Temat: storytelling czy turlactwo?

Krzysztof R.:Ja preferuję klimatyczne turlactwo (Aga coś o tym może powiedzieć :P). W samym storytellingu czegoś mi zawsze brakowało, pozatym zdawać sie tak totalnie na drugą osobę i jej interpretację to nie w moim stylu ;)


Nie można się nie zgodzić :-D W końcu RPG, to z założenia gra - a co to za gra bez elementu losowego?
Czytając różnych piewców czystego storytellingu, super klimatu i perfekcyjnego przygotowywania sesji przez MG można odnieść wrażenie, że wszyscy oni to teoretycy, od których ostatniej sesji minęło sporo lat :-)
Krzysztof Rzeńca

Krzysztof Rzeńca Psycholog. Kierownik
Zespołu Napraw w
Dimension Data
Polska.

Temat: storytelling czy turlactwo?

Robert W.: Nie można się nie zgodzić :-D W końcu RPG, to z założenia gra - a co to za gra bez elementu losowego?
Czytając różnych piewców czystego storytellingu, super klimatu i perfekcyjnego przygotowywania sesji przez MG można odnieść wrażenie, że wszyscy oni to teoretycy, od których ostatniej sesji minęło sporo lat :-)


Coś w tym jest, aczkowliek całkiem miło wspominam sobie Ambera, tyle że w sumie dość łatwo było manipulować prowadzącym aby wszsytko szło po mojej myśli. Wtedy mi się to podobało, ale teraz jednak wolałbym jakiś element losowości :).

Ja muszę się jednak przyznać że jak prowadzę to nie zawsze zdaję się na ślepy los kostek, czasem lekko modyfikuję dany wynik, ale (co prawda może zabrzmi to nieprawdopodobnie :P) zawsze na korzyść graczy. Wychodzę z założenia, że jestem tam aby zapewnić im dobrą zabawę (jednocześnie bawiąc się samemu), a nie po to aby ich "dupić" ;).


Krzysztof Rzeńca edytował(a) ten post dnia 13.03.07 o godzinie 15:19

Temat: storytelling czy turlactwo?

Robert W.:
Krzysztof R.:Ja preferuję klimatyczne turlactwo (Aga coś o tym może powiedzieć :P). W samym storytellingu czegoś mi zawsze brakowało, pozatym zdawać sie tak totalnie na drugą osobę i jej interpretację to nie w moim stylu ;)


Nie można się nie zgodzić :-D W końcu RPG, to z założenia gra - a co to za gra bez elementu losowego?
Czytając różnych piewców czystego storytellingu, super klimatu i perfekcyjnego przygotowywania sesji przez MG można odnieść wrażenie, że wszyscy oni to teoretycy, od których ostatniej sesji minęło sporo lat :-)


Ano mogę ;) Krzysiek preferuje turlactwo, a jakże ;) i jest faaajnie ;) A ile radości... :D

Czysty storytelling jest bez sensu. Więcej powiem, to było coś, co nie do końca przekonywało mnie do Amberu. Zagrałam jedną sesję i MG zrezygnował ;)

Temat: storytelling czy turlactwo?

Krzysztof R.:

Coś w tym jest, aczkowliek całkiem miło wspominam sobie Ambera, tyle że w sumie dość łatwo było manipulować prowadzącym aby wszsytko szło po mojej myśli. Wtedy mi się to podobało, ale teraz jednak wolałbym jakiś element losowości :).

Ja muszę się jednak przyznać że jak prowadzę to nie zawsze zdaję się na ślepy los kostek, czasem lekko modyfikuję dany wynik, ale (co prawda może zabrzmi to nieprawdopodobnie :P) zawsze na korzyść graczy. Wychodzę z założenia, że jestem tam aby zapewnić im dobrą zabawę (jednocześnie bawiąc się samemu), a nie po to aby ich "dupić" ;).


Żeby graczy nie "dupić" wystarczy odpowiednio przygodę skonstruować. Oczywiście, jeżeli dojdę podczas sesji, że ja, jako MG popełniłem błąd, stawiając przed drużynką jakieś zbyt trudne wyzwanie, to pomagam co nieco.
Jeżeli nie wychodzą rzuty związane z rozwiązywaniem jakiegoś problemu bez bezpośredniego zagrożenia postaci, to jestem zdania, że lepiej żeby gracze znaleźli sami jakąś inną drogę. Czasami zdarza sie, ze drugi pomysł jest lepszy od oryginalnego.
Natomiast jeżeli sytuacja dotyczy walki, to większość systemów ma jakieś "wentyle bezpieczeństwa", w stylu warhammerowych Punktów Przeznaczenia, które zapobiegają zbyt szybkiej śmierci postaci. Poza tym z większości walk można się wycofać, o czym niestety ludzie często zapominają :-D

Temat: storytelling czy turlactwo?

Amber z założenia jest czystym storytellingiem, więc dodawanie mu kostek byłoby bez sensu ;) Ja jednak z rozrzewnieniem wspominam Amber.

Faktycznie Krzysiu, ciężko uwierzyć, że na korzyść graczy :P Krzyś to turlactwo w czystej postaci :D Pamiętam jedną sesję, na której była tylko walka. Rany, ale się wynudziłam (bez obrazy Krzysiu :P)

Temat: storytelling czy turlactwo?

Agnieszka S.:Zagrałam jedną sesję i MG zrezygnował ;)

Zabrzmiało złowieszczo ;-P

Temat: storytelling czy turlactwo?

Agnieszka Ewa C.:Amber z założenia jest czystym storytellingiem, więc dodawanie mu kostek byłoby bez sensu ;) Ja jednak z rozrzewnieniem wspominam Amber.

Faktycznie Krzysiu, ciężko uwierzyć, że na korzyść graczy :P Krzyś to turlactwo w czystej postaci :D Pamiętam jedną sesję, na której była tylko walka. Rany, ale się wynudziłam (bez obrazy Krzysiu :P)


Sesje, na które składa się sama walka też potrafią być ciekawe. Oczywiście bombardowanie drużyny coraz to nowymi potworkami może być dla niektórych mniej bojowo nastawionych graczy nieco nużące. Dlatego ja preferuję nie nasyłanie potworków na graczy, a graczy na potworków :-D
Wtedy muszą wymyślić jakiś plan "szturmu". Zazwyczaj schodzi na to więcej czasu niż na samą walkę. :-)
Krzysztof Rzeńca

Krzysztof Rzeńca Psycholog. Kierownik
Zespołu Napraw w
Dimension Data
Polska.

Temat: storytelling czy turlactwo?

Agnieszka Ewa C.:
Faktycznie Krzysiu, ciężko uwierzyć, że na korzyść graczy :P Krzyś to turlactwo w czystej postaci :D Pamiętam jedną sesję, na której była tylko walka. Rany, ale się wynudziłam (bez obrazy Krzysiu :P)


Nie obrażam sie :P jesteśmy po prostu przyzwyczajeni do innych stylów gry i prowadzenia, żebyś zobaczyła jak Agę kreci turlanie i inicjatywa w walce (Magda była jakiś czas temu w lekkim szoku :P). Nic nie poradzimy że Piter Was spaczył :P
A co do tamtej sesji gdzie była walka (chociaż jej nie pamiętam :P), to cóż każdy się uczy na swoich błedach :D. Pozatym, hmm, z Twojej wypowiedzi wynika, że u mnie się tylko turla kostkami, a z tym się nie zgodzę zawsze można ciastko zjeść, herbaty się napić :P.

Temat: storytelling czy turlactwo?

Robert W.:
Agnieszka S.:Zagrałam jedną sesję i MG zrezygnował ;)

Zabrzmiało złowieszczo ;-P


Hehe ;) Na szczęście nie grałam sama, więc to nie mogła być tylko moja wina ;P

Temat: storytelling czy turlactwo?

Robert W.:
Sesje, na które składa się sama walka też potrafią być ciekawe. Oczywiście bombardowanie drużyny coraz to nowymi potworkami może być dla niektórych mniej bojowo nastawionych graczy nieco nużące. Dlatego ja preferuję nie nasyłanie potworków na graczy, a graczy na potworków :-D


Ja tam uwielbiam turlanie na sesji. W czasie walki i nie tylko. Tylko żeby nie było, że znów sobie zaprzeczam, dobry storytelling musi byc i tak poparty rzutami. A kiepski storytelling... cóż, sami wiecie ;P
W każdym razie ja się nie nudzę gdy na sesji jest tylko walka. Lubię z zapartym tchem obserwować kostki toczące się po stole i mamrotać pod nosem 'dużo... dużo...' ;)
Lubię walke, o czym wie każdy, kto grał ze mną w dedeki ;) I zamieniam się w berserkera... no, chyba że trzeba coś poczarować... ;)
Nie żebym miałą wiele czarujących postaci... ;)

Temat: storytelling czy turlactwo?

Krzysztof R.:
Nie obrażam sie :P jesteśmy po prostu przyzwyczajeni do innych stylów gry i prowadzenia, żebyś zobaczyła jak Agę kreci turlanie i inicjatywa w walce (Magda była jakiś czas temu w lekkim szoku :P). Nic nie poradzimy że Piter Was spaczył :P


Wiesz, ja nie zaczynałam od prowadzenia Pitera, zaczęłam kilka lat wcześniej :P Aczkolwiek tutaj czasami mi brakuje kostek muszę przyznać, ale ostatnio po kilku naszych uwagach Piotrek się naprawdę stara. Wydaje mi się, że jest lepiej.
Przemysław Mikołajczak

Przemysław Mikołajczak ...nie szukam bajki
w życiu swoim!

Temat: storytelling czy turlactwo?

Agnieszka Ewa C.:
Chociaż nie wyobrażam sobie kostek do Amberu...

...a mi się zdarzyło widzieć kostkowanie w Amberze :) Sytuacja była z rodzaju fifty-fifty i nasz GM zdecydował się mimo wszystko zaturlać, co według mnie było do przyjęcia.

A z drugiej strony zdarzyło mi się poprowadzić Cyberpunka bez ani jednego "turlubrlu" :) "Szybkość" przygody wyraźnie wzrosła.



Wyślij zaproszenie do