Paweł C.

Paweł C. studio projektowe
invitro

Temat: storytelling czy turlactwo?

Jakie są Wasze odczucia na ten temat? Wolicie opowiadać, turlać, a może łączyć jedno i drugie?
Tomasz Dobrowolski

Tomasz Dobrowolski New Media Designer

Temat: storytelling czy turlactwo?

pol na pol - imho to najlepsze polaczenie. cala sztuka polega na tym, by odpowiednio zbalansowac oba sposoby - by sie nawzajem uzupelnialy. wtedy przygody naprawde zapadaja w pamiec.
Piotr Poznański

Piotr Poznański Psycholog, trener
technik efektywnej
pracy umysłowej -
Sz...

Temat: storytelling czy turlactwo?

zgadzam się z przedmówcą, chociaż ja z lenistwa ograniczam się do rzucania kostkami w syt:

1. gdy podejrzewam, że moje subiektywne spojrzenie może zaburzyć grę
2. w krytycznych/kluczowych dla fabuły sytuacjach

więc w moim przypadku jest to proporcja 20-15% trurlania do 75-80% narracji
Agnieszka K.

Agnieszka K. Grafik 3D, Game
design

Temat: storytelling czy turlactwo?

Heh.. nie wiem czy dobrze sie wpisuję w temat ;)

Ja w ten weekend mialam okazję pierwszy raz pograc w magie i Miecz.. [tak to sie chyba nazywa ;) ] fajne to to bylo, tylko mialo jedna wade, no moze dwie..
1. powyzej 6 osob to juz jest za duzo, koszmarnie dlugo czeka sie na swoj ruch :/
2. mają tam czar zamiany w żabę co jest pasqdne ;P

Mam nadzieje, że niedlugo znow zagramy i bede mogla sie odegrac :/

Pozdrawiam serdecznie..
A.

I tak wole fabuly :]
Maciej Litwiniec

Maciej Litwiniec Regional IT Product
Manager

Temat: storytelling czy turlactwo?

Ja jedynie podpisze sie rekami i nogami pod tym, ze nalezy wywazyc oba style. Trzeba czasem wziac na logike to co sie robi i wiedziec, ze kostki to nie wszystko. Kiedy gracz przedstawi jakies naprawde dobre rozwiazanie to az zal niszczyc to rzutem kostki. :-)

Pozdrawiam

Temat: storytelling czy turlactwo?

Ja, jeżeli prowadzę, to staram się balansować te sprawy, chociaż przyznam się bez bicia, że raczej mam tendencję do nadmiernego turlania niż zbytniego opowiadactwa.
Kostki, wbrew temu, co niektórzy ludzie próbują sugerować to nieodłączna część RPG i bardzo często pomagają wychodzić MG z jakiś kłopotliwych sytuacji, czy nawet pchnąć w tą lub inną stronę fabułę, kiedy drużynka nie jest w najlepszej formie intelektualnej. Poza tym z pewnością wnoszą dreszczyk emocji na sesję, kiedy gracz wie, że wystarczy pech w kościach i niepozorny kobolt posyła jego herosa do krainy wiecznych łowów.


Robert W. edytował(a) ten post dnia 22.01.07 o godzinie 00:39

Temat: storytelling czy turlactwo?

Grałam i u namiętnych turlaczy i u opowiadaczy. Najbardziej mi pasuje wymieszanie jednego z drugim ;) Chociaż nie wyobrażam sobie kostek do Amberu...

Temat: storytelling czy turlactwo?

Opowiadanie i kostki. W tej kolejności. Są rzeczy, których rzutami nie da się ocenić, a są takie, że 'storytelling' będzie za bardzo subiektywny...

konto usunięte

Temat: storytelling czy turlactwo?

Ech... ile było już dyskusji na ten temat. Ogólnie z własnego doświadczenia i obserwacji innych MG wyciągnąłem jeden wniosek. Zależy. Zależy od MG czy jest z natury narratorem, reżyserem i jego sesje są jak dobry film, książka a gracze idą nieświadomi, prowadzeni za rączkę przez kolejne wartswy, punkty scenariusza. Z drugiej strony MG bez jaj, albo tacy, którzy pilnują szeroko rozumianej sprawiedliwości opierają wszystko na rzutach. Niby rozsądnie, ale może zepsuć zabawę.
Zależy od systemu, bo niektóre narzucają ścisłą mechanikę i ni w ząb nie da się, albo prawie nie da obejść jej zwykłym opowiadaniem.
Zależy od graczy, bo są tacy, którzy wolą jak MG tworzy opowieść i kieruje nimi niczym aktorami, a są tacy, którzy wykłócają się o szczegóły, że coś jest niemożliwe, że to, że tamto - słowem są tak upierdliwi, że sami wolą kiedy element turlania pozwala im kontrolować to co się dzieje na sesji.
Ja tam wolę gadać jak najęty i turlać jedynie podczas kluczowych wydarzeń.
Piotr Wyleżoł

Piotr Wyleżoł Specjalista ds.
Zamówień Publicznych

Temat: storytelling czy turlactwo?

dawno nie prowadziłem ale kiedyś miałem ekipe namiętnych turlaczy, po kilku rozwalonych przygodach przez losowość rozgrywki zdecydowałem się zastosować tajne modyfikatory MG, nie pokazuje statystyk itp jedynie daje kostki masz rzuć, turlacze z wypiekami obserwują kostke a ja i tak wiem jaki będzie wynik, co najwyzej robie bardfziej dramatyczny opis :)

konto usunięte

Temat: storytelling czy turlactwo?

Piotr W.:dawno nie prowadziłem ale kiedyś miałem ekipe namiętnych turlaczy, po kilku rozwalonych przygodach przez losowość rozgrywki zdecydowałem się zastosować tajne modyfikatory MG, nie pokazuje statystyk itp jedynie daje kostki masz rzuć, turlacze z wypiekami obserwują kostke a ja i tak wiem jaki będzie wynik, co najwyzej robie bardfziej dramatyczny opis :)


Można stosować też inną metodę. prosisz gracza o szczegółowy, barwny, słowem przyzwoity opis jakiejś czynności i podług jakości opisu, zaangażowania samemu zmnaijszasz, bądź zwiększasz wartość modyfikatorów.
Z doświadczenia wiem, że takie rozwiązanie wyzwala w graczach zdrową rywalizację i pozwala im wykazać się w odgrywaniu postaci. Przykład - mag, który rzuca czar powinien używać jakiejś odgórnie ustalonej formuły i gestów. Jeden gracz stosował język hiszpański jako magiczny, a gesty opracowywał razem ze mną. Później prowadził swoją księgę czarów - z opisem inkantacji i szkicami gestów. Bardzo fajna rzecz.
Poszliśmy nawet dalej i rzucał czary spontanicznie - czyli używając pewnych słów, gestów, mógł kombinować z nowymi czarami, modyfikować już istniejące. Oczywiście MG musi wówczas wykazać się dozą rozsądku.
Polecam. Wszak RPGi opierają się na wyobraźni.
Magdalena Zagórna

Magdalena Zagórna Student, Uniwersytet
Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w
War...

Temat: storytelling czy turlactwo?

Marcin B.:
Piotr W.:dawno nie prowadziłem ale kiedyś miałem ekipe namiętnych turlaczy, po kilku rozwalonych przygodach przez losowość rozgrywki zdecydowałem się zastosować tajne modyfikatory MG, nie pokazuje statystyk itp jedynie daje kostki masz rzuć, turlacze z wypiekami obserwują kostke a ja i tak wiem jaki będzie wynik, co najwyzej robie bardfziej dramatyczny opis :)


Można stosować też inną metodę. prosisz gracza o szczegółowy, barwny, słowem przyzwoity opis jakiejś czynności i podług jakości opisu, zaangażowania samemu zmnaijszasz, bądź zwiększasz wartość modyfikatorów.
Z doświadczenia wiem, że takie rozwiązanie wyzwala w graczach zdrową rywalizację i pozwala im wykazać się w odgrywaniu postaci. Przykład - mag, który rzuca czar powinien używać jakiejś odgórnie ustalonej formuły i gestów. Jeden gracz stosował język hiszpański jako magiczny, a gesty opracowywał razem ze mną. Później prowadził swoją księgę czarów - z opisem inkantacji i szkicami gestów. Bardzo fajna rzecz.
Poszliśmy nawet dalej i rzucał czary spontanicznie - czyli używając pewnych słów, gestów, mógł kombinować z nowymi czarami, modyfikować już istniejące. Oczywiście MG musi wówczas wykazać się dozą rozsądku.
Polecam. Wszak RPGi opierają się na wyobraźni.

Mnie się to rozwiązanie podoba :) Chociaż kto wie, jakie chwyty stosuje nasz MG ;) No i pewnie to ja jestem to stającą okoniem... Stająca Okoniem. Niezłe imię ;)
U nas niestety dużo krwi się przez różne nastawienia do problemu „turlactwo czy storytelling”napsuło :/ Chociaż oczywiście jakby zapytać, to pewnie by wyszło, że każdy jest za wypośrodkowaniem -_-‘ Tak, ja też. Nie przeszkadza mi z reguły, jak nie wiem na co rzucam i jeżeli przez czas dłuższy nie rzucam w ogóle. Ale i nie zaprzeczę, że czasem bardzo fajnie byłoby wiedzieć, co od rzutu zalerzało i co z wyniku wynika.

Temat: storytelling czy turlactwo?

Zgadzam się z Tobą Magdo. Tylko jak to jest, że najczęściej się jednak nie do końca zgadzamy? Ha, nie mam pojęcia!

A co do tej księgi czarów, przypomniało mi się, jak grałam czarodziejką i rzucałam czary, które były... łacińskimi nazwami bakterii ;)

Ja bym dodała jeszcze, że jestem za tym, żeby niektóre rzeczy wynikały z innych w taki sposób, żeby gracz o tym wiedział (np. jak rozpali ognisko na środku traktu, to napadną go gobliny), bo czasami MG chce ukarać gracza za coś głupiego, a robi to w nieodpowiednim momencie tak, że ani ten gracz, ani inni gracze, nie wiedzą o co chodzi. Ale to już bardziej podpada pod technikę prowadzenia niż rozważanie, czy opowieść, czy kości :D

Temat: storytelling czy turlactwo?

Z tymi czarami, to dobry pomysł - przyznam, że u nas na sesjach nie próbowaliśmy tego. Niestety na razie nie mamy jak tego wypróbować, bo ani w Wampirze, ani w Warhammerze nie mamy maga w drużynce.
Co do modyfikatorów za pomysły/zachowanie graczy - stosujemy z powodzeniem.
A głupie zachowania zdarzają się często (to zadziwiające, jakie bzdury może wymyślić kilka, wydawało by się inteligentnych osób) i oczywiście zawsze z tego jakieś kłopoty wynikają

Temat: storytelling czy turlactwo?

Magdalena Z.:
U nas niestety dużo krwi się przez różne nastawienia do problemu „turlactwo czy storytelling”napsuło :/ Chociaż oczywiście jakby zapytać, to pewnie by wyszło, że każdy jest za wypośrodkowaniem -_-‘


Eh, Madziu :) Krwi sie napsuło, bo był głównie storytelling. A jak był rzut, raz na pół roku jeden, to nie wiadomo było po co i na co.
A poza tym ja na przykład lubię grać choć trochę w zgodzie z systemem. Nie zadowala mnie stwierdzenie "rzuć sobie" i już. Chcę wiedzieć na co rzucam tak, żebym się mogła sama też do rzutu ustosunkować.

Temat: storytelling czy turlactwo?

Agnieszka S.:
Eh, Madziu :) Krwi sie napsuło, bo był głównie storytelling. A jak był rzut, raz na pół roku jeden, to nie wiadomo było po co i na co.
A poza tym ja na przykład lubię grać choć trochę w zgodzie z systemem. Nie zadowala mnie stwierdzenie "rzuć sobie" i już. Chcę wiedzieć na co rzucam tak, żebym się mogła sama też do rzutu ustosunkować.

Hehe - to u nas na sesjach czuła byś się bardzo dobrze ;-) Moja grupa prędzej w drugą stronę przegina.

Temat: storytelling czy turlactwo?

No i chodzi właśnie o to, żeby nie przeginać w żadną ze stron ;) Ja tam lubię storytelling poparty porządnym turlactwem :D

Temat: storytelling czy turlactwo?

Agnieszka Ewa C.:No i chodzi właśnie o to, żeby nie przeginać w żadną ze stron ;) Ja tam lubię storytelling poparty porządnym turlactwem :D


Chodzi o to, żeby się dobrze grało ;-)
Ja tam wolę turlactwo poparte porządnym storytellingiem :P

Temat: storytelling czy turlactwo?

Robert W.:
Chodzi o to, żeby się dobrze grało ;-)
Ja tam wolę turlactwo poparte porządnym storytellingiem :P


A to wbrew pozorom nie jest to samo :D Masz rację, grunt, żeby się dobrze grało.

Temat: storytelling czy turlactwo?

Robert W.:
Hehe - to u nas na sesjach czuła byś się bardzo dobrze ;-) Moja grupa prędzej w drugą stronę przegina.



No to szkoda, że gracie tak daleko ;)

Kurczę, przecież rzuty dają tyle radości... Moje najlepsze sesje były w 'dedekach', kiedy ponad połowa sesji to była walka + jakieś zagadki, albo drużynowe główkowanie...


Agnieszka S. edytował(a) ten post dnia 12.03.07 o godzinie 09:08



Wyślij zaproszenie do