konto usunięte

Temat: ??? jak to jest???

Aleksander Rak:
Wydaje mi się, że osobie, która znała Ciebie jako dziecko, do końca życia mówisz pierwsza dzień dobry... Bo nie zmieniamy przyzwyczajeń...
Pójdę dalej: np. prezydent czy premier (czy ogólnie najwyższy dostojnik państwowy) będzie się pierwszy kłaniał swojemu profesorowi z uczelni. Mimo że ogólnie rzecz biorąc to on ma teraz ma teraz wyższy autorytet jako przedstawiciel władzy.
Tak mi się jakoś wydaje, że raz ustalone relacje powinny zostawać... A jak Wy myślicie?Aleksander Rak edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 20:30


Mam na ten temat takie samo zdanie:)
Katarzyna P.

Katarzyna P. Koordynator sieci
aptek

Temat: ??? jak to jest???

Marcin H.:
Kinga Jurkiewicz:
haha...no tak, ale chyba się przyzwyczaił, że ja mu zawsze mówiłam i ciągle czeka..albo po prostu jest źle wychowany :)

Według mnie - należy z poważaniem podchodzić do starszych o co najmniej 20 lat.

sorry batory:D


Zgadzam się z Marcinem. Poza tym, to teraz my fizycznie bardziej sie zmieniamy, więc nie zawsze tato kolezanki, który od x lat wyglada tak samo musi nas koniecznie poznać. Tymbardziej w dobie blejazy, farb do włosów, solarium itd itp:)
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: ??? jak to jest???

Tatom przyjaciółek ze szkolnej ławy to ja pierwsza mówię dzień dobry (ze względu na większą różnicę wieku, rzecz jasna bez względu na to czy majster czy profesor), do mężów znajomych z podwórka nie mówię, mówią pierwsi. Ci, którzy nie mówią najwidoczniej nie czują potrzeby bratania się z "osiedlowymi mamuśkami". Ale osobiście nie odbieram tego jako zniewagi, czy braku wychowania, czasem po prostu "znajomość podwórkową" (na kilkusetosobowym osiedlu) łatwiej przypieczętować sympatycznym spojrzeniem lub uśmiechem :D Albo nie przypieczętowywać w ogóle.Dorota Stępień-Góra edytował(a) ten post dnia 20.01.09 o godzinie 18:02



Wyślij zaproszenie do