Sylwia K.

Sylwia K. Senior Project
Coordinator,
Marketing House

Temat: hałaśliwe dzieci

Maria B.:
PS. Halasowanie dzieci bawiacych sie na podworku nie ma nic wspolnego z tym czy sa czy nie sa dobrze wychowane. I jestem absolutnie przekonana, ze bylam wychowywana o wiele twardziej niz Ty. Ale na podworku/w ogrodzie wolno mi bylo halasowac ile chce.Maria B. edytował(a) ten post dnia 31.08.08 o godzinie 23:19

No własnie - jeśli dziecko hałasuje na podwórku czy w ogodzie to jest inna sprawa. Ja pisałam o hałasowaniu dzieci i miałam na myśli miejsca publicze takie jak kino, teatr, restauracja czy środki transportu (zgodnie z przykładem sytuacji, którą przytoczyłam). Jeśli myślałaś że jestem zła za hałasowanie dzieci na placu zabaw to chyba byłoby to nonsensem. Nie bądź absolutnie przekonana o sposobie mojego wychowania, ponieważ mnie nie znasz i nic nie wiesz o moim życiu. W tym przypadku takie deklaracje z Twojej strony są jak najbardziej nie na miejscu.
Sylwia K.

Sylwia K. Senior Project
Coordinator,
Marketing House

Temat: hałaśliwe dzieci

Dorota B.:
Maria B.:

PS. Halasowanie dzieci bawiacych sie na podworku nie ma nic wspolnego z tym czy sa czy nie sa dobrze wychowane.

Tym bardziej z maltretowaniem ;)
Nie wiem Sylwio, skąd takie porównanie...

Nie pisałam o podwórku - tak jak sugeruje to Maria B.

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Sylwia Kobus:
miałam na myśli miejsca publicze takie jak kino, teatr, restauracja czy środki transportu
Kino i teatr - pelna zgoda. Ale restauracja oraz komunikacja masowego razenia (czyli komunikacja publiczna :) to juz nie do konca. W tych miejscach dzieciaki sie po prostu nudza, a rodzcie nie umieja zajac ich uwagi. I tyle.

Nie bądź absolutnie przekonana o sposobie mojego wychowania, ponieważ mnie nie znasz i nic nie wiesz o moim życiu.
Oczywiscie ze nie wiem. Ale szczerze mowiac nie sadze, bys byla wychowywana tak jak ja. Zeby nie bylo - ja nie narzekam na to jak mnie wychowywano. Tyle, ze jeszcze sie zalapalam na XIX-wieczne metody wychowawcze. A Ty?

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

"Komunikacja rasowego rażenia"... super Marysiu...od dziś zacznę tego zwrotu używać :)
Dagmara Z.

Dagmara Z. Psycholog

Temat: hałaśliwe dzieci

Ewa A.:
"Komunikacja rasowego rażenia"... super Marysiu...od dziś zacznę tego zwrotu używać :)

"rasowego" ? to brzmi jeszcze lepiej niż oryginał Marii B. :)))

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Ewa A.:
"Komunikacja masowego rażenia"... super Marysiu...od dziś zacznę tego zwrotu używać :)
oops sorki za literówkę
Edit:

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

dla mnie najgorsze jest jak dzieciaki hałasują w mieszkaniu (u sąsiadów), biegaja, piszczą, biega ogromny pies, jeżdżą na rolkach, skaczą (chyba z kanapy?), sufit się trzęsie :-(

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Katarzyna S.:
ja wiedziałam, że to pytanie się pojawi...

czy to coś zmienia? Oprócz tego, że jeśli ktokolwiek z nas okaże się osobą bezdzietną (!!!), to automatycznie straci prawo do głosu w dyskusji?
oczywiscie, ze nie.
ale czasem trzeba troche zrozumienia, ze to maly czlwoiek jest, a malemu czlowiekowi energia powyzej koka siega.
Kazdy z nas taki byl, no prawie kazdy..:)
a ze denerwuje?
jestem matka.
mnie tez czasem denerwuje.
ale dziecku buzi nie zaknebluje:)))
w przyszlosci nie moglby brac udzialu w zadnej dyskusji:)

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Ewa Palińska:
ja nie wytrzymuję z sąsiadami! Codziennie po kilkanaście razy słyszę pod balkonem "Zbyszeeeeeeek"! Jest to o tyle irytujące, że tuż obok jest domofon i gromada dzieci z sąsiedztwa mogłaby po prostu do swojego kolegi zadzwonić . Zbyszek nie jest lepszy- po kilkanaście razy dziennie woła mamę i wrzeszczy do niej spod balkonu.
Pamiętam, że kiedyś w dzieciństwie tak właśnie było i zupełnie nikomu to nie przeszkadzało. Na zawołanie "Mamo", wychylały się głowy wszystkich mam, które akurat siedziały w domu ;)
Ewa P.

Ewa P. muzykolog, muzyk,
dziennikarz,
impresario,
muzykofil

Temat: hałaśliwe dzieci

Elżbieta K.:
Pamiętam, że kiedyś w dzieciństwie tak właśnie było i zupełnie nikomu to nie przeszkadzało. Na zawołanie "Mamo", wychylały się głowy wszystkich mam, które akurat siedziały w domu ;)
dawniej nie bylo domofonów, w telewizji tylko 2 kanały więc wołanie dziecka było doskonałym pretekstem, żeby wyjrzeć przez okno- moze zobaczy się jakąś sąsiadkę, którą następnie bedzie mozna w wiekszym gornie obmowic;) Teraz mamy oglądają serial za serialem, więc nie maja ani czasu, ani ochoty podchodzic do okna.

A tak btw, dzięki Elu za przypomnienie mojej wypowiedzi sprzed blisko 2 lat;) Od tego czasu zdążyłam się przeprowadzić i dorobić własnego dziecka, więc moje poglądy nieco się zmieniły ;)

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Ewa Palińska:
A tak btw, dzięki Elu za przypomnienie mojej wypowiedzi sprzed blisko 2 lat;) Od tego czasu zdążyłam się przeprowadzić i dorobić własnego dziecka, więc moje poglądy nieco się zmieniły ;)

Wow! Twoja wypowiedź wbiła mnie w fotel :) Zawsze fascynowały mnie ludzkie poglądy i ich transformacje! Dzięki! :)
Kasia M.

Kasia M. moją pasją jest
życie.

Temat: hałaśliwe dzieci

mnie tez tak denerwuje głośne zachowanie dzieci, a jeszcze bardziej rodzice którzy nie potrafią a w większości nie chcą nad tym zapanować. dziecko się samo nie nauczy...trzeba zwrócić mu uwagę.

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

zgadzam się w pełni. Dziecko samo się nie nauczy. Mnie irytuje hałasliwe dziecko w autbusie, pociągu, samolocie etc. Ale żeby nie było wszyscy hałaśliwi ludzie w tych miejscach mnie irytują:)
I nie lubię, jak idzie matka/ojciec z dzieckiem/dziećmi z rowerkami/wózeczkami/hulajnogami i innymi tym podobnymi urządzeniami zajmując cały chodnik i nawet nie myśląc o tym, że inni też chcieliby móc przejść. Ale tu znowu: wina rodziców.

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Karolina Kozak:
zgadzam się w pełni. Dziecko samo się nie nauczy. Mnie irytuje hałasliwe dziecko w autbusie, pociągu, samolocie etc. Ale żeby nie było wszyscy hałaśliwi ludzie w tych miejscach mnie irytują:)
I nie lubię, jak idzie matka/ojciec z dzieckiem/dziećmi z rowerkami/wózeczkami/hulajnogami i innymi tym podobnymi urządzeniami zajmując cały chodnik i nawet nie myśląc o tym, że inni też chcieliby móc przejść. Ale tu znowu: wina rodziców.


wyczuwam jakies zle nastawienie do rodzin z dziecmi..tak generalnie z czystej definicji....smiech
Lucyna S.

Lucyna S. www.zaiprzeciw.eu

Temat: hałaśliwe dzieci

czasy , zmiany
ale-mieszkałam na parterze i nie darłam się na córkę ani ona do mnie
jak coś chciała to przyszła do domu
w miejscach publicznych -kino,teatr,restauracja to tylko spokojnie
jakoś się dało wpoić dziecku zasady
Sąsiad nad głową? hm,szkoda że nie słyszą rodzice jak to jest
a może zaprosić na chwilkę,niech posłuchają -ja tak zrobiłam i pomogło
inaczej rzecz biorąc ,róbmy tak aby dziecko jak dorośnie nie wrzasnęło nam w twarz
aby nie trzaskało drzwiami w złości
bo jak już duże to nie tylko o hałas chodzi,ale jak od małego nie wie to jako dorosły nie będzie wiedział gdzie są granice
Dzieci to nasze dobro,ale trzeba dać im dobro,aby były dobre
Przepraszam za moje przemyślenia ale jakoś tak przypomniałam sobie pod wpływem Waszych wypowiedzi jak to było

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Marzena Pergol:
Karolina Kozak:
zgadzam się w pełni. Dziecko samo się nie nauczy. Mnie irytuje hałasliwe dziecko w autbusie, pociągu, samolocie etc. Ale żeby nie było wszyscy hałaśliwi ludzie w tych miejscach mnie irytują:)
I nie lubię, jak idzie matka/ojciec z dzieckiem/dziećmi z rowerkami/wózeczkami/hulajnogami i innymi tym podobnymi urządzeniami zajmując cały chodnik i nawet nie myśląc o tym, że inni też chcieliby móc przejść. Ale tu znowu: wina rodziców.


wyczuwam jakies zle nastawienie do rodzin z dziecmi..tak generalnie z czystej definicji....smiech

nie mam z czystej definicji złego nastawienia do rodzin z dziećmi, ale nie widzę najmniejszego powodu dla którego wszyscy mają się dostosowywać do "widzi mi się" takich rodzin.
Inna kwestia, jestem osobiście zwolenniczką surowego wychowania dzieci. W dzisiejszych czasach inaczej trudno o pozytywne efekty wychowawcze. Niestety, ale nawet jak rodzice się starają gdy dziecko jest stosunkowo małe, to gdy potem trafi do gimnazjum, liceum, to bardzo trudno komuś innemu niż kolegom i koleżankom wpłynąć na postawę takiego "małoletniego". I potem dochodzi do takich sytuacji, jak ta która miała ostatnio miejsce w warszawie (gdzie policjant został zasztyletowany przez "dziecko", które miało zaledwie 15 lat...). To są właśnie efekty zaniedbywania i bezstresowego wychowania. Dlatego też, uważam że nie każdy powinien mieć dziecko, a decyzja aby je posiadać powinna być mocno przemyślana. Tak niestety jest niezwykle rzadko. I w takich sytuacjach najbardziej jest mi żal tych dzieci, które z góry mają dużo mniejsze szanse, jeżeli w ogóle nie są od razu skazane na porażkę.

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Dzizas Krist, czytałem tylko niektóre, ludzie to są dzieci, tacy sami byliście.
Normalnie piekny pokaz hipokryzji w niektorych postachPaweł L. edytował(a) ten post dnia 08.04.10 o godzinie 20:50

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Karolina Kozak:
Marzena Pergol:
Karolina Kozak:
zgadzam się w pełni. Dziecko samo się nie nauczy. Mnie irytuje hałasliwe dziecko w autbusie, pociągu, samolocie etc. Ale żeby nie było wszyscy hałaśliwi ludzie w tych miejscach mnie irytują:)
I nie lubię, jak idzie matka/ojciec z dzieckiem/dziećmi z rowerkami/wózeczkami/hulajnogami i innymi tym podobnymi urządzeniami zajmując cały chodnik i nawet nie myśląc o tym, że inni też chcieliby móc przejść. Ale tu znowu: wina rodziców.


wyczuwam jakies zle nastawienie do rodzin z dziecmi..tak generalnie z czystej definicji....smiech

nie mam z czystej definicji złego nastawienia do rodzin z dziećmi, ale nie widzę najmniejszego powodu dla którego wszyscy mają się dostosowywać do "widzi mi się" takich rodzin.
Inna kwestia, jestem osobiście zwolenniczką surowego wychowania dzieci. W dzisiejszych czasach inaczej trudno o pozytywne efekty wychowawcze. Niestety, ale nawet jak rodzice się starają gdy dziecko jest stosunkowo małe, to gdy potem trafi do gimnazjum, liceum, to bardzo trudno komuś innemu niż kolegom i koleżankom wpłynąć na postawę takiego "małoletniego". I potem dochodzi do takich sytuacji, jak ta która miała ostatnio miejsce w warszawie (gdzie policjant został zasztyletowany przez "dziecko", które miało zaledwie 15 lat...). To są właśnie efekty zaniedbywania i bezstresowego wychowania. Dlatego też, uważam że nie każdy powinien mieć dziecko, a decyzja aby je posiadać powinna być mocno przemyślana. Tak niestety jest niezwykle rzadko. I w takich sytuacjach najbardziej jest mi żal tych dzieci, które z góry mają dużo mniejsze szanse, jeżeli w ogóle nie są od razu skazane na porażkę.

widac ze wychowywano Cie surowo...
z szacunkiem. Nie wiem jak mozna cos takiego napisac. Fakt niektorzy nie powinni miec dzieci.! zdecydowanie.

Jak mozna zabijac poprzez surowe wychowywanie w dziecku spontanicznosc, pasje robienia czegos co kochaja, nad czym sie nie zastanawiaja. Ale czy to oznacza ze piozwalamy im zasztyletowqac drugiego człowieka????
Jak mozna pozwolic aby dziecko sie nie smialo kiedy ma ochote nawet jesli surowe wychowywanie wsklazywaloby zeby bylo powazne.
Bzdury totalne. I to jest wlasnie unieszczeliwienie malej istoty.
Przeciez to my dorosli powinnismy uczyc sie tej przyslowiowej spontanicznosci i smiechu wlasnie od dziecki. Jak chcesz to zabic w tych malych radosnych istotach poprzez zakazy, surowe nakazy???Marzena Pergol edytował(a) ten post dnia 08.04.10 o godzinie 21:40

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

ale ja nie twierdzę, aby zabijać pasję, spontaniczność czy chęć do śmiechu i radości. Słowem nie napisałam nić o surowych nakazach i zakazach. Nie wiem skąd takie wnioski. To tylko Twoja niczym nie poparta interpretacja. Pisząc surowe wychowanie, nie mam na myśli zamykania na klucz, bicia linijką po rękach itd. I odnośnie Twojej wycieczki osobistej do mnie (swoją drogą będącej przejawem braku wychowania: rozmawiamy na abstrakcyjny temat, a nie o mnie lub o Tobie, aby pozwalać sobie tego rodzaju komentarze) to nie miałam tak zdefiniowanego surowego wychowania. Zresztą uważam, że gdy ja byłam dzieckiem, to wychowanie z bardzo wielu względów było dużo łatwiejsze niż teraz. Uważam, że dzieci powinny się rozwijać - wszechstronnie, tak aby odnaleźć własną drogą w życiu. I to rodzice powinni w tym do pewnego momentu pomagać. Ale uważam, że nie powinno się mylić pomocy w rozwoju z totalnym rozpieszczaniem dziecka i dawaniem mu wszystkiego czego tylko zapragnie, bez odrobiny jego wysiłku. Takie osoby mają później mocno roszczeniowy stosunek do świata i nie za bardzo tolerują jakąkolwiek odmowę.
Spontaniczność to jedno, a dobre wychowanie i kultura drugie. I nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Zresztą ciekawa jestem reakcji innych osób, co by zrobiły gdyby w tym przykładowym autobusie jakiś maluch zacząłby namiętnie kopać/szczypać czy w inny sposób dokuczać ich dziecku. Czy i wtedy powiedzieliby do swojego dziecka: siedź cichutko i nie narzekaj, bo nie możemy zabijać spontaniczności drugiej osoby? Nonsens, ale jednak niektóre poglądy do takiego zachowania prowadzą...

konto usunięte

Temat: hałaśliwe dzieci

Zresztą ciekawa jestem reakcji innych osób, co by zrobiły gdyby w tym przykładowym autobusie jakiś maluch zacząłby namiętnie kopać/szczypać czy w inny sposób dokuczać ich dziecku. Czy i wtedy powiedzieliby do swojego dziecka: siedź cichutko i nie narzekaj, bo nie możemy zabijać spontaniczności drugiej osoby? Nonsens, ale jednak niektóre poglądy do takiego zachowania prowadzą...

Ja rozmawiam o spontanocznosci ktora czesto jest zabijana poprzez surowe wychowywanie, ktore okreslilas jako wskazane. Stad moja uwaga skierowana bezposrednioo do Ciebie. Sorry jesli zbyt bezposrednia.
Natomiast nie pochwalam braku wychowania i nie myle go ze spontaniocznoscia. To sa dwie rozne sprawy.
Wychowanie dobre nie zaprzecza spontanicznosci i nie niszczy jej zarazem. A surowe wychowanie jednak tak. Takie jest moje zdanie.
Krzykliwe dziecko to efekt konkretnego wychowania badz jego brak. I nie mylmy spntanicznosci z sytuacja kiedy nam cisnienie skacze i bebenki pekaja......Bo wrzeszczace dziecko to nie spontanicznosc tylko poczatki nerwicy.....smiech..w przyszlosci....Marzena Pergol edytował(a) ten post dnia 08.04.10 o godzinie 22:21

Następna dyskusja:

Dzieci podczas mszy




Wyślij zaproszenie do