Temat: Szukam fanów filmu "The Secret" :)
Michał,
jakie submodalności ma sangwinik?
Jakie submodalności ma niemowlak?
Takie same jak histeryk czy inne?
Jeśli naprawdę chcesz podyskutować o tym, zapraszam na priv - jak wszystkich, którzy uwielbiają toczyć boje na forum zamiast wypowiadać się merytorycznie. Lub załóżmy temat, jeśli na serio Cię to interesuje.
Czy jeszcze pamiętasz o czym BYL wątek?
Mam prośbę do Ciebie - czy mógłbyś przeczytać historię rozmowy z Mariuszem i odpowiedział mi na pytanie - skąd Mariusz wysnuł historię i interpretację moich wypowiedzi?
Na mój naprawdę niewielki sarkazm - dostałam odpowiedź kalibru: nienawidzisz mnie, bo jestem czarny.
Rozumiem, że źle się poczuł, może nawet urażony - ale sam jest autorem niestniejącej historii o mojej agresji do niego. Wymyślił melodramat i nad nim zapłakał.
A przecież mógł napisać na priva i grzecznie mogliśmy to wyjaśnić.
Ale nie mógł, bo zabawa jest w innym miejscu
Michał, jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś ciekawego o niepisanych prawach na forum, to przeczytaj to dokładnie.
Od kilkunastu lat siedzę na forach i dziesiątki razy widziałam taki rozkład sił w podobnych momentach. :)))))))
To był fajny wątek, o czymś wartościowym ale jak zwykle, jak na wszystkich forach na świecie - przywlókł się ktoś, kto go spieprzył - odszedł od tematu wykłócając się o słowa niepowiedziane i własne nadinterpretacje.
I jak mówi mój pięcioletni sąsiad - puścił bąka w bawialni i już tu się nikt nie pobawi.
No, bo kto będzie chciał porozmawiać o filmie "Sekret" po tym... właśnie po tym.
Wątek tematycznie umarł - szkoda. Po moje merytorycznej wypowiedzi było mileczenie, prawie nikt nie chce rozmawiać na temat.
Michał, Mariuszowi nie zależy na rozmowie o Sekrecie - oboje dobrze o tym wiemy :))
Poruszam się po forach od kiedy istnieją w necie. Takie postacie jak Mariusz to typowy folklor forumowy. Nic nowego.
Rozumiem również, że to jest dobry moment, zeby inni nlperzy z innych stajni ruszyli do wyczekiwanej i ulubionej akcji - oo, oo trenerka tak a tak się zachowuje! Zabawa polega na tym, że mi zawsze jakoś przysparza klientów. I dlatego za kazdym razem śmieszy a wręcz raduje. Mój metaprogram jest mocno na autorytet wewnętrzny - i to ja ustalam co mogę jako trener a czego nie. Tym bardziej, ze teraz to jest gra strategiczna a nie rozmowa o zachowaniach trenerów.
Jeśli histeryk to bardzo obraźliwe określenia to powiało koszmarem, już szykuję włosienicę i popiół (pozwól mi się tylko skończyć tarzać se śmiechu a przywdzieję strój pokutny)- mogłam go nazwać trollem forumowym ale jeszcze tego nie zrobiłam.
Ciekawe jest zjawisko, że przy trollach i ich histeriach gromadzą się ludzie, którzy chcą przy nich coś ugrać dla siebie (etyczne, prawda?)- i wówczas razem z trollem dzielnie się supportują.
Problem polega na tym, że troll jest niestabilny emocjonalnie a wspierający go "pseudorozsądni" są wyrachowani - tak naprawdę działają na jego niekorzyść, ponieważ pomagają mu trwać w roli a sami korzystają na tym aby wyciągnąć paluszek i powiedzieć: fuj, fuj, nieładnie tak brzydko mówić na biedne trolle.
Kto tu jest brzydki? Troll, jego obiekt histerii czy osoby podwożące się na tym zamieszaniu?
I jakie są ich submodalności.
P.S. Submodalności histeryka... dobre!
Maryjko Boska, kto was uczył NLP?!
Malwina Anna Użarowska edytował(a) ten post dnia 24.04.07 o godzinie 18:48