Temat: Dzieci podczas mszy
Jolanta I.:
Maria B.:
JOlu moge zaczac powazna, teologiczna dyspute dotyczaca wszystkich elementow uczestnictwa we Mszy. Chcesz? Tak jak napisalam - Msza jest ofiara skladana Bogu. Wiec zlozmy cos z siebie w tej ofierze.
To już dyskusja na inny temat na innej grupie.
Nie ma dla mnie znaczenia czy ktoś (celowo nie piszę tylko o dziecku, bo równie często dorośli zachowują się nieodpowiednio )mi przeszkadza w kościele, kinie czy w muzeum -to kwestia kultury osobistej jak się dany człowiek zachowuje w pewnych miejscach.
Jola... kultury możesz wymagać od dorosłych, możesz też wymagać od młodzieży ale nie od dzieci i to małych dzieci, które jeszcze nie mają świata i sv w małym palcu. Im trzeba tłumaczyć... dawać przykład... a nie obrażać się na nie i wypinać 4 litery.
Twój tok rozumowania niestety mógłbym podsumować pewną ideologią popularną, również błędnie postrzeganą... nie mniej jednak z racji tej, że Cię lubię, to nie powiem ani słowa tej szatańskiej ideologii ;)
A jeszcze powiem dlaczemu... bo temu.... więc gdyż bo:
Numer jeden, to nie wstrzemięźliwość i zrozumienie, tylko zaspokojenie własnych potrzeb i żądz *(dzieci nie zabierać, mają być grzeczne, bo ja tak chcę bo to kościół, to nic że to dzieci ;)
Tworzenie kółek wzajemnej adoracji i odrzucanie tych, których opinia jest niezgodna z Twoją ;)
jest tego więcej ;>
A na marginesie:
Dawno dawno temu.... w okolicach roku 1300 w imię boga i walki z szatanem wycięli bagatela... prawie wszystkich templariuszy (piątek 13 stąd mamy) - bo prowadzili negocjacje z saracenami ;)
Saracenów cięli bo innowiercy i spiskowali i w ogóle be bo wyznawcy szatana czarną magię uprawiali ;)
Obecnie były prezydent US i A.... nazwał binladena diabłem... nakazał walkę z szatanem i jego wcieleniem - bogu ducha winnymi muzułmanami, których setki albo tysiące dostały po dupie w imię ropy i pieniądza, owszem Ci źli też... ale im na ogół dalej dobrze jest a reszta ma ruinę zamiast kraju.
Ja przepraszam jeśli kogoś urażę, ale mogę bardzo dobitnie powiedzieć w jak głębokim poważaniu mam instytucję taką jak kościół i jej stanowisko wobec tego. Wiara i Bóg to jedno... kościół to zupełnie inna historia ;)
A "Młot na czarownice" pomimo setek lat na karku sprzedaje się po dzień dzisiejszy ;)
Paweł G. edytował(a) ten post dnia 13.04.09 o godzinie 17:37