Emilia S.

Emilia S. jeśli masz sprawę
napisz na e-mail

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Jerzy K.:
Ja sie tylko zastanawiam, co daje ludziom z forum SV wyzywanie sie na mlodych ziewczynach z podstawowym wyksztalceniem, ktore zaraniaja 1200 zl miesiecznie.

I jak sie to ma do SV.

Se kurna chrabiny w supermarketach zatrudnijcie, ok?
Bo jak widze ludzi/klientow, ktorzy sie zachowuja jak skonczone chamy przy kasie, w miejscu, gdzie moga wypluc swoje frustracje i wreszcie moga to zrobic bezpiecznie, to mi sie niedobrze robi...

Ludzie - Wy tez jestescie zawsze i wszedzie absolutnie super-hiper poprawni?

Moze wyzyjcie sie na kims innym, nie na dziewczynach zarabiajacych 1200 zl?

Szukacie worka treningowego, na ktorym mozna sie odreagowac?

Ok - walcie we mnie!!!!


hy?
jestem tu przez przypadek, ale widzę, że ciekawy i mocny z Pana człowiek ;D Pozdrawiam
Jarosław P.

Jarosław P. Manager ds.Sprzedaży
dla sieci Orange

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Ewa Szymańska:
Hm no mi się częściej akurat zdarza zauważać może nie tyle nieuprzejmość kasjerek/ekspedientek co ich totalne zniechęcenie i taką minę pod tytułem "och jak mi źle że muszę Cię obsłużyć". Może i nie zarabiają dużo, ale większość klientów też nie zarabia kokosów i to dziwny argument, jeśli mamy tłumaczyć taką sytuację ich kiepskimi pensjami. Ja też często jestem zmęczona po pracy, ale jakoś nie jest mi ciężko uśmiechnąć się do sprzedawczyni, zanim poproszę o towar.

Zgodze się z Jurkiem odnośnie wyżywania się na paniach kasjerkach. Dane mi było siedzieć ostatnio u siebie na kasie w salonie przez dwa dni. I szczerze powiem że się załamałem. Wchodzi klient do salonu, ani be ani me ani kukuryku tylko podaje mi numer telefonu, a ja powinienem zgadnąć że on chce zapłacić bez faktury. Rzut z nonszalancją kartą (najczęściej złotą) to też norma.

Więc ja się zawziąłem i stwierdziłem że zobaczymy jak ludzie reagują i wyglądało to tak:

k: 5xx xxx xxx
j: dzień dobry, w czym mogę pomóc
k: eeee dzień dobry, no chciałem za fakturę zapłacić
-- proces obsługi ---
j: dziękuję, do widzenia
k: do widzenia

a normalnie skracane jest to:

k: 5xx xxx xxx
-- proces obsługi ---
kasjer: dziękuję, do widzenia
k: odwrócenie się na pięcie i wyjście

Wymagając od kogoś uprzejmosci, róbmy to samo i nie generalizujmy. Praca z klientem to naprawdę bardzo ciężka praca, a wysokość pensji może tylko neutralizować jej codzienne skutki.

konto usunięte

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Jarosław Popiel:
Wymagając od kogoś uprzejmosci, róbmy to samo i nie generalizujmy.
Znaczy się jak powinna wyglądać uprzejmość względem kasjerki, która jednego dnia burczy na mnie gdy brakuje mi grosza - ja jestem winny, a drugiego burczy na mnie, że jej brakuje grosza - i znów z jej miny wnioskuję, że to moja wina, bo powinienem kupić tyle by nie było grosza reszty.
Albo na przykład taki pan w salonie firmowym operatora komórkowego, który gdy poprosiłem o pomoc powiedział mi, cytuję:
- niech pan zadzwoni na infolinię, tam panu pomogą.
Jarosław P.

Jarosław P. Manager ds.Sprzedaży
dla sieci Orange

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Krzysztof B.:
Znaczy się jak powinna wyglądać uprzejmość względem kasjerki, która jednego dnia burczy na mnie gdy brakuje mi grosza - ja jestem winny, a drugiego burczy na mnie, że jej brakuje grosza - i znów z jej miny wnioskuję, że to moja wina, bo powinienem kupić tyle by nie było grosza reszty.

Poprosić o wydanie reszty w pełnej wysokości?
Albo na przykład taki pan w salonie firmowym operatora komórkowego, który gdy poprosiłem o pomoc powiedział mi, cytuję:
- niech pan zadzwoni na infolinię, tam panu pomogą.

Poprosić przełożonego i spytać grzecznie się co robi tu taki pracownik?

konto usunięte

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Jarosław Popiel:
Poprosić o wydanie reszty w pełnej wysokości?
Zawsze jestem grzeczny, chyba, że nie jestem grzeczny, ale to się nie zdarza często, bowiem zwykle jestem grzeczny.
Poprosić przełożonego i spytać grzecznie się co robi tu taki pracownik?
Ti był szef placówki.
Jarosław P.

Jarosław P. Manager ds.Sprzedaży
dla sieci Orange

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Krzysztof B.:
Ti był szef placówki.

@ do operatora. Uważam, że każdej firmie zalezy na dobrym wizerunku. Wierz mi, takie maile nie pozostają bez odzewu.

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Przydało by się, aby wszyscy dyskutanci stanęli jako sprzedawca gdzieś w firmie x za mniej niż 1500 na miesiąc i popracowali tak pół roku.

Wtedy można sobie podyskutować :D

Jakoś naprawdę wyjątkowo rzadko trafia mi się niemiła obsługa.

Skoro ktoś przychodzi do sklepu, banku, salonu restauracji czy czegokolwiek innego z nastawieniem na awanturę, to się jej doczeka. Tam ludzie nie są źli, oni od progu widzą "zakazaną mordę" która przyszła się kłócić.
Jak będziecie mieli dobre nastawienie do ludzi, uśmiech na pyszczku, cierpliwość i nauczycie się rozumieć ludzi i im odpuszczać ich człowieczeństwo, to zobaczycie, że życie jest piękniejsze a ludzie dla was milsi.

No i nie zapomnijcie doceniać innych i ich pracy :)

No i na koniec tak w oryginale bo to nie w kij pierdział grupa jest :D
Sawłarwiwer normalnie :D Higena musi być :D

"Errare humanum est"

"Homo sum humani nihil a me alienum puto”Wojciech Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 03.10.08 o godzinie 00:39
Konrad Schroeder

Konrad Schroeder konsultant HR,
psycholog społeczny,
coach, moderator i
fa...

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

witam...

tak sobie poczytałem Waszą dyskusję i mam kilka spostrzeżeń...

generalizowanie z założenia jest dla kogoś krzywdzące, to zwyczajna statystyka, więc i swego rodzaju uogólnienie... jeśli je stosujemy to logicznym tego skutkiem musi być umieszczenie kogoś w grupie osób, do której może nie do końca powinien być przypisany... ale, idąc dalej, czy mając świadomość kosztów stosowania uogólnień powinniśmy z nich zrezygnować - moim zdaniem nie, służą wyciąganiu wniosków na podstawie pewnej próby, sprzyjają szybszemu "ogarnięciu" otaczającego nas świata, oszczędzają naszą energie i potencjał intelektualny... sądzę, iż kluczowe jest zachowanie pewnego dystansu do wszelkiego rodzaju statystyk (ilu z nas słysząc informację o tym, że w niemal 80% polskich szkół można kupić narkotyki pyta o wielkość próby i metodologię badań na podstawie których postawiono taką tezę?)... za cenny uznaję także umiar i głęboką świadomość skutku stosowania uogólnień... tak dla prób zachowania zdrowej równowagi...

idąc dalej... otóż z moich doświadczeń wynika, że w naszym pieknym kraju obsługa klienta jako taka jest jeszcze, mówiąc kolokwialnie, 100 lat świetlnych za... w świadomości znakomitej większości rodaków pokutuje przekonanie, że szanować należy tylko tych klientów, którzy mają pieniądze, pozycję i prestiż, pozostała zaś grupa osób mających kontakt z klientem uważa coś wprost przeciwnego - otóż tych, którzy mają o wiele lepiej niż my szanować nie będziemy! to chyba na znak jakiegoś protestu, że niby wszystkim się należy po równo... to dopiero absurd ;)
takim znamiennym przykładem potwierdzającym postawę większości był przypadek pewnego pracownika salonu z markowymi, drogimi amerykańskimi motocyklami, któremu to jego zagraniczny zwierzchnik próbował bezskutecznie przekazać bezwzględnie nadrzędną zasadę Firmy w zakresie relacji z klientem, otóż: "każdego klienta traktuj tak, jak by miał w naszym salonie zostawić 5 milionów dolarów"... polskiemu sprzedawcy (ups.. konsultantowi) nie mieściło się w głowie jak może poświęcić całą swoją uwagę klientowi, po którym OD RAZU WIDAĆ (sic!), że nic nie kupi, i opowiadać mu o parametrach wszystkich modeli, a na koniec zaproponować mu jeszcze jazdę próbną i odbyć ją, jeśli ten wyrazi chęć - przecież to strata czasu i zachowanie pozbawione sensu... ponieważ sprzedawca był w swych poglądach niezwykle... hmmm konserwatywny nie pracuje już w tym salonie...

szkoda, że ów zagraniczny przełożony nie przeżył tego co mnie się kiedyś przytrafiło, a mianowicie oglądając jakąś biżuterię w jednym z markowych salonów zauważyłem jak wszedł do niego pewien jegomość ubrany w sposób, powiedzmy sobie dość... ekscentryczny... w żaden sposób z wizerunkiem jaki budował nie mógł kojarzyć się jako osoba posiadająca pieniądze pozwalające na zrobienie jakichkolwiek zakupów w tym sklepie... reakcja obsługi była stereotypowa - nie okazali najmniejszego zainteresowania... minęło zaledwie kilka minut, a ów jegomość podszedł do jednej ze znudzonych i zmanierowanych ekspedientek i poprosił o pokazanie sobie jednego z modeli Omegi, na twarzy sprzedawczyni przez chwilę malował się wyraz emocji będącej połączenia osłupienia i zdegustowania... wyrwał ją z niej zdecydowany ton głosu egocenrycznego jegomościa - po chwili na szybie lady pojawiła się kasetka z zegarkami... czuć było narastające napięcie obsługi sklepu, obawę czy za chwilę wszystkie te cenne czasomierze nie znajdą się przepastnej kieszenie podartego płaszcza ich dziwnego klienta... obawy te okazały się niczym nie uzasadnione... klient ów, zastanowiwszy się sekund kilka wskazał brudnym paznokciem jeden z egzemplarzy mówiąc: "tak, ten model lubię najbardziej, funkcjonalny, wygodny i w dobrym guście - będzie Pani uprzejma zapakować?"... wprawona tymi słowami po raz wtóry w osłupienie ekspedientka stała dłuższą chwilę bez ruchu, ze spojrzeniem utkwionym w bliżej nieokreślonym punkcie na przeciwległej ścianie, po czym spełniła prośbę swego klienta... ten za to wyciągnął z wewnętrznej kieszeni swego znoszonego prochowca plik banknotów, odliczył sumę szejściu tysięcy z jakimś hakiem, zabrał pakunek, paragon, podziekował i wyszedł... cała załoga sprzedawców tego salonu zapamięta na pewno tą sytuację na długo... tak jak ja...

podsumowując... albo dostosujemy się do zachodnich standartów obsługi, gdzie każdy klient ma czuć się wyjątkowo, albo niestety nadal będziemy prowincją nowoczesnej europy...

Pozdrawiam
Konrad Schroeder

Konrad Schroeder konsultant HR,
psycholog społeczny,
coach, moderator i
fa...

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Wojciech Grzegorz Pilzak:
"Homo sum humani nihil a me alienum puto”
tak... albo...

"Homo sum et nihil humanum et me alienum esse puto" ;)

Do pozostałych treści się odniosę tak - sprzedawców rozumiem, ale bronić ich czy im współczuć nie zamierzam. Albo ktoś się do czegoś nadaje, albo nie, albo podejmuje się pracę z odpowiednim nastawieniem i świadomością warunków i konsekwencji danej poasady, albo nie - jeśli tak to trzeba być konsekwentnym tak długo jak to możliwe, jeśli staje się nie możliwe, wypada zrobić to co w przypadku gdy się człowiek do danej pracy nie nadaje - odejść.

A sednto tej akademickiej dyskusji znaleźć można oczywiście po środku, bo najważniejszy jest właśnie aurea mediocritas.

Pozdrawiam wszystkich pracujących z klientem, tych niepracujących też.Konrad Schroeder edytował(a) ten post dnia 03.10.08 o godzinie 00:47

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Do tej pracy w zasadzie nadaje się każdy.
Z resztą z każdą pracą tak jest, trzeba to tylko lubić lub nie.

Jedynym problemem jest tylko moment kiedy komuś siądą nerwy. To z kolei zależy w jakim miejscu dany delikwent pracuje, z jakim typem ludzi i z jakim nastawieniem tam ludzie przychodzą. I ile jego nerwy potrafią znieść.

Z tym nastawieniem i świadomością to nie jet tak do końca... Tu też można się spierać.

A złotym środkiem jest obustronny szacunek. Niby takie proste a takie niemożliwe :D
Dorota Z.

Dorota Z. Business
Intelligence

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Przydało by się, aby wszyscy dyskutanci stanęli jako sprzedawca gdzieś w firmie x za mniej niż 1500 na miesiąc i popracowali tak pół roku.

Wtedy można sobie podyskutować :D

Pracowałam kiedyś przez rok w galerii sztuki/sklepie z antykami. Pół etatu za 400zł :P
A że właściciel miał przejściowe problemy finansowe, wisiał ludziom sporo kasy, więc niemiłe telefony, wizyty wierzycieli i straszenie sądem były na porządku dziennym. Wpada na przykład taka pani i od progu krzyczy, że jesteśmy oszuści, złodzieje, że ten obraz pewnie już dawno się sprzedał itp itd... I tak po kilka razy dziennie. Mimo tego zawsze byłam grzeczna i uprzejma, starałam się tych ludzi uspokoić i dojść z nimi do porozumienia.
Kosztowało mnie to sporo, ale uwierz - da się.
Jakoś naprawdę wyjątkowo rzadko trafia mi się niemiła obsługa.

Skoro ktoś przychodzi do sklepu, banku, salonu restauracji czy czegokolwiek innego z nastawieniem na awanturę, to się jej doczeka. Tam ludzie nie są źli, oni od progu widzą "zakazaną mordę" która przyszła się kłócić.
Jak będziecie mieli dobre nastawienie do ludzi, uśmiech na pyszczku, cierpliwość i nauczycie się rozumieć ludzi i im odpuszczać ich człowieczeństwo, to zobaczycie, że życie jest piękniejsze a ludzie dla was milsi.

Tu się zgodzę. Ale nawet idąc z megaszerokim uśmiechem i skomasowaną do bólu życzliwością w oczach spotykam się czasem z opryskliwością :( Raz na jakiś czas zły dzień może zdarzyć się każdemu, ale są osoby, które po prostu nie nadają się do tej pracy...
Jarosław P.

Jarosław P. Manager ds.Sprzedaży
dla sieci Orange

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Dorota B.:
ale są osoby, które po prostu nie nadają się do tej pracy...

Są, są, są i tacy ludzie powinni nie powinni przejsc rekrutacji (o ile takowej nieraz można mówić ;)). Ale to często są ludzie którzy uwżają że są stworzeni do wyższych celów niż 'usługiwanie' klientom. Do szybkiej eliminacji takie osoby.
Ula D.

Ula D. Politolożka na
stanowisku Księgowej
:)

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

a mnie wczorad spotkała taka przygoda: weszla sobie do sklepu na moim osiedlu(marki nie zdradzę, ale powiem, że jest znana i ogólnie duza sieć). Swe kroki skierowałam do działu wędliniarsko -serowego, po dokładnym obejrzeniu towarów w gablotkach, zaczęłam się rozglądać za sprzedawcą/sprzedawczynią. Niestety nikogo nie było, postałam tam dobre 5-7 minut i nagle usłyszałam odgłosy z zaplecza, więc podeszłam w tamtym kierunku, zauwazyłam Panią sprzedawczynię która stała, więc grzecznie zapytałam:czy moge poprosić ją tutaj. Pani spojrzała na mnie wzrokiem zabijającym, zrzuciła czymś tam(nie wiem co robiła bo nie widziałam, może jadła,nie wiem), przyszła z wieeeeeeeeeeeeeeelką łaską,po usłyszeniu mojej prośby z gestami wielkiej łachy zaczęła mnie obsługiwać, rzucając produktami na lade po ich ukrojeniu i zważeniu.Nie wspomnę, że w głosie tej Pani słychac było pretensję i to dużą pretensję.
I teraz nie wiem dlaczego zostałam tak potraktowana, jak jakiś intruz. Przecież przyszłam do sklepu, nie krzyczałam tylko grzecznie poprosiłam o ukrojenie sera i wędliny. Ja wszystko rozumiem naprawde, tez kiedyś pracowałam z klientem, ale jak chciałam odejśc z miejsca pracy, czy to zjeśc czy zrobić sobie przerwę, to zawsze prosiłam o zastepstwo. Naprawdę poczulam się jak jakiś intruz, który przyszedł i przeszkodził Pani.

konto usunięte

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Do tej pracy w zasadzie nadaje się każdy.
Nie uważasz że ubliżyłeś w tym momencie wszystkim dobrym sprzedawcom? Nie każdy się nadaje, bo trzeba mieć na przykład dobry kontakt z ludźmi - nie wszyscy to mają.

A jakbyś się czuł gdyby ktoś powiedział, że w zasadzie każdy może studiować na politechnice, bo to żadna filozofia? Pomyśl nad tym. I kolejny raz muszę Ci zwrócić uwagę na Twoje niewłaściwe zachowanie. 'Zakazane mordy' po których od wejścia widać że chcą się tylko wyżyć na biednym sprzedawcy? To właśnie jest podejście pani ze sklepu z biżuterią: 'od razu widać, że ten klient jest do niczego'. Dla Twojej wiadomości - to nie jest podejście dobrego sprzedawcy.

Piszesz o szacunku. Właśnie - piszesz.

konto usunięte

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Ula D.:
I teraz nie wiem dlaczego zostałam tak potraktowana, jak jakiś
intruz. Przecież przyszłam do sklepu, nie krzyczałam tylko grzecznie poprosiłam o ukrojenie sera i wędliny.

A co kierownik sklepu na to powiedział?
Ula D.

Ula D. Politolożka na
stanowisku Księgowej
:)

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

nie zgłosiłam tego, bo wydaje mi się że i tak by to nic nie dało.Raz jak im zwróciłam uwagę, że sa inne ceny na półkach a inne mi nabiją(ja skrupulatnie sprawdzam, ale są osoby które nie zwracają uwagę) to najpierw mi powiedzieli, że nie możliwe, potem jak zaprowadziłam pod półkę to powiedzieli, ze oni mają w kasie i ich nie obchodzi co jest na półkach. I dalej ten proceder trwa,chociaż kilka razy tak zgłaszałam. Aha i mimo, ze chodze do tego sklepu często jakoś nigdy nie widziałam kierownika........

szczerze powiem, że byłam tak zaskoczona i nadal jestem, reakcją tej Pani, że jakoś nie przyszło mi do głowy zareagować.Ula D. edytował(a) ten post dnia 03.10.08 o godzinie 11:04

konto usunięte

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Ula D.:
nie zgłosiłam tego, bo wydaje mi się że i tak by to nic nie dało.Raz jak im zwróciłam uwagę, że sa inne ceny na półkach a inne mi nabiją(ja skrupulatnie sprawdzam, ale są osoby które nie zwracają uwagę) to najpierw mi powiedzieli, że nie możliwe, potem jak zaprowadziłam pod półkę to powiedzieli, ze oni mają w kasie i ich nie obchodzi co jest na półkach. I dalej ten precedens trwa,chociaż kilka razy tak zgłaszałam. Aha i mimo, ze chodze do tego sklepu często jakoś nigdy nie widziałam kierownika........

szczerze powiem, że byłam tak zaskoczona i nadal jestem, reakcją tej Pani, że jakoś nie przyszło mi do głowy zareagować.Ula D. edytował(a) ten post dnia 03.10.08 o godzinie 10:57

Chyba ''proceder'' ?;)

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Ta opowieść nade mną jest o pani której ścieżka kariery zawodowej skończyła się na sklepie.
Taki człowiek nienawidzi swojej pracy, jednak chodzi do niej bo twierdzi, że nie ma szans na lepszą pracę( po pewnym czasie staje się to faktem).
Człowiek taki zwykle dostał pracę w czasach bliskich przemianom ustrojowym, czyli jeszcze w XX wieku. Wielu wie, że wtedy było naprawdę kiepsko dostać jakąkolwiek pracę i ludzie się czepiali byle czego za psie pieniądze.

Dla takiego człowieka ta praca jest upokarzająca, szczególnie gdy obok przychodzą "damy" z banku i udają nie wiadomo kogo. Chociaż same w rzeczywistości są szeregowym pracownikiem za podobną stawkę.

A młodzi ludzie, którzy mają w sobie misję i uważają, że praca z klientem jako szeregowy pracownik jest upokarzająca, musieli się gdzieś (np w domu) nasłuchać o tym, bo sami by tego nie wymyślili.
Lub są to ludzie wykształceni, którym życie spłatało figla i wylądowali tam gdzie nie chcieli.

Z resztą, wystarczy tylko poczytać to forum. Tu pada tyle pogardliwych słów w stronę pracowników sklepów, restauracji itp, że naprawdę odechciewa się tam pracy po przeczytaniu tego.

Nikt tutaj nie traktuje ich jak ludzi, tylko jak niewolnika który "k***a ma skakać wokół mnie, bo to jego pie*****ny psi obowiązek i ch*j mnie to obchodzi, że on też czasami może być zmęczony. A jak sie je***nemu matołowi bez szkoły nie podoba, to niech się k***a zwolni, bo się nie nadaje"
Ula D.

Ula D. Politolożka na
stanowisku Księgowej
:)

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

tak, tak sorry akurat w pracy rozmawialismy o precedensie :)

A żeby było ciekawiej, w innym sklepie tej marki normalnie są czytniki i można sobie cenę samemu sprawdzić.
Konrad Nowiński:
Ula D.:
nie zgłosiłam tego, bo wydaje mi się że i tak by to nic nie dało.Raz jak im zwróciłam uwagę, że sa inne ceny na półkach a inne mi nabiją(ja skrupulatnie sprawdzam, ale są osoby które nie zwracają uwagę) to najpierw mi powiedzieli, że nie możliwe, potem jak zaprowadziłam pod półkę to powiedzieli, ze oni mają w kasie i ich nie obchodzi co jest na półkach. I dalej ten precedens trwa,chociaż kilka razy tak zgłaszałam. Aha i mimo, ze chodze do tego sklepu często jakoś nigdy nie widziałam kierownika........

szczerze powiem, że byłam tak zaskoczona i nadal jestem, reakcją tej Pani, że jakoś nie przyszło mi do głowy zareagować.Ula D. edytował(a) ten post dnia 03.10.08 o godzinie 10:57

Chyba ''proceder'' ?;)

konto usunięte

Temat: Co myślicie o Paniach ekspedientkach ???

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Ta opowieść nade mną jest o pani której ścieżka kariery zawodowej skończyła się na sklepie.
Taki człowiek nienawidzi swojej pracy, jednak chodzi do niej bo twierdzi, że nie ma szans na lepszą pracę( po pewnym czasie staje się to faktem).
Człowiek taki zwykle dostał pracę w czasach bliskich przemianom ustrojowym, czyli jeszcze w XX wieku. Wielu wie, że wtedy było naprawdę kiepsko dostać jakąkolwiek pracę i ludzie się czepiali byle czego za psie pieniądze.

Dla takiego człowieka ta praca jest upokarzająca, szczególnie gdy obok przychodzą "damy" z banku i udają nie wiadomo kogo. Chociaż same w rzeczywistości są szeregowym pracownikiem za podobną stawkę.

A młodzi ludzie, którzy mają w sobie misję i uważają, że praca z klientem jako szeregowy pracownik jest upokarzająca, musieli się gdzieś (np w domu) nasłuchać o tym, bo sami by tego nie wymyślili.
Lub są to ludzie wykształceni, którym życie spłatało figla i wylądowali tam gdzie nie chcieli.

Z resztą, wystarczy tylko poczytać to forum. Tu pada tyle pogardliwych słów w stronę pracowników sklepów, restauracji itp, że naprawdę odechciewa się tam pracy po przeczytaniu tego.

Nikt tutaj nie traktuje ich jak ludzi, tylko jak niewolnika który "k***a ma skakać wokół mnie, bo to jego pie*****ny psi obowiązek i ch*j mnie to obchodzi, że on też czasami może być zmęczony. A jak sie je***nemu matołowi bez szkoły nie podoba, to niech się k***a zwolni, bo się nie nadaje"

Wow! ostro powiedziane..chyba Cię emocje troche poniosły:) Zagdzam sie z tym, że jest tu grupa osób tzw. ''paniusiowatych'', która własnie w ten sposób mysli ale pisanie że ''nikt(...) nie traktuje ich jak ludzi..", to chyba zbyt skrajna teoria?



Wyślij zaproszenie do