Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Nie pytam o Wasze stanowiska w tej sprawie, bo każdy ma własne zdanie i każdy ma prawo do tego zdania, a jednak...

Jak w kulturalny sposób rozmawiać o aborcji, gdy nie da sie tego tematu uniknąć.
Czy da się odstawić emocje na bok?

konto usunięte

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Nie da. Po prostu. Tak samo jak w ogole w religii i w polityce. Zwlaszcza, ze abrocja jest i jednym i drugim.
:)
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

ale kultury trochę nie zaszkodzi

najbardziej denerwuje mnie stosunek innych nie do argumentów, lecz do osoby je wypowiadającej.
Jakoś tak jest, że często zapominamy wysłuchać drugiej osoby, tylko od razu wyglaszamy swoje poglady w formie "zacietej płyty", jak na antenie Radia Ma-ryja.

Na szczęście mój narzeczony ma podobne poglady jak ja, niestety inni słysząc nasze zdanie wpadają w dziki szał...
Czyżby odmiennośc stanowisk była powodem do histerii?
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

1. Na poglady na temat aborcji maja wplyw wartosci wyznawane przez dyskutantow, dlatego rozmowa zawsze budzi emocje, nawet jesli rozmowcy sa zgodni.
2. Nalezy rozmawiac w odpowiednim miejscu i czasie.

konto usunięte

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Kasia Z.:
Nie pytam o Wasze stanowiska w tej sprawie, bo każdy ma własne zdanie i każdy ma prawo do tego zdania, a jednak...

Jak w kulturalny sposób rozmawiać o aborcji, gdy nie da sie tego tematu uniknąć.
Czy da się odstawić emocje na bok?

O wszystkim można rozmawiać kulturalnie. Jednak zależy to od poziomu _wszystkich_ dyskutantów. Jeśli nie jesteśmy pewni tego, że nasz rozmówca, mając inne zdanie niż my, nie potrafi powstrzymać emocji i zaakceptować naszego odmiennego zdania: albo nie rozmawiajmy, albo przygotujmy się na kłótnię.

A co to znaczy: "nie da się tego tematu uniknąć?"
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

"Gdy nie da się tego tematu uniknąć"- środowisko w którym przebywam przesycone jest polityką, w tym i społeczną.
I, o dziwo, ludzie na codzień mądrzy, kulturalnie, inteligentni w takiej tematyce zamieniają się w...zwierzata opętane wścieklizną...

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

najlepszym sposobem na uniknięcie niepotrzebnych emocji, jest chyba....nie rozmawiać na temat w ogóle :)

konto usunięte

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Kasia Z.:
"Gdy nie da się tego tematu uniknąć"- środowisko w którym przebywam przesycone jest polityką, w tym i społeczną.
I, o dziwo, ludzie na codzień mądrzy, kulturalnie, inteligentni w takiej tematyce zamieniają się w...zwierzata opętane wścieklizną...

No ok, jeśli nie możesz uniknąć tematu, możesz unikać wypowiadania się na ten temat. Nikt Ci chyba nie zmusi do przedstawiania swojego zdania, jeśli akurat wolisz pomilczeć.
Piotr Kasprzyk

Piotr Kasprzyk
Informatyk/Programis
ta

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Kasia Z.:
Jak w kulturalny sposób rozmawiać o aborcji, gdy nie da sie tego tematu uniknąć.
Czy da się odstawić emocje na bok?

Da się.
Oczywiście pod warunkiem, że osoba, z którą na temat aborcji rozmawiasz ma takie samo zdanie na jej temat jak Ty :)
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Podczas zebrań w pracy przedstawiamy swoje stanowiska...
To norma.

I właśnie, Piotrze, wszystko jest dobrze, jeśli ktoś ma zdanie podobne do mojego, ale jeśli już się nim różnimy- mój konserwatyzm jest staromodny, nieeuropejski, antywolnościowy...tra ta ta ta :/

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Jeśli faktycznie nie da się uniknąć - trzeba operować wyłącznie faktami. Np. "prawo polskie dopuszcza co następuje...", "wg takiego a takiego systemu etycznego możemy przyjąć, że...". Jeżeli ktoś cię zapyta bezpośrednio możesz odpowiedzieć dyplomatycznie np. że żyjąc w tym kraju (wyznając daną religię) przestrzegasz jego (jej) prawa, a swoją opinię na ten temat wolisz pozostawić dla siebie.
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Ot i właśnie...
troche zyję w tym kraju, nie jestem wierząca i w Dekalogi mnie się wplątać nie da
to raczej kwestia własnych przekonań, przemyśleń...wrażliwości

jak to powiedziała moja polonistka- duzo nowych, ładnych wyrazów nam powstało do określenia brzydkich rzeczy, ale kazdy wie, że kał to normalne gówno... :(
Piotr Kasprzyk

Piotr Kasprzyk
Informatyk/Programis
ta

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Kasia Z.:
Ot i właśnie...
troche zyję w tym kraju, nie jestem wierząca i w Dekalogi mnie się wplątać nie da
to raczej kwestia własnych przekonań, przemyśleń...wrażliwości

jak to powiedziała moja polonistka- duzo nowych, ładnych wyrazów nam powstało do określenia brzydkich rzeczy, ale kazdy wie, że kał to normalne gówno... :(

To prawda, wrażliwości. Wydaje mi się, że obie strony są wrażliwe :)
Różnią się tylko w definiowaniu, co jest człowiekiem, a co jest 'tylko' istotą żywą. Gdyby ta kwestia była bezdyskusyjna, nie byłoby problemu aborcji. Niestety pewnych rzeczy nie ma jak sprawdzić, trzeba je tylko przyjąć, tak, albo tak - a to nie rozwiązuje sporu.
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

jeśli od 4. tygodnia życia "coś" posiada bijące serce, to nie jest żywą istotą??

ja nie poddaje się emocją, lecz logice

do tego tanga trzeba dwojga i tych dwoje powinno decydować
(a nie jedno, często w tajemnicy przed drugim)

i kim jest ciało posiadające serce, ręce, nogi, buzię jeśli nie człowiekiem??

i czy to nie tak, że łatwiej powiedzieć -"dokonałam aborcji" niż "zabiłam swoje dziecko"?

Pytam neutralnie, bo własnie w tym sęk, w jaki sposób i Wy definiujecie człowieczeństwo oraz jego początki...
Od kiedy jest się człowiekiem "pełnoprawnym"?

konto usunięte

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

No, to zaraz się zacznie - "zygota czy dziecko poczęte", "aborcja czy morderstwo" etc.

Może lepiej nie otwierać tej "puszki z Pandorą", jak mawiał pewien nienachalnie oczytany minister?
Piotr Kasprzyk

Piotr Kasprzyk
Informatyk/Programis
ta

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Kasia Z.:
jeśli od 4. tygodnia życia "coś" posiada bijące serce, to nie jest żywą istotą??

ja nie poddaje się emocją, lecz logice

do tego tanga trzeba dwojga i tych dwoje powinno decydować
(a nie jedno, często w tajemnicy przed drugim)

i kim jest ciało posiadające serce, ręce, nogi, buzię jeśli nie człowiekiem??

i czy to nie tak, że łatwiej powiedzieć -"dokonałam aborcji" niż "zabiłam swoje dziecko"?

Pytam neutralnie, bo własnie w tym sęk, w jaki sposób i Wy definiujecie człowieczeństwo oraz jego początki...
Od kiedy jest się człowiekiem "pełnoprawnym"?

Pytasz, z tego co widzę, mało neutralnie. To, co dla Ciebie jest oczywiste, dla innych nie musi być i właśnie na tym polega kwestia. Jedni uważają, że płód jest człowiekiem, a drudzy - że jest istotą żywą, ale człowiekiem jako takim nie jest. Inni jako kryterium bycia (lub nie) człowiekiem podają wykształcenie mózgu.
A ponieważ trudno jest moment uzyskiwania człowieczeństwa określić w sposób zadowalający wszystkich, stąd dyskusja.
A że z obu stron padają nieuczciwe argumenty - to inna sprawa. Ale tutaj chodzi o emocje. Ci bardziej wolni nie lubią ludzi, którzy im wolność ograniczają (i ich etykietkują), a ci drudzy traktują problem nie jako kwestię wolności, a jako objaw kompletnego egoizmu i braku wrażliwości, więc także dokonują pewnego etykietkowania. Czy jest gdzieś - przy takim podejściu - możliwość spotkania się gdzieś pośrodku?
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Uważam, że tak.
Ale trzeba do takiej rozmowy inteligentnych i opanowanych ludzi, którzy nie zadźgają się nożami, bo dla jednego "coś" jest człowiekiem, a dla drugiego tylko "jajeczkiem".
Tego tematu nie da się uniknąć, bo ciągle wraca. Jednak omawianie go w niedoborowym i niewykształconym towarzystwie może przynieść wiele strat, zero pożytku.
To jeden z tych tematów, gdzie należy przede wszystkim słuchać.
Nie można nikomu zabronić posiadania odmiennego stanowiska. Nie jest sztuką to stanowisko (i osobę) krytykować. Sztuką jest ją (je)zrozumieć, co nie oznacza jednoczesnego przyznania racji.

konto usunięte

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

No to sama sobie odpowiedziałaś na swoje pytanie.
Jeśli nie widzisz, że towarzystwo dorosło do tematu - nie dyskutuj.
Możesz wprost powiedzieć "mam swoje zdanie, ale nie mam ochoty o tym rozmawiać, bo to wywołuje tylko niepotrzebne emocje". Kropka.
Piotr Kasprzyk

Piotr Kasprzyk
Informatyk/Programis
ta

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Kasia Z.:
Uważam, że tak.
Ale trzeba do takiej rozmowy inteligentnych i opanowanych ludzi, którzy nie zadźgają się nożami, bo dla jednego "coś" jest człowiekiem, a dla drugiego tylko "jajeczkiem".
Tego tematu nie da się uniknąć, bo ciągle wraca. Jednak omawianie go w niedoborowym i niewykształconym towarzystwie może przynieść wiele strat, zero pożytku.
To jeden z tych tematów, gdzie należy przede wszystkim słuchać.
Nie można nikomu zabronić posiadania odmiennego stanowiska. Nie jest sztuką to stanowisko (i osobę) krytykować. Sztuką jest ją (je)zrozumieć, co nie oznacza jednoczesnego przyznania racji.

To ja może podsumuję.
Dyskutować można, ale trzeba się zastanowić, czemu taka dyskusja ma służyć. Jeśli tylko temu, żeby pokazać jednej osobie, że nie zasługuje na miano człowieka lub że nie zasługuje na miano człowieka światłego to to nie jest dyskusja, a szczucie.

Kultura dyskusji to dużo szerszy temat niż tylko dyskusje o aborcji, przecież podobne problemy w wymianie poglądów możesz napotkać przy dyskusji o polityce. Czytałaś jakieś fora polityczne? Ilu ludzi tam naprawdę dyskutuje, a ilu stara się tylko sprowadzić adwersarza do zera? Przecież to ta sama zasada, co przy dyskusji o aborcji. Ludzie lubią mieć wrażenie, że mają własne poglądy, mogą czuć wspólnotę z tym, którzy myślą tak jak oni, a także - co dla nich też ważne - uważać się za lepszych od tych, którzy mają zdanie przeciwne do nich. A przeciwne zdanie według nich mają wszyscy, którzy choć trochę od nich się w poglądach różnią. Czasami obserwacja tego typu 'dyskusji' jest nawet zabawna :)
Kate Z.

Kate Z. Don't try

Temat: Jak rozmawiać o aborcji?

Ale takich ludzi jest większość, Piotrze.
I jak tu żyć w społeczeństwie, które-owszem-swoje zdanie ma, ale argumentów na jego poparcie brak...
czyli- uważam, że Słońce jest gorące, ale na pytanie- dlaczego?. Bo uważam i koniec.

Nie zawsze też wiadomo, ze przemiła osoba siedząca obok jest taaak agresywna w rozmowie.
Bo zazwyczaj temat zaczyna się cukierkowo, a kończy przypruszony solą i pieprzem. I przyjemności z rozmowy brak. Znowu.

Następna dyskusja:

O czym rozmawiać?




Wyślij zaproszenie do