Temat: Szukam fanów filmu "The Secret" :)
Artur Król:
>
Hmmm
Zupełnie nie o to mi chodziło.
Do osiągnięcia celu (w dalszym ciągu tak uważam ) nie są konieczne dowody, przykłady, nazwiska.
(czytaj dosłownie: dowody , przykłady, nazwiska – bez dodatkowych znaczeń)
Nigdzie też nie neguje, że wiedza (również o metodach realizacji celu)
jest nam nie potrzebna do osiągnięcia celu. Zdecydowanie moim przekazem było zwrócenie uwagi na ROZPOCZĘCIE działania.
Bo cóż nam po wiedzy, sposobach działania bez wykorzystania tego dobrodziejstwa. Brak tzw. „iskierki bożej „ (można to nazwać inaczej) powoduje, że stoimy w miejscu a COŚ cennego nam umyka.
Być może ów bodziec do rozpoczęcia działania (zapewne ma to jakąś odpowiednią fachową nazwę) każe przychodzić do Ciebie twoim klientom , bo w tym czasie i w tym momencie i na tym etapie życia jesteś dla nich najcenniejszym podarunkiem losu.
Nigdzie też nie pisałam, że trzeba działać na oślep i kierować się głupotą ( tak odczytałam przytoczony fragment opowieści). Napisałam „Rozpoczęcie działania nasunie, podpowie metody zdobycia (realizacji) celu”- takie mam własne doświadczenia.
I jeszcze jedno założenie , że ktoś kto korzysta z intuicji jest kompletnym idiotą trochę mnie zadziwiło.
Cyt z Twojej wypowiedzi „Wg. tego toku rozumowania, wystarczy, że kogoś rozkroisz i już możesz stać się chirurgiem i go operować i wiedzieć co trzeba operować, bo przecież rozpoczęcie działania podpowie metody realizacji celu (wyzdrowienie pacjenta) ;)”
Naprawdę tak uważasz :0? Nie mówimy tu o sytuacjach patologicznych tylko o codziennym ludzkim życiu. W potocznym rozumieniu „normalny” człowiek nie ma potrzeby krojenia drugiego człowieka by mu pomóc bo wie, że nawet wieloletnim praktykom czasem może to sprawić trudność.
Zapewne miałeś powód aby przytoczyć takie porównania. Jeszcze kilka takich ekstremalnych porównań i na dobre wciągnie mnie ten temat.
A filmu jak nie mam tak nie mam.