Temat: Kobieta z papierosem
no to ja w te mańkę:
- aha, dodam, że jestem palaczem, któremu wydaje się, że rzucił :D
Wydaje mi się, że podstawowym problemem, jest podejście do samego palenia. Należy doprowadzić do sytuacji, w której puszczenie dymka to taka przyjemna chwila, moment relaksiku-luziku.
A więc w knajpce dla palących - tak
Na ławeczce w parku - tak
W kawiarnianym ogródku - tak
W czasie przerwy w pracy - tak
Na ulicy - nie
Na przystankach - nie
W pociągach, autobusach, autach - nie
I jeszcze sporo pewnie bym tu naskrobała, ale chodzi mi generalnie, że z paleniem to już tak jest, że wszyscy z góry zakładają, że jest nieładne i fuj, ble... a z nim jak najbardziej wiąże się pewna kultura, rytuał i SV - bo trza uszanować z jednej strony swoje zdrowie i reputację, z drugiej strony zdrowie niepalących.
I o ile dajmy na to, w sytuacji, gdy trzech młodzików jara szlugi na przystanku, to jeszcze nie jest to jakiś wielki problem, bo się mogę swobodnie od nich oddalić, ale na ulicy, gdy podążam do celu, a przede mną pędzi lokomotywa, sztacham się jej dymem papierosowym mimowolnie.
Także, hm - kultura palenia (+stosunek niepalących do palaczy) - to bardzo ważna sprawa i osobiście staram kierować się pewnymi zasadami w tym względzie. Np. nie używam czerwonej szminki :D
A co z paleniem, jak się w gości wybierzemy?
Dorota Stępień-Góra edytował(a) ten post dnia 04.02.09 o godzinie 14:18