konto usunięte

Temat: kierowcy w deszczu...

Kilka dni temu w Łodzi bardzo padalo, od razu na ulicach powstały gigantyczne kałuże, rozlewiska calkiem brudnej wody... Stałam sobie przed przejściem dla pieszych czekając na zmianę świateł, nauczona doświadczeniem, jak zwróciłam uwagę na tego wodnego giganta na ulicy, odsunęłam się w bezpieczną odległość i obserwowałam rozwój wypadków. Oczywiście pierwszy kierowca chyba z satysfakcja (nie wiem jak mozna cos takiego zrobic nieswiadomie) ochlapał Pania Brunetkę, drugi niemalże tak samo (Pani zdazyla sie odsunac troszke, ale slady poprzedniego przejazdu byly b. widoczne). Trzeci podobnie, az sie pozytywnie zaskoczylam jak zobaczylam Pania w srebrnawym Yarisie, kt przejechala b. wolno i patrzyla czy nikogo i tak nie ochlapała...

Pozdrawiam Panią ze srebrnawego Yariska...

Panowie z niebieskiego focusa, czerwonego Forda... schowajcie sie najlepiej... albo prosze natychmiast spalic sie ze wstydu, a Pan z białej Toyoty robi pranie jasnych spodenek Pani Brunetki...

Temat: kierowcy w deszczu...

O zmaganiach kierowcy i pieszego mozna poczytac takze TUTAJ ;)

Następna dyskusja:

Ja tu na deszczu... wilki j...




Wyślij zaproszenie do