Temat: A co z savoir-vivre na drogach...? Cz I: Ustepowanie...
Franciszek R.:
To jest kultura jazdy. Zobacz na panstwa zachodnie dajmy na to holandie nikt sie nie prosi aby go wpuscili. Dajesz kierunkowskaz
w prawo a po chwili bez problemu ktos cie wpuszcza tak samo jest > z pieszymi. Wystarczy ze ktos stanie przy pasach a ktos sie zatrzyma.
Opisałem tylko jedną sytuację, bardzo konkretną. To co Ty napisałeś niestety wiąże się z nią dość luźno. Oczywistym jest, że w przypadku dużego natężenia ruchu, zwykła życzliwość nakazuje wpuścić kogoś kto stoi gdzieś tam i czeka. Chodziło mi jednak o co innego. Stoi ktoś na drodze podporządkowanej, jadą trzy samochody, potem droga wolna. Przejazd tych samochodów zajmie mniej więcej 10 sekund i potem czekający może włączyć się do ruchu. Jaki jest wtedy sens zatrzymywana się i wpuszczania? Zajmie to na pewno dużo dłużej niż 10 sekund wliczając hamowanie, potem wpuszczenie, a następnie ponowne ruszenie. Kultura kulturą ale nie może pozostawać w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem.
Zasada ograniczonego zaufania nie mowi nic o stosowaniu sie przez innego kierowce do zasad ruchu drogowego. Zasada ograniczenia zaufania mowi ze kierowca powinien byc na wszystko przygotowany np. na nagle wtargniecie pieszego, zwierzecia a odleglosc musisz od poprzedzajacego pojazdu sam okreslic. Jezeli kierowca zatrzymal sie przed pasami wjechales w niego to jest twoja wina a nie tego ktory przepuszczal pieszych.
Żeby nie być gołosłownym bo Cię nie przekonam. Nabrałem już takie zboczenia zawodowego, więc coś zacytuje, coś z czym się całkowicie zgadzam. Tezy dwóch orzeczeń Sądu Najwyższego:
"Nałożenie na uczestnika ruchu drogowego obowiązku przewidzenia bez wyjątku wszystkich, nawet najbardziej irracjonalnych zachowań innych uczestników tego ruchu, prowadziłoby w prostej linii do jego sparaliżowania. Nie można przy tym, dla uzasadnienia stanowiska przeciwnego, odwołać się do zasady ograniczonego zaufania przewidzianej w art. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym, który obliguje do uwzględnienia nieprawidłowych zachowań innych uczestników ruchu jedynie wtedy, gdy okoliczności wskazują na możliwość innego zachowania niż przewidziane przepisami tej ustawy." (wyrok SN z 2005.10.19, IV KK 244/05, WPP 2006/2/157)
I drugie, o pieszych:
"Dostrzeżenie spokojnie idących pieszych (żaden dowód w tej sprawie nie wskazuje na odmienną sytuację) nawet po niewłaściwej stronie drogi (wbrew nakazowi określonemu w art. 11 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym) nie nakłada na kierującego pojazdem obowiązku przewidywania wtargnięcia któregokolwiek z pieszych na pas jezdni zajmowany przez pojazd w chwili dokonywania manewru wyprzedzania. Możliwość taka ma charakter abstrakcyjny, czysto teoretyczny i wobec tego nie można od kierowcy pojazdu oczekiwać powinności jej uwzględnienia w trakcie poruszania się po drodze publicznej. Odmienna ocena oznaczałaby nakaz zrezygnowania z manewru wyprzedzania tak długo, jak długo piesi korzystaliby z jezdni, bądź do ograniczenia szybkości do granic sprzecznych z płynnością i celowością ruchu drogowego." (postanowienie SN z 2006.04.03, III KK 294/05, LEX nr 182990)