Temat: Czy mogę prosić do tańca?
Prawda jest bardziej okrutna.
Ludzie to dzikie bestie, trzeba więc być bardzo ostrożnym w kontaktach z nimi.
Zdecydowana postawa mężczyzny musi w takiej sytuacji napotkać równie zdecydowaną odpowiedź kobiety.
A ten zachował się jak szczyl.
Panowie niech każdy z was odpowie, czy o pozwolenie na taniec pytacie kobiety czy ich partnerów?
Prawda jest taka, że większość z was prosi do tańca tylko kobiety, które przyszły bez partnerów. Z tymi, które nie są same w ogóle nie tańczycie.
Druga część prawdy jest taka, że pytając o pozwolenie na taniec, partnera kobiety, stawiacie JĄ w pozycji mu podległej. A to jest chamstwo.
Któryś z Panów napisał, że woli odmówić namolnemu adoratorowi, żeby ustrzec się niewygodnych sytuacji.
Koleżko, właśnie dlatego ma cię twoja kobieta obok siebie, żeby móc swobodnie się bawić Z KAŻDYM i nie martwić się namolnymi adoratorami. To kobieta wyznacza granice, natomiast jej partner ma ją chronić.
Jak chcecie być facetami to (mówiąc obrazowo) nie możecie się bać lać innych po pysku i samemu dostać po gębie.