchaczami. Jeśli nie mówi im: "bądźmy wszyscy po imieniu", to nikt nie ma prawa zwrócić sie do niego lub niej per "ty", ale też wykładowca nie ma takiego prawa w stosunku do swoich słuchaczy. Piszesz, że niektórzy Twoi wykładowcy tego nie określili - to ja mogę tylko napisać, że takich ludzi powinno się wysłać na szkolenie z podstaw relacji międzyludzkich. Pozdrawiam