Temat: Szukam fanów filmu "The Secret" :)
Maria Kompanowski:
Widze, ze jeszcze za malo w zyciu dosiwadczyles, za malo wiesz.
Fascynująca argumentacja. A skąd Ty możesz wiedzieć, co ja w życiu doświadczyłem i co wiem? Stąd, że nie zgadzam się z Twoją ideologią? A może jest np. na odwrót, może to Ty za mało doświadczyłaś i za mało wiesz i dlatego wciąż wierzysz w bajki, z których ja już wyrosłem?
Tyle tylko, że jak dla mnie tego rodzaju argumentacja jest skrajnie niemerytoryczna i poniżej pasa, więc ze swojej strony nie mam zamiaru jej stosować. Mówmy o faktach.
Zdziwisz sie, ale tak jest. To oni sami wybrali sobie takie zycie.
Nie dzięki, nie łapię się na tego typu wymysły :D
Proponuje abys troche jeszcze poczytal, doswiadczyl, a potem negowal.
Moze zacznij od ksiazki: Michael Newton Phd pt: "Wedrowka Dusz", to wyjasni Ci wiele rzeczy.
Oj, czytałem niejedną fantazję tego typu. Jeden podstawowy problem - brak jakichkolwiek realnych dowodów na o :D Ja naprawdę ostro siedziałem w ezoteryce i podobnych wymysłach przez długi czas. Tyle tylko, że w pewnym momencie zacząłem zwracać uwagę na kompletny brak skuteczności tych zabaw w codziennym życiu. Co ciekawe, przeważająca większość znanych mi ezoteryków dochodzi do podobnych wniosków i z tej zabawy wyrasta.
Nie znaczy to, że w ezo nic nie ma. Ale to co jest, niemal na pewno zaskoczy równie mocno sceptyków, jak i tych, którzy w te zabawy wierzą.
Lub poszukaj w google opowiesci 6 latka, ktory opowiadal swoim rodzicom o walce powietrznej, w ktorej bral udzial w czasie II Wojny swiatowej.
http://www.facts-are-facts.com/news/sne-26705-pastlife...
Podajac szczegoly, rysowal dokladnie co pamietal.
Mhm, a 6-latkowie, jak wiadomo, rysują bardzo realistycznie i w ich rysunkach bynajmniej nie da się wyszukać tego, co chciałoby się wyszukać, podciągnąć tego i owego :D No i oczywiście dzieciak, który od drugiego roku życia fascynuje się samolotami nie jest w stanie przez te cztery lata wchłonąć ogromnej ilości danych z różnych źródeł, które uczyniłyby jego późniejsze fantazje wiarygodnymi, zwłaszcza w oczach dorosłych, którzy chcą uwierzyć, prawda?
No i oczywiście najlepsze jest to, że mamy podaną bajeczkę, której wiarygodności nie sposób sprawdzić w żaden sposób. Ale kto chce wierzyć -ten uwierzy, bo czemu nie? ;)
Jestes pierwszym szkoleniowcem,z jakim ma do czynienia, ktory jest takim niedowiarkiem.Otworz sie na mozliwosci i wiadomosci, to bardzo pomoze Ci w twojej pracy.
Szczerze, to właśnie przestanie wierzyć w tego rodzaju fantazję i skupienie się na dowodach pomogło mi w mojej pracy :D Bo po raz kolejny - tu nie chodzi o wiarę, tu chodzi o fakty.