konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Maria B.:
To mi przypomina powiedzenie...

Eee taam.
Nie możesz, Mario, przeboleć, że ominęła Cię pasjonująca dyskusja. I tyle. ;)
Lepiej napisz coś o tym (a propos malarstwa): http://www.zosia.piasta.pl/
(Mam nadzieję, że autorka bloga mi wybaczy, że podałem link bez jej zgody).
Ja, niestety, ma dziś sporo pracy, więc tu prędko nie zajrzę.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Wojciech Błoński:
Maria B.:
To mi przypomina powiedzenie...

Eee taam.
Nie możesz, Mario, przeboleć, że ominęła Cię pasjonująca dyskusja. I tyle. ;)
:))))))))))
Lepiej napisz coś o tym (a propos malarstwa): http://www.zosia.piasta.pl/
(Mam nadzieję, że autorka bloga mi wybaczy, że podałem link bez jej zgody).
Ale przy moim daleko idacym krytycyzmie to chyba nie jest dobry pomysl. A powiedzonko i tak slodkie :P
:)))
Ja, niestety, ma dziś sporo pracy, więc tu prędko nie zajrzę.
No wiesz co? W sobote? pracowac? Bys sie wstydzil :)
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Maria B.:
To mi przypomina powiedzenie mojej kolezanki, skad inad znanej malarki:
Faceci sa jak toaleta - albo zasrani albo zajeci

Ja mam podobne powiedzenie, ale nie tak siarczyste: albo wybrakowani albo zajęci.

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Taki mały cytat z rozmowy która była dzisiaj z moja dziewczyną:

"to juz nawet nie chodzi i tanczenie z innymi facetami, ale ogolnie. jak sie z kims przyszlo, to sie z nim siedzi, a nie biega naokolo jak debil'"

Jak przyszła z partnerem nietańczącym? Który właśnie rozmawia z innymi ludźmi na temat który ją nie interesuje? Jak partner jest nudny a rozmowa sie nie klei? Też kobieta nie może zatańczyć bo musi siedzieć z nim "jak debil" bo tak?

A może nie ma nic debilnego gdy kobieta zatańczy również z innymi osobami niż z tym z którym przyszła? Pytanie o to jej partnera ma uzasadnienie wtedy gdy przyszli nie tylko tańczyć ale i porozmawiać czy po prostu pobyć ze sobą. Partner nie powinen tutaj zabraniać przy innym facecie nawet jeśli czuje sie zaniedbany czy "zagrożony".

Widze i inne rozwiązanie. Jeżeli ktoś prosi kobietę do tańca (osobiście lub pytając jej partnera) ona najzwyczajniej daje znać partnerowi czy jest zainteresowana czy nie. Jeśli jest - tańczy. Jeśli nie - to partner odmawia oszczędzając jej niezręcznej sytuacji odmawiania, czy co gorsze wyłumaczenia swojej odmowy natrętowi. Takie ułatwienie, nie mające nic wspólnego z decydowaniem faceta za kobiete. Raczej to podobna sytuacja do tej gdy mężczyzna próbuje wino w lokalu zanim naleje je do kieliszka partnerki, by upewnić się że jest dobre i będzie jej smakowało.
Maria B.:
To mi przypomina powiedzenie mojej kolezanki, skad inad znanej malarki:
Faceci sa jak toaleta - albo zasrani albo zajeci
:)))))
PS. Panowie, wiem, ze to seksistowskie, ale naprawde czasami prawdziwe powiedzenie. Mam nadzieje, ze nie popczujecie sie urazeni, tylko posmiejecie sie troche :))))Maria B. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 15:02

Ani to do obrażania, ani specjalnie do śmiechu. Ot seksizm i głupota. A nazywanie sentencji "czasami prawdziwą" bo zdarzyło się kilka wyjątków... Mario, toż to niegodne Twojej wypowiedzi :)

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Adam Dąbrowski:
w Polsce. Oni naprawde nadal uwazaja, ze sa Panami i Wladcami!!!!

Panowie - te czasy juz minely. Proponuje obejrzec jeszcze raz Tess i pomyslec nad soba. Bo niestety, ale Wasze wypowiedzi sa po prostu szowinistyczne.

Tak zgadza się nadal są i tacy faceci i raczej to nie zniknie.
Powód jest bardzo prosty - nadal są także kobiety, które na takie ograniczenie własnej prywatnej autonomiczności się godzą. Nie raz widzę przypadki jak dziewczyna niemal całkowicie podporządkowuje się swojemu facetowi i najczęściej wynika to po prostu z miłości i wrodzonej kobiecej uległości. A gdy kobieta kocha swojego partnera wtedy nie widzi jego wad. Na tym polega istnienie tego zjawiska.

Jest jeszcze coś - często jest tak, że facet, który nigdy nie miał zbyt wysokiego powodzenia u kobiet ma niską samoocenę oraz pewność siebie. Dla takiego osobnika posiadanie partnerki (lub będąc w związku z partnerką jak kto woli) wiąże się z pewnym poczuciem bezpieczeństwa. W sytuacji gdy jego wybranka znajdzie się w otoczeniu innych facetów zapala mu się 'czerwona kontrolka' z napisem 'uważaj! może być źle!'
dancingu to po prostu przestalby byc moim narzeczonym. Bo to znaczy, ze jest po pierwsze szowinista, a po drugie jest malostkowy i malomiasteczkowym prostakiem.
Na szczescie moj nie tanczy, wiec w ogole nie mam problemu i tancze sobie z kim chce.
:)))

Eee... mówisz poważnie? Zerwałabyś z facetem tylko dlatego, że jest o Ciebie zazdrosny? Z całym szacunkiem ale to nie jest powód do takich radykalnych posunięć. Ja bym po prostu o tym porozmawiał.

calkowicie sie zgadzam z tym co powyzej
zachowanie pana opisanego w pierwszym poscie jest dla mnie absolutnie niedopuszczalne
jak dla mnie taka reakcja wobec kobiety wynika z przedmiotowego jej traktowania jak i wlasnych kompleksow i braku poczucia wlasnej wartosci
ale jak to mawiaja
kazda potwora znajdzie amatora a taki domorosly macho swoja kobietke za ktora bedzie decydowal w najdrobniejszych sprawach
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Bartosz B.:
Widze i inne rozwiązanie. Jeżeli ktoś prosi kobietę do tańca (osobiście lub pytając jej partnera) ona najzwyczajniej daje znać partnerowi czy jest zainteresowana czy nie. Jeśli jest - tańczy. Jeśli nie - to partner odmawia oszczędzając jej niezręcznej sytuacji odmawiania, czy co gorsze wyłumaczenia swojej odmowy natrętowi. Takie ułatwienie, nie mające nic wspólnego z decydowaniem faceta za kobiete. Raczej to podobna sytuacja do tej gdy mężczyzna próbuje wino w lokalu zanim naleje je do kieliszka partnerki, by upewnić się że jest dobre i będzie jej smakowało.
I wbrew dowcipom o mężczyznach, trafił się głos rozsądku :)
Miło, że obie płcie mają swoich zwolenników wzajemnej troski, szacunku i komunikacji :)

konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Maria B.:
W sobote? pracowac?

Mam ciekawą pracę, która daje sporo satysfakcji.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Bartosz B.:
... Mario, toż to niegodne Twojej wypowiedzi
:)
Ja tylko cytowalam kolezanke :))))

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Maria B.:
Bartosz B.:
... Mario, toż to niegodne Twojej wypowiedzi
:)
Ja tylko cytowalam kolezanke :))))
Oczywiście :)

konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Magdalena Popławska:
Łał... Naprawdę?? Rzuciłbyś swoją... powiedzmy narzeczoną ... bo z kimś zatańczyła??????
Źle się wyraziłem - "moja przyszła", "moja była", to o wiele za mocne w tym miejscu. Wspomniana sytuacja dotyczyła ludzi, którzy prawie się nie znali. Natomiast w "zaawansowanych" związkach o wiele więcej się wybacza - smycz jest długa, a "złota klatka" przestronna.
W praktyce z byle powodu nie przekreśla się związku, który jest czymś więcej niż sumą (re)sentymentów, spełnionych (i niespełnionych) marzeń i ambicji. Czasem jest to po prostu... przeznaczenie. Ale nawet wtedy korci niektórych ludzi, żeby trochę zakołysać tą łódką. - Ludzie są tylko ludźmi, którzy od czasu do czasu zachowują się trochę irracjonalnie.
Jerzy W.

Jerzy W. Człowiek

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Prawda jest bardziej okrutna.
Ludzie to dzikie bestie, trzeba więc być bardzo ostrożnym w kontaktach z nimi.
Zdecydowana postawa mężczyzny musi w takiej sytuacji napotkać równie zdecydowaną odpowiedź kobiety.
A ten zachował się jak szczyl.

Panowie niech każdy z was odpowie, czy o pozwolenie na taniec pytacie kobiety czy ich partnerów?

Prawda jest taka, że większość z was prosi do tańca tylko kobiety, które przyszły bez partnerów. Z tymi, które nie są same w ogóle nie tańczycie.

Druga część prawdy jest taka, że pytając o pozwolenie na taniec, partnera kobiety, stawiacie JĄ w pozycji mu podległej. A to jest chamstwo.

Któryś z Panów napisał, że woli odmówić namolnemu adoratorowi, żeby ustrzec się niewygodnych sytuacji.
Koleżko, właśnie dlatego ma cię twoja kobieta obok siebie, żeby móc swobodnie się bawić Z KAŻDYM i nie martwić się namolnymi adoratorami. To kobieta wyznacza granice, natomiast jej partner ma ją chronić.

Jak chcecie być facetami to (mówiąc obrazowo) nie możecie się bać lać innych po pysku i samemu dostać po gębie.

konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Hahahaha.....
Wybaczcie post mało merytoryczny, ale po prostu tak się zagotowałam czytając te wypowiedzi, że aż mi się śmiać chce :)

Jak by mi kiedyś partner zabronił z kimś zatańczyć, mimo mojej zgody, to w najlepszym wypadku dostałby pstryka w nos :D

Każdy ma prawo poprosić, każdy ma prawo odmówić, każdy ma prawo zrobić foha, "bo moja dziewczyna tańczy z kimś innym".

No ale wszystko zostało już chyba powiedziane. Po raz kolejny wszechświat Wojtka wydaje się być mi bardzo odległy, z czego się niezmiernie raduję :)

Jerzy słusznie zauważył, że mój partner powinien wkroczyć dopiero w sytuacji, w której ewidentnie potrzebuję jego wsparcia, bo sobie z namolnym adoratorem nie radzę. A z tego, że inni proszą mnie do tańca, to powinien być nawet dumny! :) Oni mogą sobie patrzeć, zatańczyć ze mną, korzystając z mojej łaskawości, ale to do niego będę się cały wieczór uśmiechać i z nim wyjdę :P

Edit: No chyba, że zrobi foha :DAgata Szybowska edytował(a) ten post dnia 12.01.09 o godzinie 20:02

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

sytuacja z piątku, warszawski klub.
Stoję w gronie dwóch koleżanek i jednego mężczyzny (akurat męża). Podchodzi jegomość i z miejsca zwraca się do mojego męża czy może ze mną zatańczyć, Mąż oczywiście mówi - to chyba nie mnie Pan powinien spytać. Koleś zdziwiony obraca się do mnie. Mówię "nie, dziękuję" i dodaję "a tak poza tym, to raczej mnie Pan powinien zapytać"
Facet "ależ ja z szacunku pytałem Twojego chłopaka!"
ja "pff. z szacunku? z szacunku do kogo? a tak w ogóle to mąż, a nie chłopak"
Facet "ooo! to tym bardziej!! Jego musiałem zapytać!!"
No to mi już wszystko opadło, że tak ujmę i tylko powiedziałam "tak, tak. nieważne. miłego wieczoru"
Gdyby owy mężczyzna był jeszcze trzeźwy to może podjęłabym dyskusję, ale tak - szkoda czasu.Katarzyna M. edytował(a) ten post dnia 12.01.09 o godzinie 20:50

konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

a taka sytuacja? facet przystojny z poczuciem humoru, wesele, ja siedzę..on podchodzi i prosi do tańca. Dodam, że znamy się z widzenia.. i że oboje jesteśmy wolni. Co znaczy taniec w takiej sytuacji?
wiem, może to pytanie we właściwym miejscu.

konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Klaudia Kubat:
a taka sytuacja? facet przystojny z poczuciem humoru, wesele, ja siedzę..on podchodzi i prosi do tańca. Dodam, że znamy się z widzenia.. i że oboje jesteśmy wolni. Co znaczy taniec w takiej sytuacji?

NIC. To tylko taniec.

Chyba, że kobieta ma niezdrowo wybujałą wyobraźnię...

konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Katarzyna M.:
ja "pff. z szacunku?

I miał rację.

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Krzysztof B.:

I miał rację.
nie jestem wlasnosci meza.
sama decyduje z kim bede tanczyc.
z szacunku, to winien mnie zapytac.

konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Katarzyna M.:
z szacunku, to winien mnie zapytac.

Mylisz się.
Jeśli kobieta jest z towarzyszem, najpierw pyta się towarzysza a potem dopiero prosi kobietę.
Piotr Jabłoński

Piotr Jabłoński Warto patrzeć na
szczyty, potem je
zdobywać, a usmiech
cz...

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Wiecie czytam, czytam .... i ja jako facet - pozwolę sobie na swoje trzy grosze w tym temacie. Ponieważ nie poroszę faceta, a kobietę - zwracam się ZAWSZE z pytaniem do niej właśnie, po drugie..... po jej akceptacji mam drugie pytanie do kobiety - czy mam mam poinformować o powyższm fakcie jej PARTNERA. Tutaj poda - tak, lub nie. Ale jeżeli kobieta mówi, że chce ze mną tańczyć - to reszta to kwestia dobrego smaku. Trochę inaczej jest na tzw. "salonach" - tutaj istnieje reguła. Pierwsze pytanie moje, po podejściu do stołu, winno brzmieć - czy mogę się zwrócić do szanownej żony, partnerki - i tutaj już wszystko wiadome jest. Tak sądzę winno się to odbywać - lecz czy tak jest? Ano nie zawsze - i już.... Co sądzicie?

konto usunięte

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Wojciech Grzegorz Pilzak:

Teraz coraz bardziej zaczynam rozumieć, dlaczego mimo, że połowę życia przeżyłaś to nadal rodziny nie założyłaś.

Odnoszę wrażenie, że piszą tu często stare panny albo karierowiczki, które wyszły za mąż tylko dla pieniędzy.

Tępe i głupie udowadnianie sobie, że "nikt nie będzie za mnie decydował" nie ma nic wspólnego z poszanowaniem drugiej osoby.
Głupie i bezsensowne gadanie o facetach którzy myślą, że kobieta to własność itd itp czy, że Polacy to szowiniści.
Po takich tekstach to dopiero, można zostać szowinistą. Gdy się czyta takie bzdury to można stwierdzić, że kobiety w rozumu nie posiadają i faktycznie strach je gdziekolwiek wypuszczać, bo jak tylko coś powiem to zrobią odwrotnie i na złość. I dochodzi się do wniosku, że albo lepiej zostać gejem albo kobietę tak krótko trzeba trzymać na ile się da byle by jeszcze mogła oddychać albo sobie ją po prostu kupić, bo o związku partnerski to raczej mowy nie ma, bo kobiety tego nie znają.

Ale na szczęście, po za SV GL istnieją jeszcze inni ludzie :D

Z resztą światowy człowiek (a podobno są tu tacy) wie doskonale, że w Polsce to szowinizmu prawie wcale nie ma i jesteśmy jednym z najbardziej tolerancyjnych narodów.Wojciech Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 02.01.09 o godzinie 22:51

Jak się coś takiego czyta to jedna myśl przychodzi do głowy: jakie to szczęście być starą panną! Do końca życia!

Następna dyskusja:

Ty czy Pan(i)??




Wyślij zaproszenie do