Juan Castaneda
konto usunięte
Temat: Jeden dyrektor rozne formy zwracania sie do podwladnych?
Juan C.:
Pominawszy kwestie jak jej sie nie myli do kogo mowic per Pani do kogo per Ty, czy spotkaliscie sie z takim zjawiskiem? Z punktu widzenia kultury i relacji podwladny - pracownik jak to powinno wygladac? Macie jakies doswiadczenia?
Mój Szef mówi do mnie po imieniu, bo po pewnym czasie sama Go o to poprosiłam ( i zaznaczam od razu, że absolutnie nie liczyłam iż tak samo będzie w drugą stronę), zresztą nie jestem jedyna, takich osób jest więcej; natomiast do niektórych pracowników, którzy nie wyrazili takiej woli zwraca się Pan/Pani.
Edt.Dodam, że nikomu z nas to nie przeszkadza ani w żaden sposób nie rzutuje na współpracę, podobnie jak nie ma mowy o faworyzowaniu kogokolwiek, nawet jeśli pracownik utrzymuje kontakty z przełożonym na gruncie prywatnym.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.07.13 o godzinie 18:05
Marek
P.
Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...
Temat: Jeden dyrektor rozne formy zwracania sie do podwladnych?
Juan poruszył niezwykle ważny i ciekawy zarazem temat. Jak zwykle to bywa, również i w tej kwestii mogą być różne, nawet diametralne opinie. Z mojego wieloletniego kontaktowania się z ludźmi w różnych obszarach podległości i zależności, a także wieloletniego kierowania zespołami pracowniczymi uważam za niedopuszczalne i skandaliczne różnicowania podległego personelu. Niezależnie od częstego faktu bycia przełożonego na "ty" z podległym personelem, uważam,że w sytuacjach oficjalnych i wszelkich służbowych należy używać języka oficjalnego i służbowego. Unika się w ten sposób niezręcznych sytuacji, które przecież są nie do uniknięcia. Prywatnie i po pracy to od przełożonego zależy jak będzie się zwracał do podległego personelu. Sądzę także, iż doświadczony i obyty szef doskonale będzie rozumiał takie zależności, bowiem rzutować one będą zawsze na jakość pracy, a także na niezwykle istotną atmosferę w pracy. To co opisuje Juan dla mnie jest nie do przyjęcia. Wiem także doskonale, że takie wątpliwe obyczaje panują w wielu korporacjach. Wyłączył bym tutaj np. m.innymi agencje reklamowe i PR, ponieważ tam od "zarania" tego typu obyczaje nie przyjęły się i wątpię czy kiedykolwiek się przyjmą. To samo dotyczy np. zasad dress codu.konto usunięte
Temat: Jeden dyrektor rozne formy zwracania sie do podwladnych?
Z mojego wieloletniego doświadczenia w pracy wynika, że jeśli szef jest profesjonalistą i świetnym managerem, to nie ma absolutnie znaczenia, jak się zwraca do pracowników, a oni do niego. Taki szef, który zwraca na takie pierdoły uwagę, jest w moim mniemaniu kiepskim przełożonym.edit: składnia.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.07.13 o godzinie 19:19
Piotr M. Lubię to, co robię.
Temat: Jeden dyrektor rozne formy zwracania sie do podwladnych?
Moim zdaniem przejście na "ty" z szefem jest rodzajem pewnej nobilitacji. Gdy pracowałem w firmie szef proponował przejście na "ty" po pewnym nieformalnym okresie próby. Np po pierwszej udanej kampanii reklamowej, którą się pilotowało.W mojej firmie przechodzenie na "ty", to ja proponuję, gdy konsultant wykona pierwsze samodzielne wdrożenie zakończone pozytywną certyfikacją. Jest to jakby przyjecie do zespołu na zasadzie "konsultanta pełnoprawnego" i zakończenie okresu czeladniczego.
Marek
P.
Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...
Temat: Jeden dyrektor rozne formy zwracania sie do podwladnych?
Jak to dobrze, że na GL można wypowiedzieć swoje zdanie. I nie ma to żadnego znaczenia, ze kompletnie nie zgadzam się z dwoma powyższymi wypowiedziami. Niech każdy pozostanie przy swoim. W swojej karierze wielokrotnie prowadziłem takie dysputy z różnymi szefami różnych firm. O dziwo dosłownie każdy w pełni zgadzał się z moim poglądem zaprezentowanym powyżej. Ale przecież nie każdy musi zgadzać się z moją opinią.Juan Castaneda
konto usunięte
Temat: Jeden dyrektor rozne formy zwracania sie do podwladnych?
Juan C.:
Czy jesli juz przelozony stosuje jakas forme nie powinna ona byc identyczna dla wszytkich w zespole? Troche chyba wplywa na atmosfere w zespole fakt, kiedy szef do jednej osoby zwraca sie zdrobniale Danusiu, do drugiej Danuto, a jeszcze innej Pani Danuto. Wydaje mi sie, ze moze to mocno podkopywac morale calego zespolu i wprowadzac dziwna atmosfere. Czy nie lepiej byc konsekwentnym w jednej formie, jesli juz decydujemy sie na forme per Pan czy tez na forme per Ty to w stosunku do wszystkich identyczna?
Wybacz ale nie widzę powodu, dla którego Szef miałby do mnie mówić:Pani Jolanto tylko dlatego, że do innego pracownika mówi: Panie Zenonie. Albo na odwrót: nie widzę powodu, dla którego Szef miałby do Pana Zenona mówić: Zenek tylko dlatego, że do mnie mówi: Jola.
O ile za tą różną formą zwracania się do podwładnych nie idzie faworyzowanie niektórych z nich, to wg mnie nie ma problemu.
Natomiast faworyzowanie tak samo może mieć miejsce w sytuacji gdy do wszystkich podwładnych przełożony będzie sie zwracał w formie Pan/Pani.
I jeszcze to, że zastanawiasz się, jak się taka osoba nie pomyli-odpowiadam: normalnie, ja też do 2-3 pracowników w firmie mówię na Pan a do reszty po imieniu i jakoś nie mam najmniejszego problemu żeby to zapamiętać, zresztą nie tylko ja tak mam, kilka innych osob także :).
Łukasz
Grabowski
Handlowiec Rynki
Europy Wschodniej
Temat: Jeden dyrektor rozne formy zwracania sie do podwladnych?
Marek P.:
Jak to dobrze, że na GL można wypowiedzieć swoje zdanie. I nie ma to żadnego znaczenia, ze kompletnie nie zgadzam się z dwoma powyższymi wypowiedziami. Niech każdy pozostanie przy swoim. W swojej karierze wielokrotnie prowadziłem takie dysputy z różnymi szefami różnych firm. O dziwo dosłownie każdy w pełni zgadzał się z moim poglądem zaprezentowanym powyżej. Ale przecież nie każdy musi zgadzać się z moją opinią.
Ma Pan rację, że to dobrze jak każdy może wyrazić swoje zdanie. Ja na przykład nie zgadzam się z Pańskim.
Przełożony może zwracać się po imieniu lub na Pan/Pani. Jeżeli przełożony (szef) mnie szanuje to nie ma znaczenia czy powie do mnie Łukasz czy Panie Łukaszu. Zgadzam się tu z Panią Karoliną, że ktoś kto nadmiernie zwraca uwagę na utrzymanie formalnych stosunków w pracy jest po prostu kiepskim przełożonym. Dobry szef nawet gdy pozwala do siebie mówić na Ty potrafi ustalić pewną granicę dzięki której będzie można uniknąć niezręcznych sytuacji. Do autorytetu (jakim powinien być szef w pracy) nie trzeba się zwracać na Pan/Pani trzeba na to miast pamiętać o szacunku. I w drugą stronę by być autorytetem trzeba pamiętać by szanować innych a nie o tym by mówić do kogoś Proszę Pana/Pani.
Problem się zaczyna gdy imię zastępuje np. numer. Ostatnio słyszałem w markecie: "numer 342 proszony do kierownika" nie lepiej by było "Pani Magda z działu mięsnego proszona do kierownika" ale to chyba nadaje się na inny temat.
Magdalena
L.
Nie znasz życia,
jeśli nie pracowałeś
w Gastronomii :)
Temat: Jeden dyrektor rozne formy zwracania sie do podwladnych?
Wszystko zależy od wzajemnego szacunku, autorytetów i relacji panujących między pracownikiem i przełożonym. Nie bez znaczenia jest tu również wiek.Jeżeli przełożony ma pewność, że mówienie per TY, nie umniejsza wydawanych przez niego poleceń, jak również ewentualna reprymenda nie spotka się z brakiem powagi, to spokojnie można sobie mówić po imieniu.
Bywa, ze pracownik woli zachować dystans, i to również jest w porządku, bo to precyzuje relacje.
Nie ładnie wygląda jednak , kiedy większość personelu przy klientach mówi do przełożonego wyższego szczebla po imieniu. W sytuacjach oficjalny należy zachować formy oficjalne.
No...ale to już świadczy o kulturze osobistej.
Podobne tematy
Następna dyskusja: