Temat: jeszcze o napiwkach dla fryzjerów i listonoszy
Ciekawy temat, ostatnio często o tym rozmyślam.
Uważam, że dawanie napiwku nie jest obowiązkiem gościa, na napiwek trzeba sobie zasłużyć. Nie mam ochoty dawać napiwku za kiepską obsługę. Przypomina mi się wizyta w pewnej restauracji. Byliśmy dużą grupą (ok 15 osób), obsługiwało nas dwóch kelnerów (a raczej klener i kelnerka). Kelner był geniuszem w swoim fachu, robił fantastyczą atmosferę, bawiliśmy się świetnie. Natomiast kelnerka była mniej niż przeciętna. Kelner dostał duży napiwek, kelnerka minimalny (ładna była i panowie jednak postanowili coś jej dać) Czy uważacie, że gdyby dostali równie wysoki napiwek byłoby to sprawiedliwe? Druga sytuacja: byłam z koleżanką w małej kafejce. Nie było zbyt wielu klientów. Kelner kilakrotnie przechodził obok naszego stolika "na pusto," bardzo długo czekałyśmy zanim przyjmie zamównie. Obsługiwał nas w lekceważący i niegrzeczny sposób (cała przyjemnośc z picia kawy uleciała). Gdy podał rachunek dokładnie odliczyłam kwotę, a on stał i bezczelnie czekał na napiwek patrząc wymownie. Na co liczył po takim potraktowaniu klienta?
Zastanwiałam się również nad napiwkiem dla właściciela firmy np: kosmetyczka, fryzjerka. Piszecie, że raczej nie dawać bo przecież sami ustalają ceny. Zagdzam się z tym. Czasami jednak nie czekam na wydanie reszty gdy będzie ona śmiesznie niska.
A jeżeli jest się zadowolonym z obsługi to warto oprócz dania napiwku wyrazić również swoją wdzięczność słowami. To też ma swoją wartość.
Małgorzata Sawicka edytował(a) ten post dnia 11.01.07 o godzinie 23:15