konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Witam,
mam mały problem i chociaż nie wierzę w NLP, to chętnie bym sprawdził, co ma ono do zaoferowania w tym temacie.

Chodzi o moją dziewczynę-ma strasznie zaniżoną samoocenę, co wyniosła z domu rodzinnego i sprawia jej to straszne problemy przy szukaniu pracy itp. okazjach. Normalne tłumaczenie, że ma sporo zalet, że wyróżnia się na tle innych,itp. nie działa. Dochodzi do tego, że muszę sam jej pisać listy motywacyjne, bo lepiej niż ona potrafię wskazać na jakieś jej sukcesy/atuty, np. ona sobie wmawia, że wyjazd na stypendium za granicę to nic specjalnego, co to za atut, itd. Dlatego na rozmowach kwalifikacyjnych, kiedy pada pytanie, dlaczego ona uważa, że powinni ją wziąć, albo jakie ma zalety, zapada cisza.

Tyle opisu sytuacji, teraz pytanie: czy możecie polecić jakąś książkę/artykuł, na podst. którego mógłbym jej jakoś pomóc ? Od razu napiszę, że wysłanie na szkolenie lub warsztaty odpada. Będę wdzięczny za pomoc. Z góry dziękuję.
Grażyna S.

Grażyna S. Warsztat: ​BIŻUTERIA
PROSTO Z SERCA
Termin warsztatu:
​7...

Temat: Samoocena-pytanko

Cieszę się, że choć w nas wierzysz :)

Choć to nie NLP, ale pierwsze, przyszło mi na myśl, to Branden - "6 filarów poczucia własnej wartości"
Roman P.

Roman P. bycie normalnym nie
jest cnotą, wskazuje
raczej na brak o...

Temat: Samoocena-pytanko

I sam się dokładasz do wieloletniego procesu obniżania jej oceny własnej, pisząc za nią listy motywacyjne i podkreślając, że robisz to lepiej. To jest krok pierwszy do zrobienia, a książki - coś znajdę i dam znać.

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Ja proponowałbym jej kilka sesji coachingowych :)

Niekoniecznie NLP, może być w ujęciu Gestalt na przykład, albo terapia ericksonowska...

Mam też dla Ciebie interesującą historię, którą możesz przyjąć lub nie, to zależy od Ciebie. Otóż gdzieś za górami i lasami żyła sobie interesująca dziewczyna, która była bardzo inteligentna, uczyła się w najlepszych szkółkach leśnych, była dobrze znana i potrafiła zaskarbić sobie sympatię wszystkich zwierzątek w lesie. Była tak znana, że mogła iść nawet do innego lasu, a wszyscy ją tam lubili i dawali szanse na zbieranie różnych leśnych owoców. Była bardzo nieszczęśliwa jednak, ponieważ nie potrafiła dostrzec swoich zalet, a że mieszkała z olbrzymim ptakiem, orłem którego rozpiętość skrzydeł była imponująca to bardzo chciała poczuć się tak jak on, jak król ptaków, któremu wszystko się udaje. Orzeł bardzo chciał pomóc dziewczynie, nie wiedział jednak do końca jak to zrobić, parokrotnie próbował nauczyć ją latać, ale za każdym razem kończyło się to upadkami. Kiedy chciał ją nauczyć dostrzegać różne małe i piękne rzeczy to zasłaniał jej oczy swoimi olbrzymimi skrzydłami, tak że dziewczyna niczego nie mogła zauważyć. W końcu dziewczyna przestała zbierać jagody, a orzeł nie wiedział co robić. Ona marniała w oczach. On zaczął przynosić jej upolowane jedzenie. Cały czas chciał ją nauczyć bycia wspaniałym, ciągle jednak robił to samo. Pewnego dnia gdy chciała wyjść nazbierać jagód niedaleko swojego domku ptak zabronił jej tego, w obawie że zrobi sobie coś złego. Poleciał więc znowu po jedzenie... dziewczyna została więc w domu i tak mieszkali do końca życia, ponieważ nic się nie zmieniło...

Co wyciągasz dla siebie z tej metafory?

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Roman P.:
I sam się dokładasz do wieloletniego procesu obniżania jej oceny własnej, pisząc za nią listy motywacyjne i podkreślając, że robisz to lepiej. To jest krok pierwszy do zrobienia, a książki - coś znajdę i dam znać.

To nie jest takie proste. Nie wyrywam się do pisania tych listów, ona mnie o to prosi i twierdzi, że sama nie potrafi. Kilka razy już mówiłem, że musi zacząć robić to sama i niby była na to zgoda, ale później zawsze pojawiała się okazja typu "Jezu, jak ja bym tam chciała pracować" i proszenie, żeby ten jeszcze jeden raz. Mi to pisanie generalnie nie przeszkadza, cieszę się, że mogę pomóc...
I szczerze mówiąc, nie myślałem o tym nigdy w ten sposób. Dzięki za sugestię, przemyślę to.

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Błażej S.:
Co wyciągasz dla siebie z tej metafory?

Odpowiem delikatnie, bo z Wami, NLPowcami nigdy nic nie wiadomo, co bym nie odpowiedział i tak zaraz napiszecie, że dałem się zmanipulować :)))
Odbieram Twoją przypowiastkę jako sugestię, żebym nie robił za nią, żeby wrzucić ją na głęboką wodę, żeby zaczęła sama się martwić o swoje sprawy, itd. Też o tym myślałem - coś na zasadzie "jak się (sam) nie wywrócisz, to się nie nauczysz". Jest tylko jeden problem-jej obecna praca zupełnie nie odpowiada jej kwalifikacjom, dodatkowo tam ciągle są jakieś intrygi, awansuje się inne osoby, itd. Każdy dzień dłużej miażdży ją jeszcze bardziej. Dlatego muszę jakimś sposobem pomóc jej szybko poprawić samoocenę, lub zmienic pracę, poza rzucaniem na głęboką wodę wykombinować jej jakieś ćwiczenia, zahipnotyzować, nie wiem...
Anna Żmijewska

Anna Żmijewska Office Manager,
Agencja
Ubezpieczeniowa

Temat: Samoocena-pytanko

super metafora, faktycznie jak znlazł do sytuacji:) Muisz zrozumieć że jeśli sama nie będzie chciała tego zmienić (pracy) to nikt jej do yego nie skłoni. Bo napisanie cv to dpoiero pierwszy krok, jeszce trzeba iść na rozmowę kwalifikacyjną i jeśli sama nie będzie miała nastawina że jest najlepsza na to stanowisko i w tej firmir to najlepsze cv jej nie pomoże. Najlepiej właśnie jest wywołać odpowiedni stan, czyli znaleźć sytuację kiedy jest bardzo pewna siebie, poprosić by sobie taką przpomniała i zkotwiczyć. Brzmi prosto, ale trzeba trochę popracować:) Jednakże warto, bo działa:)
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Jan C.:
Błażej Sarzalski:
Co wyciągasz dla siebie z tej metafory?

Odpowiem delikatnie, bo z Wami, NLPowcami nigdy nic nie wiadomo, co bym nie odpowiedział i tak zaraz napiszecie, że dałem się zmanipulować :)))

Moje NLP nie jest po to by manipulować...
Odbieram Twoją przypowiastkę jako sugestię, żebym nie robił za nią, żeby wrzucić ją na głęboką wodę, żeby zaczęła sama się martwić o swoje sprawy, itd. Też o tym myślałem - coś na zasadzie "jak się (sam) nie wywrócisz, to się nie nauczysz".

Super, masz więc teraz kolejny zasób i opcję co do tego jak możesz postąpić w swojej sytuacji.
Jest tylko jeden problem-jej obecna praca zupełnie nie odpowiada jej kwalifikacjom, dodatkowo tam ciągle są jakieś intrygi, awansuje się inne osoby, itd.

Czy pytałeś ją, czy chce cokolwiek zmieniać?
Czy to Twój problem?
Skąd wiesz, że to w ogóle jest problem?
Każdy dzień dłużej miażdży ją jeszcze bardziej.

Nigdy nie widziałem miażdżącego dnia, możesz mi opisać jak to wygląda?
Dlatego muszę jakimś sposobem pomóc jej szybko poprawić samoocenę,

Nic nie musisz, co najwyżej chcesz i to też nie mam pojęcia po co?
lub zmienic pracę

mam świetny pomysł jak zmienić pracę :)) wystarczy iść i ją zmienić!

>, poza
rzucaniem na głęboką wodę wykombinować jej jakieś ćwiczenia, zahipnotyzować, nie wiem...

kto ma tutaj problem, ona czy ty?
kim jesteś żeby decydować za nią?

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

[author]Anna

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Błażej S.:
Czy pytałeś ją, czy chce cokolwiek zmieniać?
Czy to Twój problem?
Skąd wiesz, że to w ogóle jest problem?

Domyślam się, do czego pijesz. Nie musiałem pytać-ona sama mówi, że chce coś z tym zrobić, że ją to maksymalnie dołuje, itd. Tyle tylko, że ona sama siebie nie potrafi przekonać, że cokolwiek robi dobrze. Brzmi jak żart, ale tak jest, ją w domu nauczono, że ZAWSZE jest za szybko, za wolno, za gorące, niedopieczone, z zakalcem, za proste. Ona sama siebie nie potrafi przekonać, że jest w czyms dobra, bo ta myśl jest tak nienaturalna, że odpala jej się w głowie reakcja: ja w czyms dobra ? hmm, niemożliwe==>no tak, moja koleżanka też to umie..==> w sumie to ona umie lepiej...==>w sumie to wiekszość moich znajomych to umie i robi to lepiej, a ja robię to rzadko,niedokładnie, źle, wolno,etc...==>jestem beznadziejna, w niczym nie jestem dobra, nie mam zalet.

Nigdy nie widziałem miażdżącego dnia, możesz mi opisać jak to wygląda?

Wstajesz rano i idziesz do pracy, której nienawidzisz, bo jest poniżej Twoich wkalifikacji. Idziesz tam,a na miejscu kilka osób, wiedzących, że ejsteś dość nieśmiały zrzuca na Ciebie obowiązki, które do Ciebie nie należą. Jak nie zrobisz, to podpieprzą Cię z innego "paragrafu"-np. zwalą na Ciebie winę za coś, co wyarzyło się, kiedy miałeś wolne. Jak zrobisz, to będziesz miał do siebie pretensje typu "k...a, znowu dałem się...", itd. Później spotkasz kilku znajomych z uczelni, podwórka, itd.których każdy jest doceniany, ma fajną pracę, itd. Później wracasz do domu, tam zjebka, że coś niedoskonale jest wykonane, sprawdzasz skrzynkę-0 maili z zaproszeniem na rozmowę kwal., przeglądasz ogłoszenia-oczywiście, nawet jeśli teoretycznie gdzieś jest praca dla Ciebie, to np. jest zaznaczone, że znajomość języka ma być "doskonała", albo w czymś masz mieć doświadczenie, oczywiście w swoim mniemaniu nie ejsteś na tyle dobry, żeby w ogóle zawracać tam komuś głowę...
To oczywiście wersja hardcore, standardowo tych elementów jest o połowę mniej, tak na oko.
Nic nie musisz, co najwyżej chcesz i to też nie mam pojęcia po co?

Tak bardzo chcę, że aż muszę. A to dlatego, że w momencie, kiedy kogos kocham, to chcę dla niego jak najlepiej. Naprawdę Cie to dziwi ?
mam świetny pomysł jak zmienić pracę :)) wystarczy iść i ją zmienić!

Doceniam optymizm, dobre chęci, itd. Niemniej ten sposób wdrażamy od mniej więcej pół roku i nie idzie. Trzeba coś zmienić.
kto ma tutaj problem, ona czy ty?

Ona. My. Ja. W takiej właśnie kolejności.
kim jesteś żeby decydować za nią?

Wiesz co, wydaje mi się, że ułożyłeś sobie w głowie taką wizje, gdzie ona jest z siebie zadowolona, a ja ją dołuję, zmuszam, rozpieszczam, itd. Tak nie jest i dlatego proszę, nie rób ze mnie potwora.

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

[author]Anna

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Jan C.:
Błażej Sarzalski:
Czy pytałeś ją, czy chce cokolwiek zmieniać?
Czy to Twój problem?
Skąd wiesz, że to w ogóle jest problem?

Domyślam się, do czego pijesz.

To czas najwyższy żebyś przestał się domyślać i zaczął działać
Tyle tylko, że ona sama siebie nie potrafi przekonać, że cokolwiek robi dobrze. Brzmi jak żart, ale tak jest, ją w domu nauczono, że ZAWSZE jest za szybko, za wolno, za gorące, niedopieczone, z zakalcem, za proste. Ona sama siebie nie
potrafi przekonać, że jest w czyms dobra, bo ta myśl jest tak nienaturalna, że odpala jej się w głowie reakcja: ja w czyms dobra ? hmm, niemożliwe==>no tak, moja koleżanka też to umie..==> w sumie to ona umie lepiej...==>w sumie to wiekszość moich znajomych to umie i robi to lepiej, a ja robię to rzadko,niedokładnie, źle, wolno,etc...==>jestem beznadziejna, w niczym nie jestem dobra, nie mam zalet.

Siedzisz jej w głowie czy co? Wiesz co jej się odpala? Sorry chłopie, powiem Ci coś szczerze na priv, mogę? Jeśli chcesz to Ci coś powiem :)
Nigdy nie widziałem miażdżącego dnia, możesz mi opisać jak to wygląda?

Wstajesz rano i idziesz do pracy, której nienawidzisz, bo jest poniżej Twoich wkalifikacji. Idziesz tam,a na miejscu kilka osób, wiedzących, że ejsteś dość nieśmiały zrzuca na Ciebie obowiązki, które do Ciebie nie należą. Jak nie zrobisz, to podpieprzą Cię z innego "paragrafu"-np. zwalą na Ciebie winę za coś, co wyarzyło się, kiedy miałeś wolne. Jak zrobisz, to będziesz miał do siebie pretensje typu "k...a, znowu dałem się...", itd. Później spotkasz kilku znajomych z uczelni, podwórka, itd.których każdy jest doceniany, ma fajną pracę, itd. Później wracasz do domu, tam zjebka, że coś niedoskonale jest wykonane, sprawdzasz skrzynkę-0 maili z zaproszeniem na rozmowę kwal., przeglądasz ogłoszenia-oczywiście, nawet jeśli teoretycznie gdzieś jest praca dla Ciebie, to np. jest zaznaczone, że znajomość języka ma być "doskonała", albo w czymś masz mieć doświadczenie, oczywiście w swoim mniemaniu nie ejsteś na tyle dobry, żeby w ogóle zawracać tam komuś głowę...
To oczywiście wersja hardcore, standardowo tych elementów jest o połowę mniej, tak na oko.

Zarąbiście. To po co to robić?
Nic nie musisz, co najwyżej chcesz i to też nie mam pojęcia po co?

Tak bardzo chcę, że aż muszę. A to dlatego, że w momencie, kiedy kogos kocham, to chcę dla niego jak najlepiej. Naprawdę Cie to dziwi ?

Bardzo, bo działasz ciągle w ten sam sposób, który nie daje rezultatu i pogrążasz swoją kobietę bardziej i bardziej. To jest miłość?
mam świetny pomysł jak zmienić pracę :)) wystarczy iść i ją zmienić!

Doceniam optymizm, dobre chęci, itd. Niemniej ten sposób wdrażamy od mniej więcej pół roku i nie idzie. Trzeba coś zmienić.

O proszę. Pierwsze konstruktywne zdanie. Trzeba coś zmienić. Skoro chcesz coś zmienić to pomyśl nad tym orłem jeszcze raz.
kto ma tutaj problem, ona czy ty?

Ona. My. Ja. W takiej właśnie kolejności.

To zdaj sobie sprawę, że Ty jej nie uleczysz, żeby problem był rozwiązany ona musi się zmienić, w takiej właśnie kolejności będzie to uzdrawiane Ona, Wy i Ty.
kim jesteś żeby decydować za nią?

Wiesz co, wydaje mi się, że ułożyłeś sobie w głowie taką wizje, gdzie ona jest z siebie zadowolona, a ja ją dołuję, zmuszam, rozpieszczam, itd. Tak nie jest i dlatego proszę, nie rób ze mnie potwora.

Gdzie powiedziałem, że jesteś potwór? :) Ja wierzę, że intencję masz słuszną, tylko wykonanie kiepskie. Daj mi jej e-mail na priv. Coaching przez e-mail też czasem działa.

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Błażej S.:
To czas najwyższy żebyś przestał się domyślać i zaczął działać
Jestem Ci naprawdę wdzięczny za zainteresowanie,ale nie podoba mi się ten ostry ton. To pewnie ma być motywujące,niemniej zapewniam, że łagodniej tez do mnie trafisz.

Siedzisz jej w głowie czy co? Wiesz co jej się odpala? Sorry chłopie, powiem Ci coś szczerze na priv, mogę? Jeśli chcesz to Ci coś powiem :)

Błażej, ja Cię proszę..:) To jest moja dziewczyna, nie ktoś obcy. Omawiałem z nią te sprawy milion razy. Zapewniam Cię-nie uroiłem sobie tego problemu, nie wywołałem go, nie zmuszam mojej dziewczyny do zmian. Pisz na priv,co Ci po głowie chodzi.

Zarąbiście. To po co to robić?
"To", czyli co ?
Bardzo, bo działasz ciągle w ten sam sposób, który nie daje rezultatu i pogrążasz swoją kobietę bardziej i bardziej. To jest miłość?
Wiesz co, naprawdę nie jest miło czytac coś takiego. Już kilka razy nie doczytałeś czegoś i wyjechałeś z różnymi oskarżeniami pod moim adresem. Jak masz jakieś rozwiązanie, to napisz jakie. Jak masz zamiar tylko sugerować, że to moja wina, to już starczy.

O proszę. Pierwsze konstruktywne zdanie. Trzeba coś zmienić. Skoro chcesz coś zmienić to pomyśl nad tym orłem jeszcze raz.
Nie obraź się, ale to chyba nienajlepszy pomysł. Bajka była mało pasująca do sytuacji i wolałbym, żebyś napisał, jaki masz pomysł na rozwiązanie problemu, niż znowu wrzucał, że to ja, lub udzielał porad typu "chce zmienić prace, to niech zmieni". Proszę o konkrety.
To zdaj sobie sprawę, że Ty jej nie uleczysz, żeby problem był rozwiązany ona musi się zmienić, w takiej właśnie kolejności będzie to uzdrawiane Ona, Wy i Ty.
Zdałem sobie sprawę, a tu zapytałem tylko o metodę, którą można to zrobić.
Gdzie powiedziałem, że jesteś potwór? :)
Wiesz co, ciężko inaczej interpretować teksty typu "kim jesteś, żeby decydować za nią?". Jeśli możesz, wstrzymaj się od takich uwag.

Ja wierzę, żeintencję masz słuszną, tylko wykonanie kiepskie. Daj mi jej e-mail na priv. Coaching przez e-mail też czasem działa.

Napisz na priva, jaki masz pomysł, dam Ci maila.

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Ok, info idzie na priva potworku :)
Ewa Miąsko

Ewa Miąsko Dyrektor/Właściciel

Temat: Samoocena-pytanko

Wiecie, a mi sie tak jakos dziwnie wydaje ze wszyscy chcecie za nia cos zrobic i uleczyc ja ... a tu chyba nie o to idzie...
wydaje mi sie ze problem jest glebszy i zadne takie tam gadanie co zrobic by bylo lepiej nie pomoze, osobiscie uwazam ze dziewczyna ma blokade wypracowywana przez lata w domu rodzinnym i tzw. toksycznych rodzicow.
Jej jest potrzebna terapia uleczajaca od toksycznych rodzicow, z calym szacunkiem nie da sie tego odkrecic przez jeden czy dwa miesiace a pogadanki nic nie pomoga. Ona to musi SAMA w sobie przepracowac i taka terapia trwa w zaleznosci od indywidualnej sytuacji nawet kilka lat. Im szybciej sie zorientuje i zacznie dzialac tym lepiej. Ale nie jest to latwe dla zwiazku i partnera, janku wtedy potrzebna jest jest pomoc i wsparcie ale bardziej akceptujace w ciszy niz jakiekolwiek rady. Rady sa odbija przez podswiadomosc. A NLP i coaching dzialaja tylko u ludzi gotowych to przyjac.
Oczywiscie zapraszam do wszelkiej dyskusji i informacji na formum i na priva.
Pozdrawiam i zycze powodzenia
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Samoocena-pytanko

Ewa M.:
Wiecie, a mi sie tak jakos dziwnie wydaje ze wszyscy chcecie za nia cos zrobic i uleczyc ja ... a tu chyba nie o to idzie...
wydaje mi sie ze problem jest glebszy

Glebokosc jest terminem odnoszacym sie do przestrzeni trojwymiarowej. Wobec tego gdzie ten problem w tej przestrzeni lezy i w stosunku do czego jest glebszy? I jak patrzymy na uklad odniesienia? Wszak przestrzen trojwymiarowa ma to do siebie, ze jak cos jest glebsze, to wystarczy na calosc spojrzec z drugiej strony i nagle glebsze staje sie plytsze.

>i zadne takie tam gadanie co
zrobic by bylo lepiej nie pomoze,

Skad wiesz?

>osobiscie uwazam ze dziewczyna
ma blokade wypracowywana przez lata w domu rodzinnym i tzw. toksycznych rodzicow.

Ok. Wiec blokade ma teraz. Zeby ja miec musi teraz, na bierzaco, robic cos aby ja podtrzymywac. A wiec rowniez teraz, na bierzaco, moze ja po prostu przestac podtrzymywac. Zmiana zachodzi szybko - momentalnie - pytanie czy wiesz jak do niej doprowadzic.

BTW. Nie spotkalem, ale to szczerze, dotad czegos takiego jak 'normalna rodzina' i 'normalni rodzice'. Co to takiego? KAZDA znana mi rodzine, przynajmniej dla mojego pokolenia, mozna podciagnac, przy odrobinie checi, do rodzin toksycznych i patologicznych - tylko po co?
Jej jest potrzebna terapia uleczajaca od toksycznych rodzicow,

Tzn. Detoksyfikacja rodzinna? Wymiana krwii rodzinnej? :D
z calym szacunkiem nie da sie tego odkrecic przez jeden czy dwa miesiace

Skad wiesz? Czemu zakladalas sobie takie ograniczajace przekonania?

Osoba z ktora najkrocej pracowalem jesli chodzi o brak pewnosci siebie potrzebowala DWOCH ZDAN. Doslownie. Jednego odemnie, drugiego od drugiego coacha ktory wtedy zainterweniowal.

>a pogadanki nic nie pomoga.

Skad wiesz? Czemu zakladalas sobie takie ograniczajace przekonania?
Ona to musi SAMA w sobie

Czlowiek zawsze dokonuje zmiany samemu, tu zgoda. Ale mozesz stworzyc mu warunki w ktorych zamiast dochodzic do zmiany lata, dojdzie do niej w sekundy. Zalezy od Twoich kompetencji w tej kwestii.
przepracowac i taka terapia trwa w zaleznosci od indywidualnej sytuacji nawet kilka lat. Im szybciej sie zorientuje i zacznie dzialac tym lepiej. Ale nie jest to latwe dla zwiazku i partnera,

Nie ma to jak dobre sugestie :D
janku wtedy potrzebna jest jest pomoc i wsparcie ale bardziej akceptujace w ciszy niz jakiekolwiek rady. Rady sa odbija przez podswiadomosc. A NLP i coaching dzialaja tylko u ludzi gotowych to przyjac.

W zwiazku z czym do podstawowych kompetencji coacha jest doprowadzenie osoby do kontekstu w ktorym bedzie gotowa dokonac zmiany.

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Już chciałem odpowiadać ale Artur mnie ubiegł :) Może i dobrze bo odpowiedź byłaby w podobnym tonie :) Dziewczyna o której tak ochoczo wypowiadasz się Ewo ma kupę fajnych zasobów, jeszcze o tym nie wie, ale się dowie :) Zaręczam Ci...

I ta toksyczna rodzina, według niektórych statystyk około 60% rodzin w Polsce jest dysfunkcyjnych i mają odchyły od normy... tylko jest jeden problem w takim myśleniu, nikt nie wie co to jest norma :) Zanim zacząłbym wypowiadać się więc czy ktoś potrzebuje lat terapii to zadałbym sobie trud sprawdzenia jakie ma przekonania, co można zrobić i wyciągnąć z danej osoby :)

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Artur K.:

W zwiazku z czym do podstawowych kompetencji coacha jest doprowadzenie osoby do kontekstu w ktorym bedzie gotowa dokonac zmiany.

Bądź do zaakceptowania siebie ze swoimi ograniczeniami :) Paradoksalna teoria zmiany Pearlsa :)

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Wyaje mi się, że Ewa ma trochę racji. Czy się nam to podoba, czy nie, dużo wzorców czerpiemy z obserwacji tego, co się dzieje w domu-na pierwszych etapach życia to tam łapiemy wzorce, później jest podwórko, szkoła, itd. Mam znajomego, którego rodzice całe życie prowadzili za rączkę, chcieli jak najlepiej, zatrudnili mu sprzątaczkę, załatwiali mu lewe L-4 do pracy, itd. Skutek jest taki, że człowiek ten nie jest w stanie funkcjonować w społeczeństwie jako pracownik. Jeśli poprosisz go o cokolwiek, możesz byc pewien, że koleś najpierw wyjdzie na papierosa, później będzie chciał odpocząć, później gdzieś wyjdzie bez słowa i nie będzie dobierał telefonu, a na końcu skłamie, że coś tam wypadło, były korki, coś zgubił, itd. i dlatego nie mógł tego zrobić. Jeśli więc moja dziewczyna była regularnie w domu miażdżona, zero pochwał + regularna jechanka, że dzieci jakiegoś wujka mają same piątki, są grzeczniejsze i nawet jak zrobią kupę, to pachnie fiołkami, to wydawałoby mi się dziwne, gdyby dało radę odkręcić to kilkugodzinną rozmową. Myślałem jednak, że jest jakaś metoda, żeby to mimo wszystko przeprowadzić we własnym gronie.

konto usunięte

Temat: Samoocena-pytanko

Kto nie chce - szuka powodu, kto chce - szuka sposobu :)

Następna dyskusja:

pytanko cmas p3




Wyślij zaproszenie do