Temat: Kfiatki z sesji
Zeszło nam się jakoś pewnego dnia na politykę. Tak, gdzieś obok toczącej się sesji. Toczy się rozmowa, toczy, aż tu nagle...
- My tu sobie o polityce, a w erpegu też mamy problemy!
Jako, że nasza drużyna składa się lub natenczas składała się głównie z pociotków smoków, bliższych bądź dalszych i utkwiło nam głęboko w pamięci, jak nazwano nas onegdaj „smoczym nasieniem”, zwykło to określenie w różnych dziwnych momentach wypływać. I tak oto, nie pomnę już czy z jakiegoś kontekstu czy całkiem spontanicznie wykwitło nam kiedyś coś takiego:
„Smocze nasienie mam we krwi.”
Pewnego razu, na pewnej wyspie był sobie pewien wulkan... Nie zgłębiając zbytnio kontekstu, miejscowi raz na ileś tam lat poszukiwali osoby do odtańczenia rytualnego Tańca Ognia, który miał uśpić rzeczony wulkan, ażeby ten nie zaszkodził ich pięknej wyspie. I tak to się potoczyło, że trafiliśmy tam akurat na czas, żeby się w całą sprawę zaplątać. Po wielu perypetiach ostatecznie wyłoniona została spośród nas tancerka – Pat.
- Wszystko w moich nogach.”
Na tamtej wyspie mieliśmy również dziwne sny i poćwiartujcie mnie, ale z czego ta wypowiedź wyniknęła, nie mogę sobie przypomnieć. W każdym razie, nasz drużynowy perwers rzeczona już wyżej Pat stwierdziła:
- ... gwałt na demonicznym koniu. No co? Sen erotyczny jak każdy inny...
O haczykach, które przy naszym MG pojawiają się wszędy nadzwyczaj często:
Ja wolę myśleć, zanim ten haczyk nas połknie.
Opis:
„Minąłeś przywiązany do drzewa, przymocowany, przybity strzałami szkielet.”
O kimś, kogo przypuszczam, podejrzewaliśmy o wampiryzm, albo kto się straszliwie pomrocznie starał wyglądać i zachowywać. Drużynowy spec od krwiopijców – Olo.
- On nawet nie leżał obok wampira.
Jak coś pokręciłam, to mnie pewnie zaraz dziewczyny naprostują ;P A może i które co doda, albo kontekst przytoczy ;)