Temat: Chrzciny starszego dziecka
Patrycja M.:
Marzena Oniszczuk:
Jeżeli chodzi o trzymanie dziecka - ja bym posadziła w wózku, bo trzymanie na rękach takiego ciężaru (wiercącego się) to masakra. Wiem coś o tym, bo w tym roku to trenowałam. Jeżeli to ma być msza godzinna, to tym bardziej wózek. Będzie moment kiedy trzeba dziecko wziąć na ręce i przeważnie jest to rola mamy.
O to akurat dobrze jest zapytać księdza jeśli sam nie powie. U mnie w parafii do chrztu trzyma ojciec i ksiądz uprzedza o tym wcześniej rodziców, aby zrobili tak żeby właśnie ojciec trzymał. Spotkałam się też z sytuacją gdzie ojciec chrzestny miał trzymać dziecko do chrztu, wiec widać chyba nie ma jednoznacznych "wytycznych"
No fakt, może być różnie - co proboszcz to obyczaj. Ja doradziłam na logikę, bo po ostatnich chrzcinach mojej najmłodszej pociechy mój kręgosłup odmówił nieco posłuszeństwa ;-) Osobiście za każdym razem wybierałam opcję chrztu indywidualnego, a nie razem z innymi dziećmi podczas bardzo długiej mszy. Jest bardziej kameralnie, a i ksiądz się w pewnym sensie "dopasowuje" do sytuacji.
Do Magdy - dwa prezenty, jeden bardziej wypasiony, drugi mniej. Wg mnie jak najbardziej OK, stosownie do sytuacji. Błędem byłoby nie kupić nic temu które nie jest chrzczone. Byłoby mu/jej przykro...
Do Agnieszki - scenka ze sklepu - rewelacja! Na czym w końcu stanęło?
Marzena Oniszczuk edytował(a) ten post dnia 10.12.08 o godzinie 21:51